Pierwszy tom mrocznej i porywającej serii Elite Kings Club
Madison Montgomery to typowa dziewczyna z bogatego domu. W życiu nastolatki wszystko się zmienia, kiedy jej matka dopuszcza się zbrodni, a potem popełnia samobójstwo. Wybucha skandal, przez który dziewczyna znajduje się na językach wszystkich. Gdy ojciec Madison ponownie się żeni, zapada decyzja o przeprowadzce, a dziewczyna trafia do prywatnej szkoły. Mogłoby się wydawać, że to jej szansa na nowy start...
Madison przekonuje się, że mury szkoły skrywają straszne tajemnice, a wszystkimi uczniami rządzi grupa dziesięciu niepokornych chłopaków. Elite Kings Club rozsiewa wokół siebie aurę tajemniczości i terroru. Chociaż dziewczyna nie chce wierzyć plotkom na ich temat, zaczyna mieć wątpliwości, kiedy wpada w oko przywódcy elitarnego klubu. Okazuje się, że Bishop zaczął na nią polowanie.
Dlaczego członkowie Elite Kings Club nienawidzą Madison, a mimo to dyskretnie pilnują jej bezpieczeństwa? Co stało się z poprzednią dziewczyną, która związała się z jednym z nich? Dlaczego te wszystkie mroczne tajemnice są tak niebezpiecznie pociągające?
__
Styl pisania Amo Jones pokochały fanki literatury erotycznej na całym świecie! Wciągająca opowieść o mrocznej i niebezpiecznej rozgrywce, która toczy się za murami elitarnej szkoły, otwiera zupełnie nową serię książek! Pierwszy tom - ,,Srebrny Łabędź" przyciąga jak członkowie Elite Kings Club.
__
O autorce
Amo Jones - pisarka z Nowej Zelandii. Autorka bestsellerowych serii dark romance: Sinful Souls, The Devil's Own, Elite Kings Club.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2018-02-16
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Silver Swan. Elite Kings Club Book One
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Monika Wyrwas-Wiśniewska
Są książki, które się czyta i są takie , które czytają się same. Siadasz z nią , zaczynasz a za chwilę koniec. Świat dookoła się nie liczy, bo jesteś w świecie, który wykreował autor, masz swój świat w dłoniach. Może on być piękny , wyjątkowy, lub tak popaprany jak ten zaserwowany przez Amo...
Opinie na temat Elite Kings Club mnie wręcz prześladowały. Przy czytaniu Fear me, czy Corrupt , w dyskusjach z innymi dowiadywałam się, że przy Amo to pikuś. O ile Fear me uważałam, za porąbane tak Corrupt mi się podobało mimo swej specyficzności, że tak to ujmę... Tu jest jakoś tak chaotycznie. Nieco jakby stylu Tijan , ale aż ciężko opisać co się czuje to czytając. To jedna z książek, którą przeczytałam błyskawicznie ale cały czas nie rozumiałam co się dzieje, ciągle miałam nadzieję, że na następnej stronie znajdę jakieś wyjaśnienie a tu ...klops. Chaos i bałagan, totalny mętlik w głowie. Z jednej tajemnicy do drugiej skaczemy, nie raz jest wrażenie, że pominęłam stronę, coś przeoczyłam ale to takie skoki autorka nam serwuje. nieco brakuje tu płynności a już na pewno klarowności. Bo jedyne co tu jest pewne to to, że nic nie jest pewne . Istne szaleństwo.
Medison myśli, że wie kim jest . Przeprowadzając się wraz z ojcem do nowej macochy, ciągnąc za sobą przeszłość , dostaje w gratisie brata (rzecz jasna przybranego) ,jego paczkę podejrzanych kumpli, problemy w szkole i wiele tajemnic, przez które już nie ma pewności kim jest ani co czuje, do kogo czuje cokolwiek. Jej nowe życie to po prostu kłopoty . Bishop , Nate i reszta mącą jej w głowie , balansuje od przerażania do nienawiści, miłości, wściekłości, co chwila coś się dzieje i ciężko zrozumieć co tak naprawdę .
Tak więc jeśli macie ochotę na książkę pełną chaosu, szaleństwa , erotyki, w której się zatracicie , to polecam ale to nie książka dla każdego bo wiele osób uzna ją za chorą . Ja takie lubię i cieszę się, że seria , jej ciąg dalszy czeka na półce. Ciekawy weekend przede mną.
Madison Montgomery po samobójstwie matki, zostaje zabrana przez ojca i rozpoczyna naukę w Riverside , tam poznaje Tatum, która przestrzega dziewczynę przed członkami Elite Kings Club, owianym legendą clubie. Ponadto po przeprowadzce do nowego domu, bohaterka poznaje syna swojej nowej macochy - Nate'a. Chłopak, jak i jego kumple należą do szkolnej elity, która ukrywa niebezpieczną tajemnice. Madison starając się wtopić w szkole otoczenie i rozpocząć życie od nowa nie ma pojęcia jakie niebezpieczeństwo czeka ją w nowym miejscu.
AKCJA I FABUŁA
Od samego początku akcja, a także i fabuła wciąga oraz intryguje. Rozwinięcia wątków mocno momentami zaskakują, nie wiadomo nigdy do końca, co za moment się stanie. Mimo też dynamicznej akcji, od prawie samego początku, niektóre wątki rozwijają się powoli do samego końca książki.
„— Na tym świecie sekrety to broń , kiciu. One właśnie dzielą nas od sześciu stóp pod ziemią."(*¹)
STYL I JĘZYK
Tym chyba autorka uwiodła mnie najbardziej, mrocznymi i ciekawymi opisami.
Nieco sztywne i dziecinne w tej książce wydały mi się jednak dialogi. Był też momentami niezbyt ciekawe jakby urwane w połowie.
POSTACIE
Madison
Główna bohaterka wydaje się dość dojrzałe myślącą postacią, choć momentami zachowuje się dość dziecinnie. Odniosłam też wrażenie, że autorka trochę jakby próbowała zrobić z niej nieco przy głupią i naiwną postać, ale na szczęście nie udało się to.
Pozostałe postacie
Myślę, że rozwój fabuły w dalszych częściach nakreśli odpowiednio pozostałe postacie, ponieważ na razie nie różnią się one niczym szczególnym.
„Nie ma powrotu - już nigdy"(*²)
„Srebrny łabędź" to książka, która bardzo mnie zauroczyła i wciągnęła od początku do końca. Klimat, jaki stworzyła, autorka sprawił, że pochłonęłam ją w kilka godzin, zarywając noc. Historia zaprezentowana w książce wykazuje ciekawy i intrygujący pomysł, o sporym potencjale do wykorzystania, co mnie przyciąga do tej serii jeszcze bardziej.
Malutkim minusem były zawarte w książce fragmenty erotyczne, co prawda były opisane w przyzwoity sposób, jednak dla mnie zbyt brutalne.
Bardzo za to podobało mi się zakończenie książki, ponieważ autorka sprytnie pozostawia sobie w nim pole na kontynuowanie historii kolejnej części.
Powód, dla którego sięgnęłam po tą pozycję jest błahy i zdecydowanie u mnie pospolity - ciekawość. Mówią swoją drogą, że jest ona pierwszym stopniem do piekła. I czasami jestem skłonna to potwierdzić jak nigdy. Nie lubię fantastyki. Niektóre elementy jestem w stanie potraktować neutralnie, czasami coś mi się spodoba, ale zasadniczo omijam szerokim łukiem wszystko to, co ma z nią cokolwiek wspólnego - szczególnie, gdy jest to jawnie napisane. Tu nie wiedziałam co będzie, a opis wydawał się intrygujący. Zatem dlaczego nie?
