Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-08-05
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 392
Był taki czas, kiedy zaczytywałam się powieściami Diane Chamberlain bez umiaru i każda kolejna przeczytana książka wywoływała u mnie głód następnej. A potem nastała przerwa... Pochłonęłam wszystkie dostępne powieści w tamtym czasie i trzeba było uzbroić się w cierpliwość do momentu, aż wydawnictwo Prószyński i s-ka wyda kolejną nowość. W ten sposób rozstałam się z powieściami autorki na dłużej... Teraz, po niemalże czterech latach przerwy z dużą niecierpliwością i nie mniejszym oczekiwaniem sięgnęłam po książkę "Dobry ojciec". I cóż... Emocje znów we mnie ożyły. Obawiam się, że ponownie nie spocznę, dopóki nie nadrobię zaległości i znów przyjdzie mi obserwować zapowiedzi wydawnicze.
Ale wracając do lektury...
Autorka zabiera czytelników do Karoliny Północnej w USA, do niewielkiej miejscowości Carolina Beach nad Atlantykiem. Travis Brown samodzielnie wychowuje swoją ukochaną córeczkę Bellę. Matka dziewczynki z uwagi na zły stan zdrowia zaraz po porodzie zrzekła się praw do dziecka. Osiemnastoletni wówczas Travis wygrał batalię w sądzie o prawo opieki nad córką i od tego czasu są nierozłączni. W opiece nad dzieckiem pomaga mężczyźnie jego matka, która zajmuje się wnuczką przede wszystkim wówczas, gdy syn pracuje. Wiodą spokojne i szczęśliwe życie do czasu, gdy w pożarze tracą wszystko, co posiadali. Babci udaje się uratować z płonącego domu niespełna czteroletnią Bellę, ale niestety sama umiera w drodze do szpitala. Od tej pory życie przestaje być takie łatwe i bezproblemowe. Brak pracy i pieniędzy oraz groźba odebrania córki przez opiekę społeczną zmuszają Travisa do podjęcia bardzo ryzykownych decyzji. Walcząc o życie i szczęście dziecka zdesperowany ojciec stawia wszystko na jedną kartę. Co z tego wyniknie przeczytacie w książce...
Towarzysząc bohaterowi w jego codziennych zmaganiach, rozterkach i dręczących wyrzutach sumienia poznajemy historię około trzydziestoletniej Erin, która w wypadku straciła córkę i nie może przeżyć swojej straty. Kręte ścieżki jej życia przecinają się z losami naszych bohaterów w Raleigh, w niewielkiej kawiarni o wdzięcznej nazwie JumpStart. A tymczasem równolegle poznajemy opowieść Robin - śmiertelnie chorej matki Belli, która po przeszczepie serca powraca do czynnego życia. Przeprowadzka do Beaufort zupełnie odmienia jej los i daje szansę na luksusowe życie u boku burmistrza tego turystycznego miasta.
Jak się zapewne domyślacie dość niespodziewanie wszystkie ścieżki bohaterów łączą się w określonym miejscu i czasie aby zapewnić nam, czytelnikom, mnóstwo wrażeń, niepewności, dreszczyka emocji, czyli potocznie mówiąc prawdziwej frajdy z przeżywanych zdarzeń.
"Dobry ojciec" to przepiękna opowieść o bezgranicznej miłości rodzicielskiej, o poświęceniu, oddaniu, desperacji ale również o dojrzewaniu do dorosłości i odpowiedzialności za wcześniej podjęte decyzje. To także historia ukazująca różne oblicza żałoby, rozpaczy, wreszcie akceptację straty, pogodzenie i próbę życia od nowa.
Autorka stosuje od lat ten sam schemat powieści oddając głos kilku bohaterom, od których dowiadujemy się o ich życiu, problemach, emocjach często uzupełnianych przez retrospekcje. Podoba mi się bardzo przejrzysty mimo wprowadzania tych różnych zabiegów sposób pisania pani Chamberlain. Zatapiając się w wykreowany swiat jej powieści wszystko jest dla nas czytelne i zrozumiałe. To duża sztuka aby łącząc różne płaszczyzny czasowe i pozornie nie związane ze sobą wątki przekazać je w sposób uporządkowany, jasny i klarowny.
