Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 2013-04-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
W ciągu minionych dwudziestu trzech lat w tajemniczych okolicznościach zginęło, bądź zaginęło wielu polityków, policjantów czy innych ważnych osobistości naszego kraju. Za każdym razem zamykano niewyjaśnione sprawy. Dlaczego? I czemu w to wszystko zamieszani są funkcjonariusze służb specjalnych PRL?
Dorota Kania w swojej kontrowersyjnej książce ukazuje niewygodną dla wielu prawdę. Przedstawia czytelnikowi oparte na dokumentach, które znane były jedynie wąskiej grupie badaczy i śledczych, wyniki śledztw w sprawach najgłośniejszych zabójstw i samobójstw. Poznajemy czternaście owianych tajemnicą śledztw. Autorka czarno na białym ukazuje nam historię takich osób jak Andrzej Lepper, Andrzej Stuglik, Krzysztof Olewnik czy Alicja i Piotr Jaroszewiczowie. Każdy tak samo ciekawy i wyjątkowo dobrze napisany. Język jakim posługuje się Dorota Kania jest prosty i łatwy do przyswojenia dla potencjalnego czytelnika. Mamy wręcz wrażenie, że czytamy dobrą sensacyjną książkę. Chwilami, aż ciężko uwierzyć, że to wszystko działo się naprawdę. Czujemy przerażenie, że ludzie potrafią być tak okrutni i że na tak ogromną skalę światem rządzą pieniądze. Wolelibyśmy myśleć, że mafia istnieje tylko w powieściach kryminalnych, że to jedynie wymysły pisarzy. Niestety, ciemne interesy mają miejsce nawet w naszym kraju. Tuż obok nas.
Jako, że jestem mieszkanką Warszawy, z iskierkami w oczach czytałam o mafii pruszkowskiej i ich wyczynach. Człowiekowi może się doprawdy słabo zrobić poznając poczynania tak niebezpiecznych ludzi. Natomiast trochę rozśmieszył mnie fragment, gdzie policjanci podczas poszukiwania pewnego zagnionego, zamiast niego odnaleźli sadzonki konopii indyjskich nad Wisłą. Ktoś miał naprawdę świetny pomysł, żeby w takim miejscu założyć swój "ogródek"... ;)
Gratuluję odwagi autorce za podejmowanie w ogóle takiego tematu. Ja chyba osobiście bałabym się konsekwencji. Tajne służby, mafia, polityka i niewygodna prawda? To może się źle skończyć. Chociaż trzymam kciuki i mam nadzieję, że będzie wręcz odwrotnie i świat pójdzie wreszcie ku lepszemu, a niewyjaśnione sprawy wreszcie ujrzą światło dzienne i zostaną rozwiązane.
Nie żałuję, iż sięgnęłam po książkę Doroty Kanii pod tytułem "Cień tajnych służb". Za sprawą autorki dowiedziałam się wielu ciekawych i istotnych faktów dotyczących znanych i ważnych ludzi z naszego kraju. A dzięki temu, że nie zostały one przekazane w suchy i w trudny sposób, lektura była naprawdę przyjemna i fascynująca, choć nie powiem - chwilami straszna. Polecam serdecznie wszystkim rządnym wiedzy czytelnikom. ;)
Lorena Martin - spokrewniona z meksykańskim dyktatorem Porfirio Diazem, przyjechała do Polski, by szukać zaginionej części rodziny, a znalazła materiał na fascynującą powieść, której niskich ocen zupełnie nie
rozumiem. To wyjaśnia natomiast, dlaczego akcja książki rozgrywa się na przestrzeni lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku w trzech
kluczowych lokalizacjach: Meksyku, Hiszpanii i w Polsce. Właściwie napisała trylogię, której niestety tylko ten, drugi tom pt.: "Dom tajemnic" został wydany w naszym kraju.
