Albert i Edward mieli szczęście, że ocaleli z wojennej zawieruchy, ale szybko zrozumieją, że jako weterani nie będą mieli łatwego życia w nowej Francji. Dla kraju o wiele cenniejsi okazują się ci, którzy zginęli, ocaleni są tylko problemem. Albert - skromny urzędnik, stracił wszystko. Edward, niegdyś wybuchowy artysta, po śmierci rodziny stał się wrakiem człowieka. Choć bezbronni i opuszczeni, postanawiają sięgnąć po zemstę - organizują akcję, która ma spowodować rozruchy w całym kraju.
Grand Prix Nagrody Goncourtów 2013, określanej często mianem ,,małego Nobla"
Jedna z najbardziej wartościowych książek, do których po prostu trzeba wracać
Pierre Assouline, La République des livres
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2014-09-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 544
Wznowione w tym roku dzieło Pierre'a Lemaitre - Do zobaczenia w zaświatach. Książka wciąga i to bardzo. Przedstawia nieco smutną, ale także mocno zwariowaną historię dwóch mężczyzn, których naznaczyła pierwsza wojna światowa.
Jednym z nich jest Albert, a drugim Edouard. Ich losy splata okrutny kapitan Pradelle, który, chcąc zyskać na wojnie sławę, pozoruje atak Niemców niemal w przededniu zakończenia wojny. Świadkiem jego czynów jest Albert, którego bezduszny Pradelle postanawia zabić - nie do końca mu się to jednak udaje. Alberta ratuje Edouard, który sam w wyniku tego heroicznego czynu niemal nie traci życia. I zostaje okrutnie okaleczony. Pozbawiony połowy twarzy nie zamierza pokazywać się w tym stanie siostrze i ojcu. Zwłaszcza ze względu na trudne relacje z ojcem i bezwarunkową miłość siostry. Albert postanawia ukraść dla swojego wybawiciela tożsamość jednego ze zmarłych żołnierzy. Tym samym rozpoczyna lawinę zdarzeń, na które powoli traci wpływ. A kolejne kłopoty zaczynają się, gdy siostra Edouarda przybywa po ciało zmarłego brata i zakochuje się w złu wcielonym- Henrim Pradelle.
Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Świetne poczucie humoru autora, trafne opisy, wciągający styl. Podobają mi się barwne opisy postaci, doskonałe oddanie ludzkich słabości. Podoba mi się także umiejscowienie akcji w danym okresie historycznym - jest to moja pierwsza książka z czasów I wojny światowej i międzywojnia. Ponadto styl pana Lemaitre'a bardzo przypomina mi Carlosa Ruiz Zafon'a - podobne poczucie humoru, ironiczne opisy postaci, klimat powieści.
Obejrzałam film i przeczytałam książkę. Z zapartym tchem i jednym tchem. Zachęcił mnie do tego zwiastun filmu. Poczułam w nim bliskie mi poczucie humoru – ciche, sarkastyczne, przewrotne. A temat wojny i jej ofiar przecież trudny, rozpaczliwy, beznadziejny. Pierre Lemaitre przewrotnie traktuje te tematy – z humorem, bo na poważnie przecież nie ma sensu. Bardzo to francuskie i bardzo prawdziwe.
Motywem przewodnim jest rewanż poszkodowanych przez wojnę bohaterów na tej wojnie właśnie, jej decydentach, zwycięzcach, bohaterach. Wojna ich oszukała, a teraz oni oszukują bez skrupułów. Naruszają tabu, ale przecież odbiorca czuje, że właśnie oni mają do tego prawo. I nie da się ich nie lubić, bo są w tym wszystkim zabawni i prawdziwi. Organizują przekręt, który bawi i daje poczucie, że to właśnie ich czas i ich prawo.
Ta książka to afirmacja życia – beznadziejnie poszkodowane ofiary wojny potrafią znaleźć sobie przewrotną radość w okaleczonym życiu. To lektura, która nie gloryfikuje wojny, a najzwyczajniej się z niej wyśmiewa. Bo jakże by inaczej? Każdy, kto nie nabiera się na górnolotne, a jakże wyrachowane hasła „bóg, honor, ojczyzna” będzie zachwycony i ubawi się zarówno czytając książkę jak i oglądając film. Ten cynizm zachwyca. Cynizm, jako oręże wymierzone w cynizm tych, którzy tworzą ideologie służące śmieci. Cynizm wymierzony w wojnę – instytucję usprawiedliwiającą zbiorowe morderstwo.
