Wyobraź sobie, że brakuje ci czegoś, co mają wszyscy inni. Czegoś, co stanowi dowód na to, że należysz do tego świata. Czegoś tak ważnego, że bez tego jesteś nikim. Jesteś zarazą. Mitem. Człekiem. Dzikus z Północy kaleczy nożem niemowlę, by ukryć, że dziewczynka urodziła się bez ogona. Gnijący członek Rady desperacko walczy o to, by wywołać wojnę. Ubóstwiany syn z arystokratycznego rodu wyrzeka się własnego dziedzictwa i godzi mieczem w swoich. Mieszkańcy opuszczają swoje domy i gospodarstwa ze strachu przed istotami, których nikt nie widział od tysiąca lat. A rudowłosa, bezogoniasta dziewczyna ucieka, by ratować życie, i nie wie, że to wszystko dzieje się z jej powodu.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2016-05-17
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 648
Tytuł oryginału: Odinsbarn
Język oryginału: norweski
Tłumaczenie: Anna Krochmal, Robert Kędzierski
„Dziecko Odyna” to fascynujący pierwszy tom trylogii fantasy, który wciąga czytelnika w mroczny, nordycki świat pełen intryg i mitologii. Główna bohaterka, Hirka, urodziła się bez ogona, co w jej społeczeństwie czyni ją odmieńcem. Od najmłodszych lat zmaga się z odrzuceniem i uprzedzeniami. Gdy nadchodzi czas przejścia rytuału, który musi przejść każdy piętnastolatek, Hirka odkrywa, że jej odmienność może zaważyć na losie całego świata.
Pettersen zbudowała niezwykle bogaty świat, w którym ważną rolę odgrywa Evna tajemnicza energia czerpana z ziemi, której Hirka nie potrafi kontrolować, co czyni ją wyjątkową i niebezpieczną. Fabuła pełna jest złożonych intryg i politycznych spisków, a bogate rody próbują zdobyć władzę kosztem innych. W tle mamy również buntowników odrzucających społeczne normy, co prowadzi do napięć i chaosu.
Niestety, początek książki może być trudny. Wiele elementów świata jest wprowadzonych stopniowo, co powoduje początkowe zagubienie. Niejasności związane z Zgnilizną, wyglądem osób z ogonami czy naturą rytuału sprawiają, że czytelnik musi długo czekać na pełne zrozumienie. Liczne wątki i postacie mogą przytłaczać, jednak z czasem wszystko staje się bardziej klarowne.
Jednym z ciekawszych wątków jest relacja Hirki z jej ojczymem, który uratował jej życie, ale nie potrafił dać jej wsparcia emocjonalnego. Jego zimne podejście czyni go postacią ambiwalentną. Mimo że chronił Hirkę, jego relacja z nią była trudna, a jego odejście szczerze powiedziawszy przynosi mi ulgę.
Hirka jest jednak fenomenalnie skonstruowaną bohaterką odważną, waleczną i pełną determinacji. Jej podróż, by odnaleźć własne miejsce w świecie, jest sercem tej historii. Jej przyjaciel Rime, pochodzący z arystokratycznego rodu, dodaje głębi tej opowieści, w której zdrady i polityczne rozgrywki to codzienność.
„Dziecko Odyna” to intrygująca powieść fantasy o walce z odmiennością i poszukiwaniu tożsamości.
Początkowo, gdy ta licząca ponad sześćset stron cegiełka do mnie dotarła, myślałam, że dłużej mi zajmie jej przeczytanie.
Jakże się pozytywnie zaskoczyłam!
Jest to już dosyć znana seria, która istnieje jakiś czas na rynku - jednak ja dzięki wydawnictwu dopiero teraz mam okazję ją poznać.
I było to spotkanie bardzo udane.
Od początku do końca towarzyszyła mi ekscytacja i ciekawość losów bohaterów.
Na samym starcie mamy dosyć szokujące wydarzenie, które, jak się okazuje ma wpływa na całość fabuły.
Im dalej, tym jest coraz ciekawiej.
Akcja nabiera tempa, plot twisty rzucają nowe światło na niektóre sprawy a prawda pragnie wyrwać się na wolność.