Madison Montgomery to zwykłą dziewczyną. Tyle że z dość bogatego domu. Jej życie ulega zmianie, gdy matka dopuszcza się zbrodni, a następnie popełnia samobójstwo. Skandal, jaki wybucha, nie daje dziewczynie żyć - ląduje na językach chyba wszystkich osób. Ojciec Mad żeni się ponownie, a wraz z tym podjęta jest jeszcze jedna decyzja. Rodzina się przeprowadza, a nastolatka trafia do prywatnej szkoły. Panna Montgomery jest pewna, że to będzie start w nowe życie, że zacznie wszystko od nowa...
Jak w każdej chyba szkole tak i w tej są grupki, kluby i elity. Jedną z nich jest Elite King's Club, który otoczony jest aurą tajemnicy i mroku. Odczuwa się, że uczniowie się ich boją i unikają. Oczywiście Madison nie chce wierzyć, że dziesięciu niepokornych chłopaków może mieć wszystko i wszystkich w garści. A jednak to w co chce wierzyć, nie pokrywa się z tym, co widzi i czuje. A jej wątpliwości z dnia na dzień stają się coraz większe. Powodem okazuje się przywódca klubu - Bishop, któremu Mad wpada w oko, a który postanawia na nią zapolować.
Kim tak naprawdę są członkowie Elite King's Club? Czy Madison coś grozi? Co ma wspólnego jej przeszłość z tym, co ją czeka? Czy dziewczyna jest w stanie zmienić to, co szykuje jej los?
Książka zapowiadała się naprawdę ciekawie. Niestety bardzo szybko musiałam zmienić zdanie. Nie potrafiłam się w niej odnaleźć, a główna bohaterka doprowadzała mnie do szału. Jednak nie o to chodzi, bo jednych możemy lubić a drugich nie. Styl autorki oraz historia mnie nie przekonały, nie wciągnęły i nie zachęciły. Mogłabym powiedzieć, że może dlatego, iż przesłanie jest dla młodzieży, a ja mam swoje lata i nie wszystko muszę tolerować. Chciałabym powiedzieć, że powieść wywołała skrajne emocje. Tak, ale tylko negatywne. Te pozytywne zmieściłyby się na placach u jednej ręki, a i to byłyby chyba naciągane. Nie, nie zniechęcam do pozycji. Jeśli czujecie, że to klimaty dla was to sięgajcie i czytajcie. Może będzie to jedna z Waszych ulubionych serii. Ja niestety pasuję po pierwszym tomie.
Więcej na:
www.swiatmiedzystronami.blogspot.com
Książka przepełniona mrokiem, pełna sekretów oraz władzy i pożądania. Książka, od której trudno się oderwać, a język autorki sprawia, że lekturę można spokojnie przeczytać w jeden dzień. Pomimo że nie znajdziemy tutaj, nie wiadomo jakich odkrywczych informacji i nie zmieni to waszego światopoglądu na życie, to jest to dobra książka na odstresowanie się, zapomnienie o problemach i nie trzeba zbytnio się wysilać, aby zrozumieć, dlaczego tak się dzieje.
Wytłumaczenie tytułu powieści zostało tak ciekawie i naprawdę zaskakująco zaprezentowane, że nie wpadłabym na pomysł, że może on oznaczać coś takiego. Do tego znaczenie tytułu poznajemy na samym końcu w ostatnim rozdziale powieści, co moim zdaniem jest naprawdę świetnym pomysłem. Niestety z powodu niektórych brutalnych scen nie jest to książka dla każdego.
No i nie jest to również pozycja, nad którą powinno się rozwodzić i niesamowicie jak odradzać. Oczywiście pojawia się tam wątek toksycznego związku, jednak moim zdaniem analizowanie jej jest niepotrzebne, ponieważ jak dla mnie i jak się okazuje nie tylko, jest to kolejna powieść, która należy do guilty read. Sądzę, że osoby, którym odpowiada taki typ literatury oraz chcące się odstresować, mogą spokojnie sięgnąć po tę pozycję.
Dlatego też nie będę się rozwodzić zbytnio nad nią, ponieważ co dziwne podobno jest brutalniejsza od „Papierowej księżniczki”, która podzieliła czytelników na tych, którzy lubią tę powieść oraz na tych, którzy z chęcią by ją spalili. Ciekawa jestem, dlaczego ona nie poszła na pierwszy odstrzał. Sama również to sprawdzę i wam napiszę, co uważam o wspomnianej pozycji.
Moja ocena to 6/10 i tak dla jasności moje oceny są równoznaczne, z tymi z lubimy czytać, co oznacza, że uważam ją za dobrą książkę, ponieważ bardzo zaciekawił mnie koniec oraz wielkim plusem u mnie zyskały te tajemnice i dziennik, oraz znaczenie Srebrnego łabędzia. Jestem naprawdę ciekawa, co się wydarzy w kolejnym tomie.
Cała recenzja: https://czytelniczka-z-k.blogspot.com/2018/03/17-zagrajmy-w-gre-oto-co-cie-czeka-gdy.html
Pewnego razu kobieta dowiedziała się o zdradzie męża i postanowiła zabić kochankę, a następnie sama popełniła samobójstwo. Po wszystkim sprawa pojawiła się na językach wszystkich. Każdy wie o tym, co zrobiła mama Madison Montgomery. A teraz dziewczyna zmuszona jest po raz kolejny wyprowadzić się do nowego miasta, kiedy jej tato związuje się z matką jednego z nieprzypadkowo wybieranych członków Elite King's Club. Wszyscy w szkole ich znają, lecz ich prawdziwa historia jest zakopana głęboko w przeszłości. To grupa tajemniczych i groźnych chłopaków, którzy za cel obrali sobie właśnie ją. Nienawidzą jej, a jednocześnie strzegą jej bezpieczeństwa. Dziewczyna wpada w oko przywódcy, Bishopowi, którego poprzednia dziewczyna zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Tylko, jaki to ma związek z Madison? Zewsząd otaczają ją tajemnice i niebezpieczeństwo. Niedługo dziewczyna ma się przekonać, dlaczego została uwikłana w ich mroczną grę. I że jedynym jej zakończeniem jest śmierć.
"Sekrety są bronią, a spustem milczenie."
Srebrny Łabędź jest bardzo specyficzną i mroczną książką. Czytałam na jej temat skrajne opinie. Czytelnicy byli albo zupełnie rozczarowali, albo zachwyceni faktem jej lekkości i tego, jak bardzo wciąga. Strony dosłownie same się przewracają, a zakończenie dosłownie wbija w fotel, jest niespodziewane i nagłe. Historia zawiera tak wiele tajemnic, niewyjaśnionych wydarzeń i zachowań, na które nie dostajemy w tym tomie odpowiedzi, że po przewróceniu ostatniej kartki miałam tysiąc pytań i do następnego dnia układałam sobie w głowie teorię na temat ciągu dalszego. Jestem okropnie zła, że na drugą część, Marionetkę, muszę czekać aż do maja.
Jeśli mieliście okazję czytać Kinga czy inny dark romance, to wiecie czego powinniście się spodziewać w takiej książce. Mnóstwo zagadek, pożądania, czasem agresji. Jednak Bishop i cały Elite King's Club jest mroczny do szpiku kości i aż przyprawia o ciarki, gdy odpowiednio wczuć się w historię, a szczególnie sceny "gry". Chwilami SB przypominał mi Fallen Crest. Akademię, a główna bohaterka Samanthę. Sama akcja i bohaterowie drugoplanowi mocno mnie dezorientowali, nie działo się wiele, ale bardzo intensywnie. Czułam się jakbym przeczytała więcej niż 300 stron. Myślę, że ta książka zrobiłaby furorę jako serial.
