Dawne, od lat skrzętnie zatajane sprawy wychodzą na światło dzienne...
Stara kamienica w centrum Łodzi skrywa niejedną tajemnicę. Przekonują się o tym jej lokatorzy, kiedy podczas prowadzonego przez Filipa - właściciela odziedziczonego po ciotce mieszkania - remontu dochodzi do niesamowitego odkrycia. Dorota, młoda absolwentka wydziału historii łódzkiego uniwersytetu, próbuje wyjaśnić zagadkę porażającego znaleziska za ścianą. Powracają wspomnienia o ludziach, którzy tu niegdyś żyli, odżywają dramatyczne wydarzenia sprzed wielu lat.
Przenosimy się do Łodzi lat trzydziestych ubiegłego wieku, poznajemy dawnych mieszkańców kamienicy, jej właścicieli Sarę i Samuela Goldmanów, dumną córkę fabrykanta Annę Wilhelminę, dawnego carskiego żołnierza Siergieja oraz wróżkę Jadwigę Królową, zwaną Królową Żabą, a także wiele innych osób. Wszyscy oni spotykali się na jednym podwórku, kochali się i nienawidzili, kłócili i godzili.
Przyszedł czas trudnych wyborów. Ktoś musiał zapłacić najwyższą cenę, by ktoś inny mógł żyć. Czy warto teraz, po tylu latach, powracać do tamtych spraw? Czy należy zakończyć zmowę milczenia? Może dzięki temu bohaterom uda się zrozumieć, co jest naprawdę cenne, i w końcu zdołają ułożyć sobie życie?
Natalia Bieniek urodziła się i wychowała w Łodzi. Z wykształcenia anglistka, obecnie pracuje jako copywriter. Debiutowała w 2002 na łamach Esensji opowiadaniem "Diabeł Morski", które ukazało się również w języku angielskim oraz hiszpańskim. W 2014 roku wydała powieść obyczajową "Uśpione marzenia". Mieszka z mężem i córką w Warszawie. Jej ulubieni pisarze to: Camilla Läckberg, Carlos Ruiz Zafón, Edgar Allan Poe i Katarzyna Puzyńska.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2020-08-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Język oryginału: polski
Powieść Natalii Bieniek wpadła mi w oko już w zeszłym oku na jesieni. Wtedy też postanowiłam sobie, że choćby nie wiem, co się wydarzyło, przeczytam tę książkę i zobaczę, czy ciekawy i obiecujący opis znajdzie potwierdzenie w treści. Nareszcie pozycja ta wpadła w moje łapki, więc dziś mogę przedstawić Wam swoją opinię na jej temat.
Dorota ma dość mieszkania z rodzicami i postanawia poszukać własnego mieszkania. Traf chciał, że napotyka na ogłoszenie pewnej staruszki, która chętna jest wynająć pokój. Kobieta decyduje się na przeprowadzkę, jednak nic nie przepowiada tego, co wydarzy się w jej życiu... Stara kamienica skrywa bowiem w sobie wiele tajemnic, o których nikt nie chce rozmawiać. Kiedy Filip, który niedawno odziedziczył mieszkanie po swojej ciotce, zaczyna remont – dokonuje niezwykłego odkrycia. Dorota jako pasjonatka i absolwentka wydziału historii postanawia wyjaśnić zagadkę makabrycznego znaleziska. Czytelnik przenosi się do lat trzydziestych, gdzie poznaje rodzinę Goldmanów, Annę Wilhelminę i wielu innych mieszkańców kamienicy. Czy wśród nich jest ktoś, kto potrafiłby odkryć tę tajemnicę?
Kiedy zaczynałam tę książkę, nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Jak wspomniałam wyżej, opis mnie okrutnie zaciekawił i sprawił, że bardzo chciałam poznać tę historię, ale wiecie, zawsze mogło się okazać, że tylko opis jest taki ciekawy, a sama treść nie za bardzo. Jednak moja ciekawska natura zwyciężyła i zabrałam się za lekturę. No i nie spodziewałam się, że ta powieść aż tak mnie wciągnie.
