Dom na wzgórzu

Ocena: 3.8 (5 głosów)
WYŚMIENITE POŁĄCZNIE KRYMINAŁU Z GHOST STORY "Mówili, że martwi nie mogą cie skrzywdzić... Mylili się..." Przeprowadzka z centrum Brighton na prowincję, to poważne przedsięwzięcie i wyzwanie dla trzyosobowej rodziny. Jednak Cold Hill House - ogromna, zrujnowana georgiańska posiadłość, budzi w Olliem niesamowitą ekscytację. Jeszcze nie wie, czy podoła finansowo temu wyzwaniu, ale od dziecka marzył o tym, by zamieszkać na wsi, a rezydencja wydaje mu się idealnym miejscem dla kochającej kontakt z naturą córki. Posiadłość jest inwestycją, która ma generować zyski i być bazą dla jego nowej firmy projektującej strony internetowe. Jego żona, Caro, podchodzi do tego mniej optymistycznie, a dwunastoletnia Jade nie jest zadowolona z rozstania z przyjaciółmi. Już po kilku dniach od przeprowadzki, staje się jasne, że Harcourtowie nie są jedynymi mieszkańcami Cold Hill House. Gdy dom zwraca sie przeciwko nim, nie pozostaje im nic innego, jak pogrążyć się w jego mrocznej historii...

Informacje dodatkowe o Dom na wzgórzu:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2016-04-13
Kategoria: Horror
ISBN: 978-83-7985-747-0
Liczba stron: 384

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Dom na wzgórzu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Dom na wzgórzu - opinie o książce

Avatar użytkownika - slpablos
slpablos
Przeczytane:2017-09-12, Ocena: 2, Przeczytałem, Mam,

Gotycka groza, połączenie kryminału z horrorem, mówili.
Nagradzana, świetna, mówili.
Niestety, rację miała tu Aga z Ebook book. Nie warto.


Pierwszy chyba raz doczytałem książkę tylko po to, żeby źle o niej napisać. Na początku czułem, że coś mi nie leży, ale myślę - może się rozkręci. Nie rozkręciło się. Czytałem dalej, licząc na dobry angielski klimat - to nie wystarczyło, ale po kolei.
Peter James, nagradzany angielski pisarz kryminałów, postanowił tchnąć w klasyczne ghost story ducha nowoczesności i zapytać, jak wyglądałoby zderzenie nawiedzonego domu ze współczesnymi technologiami, wszechobecnymi w naszym życiu.
Ollie i Caro wraz z nastoletnią córką przeprowadzają się z miasta do wiejskiej posiadłości, w której utopili oszczędności z nadzieją na zyskowny remont. Nie oni pierwsi mają wielkie nadzieje związane z Cold Hill - w prologu poznajemy tragiczne dzieje wcześniejszych właścicieli. Od samego początku "coś jest nie tak" - bo w końcu musi - i nie dotyczy to tylko lawinowo pojawiających się usterek, niedoróbek, ukrytych kosztów. Obca obecność co i rusz manifestuje swoje zamiary, ale nikt z bohaterów nie przyznaje przed innymi że coś widział lub wyczuł. Nie byłoby to jeszcze tak rażące, gdyby nie kontynuacja tego zachowania nawet w obliczu realnie widocznego zagrożenia i uświadomienia sobie działań sił paranormalnych. Oni naprawdę ze sobą nie rozmawiają!
Zrozumiałbym też, gdyby powoli rozwijająca się fabuła budowała napięcie, ale gdy na dobrą sprawę nic się nie dzieje, a ewentualne zdarzenia, które miały chyba być w założeniu punktami kulminacyjnymi wypadają blado i niestrasznie - lektura staje się nużącym oczekiwaniem na gwałtowny zwrot akcji.
Dlaczego napięcie się nie buduje? Przecież ghost story to trochę motyw - samograj. Mimo tego, że czytelnik spodziewa się pewnych rozwiązań fabularnych, czeka na ich pojawienie się z dreszczykiem emocji. No cóż, nie u Petera Jamesa. Nieprzekonywujące, nierealne (tak, nawet w kontekście duchów i jaw), sztuczne i płytkie reakcje bohaterów, brak ich komunikacji, brak nawet tej atmosfery zderzenia z niesamowitym (bo wszyscy w wiosce wiedzą że straszy, ale poza nią opowiadanie o duchach mogłoby już wywołać jakieś reakcje, ale nie, wszyscy to akceptują). Do tego całkowita, absolutna  przewidywalność reakcji, zachowań, często nawet wydarzeń, tragiczne - wiem już, że nie sięgnę po inne książki Autora, w kryminale takiej przewidywalności nie zniósłbym przez jeden rozdział.
Czekałem też na jakiś twist - i faktycznie w finale pojawia się ciekawe rozwiązanie, ale niestety nie jest ono w stanie uratować - muszę to powiedzieć - przeciętnego czytadła. I nie jest to raczej problem tłumaczenia. Jeśli chcecie dobrej historii o nawiedzonym domu, lepiej poszukać w klasyce - choćby w "Na opak" Onionsa.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-10-05, Mam,

