Święto Dziękczynienia, stadion Dallas Cowboys. Drużyna Bravo w przerwie misji w Iraku objeżdża Teksas z serią spotkań poświęconych swojej bohaterskiej, niespełna czterominutowej akcji bojowej. Pośród żołnierzy jest on - wrażliwy dziewiętnastolatek William ,,Billy" Lynn, który próbując ratować kolegę podczas ataku nad kanałem Al-Ansakar, mimowolnie stał się bohaterem i symbolem walki z terroryzmem. W ciągu jednego deszczowego popołudnia na teksańskim stadionie dzieje się wszystko - młodzieńcza namiętność miesza się z prostacką nienawiścią, hipokryzja chrześcijańskiego Południa z ekstatycznym patriotyzmem, bezsens interwencji na Bliskim Wschodzie ze ślepym podziwem dla wojennych bohaterów, celebrycki blichtr i zakłamanie elit finansowych z nudą codzienności i brakiem perspektyw.
,,Długi marsz w połowie meczu" to mięsista, barwna i soczysta powieść, która pod gwiaździstym sztandarem ironii próbuje odpowiedzieć na pytania - kto tak naprawdę rządzi w USA i ,,jak wiele rzeczywistości może zdzierżyć nierzeczywistość"? To również literackie lustro, w którym może przeglądać się współczesna Ameryka.
Brawurowy przekład bestsellera ,,New York Times'a" - książka, która zdobyła Amerykańską Nagrodę Krytyków Literackich, Nagrodę Książkową ,,Los Angeles Times" oraz Nagrodę za Debiut Prozatorski przyznawaną przez Centrum im. Raya W. Flaherty'ego i Nancy Dunnan. Była także nominowana do Amerykańskiej Nagrody Książkowej i Pokojowej Nagrody Literackiej Dayton, a także znalazła się w finale plebiscytu czytelników portalu Goodreads.
,,Mrocznie komiczna [...]. Rzadko zdarza się, żeby powieść tak bogata w refleksje miała w finale taki impet." ,,Los Angeles Times"
,,Mocna, rozpaczliwie przejmująca opowieść o wielkiej przepaści między tym, co społeczeństwo samo o sobie sądzi, a tym, jakie jest naprawdę." ,,Dallas Morning News"
,,Ben Fountain napisał zabawną powieść, w której zawarł przeszywającą krytykę amerykańskiej obsesji na punkcie sportu, widowisk i wojny." ,,Huffington Post"
,,Mistrzostwo. Zakończenie tej powieści zmusza nas do tego, byśmy na nowo przemyśleli, co to znaczy ,,wspierać żołnierzy". Książka Fountaina każe nam rozważyć nieprzyjemną możliwość, że tak naprawdę nie wiemy już, jak na to pytanie odpowiedzieć." ,,Washington Post"
,,[...] to książka o przerośniętym apetycie Ameryki na seks, przemoc, sławę i pieniądze, a Fountain opowiada o tym językiem, który jest podobnie żarłoczny." ,,Texas Monthly"
,,Ben Fountain stworzył książkę, która z czasem może stać się podstawową amerykańską powieścią o wojnie w Iraku." ,,Nashville City Paper"
,,Najnowsza książka Bena Fountaina - napisana głosem pełnym nadziei, głębokiej mądrości, a zarazem naiwnym i zagubionym, ale też w pełni świadomym - daje nam przenikliwe spojrzenie na to, w jaki sposób nowoczesne metody prowadzenia wojny oddziałują na żołnierzy." ,,Booklist"
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2017-03-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 360
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Tomasz Gałązka
Przeczytane:2019-02-12, Ocena: 4, Przeczytałem, 52 książki 2019,
O rany, co to był za marsz!! Żaden tam Marsz Radetzky'ego, gdzie na końcu publiczność porwana żywiołowym taktem ochoczo przyklaskuje w równym rytmie. To marsz raczej żałobny, bo chociaż książka skrzy się dowcipem i satyrą, to przedstawia opowieść o zdecydowanie minorowym nastroju .
To opowieść o grupie Bravo, kilku żołnierzach którzy wsławili się ogromnym męstwem podczas jednej z akcji w Iraku i w nagrodę wrócili na moment do Ameryki, gdzie traktuje się ich jako maskotki/maszynki do zarabiania pieniędzy/bohaterów wojennych/pretekst do zaistnienia - w dowolnej konfiguracji. Spirala się nakręca, chłopcy, wbrew zapewnieniom zostają odarci z godności - czego wyrazem jest tytułowy marsz. To korowód wulgarności i pompatyczności, blichtru i tandety, któremu przyklaskuje oszołomiona publiczność, a który wśród zołnierzy wywołuje jak najgorsze skojarzenia. W efekcie dostajemy więc powieść zdecydowanie antywojenną, w której szczególnie mocnego kuksańca w bok dostaje Ameryka ze swoją obsesją na punkcie bohaterów wojennych, na punkcie widowisk sportowym i wszkeigo rodzaju show, a przede wszystkim jako kraj, w którym nastolatek może iść na wojnę ale nie może napić się piwa w barze.
To jedna z tych książek, w których treść koresponduje z jej językiem - mocnym, soczystym, wulgarnym i męskim. Ten język to duży atut, gdyż niesamowicie czytelnika angazuje w opowiadaną historię, ale wymaga dość mocnego wciągnięcia się - to nie