Ann, żona esesmana, która właśnie przeprowadziła się z dziećmi do Auschwitz, nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Jest przerażona, bo jeszcze nigdy nie widziała ukochanego Hansa tak zmęczonego. Nabiera przekonania, że jego praca musi być naprawdę ciężka i wyczerpująca, bo mąż stał się bardzo nerwowy. Najbardziej jednak martwi ją to, że nie chce powiedzieć, czym się zajmuje, co budzi w niej jeszcze większy niepokój. Ann nie ma wątpliwości, że ciągłe przebywanie z tymi kryminalistami w pasiakach odbija się na jego zdrowiu.
Po morderczej pracy w obozie Auschwitz esesmani wracali do swoich domów prosto w ramiona stęsknionych żon i dzieci. Tuż za obozowymi drutami uprawiali róże i hodowali króliki, a w ogródkach radośnie poszczekiwały psy.
O ich wygodę dbali więźniowie oraz zmuszona do pracy okoliczna ludność. Pili w pobliskiej kantynie, chodzili do burdelu, wyjeżdżali na urlopy i zakochiwali się w okolicznych dziewczynach. Niektórym życie tutaj tak przypadło do gustu, że nie chcieli opuszczać Auschwitz, a co niektórzy nawet po wojnie tu wracali.
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2020-06-03
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 360
„Dwie twarze. Życie prywatne morderców z Auschwitz” Niny Majewskiej – Brown to pozycja, która w obszerny sposób tłumaczy skąd się wzięli, kim byli i jak żyli członkowie formacji SS. To pozycja pokazująca, jak niewiele potrzeba, by obudzić w ludziach nienawiść, nietolerancję i mordercze instynkty.
Główną osią powieści jest historia esesmana Hansa i jego żony Ann – dumnej ze swojego męża, który w szeregach SS jest ceniony, coś znaczy i może lepiej przysłużyć się Führerowi. Kobiety tak zaślepionej nazistowską ideologią i propagandą - „(…) jako żona esesmana znaczę coś więcej. A już z pewnością jako przykładana żona Hansa stoję o wiele wyżej w społecznej hierarchii niż nawet mężczyźni, którzy do SS nie przystąpili.”, że po przeprowadzce do Auschwitz nie zauważa tragedii więźniów obozu, obok którego mieszka. Z początku niepotrafiąca odnaleźć się w nowym miejscu i jego otoczeniu. Przerażona przebywaniem z tymi kryminalistami w pasiakach. Nawet pojawienie się w jej domu Magdaleny – więźniarki, którą Hans zmusza do darmowej pracy w ich domu oraz zajmowaniem się niesfornymi bliźniaczkami, nie poprawia jej myślenia. Wręcz przeciwnie „(…) Czuje się, jak księżniczka. Uprzywilejowana, wybrana, pewna siebie, z wielką przyszłością przed sobą, przed nami”. W tym przekonaniu umacniają ją żony innych oficerów, wygodne życie i korzystanie z różnych dobrodziejstw (nawet łamiąc regulamin ich obowiązujący pod groźbą kar). Żyło jej się tam na tyle dobrze, że nie chciała się stamtąd ewakuować tuż przed nadejściem Armii Czerwonej. Jedyne, co ją martwiło to to, iż Hans stawał się coraz bardziej zmęczony i nerwowy.
Spodziewałam się nieco więcej historii z życia samych esesmanów, którzy pracując w Auschwitz, byli bezwzględnymi oprawcami, natomiast w domu czułymi i kochającymi ojcami, synami, kochankami, mężami - często będący pod pantoflem swych tyranicznych wręcz żon. Jednak nawet tak zdawkowa historia Ann uzmysławia nam, czytelnikom, jak dwulicowa była natura esesmanów i ich wybranek.
Pozostałą część fabuły powieści stanowią opowieści naocznych świadków tamtych wydarzeń, oraz precyzyjnie udokumentowany oraz przedstawiony rys powstania i funkcjonowania SS, jak i nazistowskiej ideologii.