Johny i jego żona Rowena razem z dziećmi przyjeżdżają do nowo zakupionego domu na wzgórzu Cold Hill. Nie zdołają jednak nawet przestąpić progu tego georgiańskiego budynku... 

Po nich dom kupuje Ollie Harcourt, który wraz z żoną Caro i dwunastoletnią córką, Jade zamieszkują go, rozpoczynają remont. Nowo zakupiona posiadłość jest w opłakanym stanie - rury nie nadają się do transportu wody, instalacja elektryczna niesie niebezpieczeństwo pożaru, sam dom gnije i grozi zawaleniem. Jakby tego było mało to jest to status zabytku drugiej kategorii. Mimo tego, rodzina jest zadowolona z zakupu, choć bardzo się w ten sposób zadłużyła. Jade jest zła na fakt, że musiała przez to zostawić swoich przyjaciół, jednak dostrzega jakieś zalety tego miejsca. Do czasu... Z pozoru wszystko zaczyna się całkiem niewinnie - duch kobiety o nieprzyjemnej twarzy, tajemnicze światła. Jednak prawdziwy lęk budzą ostrzeżenia tajemniczego mężczyzny, który przed laty służył mieszkającej w nim rodzinie. Prawdziwe zło i strach wkrótce dadzą o sobie znać. 

Rodzina musi zmierzyć się ze strachem i odkryć sekret ludzi, którzy mieszkali tu przed nimi. Wszystko jest tylko z pozoru spokojne a ucieczka od zgiełku miasta do sielankowej wioski jest tylko wejściem z deszczu pod rynnę. 

Autor nie jeden raz przestraszy czytelnika, a wciągająca akcja i dobre pióro autora nie pozwalają się nudzić czytelnikowi od pierwszej do ostatniej strony. Klimat utrzymuje się stale na mrocznym poziomie, pojawiają się ciągle jakieś nowe szczegóły, które go podsycają. W tym temacie ciężko jest stworzyć coś nowego, jednak James sprawił, że parę razy przeszły mi ciarki czytając o tajemniczych zjawiskach w Cold Hill.  Książkę z pewnością zaliczam do jednych z najlepszych tego gatunku. W związku z tym, że jest to moja pierwsza przeczytana książka tego autora, pokuszę się o jego kolejne. Bez wątpienia. Polecam. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - nati_groszek
nati_groszek
Przeczytane:2016-08-03, Ocena: 3, Przeczytałam, 26 książek 2016,
Książka zapowiadała się świetnie. Niestety tylko "zapowiadała się"... Sądziłam, że to będzie dla mnie smakowity kąsek - duchy, nawiedzony dom, tajemnicze i niewyjaśnione wydarzenia. Niestety - przez większość czasu nudziłam się. Czekałam na jakiś punkt kulminacyjny, na nagłe przyspieszenie akcji, rozwój wypadków. Rozczarowałam się. Cała historia wydaje się spójna - małżeństwo z dzieckiem wprowadza się do domu położonego w malowniczej okolicy. Już po kilku dniach ich pobytu w nowym miejscu zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Domownicy oraz ich goście zauważają tajemniczą postać - damę w staroświeckiej, niebieskiej sukience. Nie wiemy do końca czy jest ona tylko zagubionym, nieszczęśliwym duchem, czy raczej złośliwym poltergeistem. Jej "wybryki" dają się we znaki całej rodzinie. Giną ludzie. Cała wioska milczy. Wypowiadają się na ten temat tylko nieliczni - jednak wkrótce okazuje się, że tych mieszkańców nikt nie zna. Kolejne duchy? Pan domu wydaje się popadać w obłęd. Nie wiadomo czy to co mówi jest prawdą, czy są to jakieś halucynacje, majaki. Kiedy wreszcie pod koniec książki pojawia się przełom wszystko obraca się o 180 stopni....i historia pozostaje niewyjaśniona. Czuję niedosyt. O co dokładnie chodziło w tej całej posiadłości Cold Hill? Co tak naprawdę stało się z rodziną Olliego? Co z pozostałymi? Aż prosi się o część drugą. Natomiast - co do tego czy książka jest horrorem - cóż, nie czułam dreszczyku emocji. Historia jest dość przeciętna, w pewnym momencie dość przewidywalna. Po odłożeniu książki na półkę mogłam stwierdzić jedynie: "ale to już było....". Czytając nie czułam niestety żadnych emocji.
Link do opinii