Madison jawi nam się jako dziewczyna silna, stanowcza, o ciętym języku, nielubiąca okazywać słabości, niepragnąca uwagi ani współczucia, odważna i nieufna. Mogę przyznać, że nawet mi imponowała tym, jak sobie radziła z wciąż nieobecnym ojcem, problemem z nawiązywaniem przyjaźni i całą tą sytuacją, w którą została wplątana. Z czasem jednak stała się nieco naiwna, a w drugiej połowie książki dość irytująca, gdy Bishop tak zawrócił jej w głowie, że była gotowa zrobić wszystko, co jej powie, a także wszystko, by zrobić mu na złość, gdy chłopak zalazł jej za skórę. Jednocześnie jest w niej ogromna tajemnica. Madi jest narratorką, która nie mówi wszystkiego, tylko daje niejasne wskazówki na temat siebie i swojej przeszłości.
Nie powiem, że jakoś bardzo zaprzyjaźniłam się z bohaterami. Wszyscy pochodzą z bogatych domów, prywatnych szkół i często ujawniają się ich wewnętrzni snobi. Królowie zostali tylko lekko zarysowani, więc nie mieliśmy szansy bliżej ich poznać. Spośród nich wyróżnia się jednak tajemniczy Bishop, który jest jednym, wielkim, nieprzewidywalnym znakiem zapytania dla czytelnika. Dodatkowo mamy Nate'a, przybranego brata Madison oraz Brantleya, który wyjątkowo bardziej niż inni nią gardzi. Mogę za to zaznaczyć, że polubiłam Tatum, przyjaciółkę Madi, która była jedyną szczerą i wierną osobą w towarzystwie, a z czasem dowiadujemy się, że i jej życie nie jest usłane różami.
Cóż, książka ogólnie nie jest jakaś wybitna, ale z pewnością nie jest schematyczna. Wysuwa się poza wszelkie podejrzenia, a w jej wnętrzu czeka coś zupełnie innego niż można się spodziewać. Wciąga od pierwszych stron, a dodatkowo ma piękną szatę graficzną. Nie brakuje w niej gorących scen, ostrego, wulgarnego języka, który wypadł w dialogach dość naturalnie. Nie nudzi i sprawia, że przez większość czasu głowiłam się i troiłam, by koniec końców niczego się nie dowiedzieć, poza ogólnymi fragmentami. Mam nadzieję, że kontynuacja więcej nam wyjaśni, szczególnie w obliczu nagłego zwrotu akcji, jaki zafundowała nam na koniec autorka. Sama gra i ta dziwna intryga z czasem zaczyna się robić naciągana, ale lektura jest całkiem miła, jeśli ktoś jest fanem gatunku.
Jeżeli wahacie się z przeczytaniem tej książki, to muszę przyznać, że z pewnością nie jest ona zła ani rozczarowująca, za to lekka i nieszablonowa, jednak z powodu różnorodnych opinii, pewnie sami powinniście po nią sięgnąć, by sprawdzić, czy przypadnie Wam do gustu.
"Czasami zastanawiam się, ile ma lat, bo jest taki mądry. Jego mądrość nie pochodzi z książek, ale z życia, i nie jest czymś, co się spotyka u osób w moim wieku."
Madison Montgomery to bogata dziewczyna z dobrego domu. Idealne życie, nagle zmienia się nie do poznania kiedy jej matka zabija człowieka, a potem popełnia samobójstwo. Wybucha skandal, a Madison jest w samym jego środku, bowiem matka zabiła się jej bronią. Po pewnym czasie ojciec dziewczyny ponownie żeni się i wtedy też zapada decyzja o zmianie miejsca zamieszkania. Madison trafia do prywatnej szkoły, gdzie ma nadzieję, zacząć wszystko od początku. Jednak nie wie, że to co się stało jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, do której dziewczyna z każdą chwilą się zbliża. Szkoła kryje w swoich murach wiele tajemnic i jest rządzona przez dziesięciu przystojnych chłopaków. Kiedy Madison wpada w oko przywódcy grupy wszystko nabiera tempa. Tajemnice zaczynają ją przytłaczać, ale jeszcze bardziej przeraża ją niewiedza. W końcu dziewczyna dowiaduje się o rzeczach, które nigdy nie powinny wypłynąć na światło dzienne.
Jeśli chodzi o bohaterów to mamy tutaj złych chłopców i zagubioną dziewczynę, która znajduje się w centrum wszystkich wydarzeń. O ile kreacja męskich bohaterów wydaje mi się naprawdę udana, o tyle z Madison mam problem. Ta dziewczyna niemiłosiernie mnie irytowała. Jej postać wpada ze skrajności w skrajność-od cichej, nieśmiałej dziewczyny do odważnej i wulgarnej, poza tym nie zauważała spraw oczywistych, a rozdmuchiwała te mniej ważne.
Amo Jones Jones ma lekki styl i taką swobodę w przelewaniu pomysłów na papier. Udało jej się utrzymać mroczny klimat książki od początku do końca. Gdy wydaje nam się, że zbliżamy się do poznania sedna sprawy, autorka sprawnie omija rozwiązanie, wplątując bohaterów w kolejną niebezpieczną sytuację. Zaplanowane intrygi i skrywane tajemnice dodały tej książce pazura. Opisy są bardzo plastyczne i pobudzają wyobraźnię. Dialogi są naturalne, idealnie oddają klimat książki i charakterki bohaterów. A oba te składniki będące idealnie wyważonymi, tworzą spójną całość.
Wydanie książki prezentuje się cudownie. Rozdziały zaczynają się na pięknych czarnych stronach, tworząc na zewnątrz tomu intrygującą mozaikę. Grafika okładki przyciąga swoją tajemniczością.
Srebrny Łabędź jest powieścią, która nie spodoba się wszystkim, ale myślę, że znajdzie uznanie wśród czytelników, którzy chcą przeczytać coś lekkiego lub lubią skupiać swoją uwagę na relacjach bohaterów. To opowieść, która zasiewa w głowie mnóstwo pytań, nie dając żadnej odpowiedzi. To jedna z tych książek, na której powinno być zaznaczone, że nie można jej czytać bez posiadania kolejnego tonu. Zakończenie wprawia w osłupienie, rodzi jeszcze więcej pytań i rzuca czytelnikowi w twarz ochłapami, zostawiając ze zdziwieniem i niedowierzanie malującym się na twarzy.
Spokojne życie Madison Montgomery ulega diametralnej zmianie, kiedy jej matka popełnia zbrodnię, a potem samobójstwo. Kilka miesięcy później jej ojciec żeni się ponownie, a oni przenoszą się z Beverly Hills do Hamptons. Dziewczyna trafia do prywatnej szkoły Riverside. Jest to szkoła wokół, której krąży jeden temat: ekskluzywny Elite Kings Club, który składa się z dziesięciu facetów, którzy są postrachem wśród uczniów. Bishop, który jest przywódcą kluby, zwraca uwagę na Madison. Nie wiedzieć czemu on i reszta Elite Kings Club nienawidzi dziewczyny i rozpoczynają na nią polowanie. Jednocześnie dbają o jej bezpieczeństwo. Maddie dowiaduje się, że ostatnia dziewczyna, która miała jednym z nich bliższe relacje zaginęła bez wieści. Czy Madisson również jest w niebezpieczeństwie? Kto jest jej wrogiem, a kto przyjacielem?