Główną bohaterką jest Dorota, w której odnalazłam kilka cech, które sama posiadam. Zaimponowała mi ona w pewnym stopniu swoim pragnieniem niezależności oraz wytrwałością w dążeniu do rozwiązania zagadki kamienicy. Jest to bardzo dobrze wykreowana postać i w moim odczuciu jest również naturalna, więc czytelnik może z przyjemnością poznawać jej dalsze losy. Ciekawym aspektem jest też to, że dość istotną rolę odegrała tutaj matka Doroty, którą autorka przedstawiła jako trochę nadopiekuńczą, ale troskliwą rodzicielkę, która mimo wszystko próbuje utrzymać też dobre stosunki ze swoimi przyjaciółkami. Bez wątpienia i ta postać jest ciekawa i zasługuje na uwagę.
Natalia Bieniek ma bardzo dobry i ciekawy styl pisania, dzięki czemu lektura tej pozycji jest przyjemna i niesamowicie wciąga. Jedyny zarzut, jaki mam to powtórzenia, które wystąpiły na początku historii; główna bohaterka trzy razy w krótkim czasie powtarzała, że pisze doktorat z historii. Nie jest to element bardzo irytujący i wybijający z rytmu, ale mnie rzucił się w oczy. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń - to po prostu bardzo dobra powieść.
Zaciekawił mnie wątek wydarzeń z lat 30. i tutaj również muszę pochwalić autorkę. Przedstawienie postaci i wydarzeń, jakie przydarzyły się właśnie tym bohaterom było ciekawe, również wciągające i naprawdę dobrze przedstawione. Czy nie za dużo tu pochwał? Możliwe, ale dobre powieści trzeba chwalić, zdecydowanie.
Jeżeli lubicie literaturę obyczajową, w której znajdują się również liczne retrospekcje – Dom sekretów może okazać się pozycją idealną dla Was. Jest tajemnica, jest wspomnienie dawnych czasów i ciekawe charaktery – czego chcieć więcej?
W pajęczynie sekretów i tajemnic
Uwielbiam obyczajówki, których fabuła rozgrywa się w różnych wymiarach czasowych. Kocham książki, które w swojej treści zawierają zagadki, sekrety i tajemnice. Przepadam za powieściami, których lektura jest jak rozplątywanie zamotanych nici. Dreszcz i emocje, które temu towarzyszą są moim zdaniem wyjątkowe i dają tak wiele czytelniczej frajdy, tak niesamowite doznania. W tego typu książkach, by były one rewelacyjne, ważne jest połączenie szczegółów w misterną całość. Jestem zdania, że by wszystko zagrało jak należy Autorzy muszą sporo się napracować. Efekt jest jednak warty mozołu, bo w takim przypadku o takich literackich perełkach się nie zapomina.
Tak właśnie jest z książką Natalii Bieniek.
Filip, młody mężczyzna otrzymuje w spadku po ciotce mieszkanie. Znajduje się ono w starej kamienicy w centrum Łodzi. Przed śmiercią starsza pani usilnie go prosiła by w trakcie późniejszego remontu odszukał pewien skarb ukryty w ścianie.
Dorota ma w kieszeni tytuł magistra historii na uniwersytecie. Równocześnie ma dość mieszkania z rodzicami i nadskakiwania oraz nadopiekuńczości swojej matki. Postanawia wyprowadzić się z rodzinnego domu i znaleźć coś niedrogiego do wynajęcia w centrum miasta. Śledząc ogłoszenia trafia do sąsiadki zza ściany Filipa i u niej wynajmuje pokój za niewielką opłatą. W trakcie remontu Filip rozbija dosłownie i w przenośni ścianę, dochodzi wtedy do niewielkiej katastrofy. On trafia do szpitala, a jego sąsiadka wraz ze swoją współlokatorką zabezpieczają pewną skrzynkę. Oprócz tego okazuje się, że w ścianie od wielu lat znajdują się zamurowane szczątki ludzkie. Tak wiele zdarzeń to jednak pestka. To dopiero początek lektury, której poznanie jest niczym jazda rollercosterem. Tsunami emocji właśnie zaczyna działać...