Pani Chamberlain stawia w swoich książkach na emocje i rzeczywiście one tu są. Niejednokrotnie zakręci nam się łezka pod powieką, gdy wraz z bohaterami głęboko przeżywamy ich smutki, wzruszamy się ich postępowaniem lub opisywaną sytuacją, albo po prostu jesteśmy maksymalnie wkurzeni. Autorka wytycza bohaterom pewne granice, których przekroczenie wiąże się z odpowiednimi konsekwencjami. Zawsze po zakończonej lekturze pozostaje nam w głowie cała masa pytań z rodzaju: co by było gdyby..., jak my byśmy postąpili w podobnej sytuacji..., jakie wnioski nasuwa nam postępowanie bohaterów...?
"Dobry ojciec" to wartościowa powieść, z której płyną określone wnioski. To książka, która zmusza do zastanowienia i głębszych przemyśleń. To lektura, której zdecydowanie warto poświęcić swój czas i uwagę.
Tęskniłam za opowieściami autorki i na pewno niebawem sięgnę po kolejną. Zapewne będzie tak samo nietuzinkowa i może jeszcze bardziej emocjonująca, taka, od której nie sposób się oderwać. Polecam tę książkę przede wszystkim kobietom, które lubią, aby każda przeczytana opowieść wnosiła coś do ich życia. Ale to także powieść o ojcu dla wszystkich ojców, więc mężczyźni zapewne również będą usatysfakcjonowani. Polecam serdecznie.
O tym, że pozory mogą mylić, zapewne każdy z nas przekonał się już wielokrotnie. Mimo to tak trudno jest nam pozbyć się tendencji do poszukiwania najbardziej łatwego rozwiązania. Nie mamy czasu by roztrząsać każdą sytuację na czynniki pierwsze, dlatego tak łatwo ulegamy pierwszemu wrażeniu. Jestem niemal pewna, że gdybym przypadkowej osobie wspomniała o kobiecie, która zaraz po porodzie oddała swoje dziecko lub o mężczyźnie, który zostawia córeczkę z przypadkowo poznaną osobą, bez informacji dlaczego ją zostawia i kiedy wróci, niemal każdy doszedł by do wniosku, że te osoby w ogóle nie zasługują na to, by cieszyć się statusem rodzica. Diane Chamberlain, pisarka która zdobyła już rzeszę wiernych czytelników na całym świecie, postanowiła udowodnić, że wcale nie musimy mieć racji. To, co na pozór wydaje się być brakiem jakiejkolwiek odpowiedzialności może być przejawem głębokiej troski i miłości. W największym skrócie właśnie o tym jest książka „Dobry ojciec”.
Travis Brown należy do tych nastolatków, które niezwykle szybko musiały sprostać wyzwaniom dorosłego życia. Wszystko za sprawą maleńkiej istotki, Belli, która dość niespodziewanie pojawiła się w jego życiu. Travis jest jedynym prawnym opiekunem dziewczynki, musi również wspierać finansowo swoją matkę, dzieki której w ogóle ma dach nad głową. Niestety pewnego dnia dochodzi do tragicznego wypadku, w wyniku którego matka ginie a młody ojciec z córeczką muszą rozejrzeć się za nowym miejscem do spania. Skromne środki finansowe sprawiają, że jedynym realnym rozwiązaniem staje się stara przyczepa, jednak i ona szybko przerasta możliwości finansowe małej rodziny. Przypadkowa znajoma sugeruje Travisowi przeprowadzkę do innej miejscowości, gdzie zna kogoś, kto może zapewnić mężczyźnie dobrze płatną pracę. Travis pomimo początkowych obaw decyduje się więc na przeprowadzkę. Niestety dobrze płatna praca okazuje się być nielegalnym przedsięwzięciem. Travis odmawia współpracy, jednak pieniędzy ma coraz mniej a możliwości uczciwego zarobku wydają się być zerowe. Czy w tej sytuacji lepiej zaryzykować udział w przestępstwie, czy też powoli przymierać głodem?
Nie ulega wątpliwości, że książka porusza bardzo ciekawy temat i podejmuje go z wyjątkowo intrygującej perspektywy. Pisarka opisuje wydarzenia z perspektywy trzech różnych osób, przez co cały obraz wydaje się być o wiele pełniejszy. Każda z tych postaci musiała zmierzyć się z trudną, życiową sytuacją. Chamberlain oszczędnie ujawnia ich tajemnice, przez co czytelnik z dużym zainteresowaniem będzie przewracał kolejne strony powieści, z nadzieją że znajdzie na nich kolejne elementy układanki. Całość pochłania się naprawdę szybko, a lektura pozostawia wiele bodźców do głębszych przemyśleń. Co prawda samo zakończenie jest dość oczywiste, niemal każdy będzie w stanie je przewidzieć, jednak to nie zakończenie jest tutaj najważniejsze a to, co dzieje się w życiu bohaterów, ich przemyślenia, trudne wybory i ich konsekwencje.