Przyznam, że mam wielki mętlik jeśli chodzi o tę książkę. Pomysł na fabułę jest świetny, ale coś tu nie zagrało. Autorka sprawiła, że miałam coraz więcej pytań, a wraz z kolejną przeczytaną stroną jeszcze bardziej nie wiedziałam, co się dzieje. Przyznam się bez bicia: może tu pojawić się jakiś spojler chociaż postaram się, aby tak nie było. Jednak ta książka jest tak trudna do ogarnięcia rozumem, że już sama nie wiem, co w niej jest spojlerem, a co nie.
Autorka otwiera wiele wątków, ale ich nie zamyka. Nie są one jasne, czytelnik ma wiele pytań, ale dostaje niewiele wyjaśnień, co sprawia, że nie raz byłam zdezorientowana i nie wiedziałam, o co chodzi. Miałam nadzieję, że autorka chce budować w ten sposób napięcie i z czasem krok, po kroku będzie rozwiązywać te wątki, ale nie... Wcale tak nie było, chociaż napięcie fakt, faktem było.
Chcecie wiedzieć coś o postaciach? Tu też jest problem, bo praktycznie nie wiemy o nich nic. Kim są faceci z elitarnego klubu? Naszpikowanymi złością samcami, którzy mają jakąś tam tajemnicę, uraz do Madisson i próbują z niej wyciągnąć jakąś prawdę, nawet jeśli ona, nie wie o chodzi. Jednocześnie nastawiają na jej życie, ale i ją chronią. Brzmi to pokrętnie, ale tak jest. W ogóle nawet po przeczytaniu książki nadal nie wiem w jakim celu działa Elite Kings Club, niby jakieś tam wyjaśnienie było, ale nie wiem, czy to nie kolejne gierki Bishopa, który przez większość czasu kłamał niż mówił prawdę, mącił i odgrywał dziwne gierki.
Jeśli chodzi o postać Madison to jest ona pełna sprzeczności. Z jednej strony silna, niezależna, a z drugiej głupia i infantylna. Uważała się za osobę stroniącą od ludzi, nieśmiałą i ceniącą sobie samotność, ale szybko nawiązywała nowe relacje i ba... nawet była gotowa skoczyć kilku samcom do łózka. Wiele razy nie rozumiałam jej zachowania. Poważnie. Nic tylko pacnąć się w czoło. Kilka razy znajdowała się w niebezpieczeństwie, była bliska śmierci i mogła nawet stracić życie, ale pomimo tych zdarzeń w zaskakująco szybkim tempie przechodziła z tym do porządku dziennego i przebijała piątkę swoim oprawcom. Rozumiecie? Oprócz tego o samej głównej bohaterce wiemy naprawdę mało. Jak dla mnie wszystkie te postacie są jedną, wielką niewiadomą. Jej relacja z Bishopem totalnie jest dziwna, o czym musicie przekonać się sami.
"Srebrny łabędź" to jedyna tego typu książka, w której nie polubiłam ani jednego męskiego bohatera. Ja ich zwyczajnie nienawidziłam i miałam ochotę zrobić im krzywdę. Nie wiem, co jest ze mną nie tak, bo ostatecznie książka mi się podobała. Tak, owszem strasznie marudziłam, ale musicie zrozumieć dlaczego. Za dużo niejasności i wkurzających bohaterów. Jednak to książka wciągnęła mnie niesamowicie. Nie mogłam się od niej oderwać i czytałam ją do trzeciej w nocy. Dokończyłam parę ostatnich stron na drugi dzień, ale książkę było mi ciężko odłożyć. Ta powieść ma w sobie coś takiego, że jednocześnie czytelnik jest zafascynowany i zniesmaczony. Ta książka nie jest dla każdego - dużo tu wulgaryzmów, orgii i chamskich zachowań, więc osoby, które nie lubią takich wątków w powieściach, powinni omijać ją szerokim łukiem. Najlepiej na nią nie spoglądać. Jednak jeśli jest ktoś, kto lubi ostre książki, mroczny klimat, postacie, które są lekko zdeprawowane i nie mają zahamowań - to śmiało sięgajcie po nią. Autorka ma lekki styl pisania, nie zabraknie tu chwil napięcia, zabawnych momentów, przy których się uśmiałam i dawki emocji. Nudzić z pewnością się nie będziemy.
W międzyczasie autorka stopniowo przedstawia nam legendę o Elite Kings Club z zapisków pewnej kobiety, które Maddison znajduje w bibliotece.
Mam wiele mieszanych uczuć jeśli chodzi o tę książkę, ale wiem jedno: z niecierpliwością czekam na jej kontynuację i polecam ją czytelnikom takim jak ja, którzy liczą na lekkie i przyjemne historie, które pochłaniają od pierwszej strony; ale również tym czytelnikom, których nie zraża to, że książka jest bardzo, bardzo niegrzeczna i przekracza granice smaku.
Nie mogłabym też nie wspomnieć o tym, że książka jest przepięknie wydana, a czarne strony, które rozpoczynają rozdziały, podkreślają luksus i mrok, które są przewodnim motywem tej powieści.
Madison Montgomery jest typową dziewczyną z bogatego domu. W jej życiu jednak wszystko się zmienia, kiedy matka dziewczyny nakrywa męża z kochanką. Zabija ją, a następnie popełnia samobójstwo przy użyciu broni Madi. Wybucha skandal, przez który nastolatka nie ma już normalnego życia. Nikt nie traktuje jej normalnie. Ojciec Madison jednak po raz kolejny się żeni i zapada decyzja o przeprowadzce. Madi trafia do nowej szkoły. Mogłoby wydawać się, że to jej szansa, by zacząć wszystko od początku...
Madison już pierwszego dnia przekonuje się, że mury szkoły skrywają mroczne tajemnice, a wszystkim rządzi tajna grupa dziesięciu niebezpiecznych chłopaków. Elite Kings Club roztacza wokół siebie mroczną siłę terroru. Chociaż dziewczyna nie chce wierzyć plotkom, szybko przekonuje się na własnej skórze do czego zdolni są jej szkolni koledzy. Okazuje się, że chcą grać z nią w grę, której zasad ona nie zna...
Niedługo po przyjeździe do nowego domu okazuje się, że żona ojca Madison ma syna w wieku dziewczyny. Nate twierdzi, że chce się z nią zaprzyjaźnić, jednak szybko okazuje się, że nie można mu ufać, bo jest członkiem Elite Kings Club i jest tak samo dla niej niebezpieczny jak pozostali członkowie. Na dodatek dziewczyną szczególnie zainteresował się przywódca grupy, Bishop. Z każdym manewrem w głowie dziewczyny rodzi się coraz więcej pytań, na które nie może uzyskać odpowiedzi.
Sama nie wiem co napisać o tej książce. Mam straszny mętlik w głowie. Powieść zrobiła na mnie piorunujące wrażenie i tak bardzo chciałabym się z Wami tym wszystkim podzielić, szczegółowo omówić każdy moment, ale boję się napisać cokolwiek, żeby nie zdradzić zbyt wiele.