Powieść Natalii Bieniek przykuła mnie do fotela. Zabrała w piękną, tajemniczą i otulającą emocjami podróż do Łodzi. Tej współczesnej i tej w kolorze sepii. Fabuła okazała się niczym barwna mozaika, która składa się z wielu elementów. W trakcie czytania czułam się jakbym układała składające się z wielu elementów puzzle. Powoli, z każdą przeczytaną stroną, odsłaniał się interesujący rysunek. Przez scenę powieści przewija się cała masa postaci, a każda z nich ma nam "coś do powiedzenia" i urozmaica tę pełną przeróżnych niespodzianek historię.
Powieść czyta się przyjemnie i z ciekawością. Autorka sięgnęła do historii swojego rodzinnego miasta i poprzez losy wymyślonych osób opowiedziała nam dzieje wyjątkowego miejsca na mapie Polski.
Wartka i szybka akcja pobudza czytelniczą wyobraźnię, opisy nie są nużące, a w fabule ciągle coś się dzieje, coś zaskakuje, coś przykuwa uwagę.
Jeśli na jesienny wieczór potrzebujecie książki z którą będziecie się mogli zrelaksować to z czystym sumieniem zajrzycie do "Domu sekretów". Nie poczujecie się rozczarowani, a miłe spędzenie czasu jest gwarantowane. Przy okazji książka wyzwoli w Was refleksje czy warto wracać do przeszłości, która już minęła, czy trzeba rozwikływać dawne tajemnice i czy z perspektywy czasu warto poświęcać myśli temu, co już dawno pokrył kurz przeszłości.
Polecam lekturę i jestem pewna, że wielu z Was się w niej zaczyta na amen.
Dorota pisze pracę doktorską o wielokulturowości przedwojennej Łodzi. Na początku zafascynowana tematem, szybko traci nim zainteresowanie i zapał do pisania. Zmienia się to jednak, gdy postanawia wyprowadzić się od rodziców i wynajmuje pokój u starszej pani- Sabiny. Wkrótce przy okazji wyburzania ściany, znajdują w mieszkaniu szkielet człowieka i szkatułkę z tajemniczą zawartością. Sprawą interesuje się też sąsiad- policjant Filip. Okazuje się, że jego niedawno zmarła ciotka- Hanka i Sabina były zamieszane w tę sprawę i teraz wreszcie nadszedł czas, by opowiedzieć całą tę trudną historię.
Pomysł ciekawy, jednak moim zdaniem niedopracowany. Brakuje pogłębienia wątków, postacie są płaskie, spodziewałam się czegoś bardziej poruszającego.
Dom sekretów to historia stworzona przez Natalię Bieniek.
W Łodzi znajduje się kamienica, która wciąż zawiera w sobie wiele zagadek czekających na rozwiązanie. Przekonuje się o tym Filip, który rozpoczyna remont odziedziczanego po ciotce mieszkania. Kiedy w czasie tej czynności znajduje kości, na wierzch zaczynają wychodzić tajemnice sprzed lat. Podobne odczucia co do tego miejsca ma Dorota. Ona także pragnie dowiedzieć się co zdarzyło się w tym miejscu wiele lat temu. Czy któreś z nich odkryje to co przez lata było w ukryciu?
Początek zapowiadał się dość obiecująco. Tajemnica, która była ważnym punktem książki kusiła. Po cichu cieszyłam się, że oto będę mogła przeczytać ciekawą lekturę. I co z przykrością odnotowałam coś poszło nie tak... To ,,coś'' sprawiło, że jakby za sprawią czarodziejskiej różdżki intrygująca książka oklapła niczym nieudane ciasto. Owszem, ciekawie czytało się fragmenty, których akcja została umieszczona w przeszłości. Byłam w stanie wybaczyć niedopracowane fragmenty, kwieciste opisy i przymknąć oko na te, które pisane były ,,po łebkach''. Inna rzecz się miała z teraźniejszością. Tutaj mieliśmy szansę poznać całą paletę bohaterów. Jak dla mnie było ich zbyt wielu i nie rozumiałam po co było się rozwodzić nad tymi, którzy nie wnosi nic istotnego do fabuły. Przez to zaczął tworzyć się chaos informacyjny. Nie rozumiałam również dlaczego autorka jedną z bohaterek cały czas konsekwentnie określała jako ,,ONA''. Na końcu wyjaśniło się kim była owa ,,ONA'', ale moim zdaniem ukrywanie jej personaliów nie było wcale potrzebne. Samo odkrywanie prawdy było niedopracowane. Niektóre wątki nie zostały do końca rozwiązane. Inne były spłycone a tak w ogóle przez 3/4 książki starano się odkryć prawdę i nic (śledztwo niby było, ale niemrawe) po czym niczym za pstryknięciem palca wszystko zostało rozwiązane.
