Myślałem kiedyś, by napisać książkę o swoich przygodach na promach i wycieczkowcach. Byłby bestseller… Tak na jednym ze swoich blogów napisał Tomasz Mierzwiński.
„Dziennik pokładowy” to wybór najciekawszych podróżniczych tekstów z blogów Seawolfa, w których dowcip, ironia i szczypta nostalgii wciągają czytelnika bez reszty. Ale tym razem nic o polityce. Bo Seawolf zabiera nas w długą podróż, trochę sentymentalną, ale też pełną niespodzianek i zaskakujących zwrotów akcji.
Ta książka to w zasadzie powieść podróżnicza. Są tu chwile grozy z piratami, są momenty skrzące się humorem, szczególnie gdy wycieczkowicze dostarczają obsłudze statku wielu „atrakcji”. Jest przyroda, bezkres mórz i oceanów. Są wreszcie „Queen Elizabeth II”, „Prince Albert 2”, „Silver Wind” i inne znakomite statki, bez których ta przygoda nie miałaby miejsca.
Tomasz Mierzwiński pisał bardzo barwnym językiem. Całości dopełniają zamieszczone w „Dzienniku pokładowym” zdjęcia, z których większość pochodzi z prywatnego zbioru autora. Mamy więc unikalną okazję zobaczyć świat z perspektywy „Wilka morskiego”, kapitana żeglugi Wielkiej.
O książce:
Ten pamiętnik marynarskiej podróży pokazuje ciepłego i mądrego Polaka. Czytelnicy wychowani na lekturze Józefa Conrada Korzeniewskiego i Juliusza Verne'a znajdą w niej ten sam kod kulturowy – świata, gdzie podstawowe wartości nie podlegają relatywizmowi.
Joanna Lichocka
Podróżnicze wspomnienia kpt. Tomasza Mierzwińskiego to wspaniała lektura. Zwłaszcza dla wszystkich, którzy pamiętają takie książki, jak „Znaczy kapitan” czy „Szaman morski” Karola Borchardta. Odnajdą tu znajomy smak morskiej soli na wargach, zapach oceanu i podobnie wnikliwe spojrzenie na odwiedzane na rozmaitych szerokościach geograficznych miejsca, jak u Wojciecha Cejrowskiego.
Artur Dmochowski
Odważny ton i ciekawy umysł. Mało autorów tak precyzyjnie wyraża myśli, które przecież wielu z nas kłębią się w głowach. Zachęcam do lektury - dla mnie to prawdziwa chwila wytchnienia. Obcowanie z myślami wolnego, mądrego i odważnego człowieka.
Witold Gadowski
Dziennik pokładowy to czarna skrzynka każdego statku. Zapis prawdziwy. „Dziennik” Seawolfa powstał na pokładzie statku, któremu na imię Polska.
Mariusz Pilis
Wydawnictwo: Słowa i Myśli
Data wydania: 2013-11-20
Kategoria: Podróżnicze
ISBN:
Liczba stron: 200
"Dziennik pokładowy" to zbiór tekstów, które Tomasz "Seawolf" Mierzwiński publikował na swoim blogu. Jednak nie wszystkich. Wyborem tekstów do powyższej publikacji zajęła się Agnieszka Mierzwińska - jego córka. Niestety autor nie żyje od ponad roku i nie będziemy już niestety mieli sposobności zapoznania się z jego ubarwionymi humorem, momentami ironicznymi, niezwykle ciekawymi tekstami. Zapytacie się zapewne dlaczego je tak chwalę?
Przypadły mi do gustu z kilku powodów. Będąc kapitanem na wielu statkach autor snuje swą historię w formie dziennika, który obejmuje lata 2010-2011. Z racji tego, że miał wieloletnie doświadczenie przeżył niejedną przygodę, odwiedził mnóstwo miejsc (Spitsbergen, Grenlandia, Dania, Morze Śródziemne, Ocean Indyjski, Zatoka Adeńska, Morze Arabskie...) i właśnie w tej publikacji podzielił się swoimi przeżyciami z nami - czytelnikami. Bez odrobiny nudy wtrącił informacje dotyczące dowodzenia statkiem, wyjaśnił terminy słabo znane laikom w bardzo prosty sposób. Ponadto dowiedziałam się wielu szczegółów o zmieniającej się na przestrzeni lat narodowości załogi, o programach rozrywkowych dla turystów, o sposobach radzenia sobie załogi statku z piratami. Z tekstów bije pasja, optymizm, miłość do morza.
Całość czyta się przyjemnie i szybko. Krótkie wpisy przyśpieszają lekturę, a styl autora umila czytanie. Mierzwiński bardzo zgrabnie wplótł zdarzenia historyczne dotyczące konkretnych miejsc, odwiedzanych podczas wielu rejsów. Opowiedział to wszystko w taki sposób, że miałam wrażenie, że jestem jedną z pasażerek statku dowodzonego przez niego. Poza tym poznałam tu punkt widzenia doświadczonego wilka morskiego na różne kwestie (nie tylko związane z morzami i oceanami). Znalazłam tu dygresje na temat otaczającej nas rzeczywistości. W trakcie lektury wyłapałam mnóstwo bardzo zgrabnych porównań. Wszystko zostało uatrakcyjnione wieloma czarno-białymi fotografiami (na wszystkich autor jest zadowolony - uśmiecha się). Lektura niezwykle zaskakująca i pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Mimo ogólnego pozytywnego wydźwięku pozycja momentami stawała się nieco nostalgiczna, sentymentalna. Autor często wspominał Kielecczyznę, za którą tęsknił podczas długich kontraktów na dalekich wodach. Polecam.
„Seawolf” jest znanym blogerem i felietonistą. Zdobył m.in. I miejsce w plebiscycie publiczności konkursu na Blog Roku 2010 największego polskiego...
Tomasz Mierzwiński, znany z ciętego języka i niesamowicie celnych komentarzy na najbardziej gorące polityczne tematy, bardzo szybko zdobył imponujące grono...