Książki Moniki Sawickiej są jak spotkania z dobrą przyjaciółką, która wysłucha, pocieszy, przyniesie otuchę i pomoże ponieść największe nawet ciężary.
Tak trudno jest zamknąć drzwi nawet gdy już trzyma się rękę na klamce. Bo nie po to ludzie żyli ze sobą tyle lat by spotykać się na twardej sądowej ławce. Niekiedy jednak nie ma innego wyjścia. Przemoc wobec kobiet, alkoholizm, utrata dziecka, radzenie sobie ze śmiercią bliskich, a także rozpaczliwe pragnienie miłości, która ma stanowić lek na całe zło to dość by złamać niejedną osobę i na zawsze pogrążyć ją w cierpieniu. Te właśnie tematy drąży Autorka, przerabia, analizuje, prześwietla na nowo.
Monika Sawicka wie, że demonów przeszłości nie tak łatwo się pozbyć, szczególnie gdy wgryzają się mocno w duszę. A jednak z tych pełnych emocji tekstów da się odczytać nadzieję.
Kornelia, główna bohaterka ,,Dobrze, że jesteś" mimo doświadczanego zła podnosi się i idzie w kierunku światła. Nie ma w niej ani żalu ani goryczy, jest wiele zrozumienia i silne postanowienie, że jednak chce żyć. Czy upora się z przeszłością i otworzy nowe drzwi? Jaki poniesie koszt swojego dążenia do szczęścia?
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2015-09-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 240
Książki tej autorki są mi znane od kilku dobrych lat, a ponieważ ma ich ona w swoim dorobku całkiem sporo wciąż jeszcze pozostają takie, których lektura jest nadal przede mną.
Powieść ,,Dobrze, że jesteś" to otwarcie dylogii o tym samym tytule. Bohaterką książki jest Kornelia, kobieta bardzo mocno straumatyzowana na wielu życiowych płaszczyznach. Jako młoda dziewczyna została zgwałcona. Wychowywała się w domu pełnym przemocy i alkoholu, więc aby z niego uciec wcześnie wyszła też za mąż, co z kolei okazało się przysłowiowym wpadnięciem z deszczu pod rynnę, ponieważ jej małżonek okazał się wcale nie lepszy niż ojciec...
W opowieści tej, jak to zazwyczaj bywa w twórczości tej autorki kobieta zmaga się z przemocą fizyczną i psychiczną oraz wynikającymi z niej zaburzeniami, alkoholizmem, tragicznym wypadkiem skutkującym śmiercią dziecka - czyli całą gamą trudnych do udźwignięcia przeżyć.
Publikacja ta jest także pełna różnorodnych metafor oraz filozoficznych odniesień przez co bywają momenty, iż odrobinę trudno się w niej odnaleźć. Jednak odbierając ją już jako całość dostrzega się w niej mocny przekaz, który uświadamia, że nigdy nie należy się poddawać i zawsze trzeba walczyć o swoje jak najlepsze i najpełniejsze życie.
Każdemu rozdziałowi książki towarzyszą również cytaty autorstwa poetki Kai Kowalewskiej, które zawarła ona wcześniej w kilku swoich poetyckich publikacjach.
,,Dobrze, że jesteś" to pozycja dosyć specyficzna i chociaż nie jest ona zbyt obszerna objętościowo to jej lektura nie należy do łatwych. Czytając ją wraz z bohaterką przeżywamy wulkan różnorakich emocji, jakie się w niej kotłują. Poczynając od załamania, rozpaczy i buntu poprzez nieśmiało kiełkującą nadzieję na lepsze jutro, aż po budowanie nowego, lepszego życia od podstaw.
Na uwagę zasługuje również postać mężczyzny, cichego obserwatora ukrytego w niniejszej historii, która nadaje powieści jeszcze inną perspektywę.
W opowieści Kornelii znajdujemy zarówno smutek, ból i tęsknotę, ale także pragnienie prawdziwej miłości, bliskości i akceptacji ze strony drugiego człowieka.
Czy nasza bohaterka odnajdzie wreszcie spokój i wewnętrzne ukojenie? Przeczytajcie sami i pochylcie się nad jej trudnym, acz budującym losem.
Ja za jakiś czas mam zamiar sięgnąć po drugi tom tej historii zatytułowany ,,Za rok o tej porze" i na pewno po przeczytaniu też Wam o nim opowiem.
PS. Na końcu ,,Dobrze, że jesteś znajdziecie też sporo informacji i porad dotyczących tematyki poruszanej w książce, co z pewnością dla niektórych z Was lub bliskich Wam osób może okazać się przydatne.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/03/zycie-pokretne-jest-ale-chciej-zyc-i.html
Przez całe życie idziemy kochając. Rzadko jest to miłość na całe życie, najczęściej zdarzają się te chwilowe uczucia, które lokujemy z różnych powodów w różnych osobach. Często sami nie umiemy przed sobą przyznać, że tak naprawdę kochamy tylko dlatego, że potrzebujemy, a nie potrzebujemy, bo kochamy. Umiemy perfekcyjnie ranić innych, nie zdając sobie sprawy, jak bardzo ranimy wtedy samych siebie i jak wiele miłości własnej w takiej chwili tracimy. Do momentu aż pozostajemy z pustym słoiczkiem, zwanym życiem. I zupełnie nie mamy pojęcia, jak go zapełnić ani czym.
Ta słynna metafora o życiu jako słoiczku, którego nie warto najpierw zapełniać żwirem albo piaskiem, bo to co najważniejsze, nigdy się do niego nie zmieści, pasuje idealnie do każdej sytuacji, w której zadajemy sobie pytanie – co dalej? Czy osiągnęliśmy już to, czego pragniemy? A może nasze ambicje sięgają wyżej? Może osoba, z którą jesteśmy, wcale nie jest tą, której szukamy? Czy ten związek jest w stanie przetrwać, a może ciągnie nas na dno, z którego nigdy się nie odbijemy? Choć często sami sobie powtarzamy jacy silni jesteśmy i jak wiele potrafimy przejść, to najczęściej próbujemy w takiej chwili przekonać o tym samych siebie.
Więcej na zukoteka.pl
"Serwantka" jest to po prostu współczesna baśń dla sfrustrowanych kobiet ładna, żywo napisana i zabawna, taka, której bohaterki można polubić...
Eliza przeżyła piekło. Nie pozwoli, żeby jej córkę spotkało to samo. Eliza ma za sobą traumę, która zaważyła na całym jej życiu. Pokonała...
Przeczytane:2017-05-16, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2017,
Kornelia nigdy nie miała łatwego życia, jako młoda dziewczyna ucieka z rodzinnego domu pełnego przemocy, aby uwolnić się od zła, bardzo młodo wychodzi za mąż, niestety trafia do drugiego piekła, które trwa dwadzieścia lat. To lata upokorzeń, znęcania się psychicznego oraz fizycznego, utrata dziecka. Po tak wielu latach niesprawiedliwego życia, postanawia dać sobie wolność. Znów będzie musiała stawić czoła wyzwaniom i próbom normalnego życia. Czy uda jej się odbudować spokojne życie, czy już na zawsze będzie skazana na ból i strach?