John Matthew, który niedawno dowiedział się o swoim wampirzym pochodzeniu i przystąpił do Bractwa, miota się z niepokoju. W czasie akcji w kolonii sympathów zaginęła jego ukochana. Xhex została uwięziona przez Lahsera, który chce zmienić ją w uległą mu reduktorkę. Zrozpaczona dziewczyna jest gotowa popełnić samobójstwo, ale wspomnienia miłych chwil z Johnem trzymają ją przy życiu. John chce za wszelką cenę ją uwolnić, jednak powodzenie akcji graniczy z cudem.
Wydawnictwo: Videograf II
Data wydania: 2011-10-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: Lover Mine
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Zuzanna Załęska
Już nieraz pisałam, że każdy tom cyklu „Bractwo Czarnego Sztyletu” to jak spotkanie z dawno niewidzianymi przyjaciółmi. Tak było i tym razem.
John Matthew, który niedawno dowiedział się o swoim wampirzym pochodzeniu i przystąpił do Bractwa, miota się z niepokoju. W czasie akcji w kolonii sympathów zaginęła jego ukochana. Xhex została uwięziona przez Lahsera, który chce zmienić ją w uległą mu reduktorkę. Zrozpaczona dziewczyna jest gotowa popełnić samobójstwo, ale wspomnienia miłych chwil z Johnem trzymają ją przy życiu. John chce za wszelką cenę ją uwolnić, jednak powodzenie akcji graniczy z cudem.
Brawo, brawo. John w końcu przestał się użalać nad sobą i zaczął działać. Chociaż nadal niesamowicie mnie denerwuje swoją postawą wobec Tohra. Jednak zaczął w końcu dostrzegać ludzi wokół siebie. I to takich, którym na nim bardzo zależy.
Xhex, mieszaniec, która podobnie jak Mordh nie należy do końca do żadnego ze światów. Kobieta, która ma o sobie niesamowicie marne przekonanie i uważa, że nie zasługuje na szczęście. Chociaż przynajmniej w końcu przyznaje się do swego uczucia do Johna.
Ta część niemal całkowicie skupiona jest na Johnie i jego poszukiwanich. Możemy śledzić jego stopniową przemianę w stuprocentowego samca. Ale pisarka wprowadziła też retrospekcje z dawnych czasów. Jestem przeszczęśliwa, że pojawia się w nich ktoś, kogo nie sądziłam już spotkać. Nie zdradzę kogo - nie chcę zdradzać fabuły.
Książka trzyma poziom poprzednich tomów, chociaż bardziej skupia się na młodym narybku. Ale nie zmienia to faktu, że nadal trzyma w napięciu do ostatniej strony. Polecam.
Pierwszy tom kultowego cyklu powieściowego J.R. Ward - amerykańskiej pisarki, która od paru lat gości na czołowych miejscach amerykańskich i europejskich...
Long live the King… After turning his back on the throne for centuries, Wrath, son of Wrath, finally assumed his father’s mantle--with the...