Griffin jest zrzędliwy, uparty i nieprzystępny. Jego całym światem są drużyna baseballowa, rodzina, przyjaciele i podupadający warsztat samochodowy, który odziedziczył po ojcu.
Blair to młoda kobieta wychowana w bogatym domu, która uciekła od swojej toksycznej rodziny i pragnie rozpocząć życie od nowa. Ma problemy finansowe i zepsuty samochód, nie może liczyć na niczyje wsparcie. Jest jednak pełna optymizmu, tryska dobrym humorem i bez wahania obdarza zaufaniem nowo poznanych ludzi.
Ubrana w suknię balową i tiarę niespodziewanie pojawia się w miasteczku. Jej przybycie natychmiast wywraca do góry nogami uporządkowane życie Griffina. Mechanik udziela bowiem pomocy damie w opałach i proponuje jej, by wprowadziła się do niego na trzy tygodnie, które zajmie naprawa jej samochodu.
Blair przywykła do życia księżniczki, a Griffin zdecydowanie nie przypomina księcia z bajki. Czy między osobami z tak różnych światów może rozwinąć się prawdziwe uczucie?
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2022-03-23
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Drive Me Wild. Bellamy Creek
Przeznaczenie. Czasem podobno trochę miesza w ludzkich losach ale to w naszych rękach leży decyzja czy wykorzystamy to, co podsuwa nam niemal pod nos. I nawet jeśli kuszą nas najlepsze szarlotki w regionie i straszą na śmierć wybuchające opony to tylko od nas zależy czy potraktujemy to jako znak, że w tym miejscu warto poszukać szansy. I właśnie o takich zawirowaniach losu, niezaplanowanych zdarzeniach i nieprzewidzianych znajomościach jest ta książka. A wszystko to w urokliwym i wręcz magicznym, a na pewno jedynym w swoim rodzaju miejscu- Bellamy Creek. "Drive me wild" to po prostu romans idealny, który daje czytelnikowi wszystko, czego można wymagać od takiej literatury i zabiera w niezapomnianą podróż, z której kompletnie nie chce się wracać do szarej rzeczywistości.
Blair to dziewczyna, która w życiu nie mogła narzekać na brak czegokolwiek. Najlepsze szkoły, spełnianie wszelkich zachcianek, dorastanie w lepszej części świata i kompletny brak przystosowania do funkcjonowania w zwykłych realiach. To swoista księżniczka wychowana w wieży, z daleka od wszelkich problemów i trosk. Wszystko co dobre, ma niestety czasem swój koniec, i tak się dzieje w przypadku jej życia. Choć ma już trzydzieści lat to nie ma pojęcia o prawdziwej egzystencji i do wielu rzeczy podchodzi bardzo naiwnie. Nie można odmówić jej entuzjazmu i planów, które chce zrealizować za wszelką cenę. Ma w rękach talent cukierniczy, ale jak dobrze wiadomo często to zbyt mało, by ruszyć z miejsca i coś osiągnąć jeśli startuje się od zera. Blair jednak jest bardzo pozytywnym duchem, swoją paplaniną rozjaśnia najczarniejsze sytuacje, a żywiołowością, pomysłami i zapałem może wiele zdziałać. Choć zmierza do Cloverleigh Farms ląduje w Bellamy Creek, kompletnie nie ze swojej winy. W końcu to przeznaczenie namieszało i ma wobec niej jeszcze trochę planów.
Griffin jest mechanikiem samochodowym, który prowadzi rodzinną firmę. Boryka się z ogromem problemów finansowych, jednak robi wszystko, by utrzymać warsztat, który jest częścią życia jego i bliskich mu osób. Wiele lat spędził na froncie, jednak to nie przebywanie w wojsku go zmieniło, a inni ludzie. Teraz kieruje się zasadami i nie nagina ich dla nikogo. Kompletnie nie jest zainteresowany kobietami, nie ma zamiaru układać sobie życia. Ma oddanych przyjaciół, niesforną siostrę, cudowną, choć denerwującą matkę i to mu wystarcza, a przynajmniej tak mu się wydaje. Za nic nie pozwoli się ponownie zranić, a przecież ludzie odchodzą, więc lepiej się do nikogo nie przywiązywać. Kupił mnie w pierwszej chwili, gdy tylko się pojawił, a przyrównanie jego wyglądu do Jamesa Deana sprawiło, że momentalnie stał się moim ulubieńcem. Jak można nie pokochać tak idealnej postaci? Bo oprócz braku wiary w siebie nie brakuje mu absolutnie nic!