Madison to typowa dziewczyna z bogatego domu, a może nie do końca tak typowa, bo jest bardzo sympatyczna i prawdziwa,a także bardzo uczuciowa. Nie jest niemiła ani zarozumiała. Czasami określiłabym ją jako naiwną, ale w sumie nie wiem jak sama zachowałabym się na jej miejscu. Co do członków Elite Kings Club, to nie będę się rozpisywać o wszystkich, ale opowiem Wam o tych najważniejszych. Nate z jednej strony wydaje się być spoko chłopakiem, ale z drugiej pokazuje się jako największy dupek. I czasami jest mi go szkoda, że tkwi w takiej organizacji, trzymam za niego kciuki, żeby udało mu się to do czego dąży, a potem mam ochotę potrząsnąć nim z całej siły za to jak wszystko spieprzył. Co do Bishopa to przez cały czas mam taki mętlik w głowie... Jego mroczna strona początkowo budziła we mnie nieufność i strach. Potem jednak zawładnęła mną i zakochałam się w nim. Sama nie potrafię tego wyjaśnić. Niby cały czas czekałam na to, kiedy znów mnie zawiedzie, a z drugiej nie przestawałam mu ufać.
Srebrny Łabędź jest bardzo mroczną książką. Dominują w niej brutalność, strach i ostry seks. Jest to pierwszy tom serii i już się w niej zakochałam. Nie mogę się już doczekać co autorka zaserwuje w kolejnych częściach serii.
Główną bohaterką książki jest siedemnastoletnia Madison Montgomery, która właśnie rozpoczyna naukę w nowej, prywatnej szkole Riverside. Dziewczyna po przeprowadzce z Beverly Hills ma zamieszkać w nowym domu w Hamptons wraz ze swoim ojcem i jego nową żoną. To czego Madison nie wie, to to, że wraz z macochą (która skądinąd wbrew powszechnej opinii o macochach jest naprawdę miła i pozytywnie nastawiona do dziewczyny), jej rodzina powiększyła się także o przybranego brata Nate’a.
Musze przyznać, że mimo, iż książka jest osadzona w realiach liceum, to jednak nie jest to typowa młodzieżówka. Ciężko zaliczyć ją do Young Adult czy New Adult. Zalecałabym ją raczej osobom w wieku 18+ z uwagi na mocne sceny i język.
Wracając do samej fabuły. Jeśli myślicie, że ta książka to coś w stylu „Przyrodniego brata” Penelope Ward to muszę was nieco rozczarować. Madison nie wdaję się w zakazaną relację z Nate’m, ale z jednym z jego kolegów Bishopem, który podobne jak Nate jest członkiem Elite Kings Club, elitarnego klubu o którym po szkole krążą legendy.
"Sekrety są bronią, a spustem milczenie."
„Srebrny łabędź” to książka, którą określiłabym trzema słowami: dark, erotic, suspense.
Elite Kings Club wciąga Madison w dziwną grę, bo kiedy porywa cię kilku mężczyzn których znasz, nie można nazwać tego zwykłą zabawą - prawda? Jeśli dołożysz do tego tajemniczą książkę, znalezioną w szkolnej bibliotece, która według bibliotekarki jest pożegnalnym listem samobójczyni – czytelnik dostaję same zagadki. Wspomniałam już, że jedyna dziewczyna z którą przez dłuższy czas związany był Bishop zniknęła jakiś czas temu bez śladu?
"Witaj, Madison. Możliwe, że nas nie znasz, ale my znamy ciebie. Chcemy zagrać w pewną grę. Oto co się stanie, jeśli przegrasz..."
Mimo, iż wszystko co wyżej napisałam brzmi zachęcająco to muszę się przyznać, że w końcowej opinii moja ocena książki nie jest, aż tak pozytywna. Chyba wymagałam od tej pozycji czegoś lepszego, z większym WOW. Byłam wręcz przekonana, że po przeczytaniu ostatniej strony spadnę z krzesła i będę zbierać szczękę z podłogi. Ale niestety tak się nie stało. osobiście miałam nadzieję, że „Srebrny łabędź” będzie książką w stylu „Kinga” T.M.Frazier, a przynajmniej tak się zapowiadało.
Przyznam, że główna bohaterka w niektórych momentach była naprawdę irytująca i infantylna. W pewnej scenie, przez krótką chwilę bałam się, że autorka zaserwuje nam zbiorowy seks między członkami klubu, a Madison i jej koleżanką. Koniec książki przynosi nam cliffhanger (którego niestety zaczęłam się domyślać już w połowie książki).
http://kochajacaksiazki.blogspot.com/2018/02/przedpremierowo-amo-jones-srebrny-abedz.html
Zazwyczaj po przeczytaniu książki, od razu jestem w stanie stwierdzić, czy jestem na „tak” czy na „nie”. Rzadko kiedy bywa tak, bym nie umiała sprecyzować tego, co sądzę o danej książce. Stała się jednak rzecz dość zaskakująca. Po przeczytaniu „Srebrnego łabędzia” nie wiem, co myśleć…
Pierwszy tom mrocznej i porywającej serii Elite Kings Club.
Madison Montgomery to typowa dziewczyna z bogatego domu. W życiu nastolatki wszystko się zmienia, kiedy jej matka dopuszcza się zbrodni, a potem popełnia samobójstwo. Wybucha skandal, przez który dziewczyna znajduje się na językach wszystkich. Gdy ojciec Madison ponownie się żeni, zapada decyzja o przeprowadzce, a dziewczyna trafia do prywatnej szkoły. Mogłoby się wydawać, że to jej szansa na nowy start…
Madison przekonuje się, że mury szkoły skrywają straszne tajemnice, a wszystkimi uczniami rządzi grupa dziesięciu niepokornych chłopaków. Elite King’s Club rozsiewa wokół siebie aurę tajemniczości i terroru. Chociaż dziewczyna nie chce wierzyć plotkom na ich temat, zaczyna mieć wątpliwości, kiedy wpada w oko przywódcy elitarnego klubu. Okazuje się, że Bishop zaczął na nią polowanie.
Dlaczego członkowie Elite King’s Club nienawidzą Madison, a mimo to dyskretnie pilnują jej bezpieczeństwa? Co stało się z poprzednią dziewczyną, która związała się z jednym z nich? Dlaczego te wszystkie mroczne tajemnice są tak niebezpiecznie pociągające?
Jeśli miałabym określić uczucie, towarzyszące mi od pierwszej, do ostatniej strony, była by to dezorientacja. W głowie buzuje mi milion pytań, na które nie znalazłam odpowiedzi, podczas lektury tej pozycji. Sądziłam, że końcówka książki rozwiąże wszystkie moje wątpliwości, a stało się coś zupełnie odwrotnego. Zakończenie zamiast odpowiedzi, dostarczyło mi jeszcze więcej pytań.
Pomysł na fabułę jest ciekawy, choć dla mnie niewystarczająco jasny. Być może autorka wytłumaczy swą koncepcję w kolejnych tomach. Nie mniej jednak ta ciągła niewiedza, aura tajemniczości i przerażające sceny, rodem z horrorów, niesamowicie wciągają i sprawiają, że tą dziwną książkę nie da się odłożyć na później.
Niestety dużym minusem są główni bohaterowie. Madison miała zadatki na silną i niezależną bohaterkę, ale … coś nie wyszło. Autorka zrobiła z niej bezmózgą nastolatkę, której pożądanie górowało nad rozsądkiem i „zdrowym” myśleniem. Dziewczyna ta to jedna wielka sprzeczność. Z kolei zaś Bishop (który początkowo miał być moim kolejnym książkowym „crushem”) okazał się być aroganckim, seksistowskim dupkiem, który kompletnie nie szanuje kobiet i uważa się za ósmy cud świata. Zazwyczaj bad boy’e łatwo potrafią zdobyć me serducho, ale niestety w tym przypadku pani Jones lekko przesadziła.
Książkę czyta się lekko i szybko. Momentami, książka ta wydawała mi się zbyt prostacka, dzięki licznym przekleństwom i scenom współżycia, które nie miały w sobie żadnego smaku, gdyż autorka postawiła w nich na wulgarność.