A ta jest dosyć szokująca.
Chociaż, czyż nie tak wygląda sprawa większości wierzeń? Ludzie je tworzą, bo w coś muszą wierzyć.
Jakoś wyjaśnić niewytłumaczalne.
Świat aetlingów, stworzeń mających ogony, jest dość mocno hierarchiczny a do tego związany z, jakby to powiedzieć, w pewnym sensie magią.
I pojawia się ona - Hirka, bezogoniasty rudzielec nie umiejący z niej czerpać.
Za to zna się na ziołach i ma w sobie więcej odwagi niż rozumu.
Dziewczyna wpada w tarapaty a to wszystko przez to, że nie jest tym, kim myślała (nie tylko ona) że jest.
Ale inni wiedzą, wiedzą kim i czym dziewczyna jest i że stanowi klucz.
Fabuła mnie pochłonęła, przygody Hirki i Rime w świecie pełnym obłudy i niebezpieczeństw to była wspaniała wyprawa i jestem bardzo ciekawa, co się dzieje w kolejnych tomach - bo wiem, że są jeszcze dwa.
Czy Hirka na pewno jest zgnilizną?
Co się stanie, gdy przejdzie przez kamienny krąg?
Czy Rime będzie próbował się z nią skontaktować?
Mamy tu motyw drogi, lecz jest nieco inny niż ten, do którego się przyzwyczailiśmy.
Bohaterka wyrusza w podróż, by powrócić a następnie znowu wyruszyć w nieznane a po drodze czeka ją wiele zaskoczeń - nie zawsze będą one pozytywne chociaż tych także nie brakuje.
Świat wykreowany przez autorkę jest barwny, oryginalny i niepozbawiony autentyczności z wyjątkiem kilku rzeczy, jak na przykład Evna.
Znajdziemy w nim sporo podobieństw do naszego obecnego życia - władza, korupcja, wiara, różnice społeczne...
Witajcie! Niedziela przyszła za wolno i ucieka zbyt szybko. Miałam ambitny plan nadrobić chociaż połowę recenzji książek, które przeczytałam [od początku roku uzbierało się już 14 [!]]. No cóż, przychodzę do was z jedyną nadającą się do publikacji A dzisiaj opowiem o powieści wyjątkowej. Literaturę skandynawską znam nie od dziś, szczególnie kryminały. Jednak kiedy dzięki Portalowi Księgarskiemu miałam okazję zagłębić się w norweskie fantasy, nie mogłam sobie odmówić. Siri Pettersen zadebiutowała „Dzieckiem Odyna” i szturmem weszła na listy must have wielu czytelników. Czy rzeczywiście jej historia jest tak oszałamiająca? Zapraszam na recenzję, a tymczasem ja biegnę łapać Pokemony
Siri Pettersen (ur. 1971), norweska pisarka, projektantka stron internetowych i ilustratorka. W 2002 roku jej komiks Anti-klimaks wygrał konkurs organizowany przez wydawnictwo Bladkompaniet. W 2013 roku opublikowała powieść Dziecko Odyna – pierwszy tom z cyklu „Krucze pierścienie” – która została uhonorowana norweskimi nagrodami Fabelprisen i SPROING dla debiutujących autorów.
Pierwszy tom cyklu „Krucze pierścienie”. Oryginalnej sagi fantasy osadzonej na staronordyckim gruncie. Cykl ten ma szansę stać się dla literatury fantasy tym, czym dla kryminału stały się książki Larssona, Nesbo i Läckberg. Wyobraź sobie, że brakuje ci czegoś, co mają wszyscy inni. Czegoś, co stanowi dowód na to, że należysz do tego świata. Czegoś tak ważnego, że bez tego jesteś nikim. Jesteś zarazą. Mitem. Człekiem. Dzikus z Północy kaleczy nożem niemowlę, by ukryć, że dziewczynka urodziła się bez ogona. Gnijący członek Rady desperacko walczy o to, by wywołać wojnę. Ubóstwiany syn z arystokratycznego rodu wyrzeka się własnego dziedzictwa i godzi mieczem w swoich. Mieszkańcy opuszczają swoje domy i gospodarstwa ze strachu przed istotami, których nikt nie widział od tysiąca lat. A rudowłosa, bezogoniasta dziewczyna ucieka, by ratować życie, i nie wie, że to wszystko dzieje się z jej powodu.