Na wstępie przenosi nas do emocjonalnej opowieści, rozpoczynającej się 20 lat po pogrzebie babci Amady, która
jako mała dziewczynka widziała na cmentarzu mężczyznę, zabierającego kuferek z grobu jej ukochanej babci. To zdarzenie na zawsze zostało w jej pamięci, budząc ciekawość, co kryło się w kuferku. Ponieważ nikt z jej bliskich nie jest gotów lub nie ma chęci odpowiedzieć jej na nurtujące ją pytania o przeszłość i rodzinne sekrety sama próbuje odkryć prawdę. Odnajduje tego mężczyznę - Davida Anasosę, który znał jej dziadków, i dzięki któremu Amada odkryje tajemnice rodzinnego domu. Powieść jest literacką fikcją pozwalającą przewracając kolejne strony zgłębić wiele aspektów historii, w tym wpływ USA na Meksyk w XIX i XX wieku, definiowany przez konflikty zbrojne, interwencje, gospodarcze powiązania oraz politykę zagraniczną, tworząc złożoną relację między oboma
krajami, trwającą do dziś. Autorka idzie dalej poruszając temat wpływu USA na wojny na całym świecie, a także skutków ich postawy w skali międzynarodowej. Mam wrażenie, że bardzo mało wplata informacji na temat
pogrążonej w wojnie domowej Hiszpanii, bo te najmniej utkwiły mi w pamięci, natomiast najwięcej uwagi Lorena poświęciła dramatycznym wydarzeniom związanym z Polską, zwłaszcza z warszawskim gettem, które przyprawiły mnie o łzy, a nie często zdarza mi się płakać czytając książkę. Wspomina również tragiczne losy Żydów z
Jedwabnego, operację militarną Cytadela, zbrodnie na Polakach dokonywane przez NKWD oraz Powstanie Warszawskie, czyniąc bohaterami powieści postaci, które odegrały znaczącą rolę w naszej historii,np. Jan
Karski, Irena Sendlerowa, czy Janusz Korczak. Bolesnym tematem do refleksji, który wplata w fabułę pozostaje temat tragicznej sytuacji Żydów, przed którymi wiele krajów zamykało swoje granice lub wprowadzało surowe ograniczenia imigracyjne, co skłania do zadania sobie pytania - ile istnień udałoby się ocalić, gdyby rządy aliantów podjęły skuteczne działania? Gdyby nie uprzedzenia, ignorancja i moralne lenistwo reszty świata? Gdyby politykom nie przyświecała
jedynie chęć zysku, a wojna nie była świetnym interesem? Dużo do myślenia dają także wzmianki na temat religii - jej zakulisowych układów, intryg, spisków, kłamstw, zabijania w imię Boga, dążeń kościoła do pełni władzy i bogactwa. Zmusza nas do zadawania pytań o przemilczanie i wymazywanie niewygodnych faktów (np. że odpowiedzialni za
ludobójstwo w czasie II wojny światowej oraz bolszewicy byli Żydami; że zarówno Polacy, jak i sami Żydzi mordowali innych Żydów), o tworzenie mitów przez historyków, o łańcuch powiązań spajający różne wydarzenia. Uświadamia nam prawdę niewygodną dla wielu narodów. Z
podekscytowaniem i niecierpliwością odkrywałam wraz z Amadą kolejne rodzinne tajemnice, ukrywane fakty z
przeszłości, niewypowiedziane sekrety, osobiste dramaty, umiejętnie połączone przez autorkę z bogatym tłem historycznym, przez co nie tylko przeniosłam się w czasie, ale też wczuwałam się w losy trzech kobiet: Hildy, Carmen i Lei, stanowiących trzon opowieści.
Ich tragiczne losy, które połączyły się w pewien sposób (w jaki dowiecie się z książki) pokazują nam, że świat jest mały, a życie i niektóre sytuacje okazują się bardziej skomplikowane niż nam się wydaje. Postać Amady i jej chęć poznania rodzinnych tajemnic, pozwala postawić też sobie pytania o to, co jest bardziej bolesne - ujawnienie tajemnic czy ich skrywanie? Czy ich poznanie przynosi ulgę? Czy nie wniesie więcej szkody niż pożytku? Zadaję
sobie te pytania za każdym razem, kiedy przeczytam książkę, której bohaterowie próbują grzebać w przeszłości swoich przodków. Wielokrotnie też je sobie zadawałam, poszukując własnych korzeni. Naprawdę jestem
zachwycona tą powieścią. Żałuję, że wydawnictwo Bukowy Las nie pokusiło się o wydanie całej trylogii. Mam nadzieję, że moja recenzja zachęci was do sięgnięcia po ten tytuł. Szukajcie w swoich bibliotekach, bo naprawdę warto!
Trochę mam mieszane uczucia odnośnie tej pozycji i ciężko mi ją ocenić. Niby ciekawa, wielowątkowa i tajemnicza ale jednocześnie jakaś chaotyczna i tak jakby nie do końca opowiedziana...
Przeczytane:2015-02-06, Ocena: 4, Przeczytałam, 12 książek 2015,