„ Trudno pojąć, jaki mechanizm sprawił, że rzesze Niemców uwierzyły małemu, zakompleksionemu człowiekowi, który w populistycznych, spazmatycznych przemówieniach wywrzaskiwał teorie nijak mające się do rzeczywistości. Równie zdumiewające jest to, że wykształcone i zamożne elity pociągnęły za sobą zwykłych szarych ludzi, formując ich w armię ludobójców, którzy za wszelką cenę pragnęli zostać panami świata i zaprowadzić swój Ordnung”.
Kim był ten mały człowiek, którego ojciec z wiejskiego nazwiska Schicklgruber zmienił je na Hitler?
Jaki byłby los świata, gdyby Hitler nie miał wokół siebie takich ludzi, jak Himmler - zakompleksiony, niski, słaby, niepozorny, poszukujący prawdy we wróżbach i okultyzmie człowiek, który wymyślił obozy koncentracyjne, oszalał na punkcie czystości rasy i stworzył SS oraz oddziały pomocnicze Obrony Terytorialnej, albo Goebbels – człowiek odpowiedzialny za cenzurę prasy, odebranie niezależnej prasie finansowanej z pozarządowych źródeł głosu, tym samym wprowadzający koniec wolności słowa. Odpowiedzialny za propagandę poprzez prasę, książki i radio, wprowadzający zakazy zgromadzeń i polityczne aresztowania. Propagandy, która sprzyjała bierności i aprobacie wobec działań wymierzonych przeciwko Żydom i wrogom Niemiec?
Co by było, gdyby kościół nie był jednym z narzędzi Hitlera „Proboszczowie polscy otrzymują od administracji hitlerowskiej wyżywienie i zapłatę, za to powinni wygłaszać kazania „zgodna z naszymi życzeniami”. W razie oporu jakiegoś proboszcza należy z nim załatwić się bez ceregieli. Proboszczowie musza utrzymywać Polaków w spokoju, w głupocie i tępocie. To leży w naszym interesie – tłumaczył Hitler. Gdyby Polacy się podnieśli na wyższy poziom intelektualny, przestaliby być siłą roboczą, której potrzebujemy”.
Niewątpliwym jest fakt, że poziom wykształcenia SSmanów był bardzo niski, natomiast większość z nich była wyznania katolickiego i ewangelickiego. Że ich, Hitlera, jak i jego najbliższych współpracowników charakteryzowały oprócz uprzedzeń, radykalizmu, przerostu ambicji, również chęć pisania historii na nowo, obłuda i hipokryzja.
To książka, trudna, dla wielu bolesna, ale bardzo ważna w kontekście aktualnych wydarzeń w Polsce i na świecie. Ja znalazłam w niej ciekawą historię Ann i Hansa, Magdaleny, jak również zebrane w końcu w jednym tomie informacje, o których dowiadywałam się z innych powieści. Warto ją przeczytać i zastanowić się nad tym wszystkim. A przede wszystkim, czy warto być obojętnym!?
RECENZJA ?
Część. Lubicie sięgać książki, które przeplatają prawdę historyczną z postacią fabularną? Jest to jedna z moich ulubionych wersji książek, więc dziś chcę Wam przedstawić powieść pod tytułem ,,Życie prywatne morderców z Auschwitz. Dwie twarze" autorstwa Nina Majewska-Brown, wydawnictwo Bellona. Bardzo lubię książki autorki ze względu na to, że znajdę zawsze nową historię, o której wcześniej nie słyszałam, napisaną przez życie, a do tego popartą wieloma faktami historycznymi, o których warto wiedzieć.
Tym razem poznajemy dwa oblicza oprawców, czyli niemieckich żołnierzy, którzy pełniąc służbę za drutami obozu Auschwitz cechują się brutalnością, przemocą, bezwzględnością, potrafią zabić nie mrugnąwszy nawet okiem. A z drugiej strony poznajemy ich jako kochających mężów, spełniających każdą zachciankę żon, a także ojców. Autorka pokazuje ich codzienne życie zarówno w obozie jak i w domu, jednocześnie przybliżając czytelnikowi codzienność za drutami, oczami więźniarek.
Wiecie co podczas czytania tej książki zastanawiałam się, czy rzeczywiście żony oficerów nie wiedziały tak do końca czym zajmują się ich mężowie. A ile same wypierały fakty ze swojej świadomości, bo tak było po prostu łatwiej, bezpieczniej, żyjąc wygodnie, gdzie więźniowie zrobią w domu wszystko, a one wiodą wygodne i beztroskie życie przeplatane wizytami w magazynie, z rzeczami przywiązanymi przez niewinnych ludzi. Gdzie znajdą piękną biżuterię, ładny ciuch czy futro.