Dom sekretów miał potencjał by być intrygującą i wciągającą lekturą. Niestety autorka go nie wykorzystała. Czasami mniej znaczy lepiej i tak mogłoby być w przypadku tej książki. Książka jest spora objętościowo, ale nie za wiele z tego wynika. Nie powiem żeby się mi dłużyła, ale trochę nudziła. A tajemnica? Szału nie było.
Stara kamienica w centrum Łodzi skrywa niejedną tajemnicę. Przekonują się o tym jej lokatorzy,kiedy podczas prowadzonego przez Filipa-właściciela odziedziczonego po ciotce mieszkania - remontu dochodzi do niesamowitego odkrycia. Dorota ,młoda absolwentka wydziału historii na Uniwersytecie Łódzkim, próbuje wyjaśnić zagadkę porażającego znaleziska za ścianą. Powracają wspomnienia o ludziach, którzy tu niegdyś żyli , odżywają dramatyczne wydarzenia sprzed wielu lat.
Przenosimy się do Łodzi lat trzydziestych ubiegłego wieku, poznajemy dawnych mieszkańców kamienicy, jej właścicieli Sarę i Samuela Goldmanów, dumną córkę fabrykanta Annę Wilhelminę, dawwnego carskiego żołnierza Siergieja oraz wróżkę Jadwigę Królową,zwaną Królową Żabą,a także wiele innych osób. Wszyscy oni spotykali się na jednym podwórku,kochali się i nienawidzili,kłócili i zgodzili.
Przyszedł czas trudnych wyborów. Ktoś musiał zapłacić najwyższą cenę, by ktoś inny mógł żyć. Czy warto teraz,po tylu latach,powracać do tamtych spraw? Czy należy zakończyć zmowę milczenia? Może dzięki temu bohaterom uda się zrozumieć,co jest naprawdę cenne,I w końcu zdołają ułożyć sobie życie?
„Dom sekretów“ to wielowątkowa, przejmująca historia kilku rodzin, a właściwie kobiet, które niosą swój bagaż doświadczeń i sekretów, nie pozwalając spokojnie spać. Narracja trzecioosobowa pozwala zajrzeć w umysły każdej postaci, które są na przemian bohaterami kolejnych epizodów.
Pani Natalia Bieniek zgrabnie połączyła w niej przeszłość z teraźniejszością ujawniając stopniowo dawne tajemnice i tworząc szereg obrazków z życia dawnych i obecnych mieszkańców Łodzi. Zawarła w niej nie tylko bogactwo różnorodnych historii poszczególnych postaci, ale też zwraca uwagę na ważne kwestie dotyczące człowieczeństwa, praw rządzacych Wszechświatem i wartości wpływających na ludzkie charaktery.
Książka wciąga od pierwszej strony, mimo że nie ma w niej dynamicznych zwrotów akcji. To powieść napisana z ogromnym wyczuciem ludzkich emocji, wrażliwością i umiejętnością tworzenia odpowiedniego klimatu. Pokazuje życie zwykłych ludzi, którzy w okresie międzywojennym starali się normalnie funkcjonować. Postacie stworzone przez autorkę są wyraziste, realne o bogatej osobowości. To one stanowią ważny element tej powieści i sprawiają, że chcemy poznać ich sekrety . Po dotarciu do końca tej niesamowitej historii, jeszcze długo żyła ona w moim umyśle powodując refleksję nad zawiłością życiowych ścieżek.
Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2020/09/640-dom-sekretow.html
Niesamowita opowieść o kobietach, którym przyszło żyć w nowej erze, erze narcyza. Anka jest przedsiębiorczą bizneswoman, dla której...
Alicja żyje jak w bajce, jest współczesną wersją księżniczki. Razem z mężem biznesmenem mieszka otoczona luksusem w penthousie na warszawskim Żoliborzu...