Prawdziwy egzamin dojrzałości czeka cię poza murami szkoły
Przełom lat 70. i 80. XX wieku to dynamicznie zmieniająca się rzeczywistość, która determinuje decyzje młodych ludzi.
Helena, z dyplomem uniwersyteckim, skrzypcami i marzeniem o zawodzie tłumacza, podejmuje swoją pierwszą pracę w trójmiejskim liceum. Ta decyzja stawia przed nią szereg wyzwań – zarówno osobistych, jak i zawodowych.
Życia nie ułatwia trudna, PRL-owska codzienność. Wśród ludzi nadzieja miesza się z przerażeniem. Euforia z powodu wyboru Karola Wojtyły na papieża stygnie po ataku zimy stulecia, a całkowicie znika, kiedy na ekranach telewizorów, zamiast Teleranka, ukazuje się twarz generała w ciemnych okularach, ogłaszającego stan wojenny.
Całe szczęście Helenie towarzyszy Wiktor, który dodaje jej sił. Dzięki temu kobieta znajduje w sobie determinację i stara się wspierać swoich uczniów, których postawy dopiero się kształtują. Jak poradzą sobie z prawdziwym egzaminem dojrzałości? Helena wie, lepiej niż ktokolwiek, że życia nie da się zaplanować…
– …cztery lata czekaliście, aby wypłynąć z portu i wkrótce to nastąpi. O świcie wejdziecie na pokład – zrobił pauzę i dokończył patetycznie – ale bez nas. My pozostaniemy na brzegu tak długo, dopóki białe żagle nie znikną na horyzoncie, wierząc, że nie osiądziecie na mieliźnie, że postawicie maszty po sztormie i dopłyniecie do swojego miejsca przeznaczenia. Ostatnie sto dni przed rejsem to nie tylko wytężony wysiłek, to również czas na wasze przemyślenia i ciche pożegnania. Kiedy miną, odważnie wyruszajcie. Navigare necesse est.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2024-05-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 240
Język oryginału: polski
Kolorowa młodość w szarych czasach PRL-u Gdańsk, lata 70. XX wieku. W stronę Wybrzeża zwracają się oczy wszystkich Polaków marzących o wolności. Dla Uśki...
Przeczytane:2024-09-23, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2024, Mam,
Książka z Klubu Recenzenta serwisu @nakanapie.pl ?.
Jak wspominacie swoje lata szkolne? A tak dokładniej klasy maturalne?
W tej książce zaznaczyłam sobie aż jeden cytat, który tutaj przytoczę :
"- Czyli co? Lata przyjaźni, wspólnych przeżyć, przygód po prostu odrzucić? W imię czego? Albo kogo? ... Jak mogła?
- Pewnie mogła. Tylko z nielicznymi osobami idziemy przez całe życie, niektórych my zostawiamy, a niektórzy bez słowa zostawiają nas. Wierz mi, że bez nich nie doświadczylibyśmy wielu pięknych chwil. ... Wcześniej czy później dowiesz się o powodach jej decyzji."
W tej książce, szczerze mówiąc nie wiem jak potoczyły się losy przyjaciółek Heleny, ponieważ nie zostało to wyjaśnione.
Helena, tytułowa dziewczyna ze skrzypcami, która od czasu do czasu zagrała na jakichś uroczystościach, czy to w szkole czy rodzinie, została panią profesor w pewnym liceum. Młoda dziewczyna, która dostała wielką szansę zaraz po studiach, nie zmarnowała jej. Młodzież bardzo ją lubiła. Grono pedagogiczne było w tej kwestii podzielone, szczególnie starsze panie, stare wyjadaczki nie były zbytnio zadowolone z tego faktu, że taka młoda dziewczyna została zatrudniona w ich szkole. Jednak po latach, w których miała wychowawstwo, pokazała jak dobrą jest nauczycielką.
Ogólnie za mało było tutaj o samej grze na skrzypcach moim zdaniem. Było wspomniane o tym raz czy dwa (oczywiście bagatelizując), ale dlaczego taki tytuł.
Historia, która została tutaj opisana toczy się na przełomie lat 70 i 80 XX wieku. PRLowska codzienność też nie ułatwia tego zadania. Książka została napisana w troszkę chaotyczny jak dla mnie sposób. Przeskakiwanie we wspomnienia, w opis z punktu widzenia innych osób. No jakoś nie potrafiłam się tutaj odnaleźć. Choć książka nie wydaje się długa, bo składa się z ledwie czterech rozdziałów, jednak troszkę mi się dłużyła i jakby mnie nawet nudziła ?.
Opisane też zostało tutaj jak Karol Wojtyła został wybrany na papieża, wspomniany został stan wojenny, który był wprowadzony, godzina milicyjna. No i matura tych młodych ludzi, których Helena miała przyjemność przygotować do tego najważniejszego dla nich egzaminu.
Ale też zdarzenie, które zaważyło na życiu samej kobiety i jej męża.
Czy polecam? Raczej nie bardzo. Ale jeśli chcecie się sami przekonać czy i na was będzie działać usypiająco lektura tej książki, to śmiało, przeczytajcie ??.