Bardzo, bardzo polecam zarówno książkę jak i film! Są różnice i dodatkowe smaczki, więc nie ma nudy :).
Francja po Wielkiej Wojnie. Kraj gloryfikujący poległych i zapominający o żywych. Cyniczny portret czasów po I wojnie światowej. Historia przyjaźni i spektakularnego oszustwa.
Pierre Lemaitre – francuski pisarz i scenarzysta. Popularność zdobył jako autor powieści kryminalnych, z których kilka ukazało się w Polsce. Rok 2013 okazał się szczególny dla kariery pisarza. Jego powieść kryminalną Alex nagrodzono CWA International Dagger, a Do zobaczenia w zaświatach, wykraczającej poza ramy gatunku uprawianego dotychczas przez Lemaitre'a, przyznano najważniejsze Francuskie wyróżnienie literackie – Nagrodę Goncourtów, określanej mianem „małego Nobla”.
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Lemaitre'a. Kilka lat temu czytałam jego serię kryminalną z Camillem Verhoevenem w roli głównej:Koronkowa robota, Alex, Ofiara. Wiedziałam więc, że mogę liczyć na kawał dobrej literatury. Co prawda Do zobaczenia w zaświatach kryminałem nie jest, ale ja lubię, gdy pisarz próbuje nowych dróg.
Zdemobilizowani żołnierze zwycięskiej francuskiej armii powracają do domów jako wielcy przegrani. Rząd nie kwapi się do udzielania pomocy weteranom, takim jak skazany na życie z dala od ludzkiego wzroku Édouard Péricourt czy bojący się własnego cienia Albert Maillard. Ci dwaj połączeni trudną przyjaźnią, zepchnięci na margines życia mężczyźni wegetują bez jakichkolwiek widoków na przyszłość.
Niektórym jednak – tym, co wiedzą, jak zrobić na wojnie interes – wiedzie się świetnie, na przykład znienawidzonemu byłemu dowódcyÉdouarda i Alberta. Dwaj przyjaciele przygotowują więc misterny przekręt, który pozwoli im jednocześnie się zemścić i zrobić interes życia.
Do zobaczenia w zaświatach jest, jak dotąd, najlepszą powieścią Lemaitre'a, którą miałam okazję czytać. Nie jest łatwo ją sklasyfikować, bo wszystkiego jest w niej po trochu: historii, przygody, kryminału..., ale najbardziej pasuje do niej określenie powieść łotrzykowska, mocno ironiczna. Tematem jest nie tyle I wojna światowa, lecz to co następuje po niej. Przyznam szczerze, że miałam obawy co do tej pozycji. Jak widać całkiem nieuzasadnione.
Bohaterami powieści Lemaitre'a są Albert Maillard i Édouard Péricourt – księgowy i artysta. Wydawać by się mogło, że trudno o mniej dobranych przyjaciół, ale wojna zbliża. Zbliża także niebezpieczeństwo, wspólne przeżycia ocierające się często o śmierć. Wojna zmienia ludzi. Nasi bohaterowie nie wyszli z tego bez szwanku. Obydwaj są okaleczeni psychicznie, a Édouard dodatkowo trwale zeszpecony. Przeciwieństwem tej dwójki jest porucznik Pradelle, ich brutalny dowódca. Cała historia została zbudowana przede wszystkim na tych trzech mężczyznach, z których każdy inaczej radzi sobie w powojennej zawierusze.
Niesamowita intryga, inteligentna ironia, rewelacyjna historia i ciekawa fabuła. Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, wyraziści, prawdziwi, ludzcy, nie kryształowi. Wspaniała wielowątkowa powieść, która nikogo nie pozostawi obojętnym. Ogromna niesprawiedliwość i wspaniała męska przyjaźń. To i jeszcze więcej w powieści Do zobaczenia w zaświatach francuskiego pisarza. Nic tylko czytać – bo naprawdę warto.
Najnowsza powieść Lemaitre'a daje mi nadzieję i napawa zadowoleniem. Cieszę się, że wśród tak wielu pozycji ukazujących się na naszym rynku wydawniczym pojawiają się takie brylanty jak Do zobaczenia w zaświatach. I jeszcze dwa słowa – gorąco polecam.