Bardzo ciężko mi ocenić takie książki, gdyż je tak naprawdę napisało życie, dostarczają wielu emocji, wypełniając serce bólem, które po lekturze zostaje rozbite na milion maleńkich kawałków. Zostawiając czytelnika z myślami i pytaniami. Czy naprawdę musiało się to zło wydarzyć? Czy musiało zginąć tyle istnień ludzkich?
Uważam, że książkę warto przeczytać, zwłaszcza, że na ten temat trzeba mówić, aby już nigdy więcej ta historia się nie powtórzyła i nie miało miejsca.
Czytając, pamiętamy.
RECENZJA DOT. NOWEGO WYDANIA
Zastanawiałeś(aś) się czasami, jacy prywatnie byli mordercy z Auschwitz? Czy z bestii potrafili przekształcić się w kochających ojców i mężów? ?
Przyznam szczerze, że czytając książki o bestialstwie z czasów wojny, wiele razy zastanawiałam się, czy mordercy byli w stanie czynić dobro. Na moje rozmyślania opowiada Nina Majewska-Brown we wznowionym wydaniu swojej książki ,,Prywatne życie morderców z Auschwitz. Dwie twarze".
,,Prywatne życie morderców z Auschwitz. Dwie twarze" to książka, która, choć wstrząsa i rozbraja emocjonalnie, czyta się z ogromnym zainteresowaniem. Wszystko dzięki pięknemu stylowi autorki oraz umiejętności okalania brutalnych opisów momentami nadziei na szczęśliwe zakończenie.
Autorka ukazuje nam historię pełną kontrastów, w której niezwykle sugestywna narracja nadaje całości chłodu, drastyczności i wywołuje ogromny niepokój. Z niezwykłą precyzją splata obraz dwóch światów - rzeczywistości pełnej bólu i cierpienia oraz codziennego życia rodzin esesmanów.
Poznajemy Ann - młodą kobietę zakochaną w Hansie. Mężczyzna jest esesmanem, a jego status pozwala kobiecie żyć na wysokim poziomie, wśród miłości, wygód i stabilizacji. Wojna jest dla nich drogą do lepszej kariery i spełniania marzeń. Ann nie interesuje, co dzieje się za murami Auschwitz, gdzie pracuje Hans. W momencie, kiedy mąż zaczyna się zmieniać, a do niej wreszcie dociera, co dzieje się za murami, kobieta nie odczuwa wyrzutów sumienia. Wręcz przeciwnie - Ann czuje satysfakcję i chełpi się swoim dosadnym życiem. Hans pozwala Ann żyć wśród elit i bogactwa - to jest dla niej najważniejsze.
Warto wspomnieć, że w książce można znaleźć wiele autentycznych dokumentów, raportów SS, rozkazów, a także relacji kobiet służących nazistom oraz świadectwo uciekiniera z Auschwitz.
,,Prywatne życie morderców z Auschwitz. Dwie twarze" to książka ukazująca bestialstwo i odczłowieczenie ludzi, którzy sami siebie uważali za przykładnych obywateli i kochające głowy rodzin. Na długo po zakończeniu lektury nie mogłam przestać o niej myśleć. Nie mogłam pozbyć się obrazów, które autorka tak szczegółowo nakreśliła. Polecam książkę każdemu, kto chce być świadomy tego, co przeżyli nasi przodkowie, i kto nie chce zapomnieć o tak ciężkich czasach.
Są książki, które czyta się z zapartym tchem, a potem długo nie można się otrząsnąć. ,,Dwie twarze. Prywatne życie morderców z Auschwitz" Niny Majewskiej-Brown to właśnie jedna z tych pozycji, która nie pozwala na dystans, nie daje spokoju, obezwładnia emocjonalnie.