Bellamy Creek to takie miasto, w którym chciałoby się zamieszkać. Autorka stworzyła tu niepowtarzalną, jedyną w swoim rodzaju atmosferę i umiejętnie czarowała czytelnika nie tylko pejzażami czy realiami życia w miasteczku ale także jego mieszkańcami. Bowiem postaci nie tylko Griffa i Blair zostały tu wykreowane znakomicie. Każda osoba pojawiająca się w książce stanowi wartość dodaną historii, jest na swój sposób unikalna i charakterystyczna. Na wyróżnienie na pewno zasługuje mama Griffa, która w swojej zaciętości w dążeniu do celu była niesamowita. Również pan Frankel, w tym jego historia oraz mądrość, ale to całokształt sprawia, że jest jedyny w swoim rodzaju. I mogłabym tak wymieniać w nieskończoność, bowiem naprawdę każdy bohater na swój sposób podbił moje serce. Sama opowieść o relacji Griffina i Blair jest utkana genialnie, jest wciągająca, przekonująca, urocza niczym sam pan mechanik i szalona niczym miłośniczka języka francuskiego. W tej książce wszystko jest dopracowane, na swoim miejscu, idealnie wyważone i cóż, takie jakie bym oczekiwała. Po prostu ta historia zauroczyła mnie od początku do końca i sama nie wiedziałam czy chcę poznać bieg wydarzeń czy może delektować się wszystkim i poznawać tę historię powoli. Gorąco polecam Wam "Drive me wild" i oczywiście niezawodną szarlotkę do tego, a może bułeczki lub inny wypiek, który poleca Blair? Tak czy inaczej ta książka jest naprawdę warta poznania, nawet jeśli nie jest się wielbicielem słodkości! Mam nadzieję, że na kolejną odsłonę serii nie przyjdzie nam długo czekać.
?Recenzja?
"Według mnie najlepsze podróże mają wiele zakrętów. Nie odbywają się po prostej drodze. I trzeba być otwartym, by podążać za głosem serca i sprawdzać, dokąd dotrze."
Blair to piękna i młoda kobieta, która pragnie zacząć nowe życie z dala od swojej rodziny. Ma dość ciągłego kontrolowania, mówienia jej co i jak ma robić. W czasie podróży skuszona szyldem szarlotki, najlepsze od wieków postanawia się zatrzymać. Jednak niespodziewanie jej samochód postanawia zrobić wielki hałas. I takim sposobem ulega małemu wypadkowi.
Na pomoc przybędzie jej "trzech rycerzy". Z czego jeden będzie przystojnym okolicznym mechanikiem. Czy mężczyzna będzie tylko jej wybawicielem? Czy niespodziewana sytuacja przyniesie ze sobą niespodziewaną miłość?
Griffin to przystojny i pracowity mechanik. Jednak na tym jego pozytywy się kończą. Na co dzień jest mężczyzną upartym, narzekającym oraz niechętnie idącym na ustępstwa. Niespodziewane pojawienie się kobiety, która w wielkim stylu wjechała do ich miasteczka, sprawi, że w Griffinie obudzi się instynkt opiekuńczy. Będzie za wszelką cenę chciał jej pomóc, jednak nie przewidział jednego, że Blair odnajdzie klucz do jego serca, który tak pilnie strzegł. Obudzi w nim uczucia, które w sobie skrywa. Czy podda się jej urokowi? Czy miłość w jego życiu jest jeszcze możliwa?
"Drive me wild" to książka, która od pierwszej strony kusi niczym szarlotka Blair.
Poznajemy tutaj dwójkę bohaterów, która w moim odczuciu jest wykreowana w sposób naturalny. Nie mamy wrażenia, że są przerysowani. Są to osoby takie jak ja czy ty. Mimo że pochodzą z dwóch różnych światów, nie widać tej przepaści pomiędzy nimi.