Zacznę od tego, że „Dziecko Odyna” to nie jest absolutnie lektura na jedno posiedzenie. I nie chodzi tu tylko o objętość [648 stron robi wrażenie tak czy inaczej], ale głównie o emocje oraz wydarzenia, które trzeba poukładać sobie w głowie. Genialnie wykreowany świat z niespotykaną mi dotąd religią i kulturą. Jestem mocno zaskoczona, jak wysoki poziom trzyma powieść, ponieważ to debiutantka. Jeśli nadal będzie się rozwijać i nie osiądzie na laurach, możemy mieć do czynienia z Georgem R. R. Martinem w spódnicy [absolutnie nie boję się tego przyznać, co więcej mam na to ogromną nadzieję]. A dlaczego tak sądzę? Bo miałam przyjemność czytać autentyczne, mięsiste fantasy. Zdarzały się emocjonalne rozterki, ale jest tego dużo, dużo [DUŻO!] mniej niż u innych autorek tego gatunku, jak chociażby u Ann Bishop, w twórczości której erotyzm i romantyzm leje się strumieniami [uwielbiam ją całym sercem, ale taka jest prawda]. Kurczę, nie jestem w stanie wymienić teraz kobiety, która pisze w surowym stylu. Zawsze wciskają się romantyczne rozkminy [ostatnio czytałam Jadowską i na tym opiera się większa część konceptu powieści]. Także kończąc tę przydługą dygresję – miejcie Siri Petersen na radarze. Główna bohaterka „Dziecka Odyna” jest tajemnicza i bardzo dobrze prowadzona. Z kolejnymi stronami odkrywamy coraz więcej jej sekretów i wiele zachowań zyskuje uzasadnienie. Fabuła porusza niesamowicie ważną kwestię tożsamości, wyobcowania i konfliktów rodzinnych, a to wszystko na tle wielkiej polityki i kultury. Właśnie to, jak krzywdzone są osoby, które nie „wpasowują się w klucz” jest tutaj dobitnie ukazane. Ciekawy wątek polityczny to niewątpliwy plus całości – manipulacja na najwyższym poziomie Na kartach poznajemy nie tylko teraźniejsze wydarzenia, ale również historię, zwyczaje i zabobony krainy Ym. Dzięki temu mam wrażenie, że cały świat rusza się, żyje zupełnie niezależnie od wszystkich wydarzeń związanych z Hirką. Autorka czerpie pełnymi garściami z mitologii skandynawskiej, zupełnie nieznanej reszcie świata. Przyzwyczajeni do wersji fantasy tolkienowskiego, tego bardziej słowiańskiego od Sapkowskiego czy brutalnego Martina, Siri Petersen przyzywa swoją innością i nieprzewidywalnością. Ja przepadłam w nim bez reszty.
Dla fanów fantasy jest to pozycja obowiązkowa – swoją złożonością i jakością nie odbiega od innych naprawdę genialnych książek tego gatunku. Już nie mogę się doczekać kolejnych części.
„Chciała mu powiedzieć, że dla niej to było jak wyzwolenie, gdy dowiedziała się, że ostateczna odpowiedź nie istnieje. To oznaczało, że nie ma kogoś takiego, kto miałby zawsze rację. Że nikt nie decyduje o jej losie. Los dziecka Odyna nie był ustalony z góry. Sama była własnym losem. Bez rodziców, bez domu i bez boga. Była wolna.”
,,Dziecko Odyna" to pierwszy tom trylogii ,,Krucze pierścienie" Siri Pettersen. Jest to fascynująca powieść fantasy, która łączy elementy nordyckiej mitologii, klasycznej przygody i współczesnych problemów tożsamości oraz inności, czy nawet wykluczenia.