„Dom na wzgórzu” autorstwa Petera Jamesa to klimatyczna powieść grozy, w której pojawia się jeden z moich ulubionych wątków w tym gatunku literackim, a mianowicie wątek nawiedzonego domu. Nic nie przeraża mnie tak, jak myśl, że miejsce mające być oazą spokoju i bezpieczeństwa może okazać się niebezpieczną pułapką, w której działają tajemnicze, nadnaturalne siły wrogo nastawione do mieszkańców. Muszę powiedzieć, że James umiejętnie wykorzystał ten motyw, tworząc z „Domu na wzgórzu” niepokojącą, wywołującą gęsią skórkę opowieść o duchach.

 

Tytułowy dom na wzgórzu to georgiańska, podupadła posiadłość zbudowana na szczycie wzgórza Cold Hill. Potencjał imponującego domostwa dostrzega rodzina Harcourt’ów. Ollie i Caro nawet nie podejrzewają, że kupując rezydencję popełniają największy błąd w swoim życiu, stara posiadłość skrywa bowiem mroczny sekret, który może ich zniszczyć. Szybko okazuje się, że Harcourtowie nie są jedynymi mieszkańcami domu na wzgórzu. W posiadłości zaczynają dziać się rzeczy, które trudno racjonalnie wyjaśnić. Każdy kolejny incydent wzmaga w bohaterach poczucie niepewności i zagrożenia. Ze strony na stronę wzrasta mroczna, dusząca atmosfera.

 

Peter James napisał całkiem udaną powieść grozy – rzeczywiście odczuwałam  niepokój i strach podczas lektury. Autor celnie trafił w mój gust czytelniczy. Szybko wczułam się w wykreowaną przez pisarza atmosferę wypełnioną niepewnością i narastającym poczuciem zagrożenia. Z niepokojem śledziłam kolejne poczynania mieszkańców domu Cold Hill – zarówno tych żywych, jak i tych bardziej tajemniczych sił uwięzionych w murach posiadłości. Bardzo podobał mi się obecny w fabule motyw związany z czasem. Jedynie finał powieści przyniósł mi małe rozczarowanie, gdyż zabrakło mi w nim mocnego punktu kulminacyjnego.

 

Podsumowując. „Dom na wzgórzu” okazał się przyjemną i przerażającą powieścią, której lektura zagwarantowała mi kilka godzin relaksu. To fajna propozycja dla miłośników literatury grozy, którzy szczególnie lubią motyw nawiedzonych budynków.

Link do opinii
Inne książki autora
W godzinie śmierci
Peter James0
Okładka ksiązki - W godzinie śmierci

Z luksusowej rezydencji w Brighton zostają skradzione kosztowności warte miliony funtów. Prowadzący śledztwo detektyw Roy Grace szybko ustala, że...

Czekając na śmierć
Peter James0
Okładka ksiązki - Czekając na śmierć

Zaczyna się zwyczajnie: seria porannych scenek pokazuje współczesnych mieszkańców nadmorskiego Brighton  zaabsorbowanych swoimi - mniej lub bardziej poważnymi...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy