Gdy nadzieja zmieniła się w żałobę, a żałobę przyćmił strach.
Mieszkaliśmy w kamienicy przy Żurawiej 28, gdy wybuchło Powstanie Warszawskie.
Tego dnia z mamą drylowałyśmy wiśnie, a tata jak zwykle z kanapką w kieszeni poszedł do pracy. Nigdy już z niej nie wrócił.
Ten letni sierpniowy dzień stał się początkiem apokalipsy, która przetoczyła się nad naszymi głowami. My, zwykli cywile, zapłaciliśmy za nią najwyższą cenę. Nikt nas nie pytał o zdanie. Nikt nas nie uprzedził. Niespodziewanie znaleźliśmy się w wirze historii, który pochłonął setki tysięcy niewinnych,
bezbronnych ludzi. I choć przetrwałam, doświadczając piekła obozu Auschwitz, nie miałam do kogo i do czego wracać. Moje życie zakończyło się 1 sierpnia 1944 roku.
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2023-07-26
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 488
Książka została podzielona na dwie części. W pierwszej mamy przedstawione losy rodziny Marii, jej męża Henia, córek Anieli i Zofii oraz dwójki małych synków, która zamieszkiwała przy ulicy Żurawiej 28. Autorka poprzez fabułę z dwutorową narracją ze strony Marii i Zofii, ukazuje życie rodziny oraz ich sąsiadów w przededniach wybuchu powstania. Dzięki nim poznajemy nastroje Polaków, emocje i uczucia im towarzyszące, działania podejmowane przy bombardowaniu miasta oraz inne ciekawostki, oparte na faktach. Postaci tutaj również są autentyczne.
W drugiej części zawarte zostały relacje osób, które przeżyły powstanie oraz doświadczymy piekła obozów pracy lub koncentracyjnych. Znajdziemy tu również ważne punkty na mapie Warszawy podczas powstania, najważniejsze pojęcia, kalendarium... Tak więc całość książki stanowi niesamowite kompendium wiedzy dla Polaków, oddając nie tylko fakty z tego czasu ale również pozwalając nam, czytelnikom wczuć się w rolę osób, które narażone były na śmiertelne niebezpieczneństwo. Literatura wojenna ma to do siebie, że wywołuje zawsze wielkie emocje i wzruszenie. I tak było w przypadku tek powieści. Chciałam wam również zwrócić uwagę na kwestie graficzne. Oprócz pięknej okładki, wewnątrz książki znajdziemy fotografie osób, biorących udział w fabule oraz fragmenty z gazet, odezwy do Polaków walczących, plany obozów , a nawet przepis na szampon domowej roboty. Tak więc sami wadzicie, że książka warta uwagi. Autorce z niesamowitą dbałością o szczegóły udało się przedstawić powstanie oraz jego późniejsze konsekwencje z różnych perspektyw., I za to wielkie brawa. Polecam wam kochani gorąco tą pozycję, myślę że każdy powinien się z nią zapoznać!
1 sierpnia o godzinie 17, w godzinie „W” kolejny raz wybrzmiały syreny, a Warszawa zastygła w bezruchu, by oddać hołd poległym w Powstaniu Warszawskim. Tego dnia zaczęłam czytać „Z powstania do Auschwitz” autorstwa Niny Majewskiej-Brown, książkę historyczną, przy której nie sposób uniknąć olbrzymich emocji.
Losy Marii, jej męża, dwóch nastoletnich córek i młodszych synów są odbiciem sytuacji wielu polskich rodzin, które starały się zachować pozory normalności i radzić sobie najlepiej jak umiały pod niemiecką okupacją. Poznajemy ich przed wybuchem powstania, gdy już coś wisi w powietrzu. Od pierwszych strzałów w godzinie „W” szybko przechodzimy z nimi od ekscytacji i nadziei do rozpaczy.
Strachu przed ciągłymi bombardowaniami, głodem i wszechobecną śmiercią nie zagłuszą dochodzące z daleka górnolotne słowa i obietnice bez pokrycia. Warszawiacy pozostawieni sami sobie chcą, żeby ten koszmar jak najszybciej się skończył.
"Jeśli istnieje piekło, z pewnością tak właśnie wygląda."
Autorka w swojej książce zawarła równie dużo emocji, co informacji. Poruszająca i tragiczna historia Marii i jej rodziny stanowi jej pokaźną część, ale równie ważne są relacje innych osób, które przeżyły powstanie i koszmar obozu. Nie wiedziałam, że tak wielu mieszkańców ewakuowanych ze zniszczonej doszczętnie Warszawy trafiło do Auschwitz. Relacje ocalałych wstrząsnęły mną jeszcze bardziej, gdy uświadomiłam sobie, że w tym czasie byli nastolatkami, często jeszcze dziećmi. Koszmar widziany ich oczami łamie serce.