Akcja książki rozgrywa się w świecie Ym, który wykreowany jest przez autorkę jako surowy, tajemniczy i pełen mitologicznych odniesień. Świat ten tętni życiem, a opisy natury, wiosek i miast są barwne i dość sugestywne, co w naturalny sposób pobudza wyobraźnię.
Pettersen tworzy postaci, które są wielowymiarowe i niejednoznaczne. Hirka jest postacią dynamiczną, przechodzącą przez proces samopoznania i walki o własną tożsamość. To bohaterka, z którą łatwo się utożsamić, zwłaszcza jeśli chodzi o poczucie wykluczenia. Postaci drugoplanowe, takie jak Rime, czy Urd, pełnią ważne role w rozwijaniu fabuły i budowaniu napięcia, dodając głębi fabule.
Pod powierzchnią fantasy książka porusza wiele uniwersalnych problemów. ,,Dziecko Odyna" to opowieść o inności i strachu przed tym, co nieznane. Hirka, będąc odmieńcem, staje się metaforą dla tych, którzy są wykluczeni lub marginalizowani w społeczeństwie. Autorka świetnie oddaje emocje towarzyszące temu procesowi: poczucie zagubienia, potrzebę przynależności oraz lęk przed odrzuceniem.
Styl Pettersen jest prosty, ale pełen emocji zarazem. Autorka zręcznie balansuje między opisami świata a dialogami, co sprawia, że książkę czyta się płynnie. Akcja rozwija się stopniowo, co w pierwszej części książki nieco toczyło się zbyt wolno, na szczęście w drugiej części tempo znacznie przyśpiesza.
Podsumowując Pettersen wykreowała oryginalny świat, który zachwyca swoją głębią i złożonością, a Hirka to bohaterka, której losy zarówno intrygują i poruszają.
Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Domem Wydawniczym Rebis
Świat Ym to świat w którym prawie każdy czci Widzącego jak boga. Widzący jest krukiem, który strzeże wszystkich mieszkańców tam żyjących przed Ślepymi. Istotami, które wg. ksiąg pojawiły się tysiąc lat wcześniej i przegrały wojnę. Ale co jeśli Rada, która wykonuje polecenia Widzącego wszystko zmyśliła tylko po to żeby rządzić? Rada w której członkowie od pokoleń są z tych samych rodzin, tylko po to żeby władza i dobrobyt zostały w tej samej rodzinie. Rada, która jest czczona prawie jak Wierzący. Czy może upaść?
Aetlingowie to lud bardzo podobny do nas z dwoma wyjątkami, mają ogon i potrafią czerpać moc. Główna bohaterka Hirka wychowywana samotnie przez swojego ojca, jako jedyny aetling nie posiada ogona i nie potrafi czerpać. Aż do swoich 15 urodzin wierzyła, że ogon straciła po ataku wilka. Kiedy w Ym organizowany jest rytuał wprowadzający dzieci w dorosłość, Hirka dowiaduje się prawdy od ojca, że została przez niego znaleziona jako kilkudniowe niemowlę i okalczena żeby nikt nie domyślił się prawdy, że Hirka "bezogoniasta" jest Dzieckiem Odyna, Człekiem, Zgnilizną. Od lat traktowana gorzej niż inne dzieci, jedynymi jej przyjaciółmi jest Vetle upośledzony rówieśnik i Rime, bogaty spadkobierca, który wraca do wódki po trzech latach od rytuału. Książka warta przeczytania. Polecam serdecznie.
Debiut? Serio? Ta książka jest rewelacyjna. Choć oparcie się o przejscia między światami przy pomocy kamiennych kręgów jest charakterystyczne dla Skandynawii, to cała reszta jest rewelacyjną świeżością. Świat stworzony przez autorkę jest spójny i intrygujący, bohaterowie mimo młodego wieku zachowują się na poziomie a całość pochłania i nie pozwala na oderwanie się od akcji! Polecam!!!
Nordyckie misterium. Krew, pożądanie i tajemnica. Żelazny Wilk to pierwsza książka z serii ,,Vardari", odrębnego cyklu, którego akcja toczy się...
Nordyckie misterium. Krew, pożądanie i tajemnica. Żelazny Wilk to pierwsza książka z serii ,,Vardari", odrębnego cyklu, którego akcja toczy się w...
Przeczytane:2024-10-25, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 26 książek 2024, 52 książki 2024, 12 książek 2024, 26 książek 2024, 52 książki 2024, 12 książek 2024,
"Dziecko Odyna" rozpoczyna trylogię Kruczych pierścieni autorstwa Siri Pettersen. Książka niedawno została wznowiona, co pozwoliło mi zapoznać się z tą historią szybciej (inaczej na pewno odkładałabym to w nieskończoność). Całą przygodę z uniwersum zaczęłam od cyklu Vardari, czyli swoistego prequelu. Zakochałam się w "Żelaznym wilku" i jego kontynuacji, "Srebrnym gardle", dlatego decyzja o przeczytaniu zapadła niemal od razu.
Fabuła kręci się wokół nastoletniej Hirki, która wraz z ojcem mieszka w Złej Chacie (potocznie nazywanej tak przez mieszkańców Elveroi). Na co dzień zajmuje się zbieraniem ziół w lasach oraz przygotowywaniem ich do sprzedaży bądź leczenia. Niebawem zbliża się Rytuał, podczas którego wybierani są najsilniejsi, najlepiej czerpiący i czujący Evnę. Sęk w tym, że Hirka nie potrafi czerpać... Aha, i nie posiada ogona, bo jak się okazuje - jest zginilizną.
W międzyczasie do Elveroi wraca dawny kolega Hirki, Rime An-Elderin, arystokrata, który wyrzekł się dziedzictwa, a wśród Rady rządzących dochodzi do podziału. Jeden z jej członków wręcz desperacko namawia do wszczęcia wojny.
Czy Hirce uda się ukryć własne pochodzenie? Czy ucieczka z Elveroi do Kruczego Dworu jej w tym pomoże? A co z Rimem i jego planem na przyszłość?
"Dziecko Odyna" to niesamowita, porażająca fantastyka. Misterna, obszerna i bogata w wydarzenia. Choć z początku nie jest lekko. Najpierw trzeba się wciągnąć i zrozumieć otaczający świat - na szczęście nie czeka się zbyt długo i już po kilku rozdziałach niemal na bezdechu śledzi się losy Hirki, Rimego oraz Urda.
Jak widzicie, autorka stworzyła troje głównych bohaterów i to właśnie z ich perspektywy poznaje się kolejne wydarzenia. Ciekawym zabiegiem literackim było to, że jedna z nich należy do antagonisty, dzięki czemu czytelnikowi nic nie umyka i może lepiej zrozumieć "drugą stronę". W ogóle Siri Pettersen wspieła się na wyżyny kunsztu pisarskiego, ponieważ szarzy moralnie bohaterowie wręcz rozsadzają tę historię. Są charakterni, wyjątkowi i nie da rady się z nimi nudzić. Aż ciężko uwierzyć, że "Dziecko Odyna" to w rzeczywistości debiut.
Na wspomnienie zasługuje genialnie poprowadzony nordycki klimat, który aż bije ze stron po oczach. To oraz mnóstwo zwrotów akcji sprawia, że historia mocno uderza do głowy i w pewnej chwili czytelnik nie wie, czy się śmiać, czy płakać. W książce pojawiło się wiele niespodziewanych sytuacji, przez które siedziałam kilka minut i gapiłam się w strony jak sroka w gnat. Zresztą, cała opowieść została poprowadzona w taki sposób, że nie jest się w stanie przewidzieć jej zakończenie, przez co "Dziecko Odyna" jest na maksa wciągające i angażujące emocjonalnie.
Podsumujmy. Siri Pettersen stworzyła niebanalną, intrygującą opowieść ze światem nordyckich wierzeń w tle. Historia porywa od początku, jest nieprzewidywalna, a bohaterowie bardzo zmyślnie wykreowani. Nie mam się do czego przyczepić, co naprawdę bardzo rzadko się zdarza. Nie daję maksymalnej oceny z dwóch powodów: trzeba się z początku skupić, by zrozumieć uniwersum (ale jak się je zrozumie, to powala na kolana), oraz zostawiam sobie okienko na kontynuację. :)