Ciekawym zabiegiem wydało mi się być umieszczenie szeregu pytań dotyczących powieści, zamieszczonych na samym końcu. Podejrzewam że jest to ukłon w stronę wszelakich kółek i klubów czytelniczych, doskonałe punkty wyjścia do bardzo interesujących dyskusji. „Dobry ojciec” njest bowiem na tyle kontrowersyjny, że poszczególni czytelnicy mogą po jego lekturze dojść do zupełnie odmiennych wniosków.
„Dobry ojciec” z całą pewnością nigdy nie zdobędzie statusu arcydzieła, z pewnością na rynku nie brakuje też bardziej poruszających książek. Mimo to stanowi całkiem udaną lekturę, na swój sposób lekką, na swój sposób wnikliwą, na pewno umiejętnie skonstruowaną i dobrze przemyślaną. Dlatego też ze spokojnym sumieniem mogę ją Wam polecić.
Diane Chamberlain - wielokrotnie nagradzana autorka powieści obyczajowych, która w swoich książkach podejmuje się przede wszystkim tematów trudnych i zawiłych, często zabarwionych problematyką społeczno-etyczną. Jej najnowsza powieść - "Dobry ojciec", która swoją premierę miała w sierpniu tego roku, stanowiła dla mnie swoistą zagadkę. Jako że zachwalana przez czytelników autorka, dla mnie samej wciąż pozostawała postacią nieznaną, oczekującą dopiero na feerię moich własnych opinii i odczuć, z tym większym zainteresowaniem sięgnęłam po jej utwór. Czy potwierdzam ogólny zachwyt nad twórczością Diane Chamberlain? Czy przypadł mi do gustu jej pisarski styl? W końcu, czy przeczytam kolejne tytuły autorki znajdujące się w jej dorobku literackim?
Dwudziestotrzyletni Travis Brown miał dwa wyjścia. Mógł porzucić obowiązki, oddalić od siebie wszelkie zobowiązania i wbrew własnemu sumieniu, kroczyć prostą i niewymagającą drogą, bez czepliwych kolców różnych problemów, które zwykły atakować człowieka w najmniej odpowiednim momencie. Jednakże odpowiedzialny chłopak dokonał innego wyboru. Od czterech lat odważnie podąża wyboistą i krętą ścieżką, na której co i rusz zaskakują go nowe niespodzianki i zmartwienia. Uciążliwy i niełatwy szlak życia, w zamian za ciągłą harówkę i poświęcenie, oferuje chłopakowi niewątpliwie coś bardzo cennego, coś o co warto dzielnie walczyć w pocie czoła. Jego trud i walka umotywowana jest bowiem najczystszym przywiązaniem i uczuciem, szczerą miłością do swojej córeczki Belli, którą zdecydował się cztery lata temu samotnie wychować.
Niestety złośliwy los bywa przewrotny i ponownie doświadcza boleśnie mężczyznę, dając mu kolejną lekcję życia. Nagły pożar niszczy doszczętnie nie tylko jego rodzinny dom, z którym wiąże wiele cudownych wspomnień z lat dzieciństwa, ale zabiera mu również ukochaną matkę - babcię i opiekunkę Belli. Ogień grzebie też bezpowrotnie szansę na normalne i godne życie. Mężczyzna traci pracę, która dotychczas była gwarancją ciepłego posiłku dla córeczki. Bez pieniędzy, bez bezpiecznego dachu nad głową, Travis zmuszony jest zamieszkać z Bellą w zimnej i obskurnej przyczepie. Niespodziewana szansa zarobienia dużych pieniędzy w bardzo krótkim czasie, może być dla Travisa jedynym ratunkiem w tej patowej sytuacji. Praca, która równie prędko może go zaprowadzić za kratki. Czy smutna rzeczywistość, która szeroko roztacza przed chłopakiem swoje wątpliwe wdzięki, zmusi go w ostateczności do popełnienia niewyobrażalnych czynów, które niebezpiecznie ocierają się o granicę prawa i etyki, stawiając pod znakiem zapytania życie wielu ludzi?