Podsumowując, „Srebrny łabędź” to dość nietypowa historia, pełna tajemnic i niedopowiedzeń, pozostawiająca w głowie czytelnika więcej pytań niż odpowiedzi. Osoby ze słabą cierpliwością mogą nie przetrwać zbyt długo z Madison, dlatego poważnie zastanówcie się czy podołacie temu zadaniu. Sama nie potrafię wciąż określić mojego stosunku do tej książki. Nie da się ukryć, że pomimo całego tego zagmatwania i małych niedociągnięć, książka ta miała w sobie to coś, co sprawiło, że nie skończyć czytać, dopóki nie ujrzałam ostatniej strony. Cierpliwie poczekam na kolejny tom. Być może wtedy uda mi się wydać sprawiedliwy osąd.
Moja ocena: 7/10
Madison przeprowadza się do nowego miasta, ponieważ jej matka najpierw zabiła kochankę ojca, a potem popełniła samobójstwo z broni głównej bohaterki. Madison zaczyna naukę w elitarnej szkole, który jest praktycznie rządzony przez grupę chłopaków, a dziewczyna została przez nich zauważona i wtedy właśnie rozpoczyna się gra...
Ciekawy opis, przepiękna okładka i ozdoby w środku to już mnie przyciągnęło do tej powieści. Jednak gdy poczytałam i obejrzałam kilka recenzji, mina mi zrzedła. Ale im dalej w las z historią, tym więcej miałam zastrzeżeń.
Po pierwsze najbardziej chyba nie przypadli mi do gustu bohaterowie. Z każdym kolejnym rozdziałem zachowywali się coraz bardziej dziwnie i nielogicznie. Główna bohaterka to dla mnie jakiś dramat. Miała to był postać twarda, silna, strzelająca z broni, a jeden chłopak powoduje, że zmienia się diametralnie i popełnia podstawowe błędy i przez to strasznie irytuje. Za to ta grupa chłopaków była wręcz chora. Każdy uważał się za króla tego świata, a najbardziej Bishop. Wnerwiało mnie bardzo jego zachowanie, to co on mówił i samo jego bycie. Nie było momentu, gdyby zrobił coś, co mi by się spodobało. Jedynymi postaciami, które mi się podobały to przyjaciółka Madison i Nate. One były jedynie znośne i ich obecność nie drażniła moich biednych nerwów.
"Biblioteka ma w sobie coś magicznego. Jest niczym portal do wielu różnych światów."
Po drugie, książka nie jest aż tak łagodna. To bardziej mroczny romans i tutaj zbliżenia bohaterów były okropne i wręcz niesmaczne. Może nie ma ich aż tak dużo, raptem chyba 3, ale i tak pomijałam te fragmenty, bo nie mogłam ich czytać.
Jednak tak narzekam i narzekam, ale książka nie należy do najgorszych. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Pomimo głupoty Madison da się powieść przeczytać bardzo szybko. No i wydawnictwo przepięknie ją wydało. Cudna okładka i te dodatki w środku. Po prostu pięknie się prezentuje.
Podsumowując, Srebrny łabędź nie jest niczym wielkim. Czyta się to szybko i tyle. Bohaterowie irytują, tajemnice poganiają tajemnice i w sumie do samego końca nie wiem o co tak naprawdę chodzi, dopiero ostatnie trzy strony ujawniają całą prawdę, która, nie powiem, szokuje! Z ciekawości na pewno sięgnę po kolejne tomy, ale tak jak w przy tej pozycji nie będę mieć zbyt wielkich wymagań. Dlatego jeżeli macie ochotę na takie czytadło, to śmiało sięgnijcie po tę powieść. Ja nie będę szczególnie polecać, ani jakoś mocno odradzać.
Znacie takie książki, które mają mnóstwo wad, ale i tak je uwielbiacie? Cóż, ja mam tak w przypadku Srebrnego Łabędzia. Czytając tę powieść wielokrotnie miałam ochotę jednocześnie rzucić nią o ścianę i przytulić (co chyba jest niewykonalne). Dawno żaden romans nie wywołał we mnie tak wielu sprzecznych emocji. Amo Jones potrafi świetnie wprowadzić czytelnika w wykreowany świat i oddać jego mroczny klimat. Jej opisy są tak dobre, że wyobrażenie sobie bohaterów, czy miejsc nie sprawiło mi niemal żadnego problemu. Ale to nie oznacza, że książka jest nimi przepełniona niczym Krzyżacy. Zdecydowanie nie! Autorka ma niesamowicie lekki styl, dzięki czemu powieść czyta się praktyczni sama. Nie mogę również pominąć tego, jak trzyma ona w napięciu. Praktycznie przez całą lekturę się denerwowałam i siedziałam jak na szpilkach.
Bardzo podoba mi się pomysł autorki na fabułę. Niesamowity jest wątek z Elite Kings Club i wszystkie wiążące się z nim sekrety. Mimo to uważam, że Amo Jones nie do końca wiedziała, jak to wszystko opisać. W każdym kolejnym rozdziale pojawiały się nowe tajemnice, które prowokowały do stawiania pytań. Na początku był to sprytny zabieg, dzięki któremu od Srebrnego Łabędzia nie można się było oderwać. Z czasem jednak, zaczęło mnie to męczyć. Przewracałam kolejne strony, ale nie dostawałam żadnych odpowiedzi. W pewnym momencie nawet trochę się pogubiłam i zupełnie nie mogłam zrozumieć tego, co się dzieje. Liczyłam na to, że autorka wyjaśni trochę więcej, a nie że praktycznie wszystkie wątki pozostaną otwarte. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie się to zmieni.
Problematyczni są dla mnie także bohaterowie tej książki. Początkowo każdy z nich zyskał moją sympatię, ale z upływem czasu stali się nie do zniesienia. Ich charaktery odwróciły się o sto osiemdziesiąt stopni. Wszystko, co wydawało się atutem, w mgnieniu oka stało się wadą. Szczególnie zawiodłam się na Madison, którą polubiłam już od pierwszych stron. Bardzo imponowała mi jej siła oraz niezależność. Nie wiem, co nagle jej "odbiło", ale w pewnym momencie stała się jedną z tych dziewczyn, która daje sobą pomiatać i robi wszystko, co jej się powie.
Książce nie można odmówić pięknego wydania. Zarówno okładka, jak i środek są wykonane z niezwykłą dbałością o szczegóły. Każdy rozdział rozpoczyna się czarną kartką z białym tekstem oraz rysunkiem diademu. Obwoluta natomiast idealnie oddaje klimat tej powieści. Jest mroczna i tajemnicza.
Jak zauważyliście, książce nie brakuje wad. Mimo to uważam, że jest naprawdę warta przeczytania. Historia Madison oraz chłopaków z Elite Kings Club pochłonęła mnie i nie mogłam się od niej oderwać, aż do ostatniej strony. Natomiast po jej skończeniu miałam ogromny mętlik w głowie. Nie było mowy o położeniu się spać, a już tym bardziej zaczęciu innej powieści. Właśnie dlatego chcę Was zachęcić do sięgnięcia po Srebrnego Łabędzia. Ponieważ nie każda książka wywołuje tyle emocji...
Napiszę krótko: podobało mi się! Wydaje mi się, że ta książka tak bardzo przypadła mi do gustu, dlatego, że trafiła na odpowiedni moment w moim życiu. Akurat potrzebowałam czegoś lekkiego i niewymagającego, co przyniesie ukojenie po ciężkim, pełnym stresu dniu. I taka jest ta książka, że podczas jej lektury człowiek się odpręża, ale za sprawą interesującej fabuły pełnej napięcia i ciągłego oczekiwania, które towarzyszą od pierwszej do ostatniej strony, nie nudzi się.