Autorka stworzyła książkę, która wciąga od pierwszej strony. Jest to historia lekka niczym piórko i delikatna niczym jedwab. Jednym słowem idealna.
Akcja nie dzieje się ani za szybko, ani za wolno. Uczucie nie rodzi się znienacka. Jest opisane od początku do końca. Tak jak ma to wyglądać w prawdziwym życiu.
Nie ma tutaj mowy o niedokończonym wątku między Griffinem a Blair. Wręcz można powiedzieć, że zaczyna się od nienawiści i kończy się na płomiennym uczuciu, z którym starali się walczyć, ale niestety polegli w tej bitwie.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale już wiem, że nie ostatnie. Czekam na kolejne tomy z tej serii, bo jeszcze wiele może się wydarzyć.
Książka ta pokazuje nam, że mając idealne życie, dla nas takie nie jest. Uciekamy od bogactwa, które rządzi się własnymi prawami. Czasem mając mniej, jesteśmy dużo szczęśliwsi. Bo nie liczy się ile mamy, ale to ile sami jesteśmy w stanie dać drugiej osobie. Ta wartość powinna być w życiu najważniejsza.
,,Tie Me Down" to kolejna gorąca historia osadzona w malowniczym miasteczku Bellamy Creek. Dwoje ludzi doświadczonych przez los wpada na siebie ponownie...
Miłości można dać kilka szans. Tylko która będzie tą ostatnią? Kiedy mieli po jedenaście lat, Oliver Ford Pemberton założył się z Chloe Sawyer o swoje...
Przeczytane:2022-07-23, Ocena: 6, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2022,
Świetna, lekka, poruszająca, rozgrzewająca, wciągająca, zabawna, poważna, niegrzeczna, romantyczna - po prostu bardzo dobra! Nie musisz czytać dalej moich słów, wybaczę, lepiej bierz się za tę powieść!
W "Drive me wild" (czemu to ma angielski tytuł? w ogóle nie potrafię go zapamiętać...) znalazło się wszystko, co mogłabym sobie wymarzyć w romansie. Scena pierwszego spotkania jest jak żywcem wyjęta z jakiejś dobrej komedii romantycznej, a jednocześnie cała ta historia toczy się tak swobodnie i naturalnie. Związek Griffina i Blair dąży do zdrowej relacji, pełnej zabawnych i romantycznych sytuacji.
Główna bohaterka jest gadatliwa, spontaniczna, trochę naiwna, otwarta, wiecznie uśmiechnięta i przyjaźnie nastawiona do każdego, kto tylko do niej podejdzie. Mogłoby się wydawać, że z tej mieszanki wyjdzie postać irytująca, a jest wręcz przeciwnie - podziwiałam jej upór, pracowitość i cierpliwość. Główny bohater to silny i zaradny samotny gbur, który po bliższym poznaniu okazuje się być niesamowicie opiekuńczy i uczuciowy. W ich związku nie ma nic z toksyczności tak typowej dla wielu innych historii tego gatunku. Mało tego, rozmawiają ze sobą (nawet w łóżku, co było niesamowite) i nie skupiają się wyłącznie na sobie, ale starają również realizować osobiste marzenia. Wydają się być dla siebie stworzeni, dlatego kibicowałam im od początku do końca.
Blair dużo i pysznie gotuje, dzięki czemu szybko trafia do serc mieszkańców Bellamy Creek. Pod koniec książki znajdują się przepisy na wszystkie serwowane przez nią dania, aż mnie ciarki przeszły, kiedy to zobaczyłam! Poczułam się jakby bohaterka ożyła i pojawiła się w mojej kuchni.
Powieść tak mnie wciągnęła, że zamiast spać, czytałam ją po nocy świecąc sobie w oczy ebookiem na ekranie smartphone'a. A po lekturze mam ochotę od razu zabierać się za tę książkę jeszcze raz. Podobał mi się lekki styl autorki, muszę poszukać jej innych książek. "Drive..." na pewno jeszcze długo będę mile wspominać i bez dwóch zdań sięgnę po kolejny tom. Polecam bardzo!