Historia zaprezentowana przez autorkę z pewnością nie należy do banalnych i łatwych opowieści, o których czytelnik bardzo szybko zapomni. Autorka w prostych słowach przekazuje istotę rodzicielstwa. Przede wszystkim rosnącą pustkę w sercu w obliczu tragedii straty, która wraz z upływem czasu wcale się nie zasklepia. Następnie trud i poświęcenie, które w akcie czystej miłości, nie są wynoszone na piedestał, wręcz przeciwnie, są jedynie następstwem uczucia, jego nieodłączną i nierozerwalną częścią. Autorka w swojej książce niejednokrotnie zmusza do refleksji, niemal wprost zadaje czytelnikowi pytania. Czy Travis w obliczu biedy i głodu jest usprawiedliwiony do działania poza prawem? Czy jego nieetyczne działanie, podyktowane głosem serca i miłością do córki, może być uzasadnione? Jakie czyny decydują o godnym rodzicielstwie?
Jestem pod ogromnym wrażeniem całej historii, którą autorka utkała w bardzo dokładny i precyzyjny sposób. Nie potrafię się przyczepić do stylu, do wykonania, do niczego. Ujęła mnie za serce postawa Travisa, którego zachowanie przepełnione było szczerym oddaniem i ogromną miłością. Który mężczyzna bowiem w wieku dziewiętnastu lat, kiedy większość znajomych korzysta z życia, chodząc na dyskoteki, czy umawiając się na kolejne randki, podjąłby się ze szczerą chęcią samotnego wychowywania dziecka?
"Dobry ojciec" to historia przepełniona szeregiem różnobarwnych emocji. To właśnie uczucia budują całą tą trudną historię, to właśnie one sprawiają, że opowieść o Travisie i jego małej córeczce na długo pozostaje w sercu czytelnika. Polecam!
Diane Chamberlain uwielbiam i zawsze z wielką przyjemnością czytam jej książki. „Dobry ojciec” to już ósma pozycja tej autorki która ukazała się w Polsce, a zarazem siódma książka w klubie "Kobiety to czytają!". Każda jej powieść przesycona jest emocjami, niejednokrotnie poruszane są w nich tematy trudne, a zarazem ważne obok których nie sposób przejść obojętnie.
Travis ma tylko dwadzieścia trzy lata, jest młodym mężczyzną z dość dużym bagażem doświadczeń. Cztery lata temu został ojcem i od tego czasu samotnie wychowuje swoją córeczkę Bellę. Jego życie jest trudne, ale dość poukładane. Niestety los bywa przewrotny… W jego domu wybucha pożar w którym ginie jego matka, do tego traci cały dobytek, przez co zmuszony jest zamieszkać razem z córką w rozsypującej się przyczepie. W międzyczasie pojawiają się problemy z pracą. Travis powoli traci grunt pod nogami, a jego życie zaczyna się rozpadać. Rękę wyciąga do niego nowo poznana dziewczyna Savannah proponując mu dobrze płatną pracę u swojego znajomego w Raleigh. Mężczyzna nie widząc innego wyjścia wraz z Bellą przenoszą się do furgonetki, która momentalnie staje się ich nowym domem i wyruszają w wyznaczonym kierunku.
W kawiarni w której zatrzymują się na śniadanie poznają kobietę imieniem Erin, którą doświadczenia życiowe również sprowadzają do Raleigh. Ich spotkanie jak się okaże nie będzie zwykłą kwestią przypadku, a przeznaczeniem które sprawiło że spotkali się po to aby pomóc sobie nawzajem. Tak więc Travis zostawia Bellę pod opieką Erin i udaje się na spotkanie ze swoim nowym pracodawcą. Niestety to co obiecywała Savannah okazuje się zwykłym kłamstwem, a praca jaka zostaje mu zaproponowana to nic innego jak udział w przestępstwie. Travis zostaje przyparty do muru, lecz brak pieniędzy, głód i perspektywa stracenia dziecka sprawiają że decyduje się na krok który diametralnie zmieni jego dotychczasowe życie…
Historia którą przedstawia Chamberlain jest historią niebanalną, która wzrusza , a jedocześnie wzbudza zachwyt. Prowadzona jest z perspektywy trzech narratorów, co bardzo mi odpowiada. Jest to zarazem mój ulubiony typ narracji, gdyż bardzo lubię zagłębiać się w życie każdego z bohaterów i powoli poznawać ich losy, odczucia i spojrzenie na dane sytuacje. Pytania które stawia nam autorka są trudne i ciężko znaleźć na nie jednoznaczną odpowiedź.
Bo jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć by zapewnić swojemu dziecku byt? Co czyni nas dobrym rodzicem? Co zrobić gdy w jednej chwili życie rozsypuje się na kawałki? Ile w stanie jesteśmy poświęcić dla osób które kochamy? I co tak naprawdę jest w naszym życiu najważniejsze?