Mimo iż znajdzie się kilka absurdalnych scen, które w żadnym wypadku nie powinny mieć miejsca w prawdziwym życiu. A gdyby już nawet – ludzie inaczej reagują w takich momentach, to muszę przyznać, że nie przeszkadzało mi to, mało tego, bo wciągnęło mnie do tego stopnia, że książkę przeczytałam w dwóch podejściach. Uważam, że to też zasługa głównej bohaterki, która może i w niektórych momentach zachowuje się irracjonalnie, ale w większości jest charakterną dziewczyną, z dość specyficznym hobby – lubi sobie postrzelać z broni – która nie boi się odpyskować największemu osiłkowi i liderowi elitarnego klubu niegrzecznych chłopców.
„Sekrety są bronią, a spustem milczenie”.
W zasadzie mogę stwierdzić, że książka sama się czytała. Wszystko za sprawą intrygującej fabuły i tajemnicy w tle, nie ma żadnych granic i hipotezy, bo trudno tutaj cokolwiek przewidzieć. Jedynie kim jest tytułowy srebrny łabędź, bardzo szybko można odgadnąć, aczkolwiek o jego znaczeniu w tej historii, dowiadujemy się dopiero na przedostatniej kartce. Finał nie dość, że zaskakuje, to mówi, że pojawią się kolejne tomy. Przyznam, że mogłabym od razu sięgnąć po kontynuację, tak bardzo wciągnęła mnie ta historia. Dokładnie na to miałam ochotę i tego potrzebowałam!
Wspomnę też, że w książce znajdują się sceny intymne i to nie takie waniliowe, ale te, przy których wypełza czerwony rumieniec na policzki. Dokładnie zobrazowane, ale co najważniejsze bardzo niegrzeczne.
Dla kogo tak książka? W dużej mierze dla młodych dorosłych (+18), ale też dla osób potrzebujących lektury, która zaciekawi, ale nie będą liczyli na wymagającą książką. Uważam, że tę historię należy traktować nieco z przymrużeniem oka ;) Niemniej polecam.
Kolejna przeprowadzka, nowi znajomi i elitarna szkoła, wokół której kryje się wiele tajemnic. Królowie to grupa chłopaków, która budzi w okolicy grozę i podziw jednocześnie. Ile prawdy kryje się w miejscowej legendzie? Co grozi dziewczynie, która wkroczy na ich teren?
To była nieźle frustrująca lektura, od początku do końca nie miałam pewności co się dzieje i co się wydarzy. Po przeczytaniu nadal mam milion pytań i liczę na to, że drugi tom odpowie na chociaż część z nich. Póki co, pozostaje mi snucie teorii.
Bohaterowie stanowią dla mnie jedną, wielką zagadkę. Nie wiem co o nich myśleć, bo nie do końca wiemy kim naprawdę są i w którym momencie są szczerzy, a w którym udają. Madison to postać, którą mogłabym polubić gdyby tylko zaczęła używać takiego narządu jak mózg. Nie rozumiem dlaczego pozwalała sobie na takie traktowanie i tak łatwo ulegała. Gdzieś tam dopiero pod koniec zaczęła robić się mądrzejsza, dodała dwa do dwóch i zaczynała rozumieć, że historię Elite Kings Club może mieć pod nosem. Nie mogłam się także przekonać do Bishopa. Ta postać jest definicją tego co 'samiec alfa' oznacza. Arogancki, agresywny i uwielbia dominować. Nie do końca rozumiałam jego działania i nie wiem co było w nim prawdziwe. Na pewno jest to postać, której historia ma głębsze dno i wszystkiego dowiemy się w swoim czasie. Najbardziej polubiłam Nate'a i Tatum. Nate co prawda nie był wcale taki święty, ale akurat jego dobra postawa wydawała mi się być najbardziej szczera. Zaś Tatum była uroczą, zabawną i najmniej problematyczną osóbką.
Trochę skrytykowałam bohaterów, ale to nie oznacza, że książka mi się nie podobała. Wręcz przeciwnie. Jestem zachwycona oryginalnym pomysłem na fabułę, jeszcze czegoś takiego nie czytałam. Jest to niezła, trzymająca w napięciu historia. Istny rollercoaster. Tajemnicze telefony, smsy od nieznajomego.. trochę taki serial "Słodkie Kłamstewka". I ta końcówka, rany! Nadal jestem w szoku. Jeżeli chodzi o Elite Kings Club, to nie do końca wiem czy członkowie aby na pewno byli zdrowi psychicznie. Ich nastroje zmieniały się co sekundę. Chcieli chronić Madison, ale ich zachowanie temu przeczyło. Ja i ten klub po prostu mamy zupełnie inne pojęcia na temat chronienia kogoś.
Czy polecam książkę "Srebrny Łabędź"? Absolutnie. Zwłaszcza jeżeli lubicie mroczną erotykę, bo to wcale nie było grzeczne i słodkie. Było pokręcone, szokujące i gorące.
Srebrny Łabędź to pierwszy tom cyklu Elite King’s Club autorstwa Amo Jones.
Madison Montgomery to nastolatka pochodząca z bogatego domu, która dosyć często zmienia szkoły z powodu pracy jej ojca. Pewnego dnia życie Madison zostaje wywrócone do góry nogami z powodu tego, że jej matka zabija kochankę męża z broni Madison, a potem popełnia samobójstwo. Sytuacja ta sprawia, że dziewczyna jest postawiona w obliczu różnych insynuacji, więc ojciec postanawia się przeprowadzić.
Madison w raz z ojcem przeprowadza się do Riverside, wprowadza się do domu narzeczonej ojca i zaczyna chodzić do prywatnej szkoły. Początkowo obawia się, że będzie miała problemy z zaadaptowaniem się w nowej szkole, ale trafia na dziewczynę imieniem Tatum i ku zaskoczeniu Madi, szybko zostają przyjaciółkami. Madison szybko odkrywa, że całą szkołą i nie tylko trzęsie grupa 10 chłopaków, nazywająca się szumnie Elite King’s Club. Dosyć szybko okazuje się, że syn narzeczonej jej ojca, Nate, również należy do „elitarnej” grupy. Cała grupa nie darzy Madi jakąś wielką sympatią, a wręcz odnosi się wrażenie, że większość z chłopców jej nienawidzi. Nate, jej przygodni brat, raz darzy ją nienawiścią, żeby później zacząć przejawiać wobec niej nadopiekuńcze uczucia, podobnie zaczyna się zachowywać jego przyjaciel Bishop. Wobec Madi zaczyna się toczyć dziwna gra.
Srebrny Łabędź to książka do której mam mieszane uczucia. Z jednej strony koncepcja jest bardzo dobra i intrygująca, z drugiej zaś jest wiele niedociągnięć, braków. Całość wydaje mi się za bardzo rozciągnięta, a o co tak generalnie chodzi dowiadujemy się na samym końcu. Za plus uznaję to, że do końca nie domyśliłam się jaką rolę odgrywa w tym wszystkim Madison.