W kolejnych częściach książki Autorka przybliża najważniejsze punkty Warszawy z czasu powstania, wyjaśnia używane w jego trakcie, ale i w obozie pojęcia, przedstawia skrótowe kalendarium lat okupacji i Powstania Warszawskiego. Temat potraktowany kompleksowo pozwala poznać zarówno fakty, jak i wczuć się w ludzkie emocje.
Kwestię zasadności zrywu powstańczego zostawmy z boku, choć budzi od lat gorące dyskusje. Bez wątpienia jednak to zwykli cywile, których zginęło wówczas niemal 200 tysięcy, zapłacili w nim najwyższą cenę.
" [...] Siekiera, motyka, bimber, szklanka
W nocy nalot, w dzień łapanka.
Siekiera, motyka, światło, prąd,
Kiedyż oni pójdą stąd? [...]"
Nina Majewska-Brown w bardzo dobry sposób przedstawia historie ludzi, którzy żyli w najtrudniejszych czasach dwudziestego wieku. W swojej najnowszej książkę przedstawia losy ludzi, którzy brali udział w Powstaniu Warszawskim i znaleźli się w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Czy po tak dramatycznych przeżyciach mogli prowadzić normalne życie?
Tej książki nie da się czytać lub słuchać bez wzruszenia. Dziękuję Bogu, że nie urodziłam się w tamtych okropnych czasach. Mimo tego uwielbiam czytać i słuchać książek związanych z tym tematem.
W książce "Z Powstania do Auschwitz" znajdziecie czarnobiałe fotografie i piękne ilustracje.
Głównymi bohaterkami są: Maria i jej córka Zofia.
Maria razem ze swoim mężem Henrykiem wychowywali czwórkę dzieci: Zosię, Anielę, Jasia i Stasia. Mieli gosposię o imieniu Zula. Czy Maria była z niej zadowolona? Zofia jest typem buntowniczki. Nie chce siedzieć w domu, gdy inni narażają swoje życie dla ojczyzny. Czy jej to wyjdzie na dobre? Ma przyjaciela Tadka, który dodatków ją nakręca. Czy spełni się ich marzenie i wypędzą Niemców, gdzie pieprz rośnie? Czy czeka ich niestety ogromne rozczarowanie? Oczywiście my z historii wiemy, jak to się skończy, ale nasi bohaterowie nie mają o tym bladego pojęcia.
Zżyłam się z bohaterami tej powieści.
Oprócz wymienionej wyżej rodzinki poznacie również inne postacie. Czy wszyscy nasi bohaterowie przeżyją te okrutne czasy?
1 sierpnia 1944 roku jest pamiętnym dniem. Wtedy o 17:00 wybuchła godzina W. Generał Bór wydał rozkaz do ataku. Czy żołnierze Armii Krajowej i ochotnicy dadzą radę odepchnąć niszczycielską siłę nazistów?
Jak Powstanie Warszawskie przeżywali zwykli obywatele?
" [...] Czasem się zastanawiam, co Bóg myśli o naszych modłach, bo błagając o litość dla nas, siłą rzeczy modlimy się o śmierć dla Niemców... [...]."
Przeczytacie wspomnienia naocznych świadków tamtych okrutnych czasów, między innymi: Janiny Kotańskiej, Wandy Chmielewskiej i Romany Gołębiewskiej. Nie ukrywam, że słuchając tych relacji, łzy płynęły mi ciurkiem.
Pod koniec książki znalazłam wytłumaczenie najważniejszych pojęć. Moim zdaniem bardzo przydatne informacje.
Nie mogło zabraknąć również skrótowego kalendarium lat okupacji i Powstania Warszawskiego. Dla wszystkich miłośników historii i drugiej wojny światowej to bardzo interesująca niespodzianka.
Znalazłam tutaj również domowy przepis na szampon z szarego mydła. Kto wie, może kiedyś go wypróbuję.
Dziękuję ślicznie Ninie Majewskiej-Brown za podziękowania. Cieszę się, że autorka pomyślała o swoich czytelnikach.
Ta książka będzie idealna dla wszystkich miłośników historii, a zwłaszcza drugiej wojny światowej.
Polecam.
,,Mieszkaliśmy w kamienicy przy Żurawiej 28, gdy wybuchło Powstanie Warszawskie.
Tego dnia z mamą drylowałyśmy wiśnie, a tata jak zwykle z kanapką w kieszeni poszedł do pracy. Nigdy już z niej nie wrócił.
Ten letni sierpniowy dzień stał się początkiem apokalipsy, która przetoczyła się nad naszymi głowami. My, zwykli cywile, zapłaciliśmy za nią najwyższą cenę. Nikt nas nie pytał o zdanie. Nikt nas nie uprzedził. Niespodziewanie znaleźliśmy się w wirze historii, który pochłonął setki tysięcy niewinnych, bezbronnych ludzi.
I choć przetrwałam, doświadczając piekła obozu Auschwitz, nie miałam do kogo i do czego wracać.
Moje życie zakończyło się 1 sierpnia 1944 roku."
Te kilka zdań z tylnej okładki książki mogłoby z całą pewnością posłużyć za jej opinię. I naprawdę nie byłoby konieczności dopisywania czegokolwiek. Jednak, mimo wszystko, wypada od siebie dodać kilka słów.
Zacznę nietypowo, bo od tego, że niezbyt chętnie sięgam po książki, które w tytule mają słowo ,,Auschwitz". Ostatnimi czasy nastąpił na literaturę obozową jakiś dziwny boom, moda. A ja z modą nie płynę. Jestem przekorna. Poza tym uważam, że jeżeli coś powstaje w takim zalewie, to nie może być dobre. Ale ta książka jakoś zwróciła moją uwagę i dołożyła się jeszcze do tego kolejna rocznica Powstania Warszawskiego - już 79.
,,Z powstania do Auschwitz" to historia prawdziwa, która przedstawia wojenne i powstańcze losy mieszkańców kamienicy przy ulicy Żurawiej w Warszawie. Ludzi całkiem zwyczajnych, jak ja, czy Ty (tak Ty, który czytasz teraz tę opinię). To opowieść zbeletryzowana, więc czyta się ją bardzo dobrze, mimo często niezbyt przyjemnych momentów. Ale w końcu to czasy wojny. Głównym trzonem powieści jest Powstanie Warszawskie, jego upadek i czas po nim. Autorka jednak nie zaczyna od 1 sierpnia. Najpierw przybliża nam Warszawę wprawdzie wojenną, okupowaną, ale przed zrywem. Pokazuje nam życie mieszkańców wspomnianej kamienicy. Poznajemy rodzinę Roguskich, jednak to nie oni są głównymi bohaterami powieści, a ich sąsiedzi: Maria i Henryk z dziećmi (dwoma synami i dwiema córkami, Zofią i Anielą).
Nina Majewska-Brown głos, czyli narrację oddała w swojej książce dwu paniom Marii i Zofii, niestety nie dane nam było poznanie nazwisk tych kobiet. W wywiadzie dla portalu samorządowego dowiadujemy się, że była to jedyna informacja, której nie ujawnili państwo Roguscy w trakcie rozmowy. Taka ostatnia tajemnica, której być może nie uda się nigdy rozwiązać.
,,Książka dzięki prawdziwym świadectwom ma także walor dokumentalny. To fabularyzowana opowieść o wojennych, zwłaszcza powstańczych losach. Wydaje mi się, że przybliżanie historii na bazie jedynie statystyk i suchych faktów do wielu osób nie trafia. Nie ma w tym emocji, prawdziwych ludzi i ich życia. Dlatego beletryzuję prawdziwe historie, bo dla czytelników jest to ciekawsze. Nie pozwalam sobie na fantazjowanie, zakłamywanie faktów, a współpracując z historykami i archiwistami, dbam, by wiernie odwzorować wydarzenia." (z rozmowy z w/w portalem samorządowym)
Do egzemplarza, który otrzymałam dołączona została mapa, zdjęcia oraz opaska powstańcza. A w książce możemy oglądać naprawdę sporo fotografii uwiarygadniających opowiadaną przez autorkę historię.
Nie wiem czy ta opowieść jest faktycznie prawdziwa, jak podaje autorka. Bardzo chcę wierzyć, że tak jest, bo nie lubię być oszukiwana i chyba nikt nie lubi. Jeżeli ta historia wydarzyła się naprawdę, to warta była spisania i opowiedzenia. Powiem więcej, warta jest poznania oraz tego, aby ją mogło zobaczyć jak najwięcej osób. Powstałby na podstawie tej powieści z pewnością interesujący i wzruszający film.
Cieszę się, że miałam przyjemność przeczytać tę książkę. Dobrze się stało, że akurat ten tytuł w jakiś dziwny sposób przykuł moją uwagę. Książka ,,Z powstania do Auschwitz" okazała się ciekawa, wciągająca i skłaniająca do przemyśleń.
Polecam, by tę i inne historie ocalić od zapomnienia.
1 września 1941 roku w niemieckim mundurze z pistoletem w kieszeni i na rowerze ucieka z Auschwitz Jan Nowaczek. Los sprawia, że ratując się przed pościgiem...
Czy warto zacząć wszystko jeszcze raz? Zosia wyrzuciła niewiernego męża z domu i usiłuje poukładać życie na nowo. Okazuje się, że nie to, czego najbardziej...