„Dobry ojciec” to książka piękna i mądra, która niejednokrotnie zmusza nas do refleksji. Porusza nasze serca i na długo zostaje w pamięci. Mimo iż była dość przewidywalna, to i tak czytało mi się ją świetnie. Myślę że nic nie byłoby mi w stanie zepsuć tej lektury, gdyż odkąd zaczęłam czytać wiedziałam że przepadłam bez reszty. Jak zwykle się nie zawiodłam, a emocje które towarzyszyły mi podczas czytania sprawiły że mam ochotę na więcej i wręcz nie mogę się doczekać kiedy znów będę mogła sięgnąć po kolejną książkę Diane Chamberlain.
Nie każda matka chce zajmować się dzieckiem. Nie każda matka ma możliwość, żeby to zrobić. Robin znalazła się w sytuacji bez wyjścia. Zdecydowała się na oddanie dziecka. Travis zdecydował się zostać samotnym ojcem. Po śmierci mamy zostaje sam, bez pracy, bez domu i z widmem odebrania mu Belli. Na swojej drodze w chwili największej rozpaczy spotyka Erin - kobietę, której córeczka umarło w tragicznym wypadku. Postanawia ją wykorzystać. Bardzo trudna sytuacja życiowa zmusza go do podjęcia heroicznej decyzji, która okazuje się tragiczna w konsekwencjach.
Bardzo emocjonalna książka. W mojej ocenie kolejna z najlepszych pozycji Diane Chamberlain. Bardzo polubiłam Travisa, Robin i Erin. Strasznie przeżywałam ich historię. Wciąż martwiłam się o małą Bellę. Jestem w stanie zrozumieć decyzję młodego ojca, który nie miał żadnej pomocy. Kibicowałam mu z całych sił, żeby nie stracił ukochanej córki. 4 - letniej dziewczynki, dla której był całym światem.
Autorka poprzez słowa wzbudziła we mnie wiele emocji. Mam w sobie tyle odczuć, że nie jestem w stanie nawet ich wyrazić. Tą książkę po prostu trzeba przeczytać.
Travis dokonał wyboru. Decyduje się na nielegalne „zarobienie” pieniędzy, po to aby z córką Bellą mieli co jeść i za co żyć. Po tragicznym pożarze nie mają gdzie mieszkać.
Robin to biologiczna matka Belli, dla której córka nie istniała do tej pory, udało jej się ją wyrzucić z myśli. Ukryła przed innymi ciążę i fakt bycia matką, nawet przed bogatą rodziną narzeczonego. Zwłaszcza przed nimi. Bo nauczyła się co toleruje się w rodzinie, która musi zachowywać nienaganny publiczny wizerunek. Ale teraz nagle wspomnienie o córce wraca.
„Po raz pierwszy płakałam nad pustym miejscem w moim sercu.”
Erin, teraz już się nie śmieje, po tragicznej śmierci swojej córeczki, oddalili się też od siebie z mężem, inaczej przeżywając żałobę- ona roztrząsając, on działając.
Pisarka serwuje czytelnikowi pełną emocji podróż przez psychikę tych trójki bohaterów, ukazując ich myśli, postawę i działania. Zadaje pytanie kim jest dobry rodzic? Co zrobi, a czego nie dla dobra dziecka? Co jest ważniejsze: to, co rodzic może dać czy sam fakt, że jest? Wiele dylematów, trudnych decyzji, złamanych serc, strat i cierpienia. Robin unikając konfliktów, żyje w strachu przed konfrontacją i kłamstwie przed prawdą. Travis uwikłał się w przestępstwo. A u Erin czy to, że czuje radość oznacza, że zostawiła córkę za sobą?
„Będę miała coś prawdziwego.”
„Dobry ojciec” to realna, mająca bardzo emocjonalny wydźwięk historia obyczajowa o byciu rodzicem (w różnych odcieniach), dobru dziecka i miłości. Fanów pisarki chyba namawiać do czytania nie muszę, a pozostałych polecam serdecznie.
Czy warto strzec tajemnic za wszelką cenę? Czy zemsta przynosi ulgę? Czy można wybaczyć zdradę? Doktor Olivia Simon kończy właśnie dyżur na pogotowiu....
Ile jest w stanie zrobić matka, by ochronić własne dziecko? Jedynym marzeniem ośmioletniej Sophie Donohue jest być jak inne dziewczynki. Jej matka Janine...