Autorka z niezwykłą precyzją splata beletrystykę z dokumentami, kreśląc przerażający obraz dwóch równoległych światów: brutalnej rzeczywistości obozowej i codziennego życia tych, którzy stali po drugiej stronie muru, niemieckich rodzin esesmanów. Śledzimy losy Ann, młodej kobiety zakochanej w Hansie, esesmanie, który zapewnia jej życie pełne wygód, miłość i stabilizację. Wojna to dla nich tło, okoliczność sprzyjająca karierze i spełnianiu marzeń. Snują plany o dzieciach, o wpisie do Księgi Rodów SS, który potwierdzi ich przynależność do elity. Ann postrzega męża jako czułego, troskliwego i oddanego człowieka. Ale czy można tak mówić o esesmanie?
To właśnie ta kontrastowa narracja najbardziej wstrząsa, bo Ann nie zadaje pytań, nie zastanawia się nad tym, co kryje się za wysokimi murami obozu Auschwitz, w którym pracuje jej mąż. Później, gdy prawda zaczyna do niej docierać, również nie odczuwa wyrzutów sumienia. Wręcz przeciwnie, czerpie korzyści z przebywania w Auschwitz. Zachłystuje się dobrami odebranymi więźniom, cieszy się dostatkiem, spędza czas na przyjemnościach, wyjazdach i romansach.
W brutalnym kontraście do jej historii poznajemy Magdalenę, więźniarkę, która trafia do jej domu jako służąca. Widzi, słyszy, rozumie i odczuwa permanentny strach. Jest cieniem, świadkiem, niemą ofiarą systemu. Jej opowieść przedstawiająca rzeczywistość bez złudzeń, bez fałszywego optymizmu, to emocjonalny cios prosto w serce.
Narracja autorki jest niezwykle sugestywna. Opisy nie epatują drastycznością, ale właśnie przez swój chłód i zwyczajność wzbudzają największy niepokój. Dodatkowo powieść wzbogacona jest o autentyczne dokumenty, rozkazy i raporty SS, które nie pozwalają na oderwanie się od rzeczywistości i przypominają, że to, co czytamy, wydarzyło się naprawdę. Książkę kończą relacje kobiet posługujących w domach nazistów i wcześniej niepublikowane świadectwo uciekiniera z Auschwitz.
Czytając tę książkę, trudno pozostać obojętnym. Obrazy, które się przed nami wyłaniają, przerażają odczłowieczeniem i bestialstwem, ale jeszcze bardziej poraża ich normalizacja - to, jak zbrodnia staje się codziennością, a zło nie budzi sprzeciwu. To opowieść o ludziach, którzy byli potworami, ale w swoich oczach dobrymi mężami, troskliwymi ojcami i przykładnymi obywatelami.
Po zakończeniu książki trudno wrócić do rzeczywistości. Myśli nie dają spokoju. Ta powieść wwierca się w umysł, zostaje tam na długo i nie pozwala zapomnieć. I może właśnie to jest w niej najważniejsze.
Zastanawiam się, czy to wyłącznie powieść, czy może również literatura faktu, na co wskazywałyby odniesienia do zarządzeń, zdjęcia itd. Abstrahując od tego jaki to gatunek, to znów jedna z książek, którą ciężko ocenić w kategoriach "gwiazdek". Bo jak ocenić wspomnienia, zdjęcia? Pozycja absolutnie konieczna do przeczytania, bo wywołuje olbrzymią dozę refleksji - tak bardzo nam potrzebnej
Nietypowe połączenie literatury faktu z powieścią. Poznajemy oblicze esesmanów, katów i zbrodniarzy, kochających mężów i troskliwych ojców. Interesujący obraz życia rodzin nazistów, którzy mieszkali w Auschwitz. Kontrowersyjny portret kobiet, żon. Czy one naprawdę nie wiedziały co się dzieje za murami, czy tylko udawały, bo tak wygodniej było korzystać ze wszelkich dóbr zagrabionych ofiarom. Polecam.
Na końcu będziesz pamiętał nie słowa wrogów, lecz milczenie przyjaciół. Gdy wojna przetacza się nad głowami Zabierzyńskich, wydaje się, że limit nieszczęść...
Gdy nadzieja zmieniła się w żałobę, a żałobę przyćmił strach. Mieszkaliśmy w kamienicy przy Żurawiej 28, gdy wybuchło Powstanie Warszawskie. Tego dnia...