Co do postaci w książce, to też mam mieszane uczucia. Tak na prawdę do końca nie wiemy kim są. Jedyną rozwiniętą postacią jest Madi. Chociaż nie podoba mi się, że jej postać pokazana jest jako łatwa, puszczalska dziewczyna, którą może mieć każdy kto chce. Trochę zraziło mnie to do jej postaci, a momentami nawet mnie irytowała :/ Niemniej jednak cykl ma duży potencjał i mam nadzieję, że kolejna część będzie lepiej dopracowana. Mimo tego, że książkę trochę opornie mi się czytało, to chętnie przeczytam kolejny tom – jestem ciekawa jak rozwinie się sytuacja.
Drugi tom Marionetka już w maju!
„Witaj, Madison. Możliwe, że nas nie znasz, ale my znamy ciebie. Chcemy zagrać w pewną grę. Oto co się stanie, jeśli przegrasz...”
Stało się. W końcu nadszedł ten dzień, w którym jakaś książka od Wydawnictwa Kobiecego nie do końca przypadła mi do gustu. Nie sądziłam, że kiedykolwiek to się wydarzy, jednak „Srebrny łabędź” autorstwa Amo Jones wyprowadził mnie z tego błędu.
Nie wiem nawet do końca co miałabym powiedzieć o tej książce, ponieważ jej lektura pozostawiła straszny mętlik w mojej głowie. Widać, że autorka miała ciekawy pomysł na fabułę, ale niestety gdzieś po drodze się w nim pogubiła. W „Srebrnym łabędziu” pojawia się naprawdę wiele różnych wątków, z których większość nie doczekuje się rozwinięcia, a co dopiero zakończenia. A tajemnice, które odgrywają tutaj istotną rolę w pewnym momencie zaczynają sprawiać wrażenie sztucznie wywoływanych przez co wprowadza się niepotrzebny zamęt. Z perspektywy czasu odnoszę wrażenie, że zaczynając czytać tą powieść wiedziałam o niej więcej niż po jej zakończeniu, co jest dla mnie niemałym zaskoczeniem.
Jednak mimo tych minusów muszę przyznać, że „Srebrnego łabędzia” czytało mi się całkiem przyjemnie i bardzo szybko. Nie wiem nawet kiedy minęło te trzysta trzydzieści trzy strony. W dużej mierze to właśnie te wcześniej wspomniane niekończące się tajemnice miały wpływ na to, ponieważ zaciekawiały mnie na tyle, że chciałam dowiedzieć się co dalej się wydarzy. Zwłaszcza, że główna tajemnica dotycząca Elite Kings Club była dobrze i ciekawie poprowadzona, a zamieszczone fragmenty zapisków enigmatycznej kobiety dodatkowo działały na wyobraźnie.
Największym jednak autem „Srebrnego łabędzia” jest przepiękna szata graficzna. Już sama okładka jest z rodzaju tych, które swoją tajemniczością niesamowicie intrygują i uwodzą czytelnika. A gdyby tego było mało to zaglądając do wnętrza książki można odkryć, że każdy rozdział jest zapoczątkowany piękną, czarną stroną z wyjątkową grafiką u szczytu.
„Biblioteka ma w sobie coś magicznego. Jest niczym portal do wielu różnych światów.”
Mnie niestety osobiście „Srebrny łabędź” nie do końca przypadł do gustu, jednak sądzę, że znajdzie on grono swoich wiernych fanów. Polecam go zwłaszcza osobom, które szukają niezobowiązującej lektury na jeden wieczór i lubią dark romance, a także nie boją się poruszania kontrowersyjnych tematów oraz nie gorszy ich spora ilość wulgaryzmów.
Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Srebrny łabędź” autorstwa Amo Jones.
Szukaj mnie na:
http://tygrysica.tumblr.com/
https://www.instagram.com/tygrysicaa/
Pierwszy dzień w nowej szkole nigdy nie miał być łatwy. Zwłaszcza, jeżeli wszyscy wiedzą, że jej matka zabiła kochankę ojca, a potem popełniła samobójstwo. Madison wraz z ojcem przeprowadziła się do nowego miejsca, a w pakiecie z nową partnerką ojca, dostała przyrodniego brata. Ale to nie on przykuwa jej uwagę, a jego przyjaciel – Bishop, należący do tajemniczego Elite King’s Club. Przejmujące spojrzenie jego oczu sprawiało, że dziewczyna zapominała o wszystkim. Nawet o tym, że bierze udział w tajemniczej i niebezpiecznej grze, której zasad nie zna, a stawką może być jej życie.
Autorka długo nie zdradzała sekretów, sprawiając, że czytelnik na równi z narratorką musiał powoli odkrywać prawdę. Końcowe sceny przyniosły wiele rozwiązań… i jeszcze więcej zagadek! Po takim zakończeniu Amo Jones spokojnie może liczyć na to, że jej kolejna książka będzie wyczekiwana z niecierpliwością. I jeszcze jedno jest pewne. Niezależnie od tego, czy historia Madison akurat mnie bulwersowała, czy zachwycała, „Srebrny łabędź” to książka, od której nie umiałam się oderwać! Przy tej powieści łatwo było zapomnieć o rzeczywistości i dać się porwać wydarzeniom, które rozpalały zmysły, oburzały, skrywały tajemnice i ani przez chwilę nie pozwalały na nudę.
Cała recenzja: www.ensorcelee.pl
Niebezpieczny, nieobliczalny, zepsuty. Jest jej mroczną pokusą i siłą, która ją zniszczy. Pewna fatalna noc zapoczątkowała ciąg zdarzeń, od których...
Drugi tom niebezpiecznie fascynującej serii Elite Kings Club! ,,Teraz jestem tylko zepsutą zabaweczką, nie da się mnie naprawić". Madison Montgomery...
Przeczytane:2023-07-16, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023,
Madison Mantgomery przeprowadza się do nowego domu jej ojca i jego nowej żony. Wraz z macochą otrzymuje przyrodniego brata. Zmiana zamieszkania ma zmniejszyć skandal, który wybuch po tym jak jej matka zabiła kochankę swojego męża a sama popełniła samobójstwo. Medison została przypięta łatka córki morderczyni. W nowym miejscu Madison nawiązuje przyjaźnie jak i zdobywa brata, który nią się opiekuje. Jednak Nate należy do paczki chłopaków, którym przewodzi Bishop, plotki niosą że należą do tajemniczego clubu Elite Kings. "Król" dzierżący władzę nienawidzi Madi ale też go przyciąga. Jednak eks Bishopa jedyna dziewczyna z którą się związał zniknęła i nikt nie wie co się z nią stało. Kto najbardziej zagraża Madi? Z czym jej się przyjdzie zmierzyć?
Srebrny łabędź miał być "mroczna mieszanka władzy sekretów i pożądania" a dla mnie to jeden wielki chaos i niedomówienia.
Medi wkracza w nowy świat, elitarna szkoła dla bogatych dzieciaków gdzie władzę dzierżą "królowie". Po kątach każdy szepcze że należą do clubu i że są niebezpieczni. Madi zostaje przez nich porwana a później tłumaczy się jej że to dla jej dobra. Książka pełna sprzeczności i niedomówień. O ile "królowie" są dezorientujący to powielane sekrety i tajemnice tworzą atmosferę, która bardziej męczy niż ciekawi. Wydaje mi się że w pewnym momencie autorka już się tak zaplątała w uknute przed siebie tajemnice, że się pogubiła przez co niektóre pozostały niewyjaśnione.
Srebrny łabędź to książka nad którą się zastanawiam co ja przeczytałam? Trochę romansu nastoletniego hate-love, trochę historii gęstej i ciężkiej o clubie do którego czytelnik nie może wniknąć przez niedomówienia, a trochę baśni dawno dawno temu....
Zbyt duży chaos informacyjny, zbyt mało emocji, i w pewnym sensie to już kiedyś gdzieś było....