Sięgając po książkę Pierre’a Lemaitre miałam nadzieję na świetną opowieść. Czy faktycznie spełniła ona moje oczekiwania? Zapraszam do przeczytania mojej opinii.
„Do zobaczenia w zaświatach” to opowieść o przyjaźni dwóch zupełnie różnych mężczyzn. Pierwszy z nich Albert Maillard to flegmatyczny do bólu księgowy, drugi Edouard Pericourt jest niespełnionym, pełnym życia artystą. U schyłku I wojny światowej na skutek tragicznych wydarzeń ich losy nieoczekiwanie się splatają. Co z tego wszystkiego wyniknie? Musicie sięgnąć po tą książkę, jeżeli chcecie się tego dowiedzieć. A dodam, że bohaterowie wymyślili coś niezwykłego J
Co podobało mi się w tej książce? Z pewnością świetnie nakreślone portrety psychologiczne głównych bohaterów, którzy są wyraziści i pełni kontrastów. Albo się ich lubi i im kibicuje albo nienawidzi i życzy jak najgorzej. Autor miał również bardzo ciekawy pomysł na fabułę, jednak chwilami miałam dość długich opisów walki wewnętrznej bohaterów. Było tego za dużo. Kilka razy miałam ochotę przez to odstawić książkę i już do niej nie wracać, ale jednak za każdym razem do niej wracałam i nie żałuję.
Do myślenia dało mi to w jaki sposób zostało pokazane życie zdemobilizowanych żołnierzy. Zostali oni zostawieni sami sobie, bez środków do życia, bez cienia zainteresowania przez państwo, jakiejkolwiek pomocy i często bardzo okaleczeni po wojnie. Nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Ważniejsze było budowanie na pokaz pomników zamiast faktyczna pomoc weteranom, którzy bardzo tego potrzebowali. Autor momentami szokował mnie historiami, które przedstawiał, np. opisując przygotowywanie cmentarzy dla poległych podczas wojny żołnierzy.
Mimo tych niewielkich wad, które posiada książka myślę, że warto po nią sięgnąć, bo jest bardzo ciekawa i daje czytelnikowi do myślenia.
"Do zobaczenia w zaświatach" to książka leżąca poza moim kręgiem zainteresowań. Sięgnęłam po nią z polecenia i mam po lekturze bardzo mieszane uczucia, chociaż po finale nie żałuję. To powieść napisana dobrym, sprawnym językiem, którą czyta się łatwo i szybko. Temat, jak dla mnie, zupełnie nieciekawy, bo nie jestem fanką czytania o wojnie. Początek wydał mi się interesujący, mimo mojego nieulubionego tematu, później trochę mi się dłużyło, nudziło i miałam chęć zostawić tę książkę, bo zupełnie klimat był nie dla mnie. Sam finisz był zaskakujący i naszła mnie refleksja, zupełnie nie związana z wojną. Mianowicie odniosłam wrażenie, że często to rodzice zabijają swoje dzieci. Metaforycznie, a później może i nie. Ten wątek uratował dla mnie całą książkę i jednocześnie był najciekawszym. Być może Lemaitre napisał o czymś innym, zapewne będzie mnóstwo analiz skutków wojny i francuskiego podejścia. Mnie to jednak nie interesuje. Z całą moją fascynacją Francją, ten opis Francji ze mną nie zagrał. To, co wyciągnęłam dla siebie z tej powieści, to relacje w rodzinie Pericourtów. Może to niewiele, może widzimy tylko, co mamy w sobie. Dla mnie w "Do zobacznia w zaświatach" to było cenne, reszta zbędna. I cieszę się, że to przeczytałam, to kolejna inspiracja do refleksji.
I wojna światowa. Zachwycająca, szydercza, przerażająca powieść o żołnierzach francuskich walczacych w I wojnie światowej. Autor przedstawia rysunek psychologiczny żołnierzy. Ukazuje co okropieństwa wojny są w stanie uczynić z psychiką człowieka, Druga część powieści toczy się w powojennej Francji. Cyniczny portret czasów po zakończeniu I wojny. Państwo zapomina o weteranach wojny, którzy muszą sobie radzić sami po wojnie, często chorzy, okaleczeni.
Historia dwóch żołnierzy Alberta i Edouarda. Obaj mężczyźni ucierpieli podczas wojny. Po jej zakończeniu próbują zmierzyć się z demonami przeszłości. Albert jest rozchwianym emocjonalnie młodym mężczyzną. Odczuwa lęki, nie potrafi na nowo odnaleźć się w świecie. Z kolei Edouard jest wrakiem człowieka zarówno na polu fizycznym jak i psychicznym. Jedynym jego zajęciem jest kontemplowanie świata przez okno mieszkania i powolna egzystencja "od jednej dawki morfiny do kolejnej" . Oprócz nich mamy też ojca i siostrę Edouard'a, wyjątkowo cynicznego porucznika Pradelle'a i szereg postaci drugo- i trzecioplanowych.
"Do zobaczenia w zaświatach" to trzecia z kolei powieść Lemaitre'a z jaką przyszło mi się zmierzyć. Przyznam, że początkowo miałam obawy co do tej książki. Do tej pory znałam autora z thrillerów, powieści kryminalnych z lekką nutką sensacji. Tutaj mamy zupełnie inną tematykę. Sądziłam, że książka może nie przypaść mi do gustu. Jednak okazało się, że moje obawy były bezpodstawne. Lemaitre ma styl pisania, który fascynuje. W książce nakreślił dopracowane w każdym szczególe portrety psychologiczne postaci. Dzięki tym opisom zachowań ludzkich, ich myśli oraz przeżyć (także jeśli chodzi o te silne pod względem emocjonalnym) czytelnik ma czasami wrażenie jakby patrzył oczami bohatera i czuł to, co on odczuwa. Tak samo było w "Ślubnej sukni" i "Alex", i tak samo jest w przypadku tej książki.
"Do zobaczenia w zaświatach" porusza tematykę nie tyle wojny, co wszystkiego tego, co jej dotyczy. Ta złożoność wątków przejawia się zatem w doskonale skonstruowanych postaciach, ich psychice i życiu jakie prowadzą po zakończeniu wojny. Oprócz tego poznajemy mechanizmy działania konfliktów oraz możemy zadać sobie pytanie: dla kogo wojna się opłaca? Kto najbardziej na niej zyskuje, a kto na niej traci? Jak wygląda życie rodzin ofiar? A jak wygląda życie tych, którzy przeżyli? Zwłaszcza jeśli chodzi o ich psychikę...?
Akcja powieści dzieje się w ciągu trzech lat od zakończenia wojny. Książka podzielona jest na trzy części. Pierwsza opisuje wydarzenia z listopada 1918 roku. Tu mamy dokładny zapis losów Alberta i Edouarda na froncie i tuż po zakończeniu wojny. Druga część opisuje wydarzenia z listopada 1919 roku. To właśnie w tej części widzimy zmagania z głównych bohaterów z przeszłością. Trzecia część to wydarzenia z marca 1920 roku, który obfituje w dalszy ciąg przeżyć bohaterów oraz pewien chytry plan...
Sądząc po samym grzbiecie tej niemal 550 stronicowej powieści, można się lekko przestraszyć, gdyż książka wygląda na grubszą. Jednak nie należy się tym zrażać. Po pierwsze dlatego, że to stosunkowo gruby papier stwarza pozory tomiszcza. Po drugie - książka wciąga tak bardzo, że niekiedy nie sposób się od niej oderwać.
"Do zobaczenia w zaświatach" to książka, w której niemal każdy z bohaterów chce coś ugrać dla siebie dzięki wojnie. Wyraziste postaci o złożonych cechach osobowości, ciekawa fabuła oraz zakrojona na szeroką skalę intryga to mocne punkty tej powieści.
Niewątpliwie Lemaitre stworzył bardzo dobrą, wielowątkową książkę. Jednak efekt troszkę popsuło zakończenie. Pozostało lekkie uczucie niedosytu. Mimo to uważam, że warto zapoznać się z tym tytułem.
NOWA KSIĄŻKA FRANCUSKIEGO MISTRZA KRYMINAŁU, autora, który nie lubi happy endów i pisze tylko takie książki, które chciałby sfilmować Alfred Hitchcock...
Klasyczny kryminał, który Pierre Lemaitre, jeden z najlepszych twórców gatunku, napisał do szuflady jeszcze w latach 80. XX wieku. Powieść mroczna i przewrotna...