Grupa młodzieży nudzi się na wakacjach na wsi, więc wynajduje sobie zajęcie – bohaterowie postanawiają zabawić się w detektywów. Nie wiedzą, że nie będzie to tylko zabawa. W okolicy (przy współudziale bohaterów) zostaje dokonane cenne odkrycie, które z pewnością wzbudzi zainteresowanie złodziei i handlarzy sztuką.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 1971 (data przybliżona)
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN: b.d
Liczba stron: 316
Język oryginału: polski
Bohaterami jest trójka nastolatków Ion Soggo oraz bliźniacy Alka i Alek Roj. Spotykają się podczas wakacji na stacji badawczej "Pierwszy Zwiadowca", sztucznej...
Przygodowa powieść science-fiction dla młodzieży. Dużo w niej wartkiej akcji oraz ciepła i uśmiechu. Jej bohaterowie – grupka nastoletnich przyjaciół...
Przeczytane:2019-07-26, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2019,
„Długi deszczowy tydzień” to książka, która towarzyszyła mi przez ładnych parę lat podczas każdych wakacji. Miałam na jej punkcie prawdziwego bzika i czytałam ją, mimo że wiele fragmentów znałam na pamięć. Zachwycałam się przygodami piątki młodych detektywów, ekscytowałam opisami rodzących się pomiędzy nimi uczuć, denerwowałam, czy uda im się schwytać przestępcę – choć doskonale wiedziałam, jak się to kończy. Perfumy Arpege, których używała panna Ewita, wydawały mi się szczytem luksusu i marzyłam, że kiedyś wypróbuję je na własnej skórze… No i minęły lata, perfumy wypróbowałam (i nieco mnie rozczarowały), a książka zaległa w kącie. Aż postanowiłam sprawdzić, co mnie tak zachwycało w dzieciństwie i czy po latach nadal dostrzegę w niej coś ciekawego. I wiecie co? Wciągnęło mnie!
Podobało mi się bardzo. To naprawdę świetna książka dla młodzieży: pełna humoru, przygód i takiej prawdziwej, szczerej przyjaźni. Jak cudownie było wrócić do świata, w którym nie ma smartfonów, gier komputerowych i Internetu!
O czym jest „Długi deszczowy tydzień”? Być może widzieliście film nakręcony na jej podstawie. Czwórka zaprzyjaźnionych nastolatków i jeden młodszy dzieciak jedzie na wakacje do wynajętego domku na wsi. Rodzice zmieniają się w opiece nad nimi. Pierwszy tydzień wczasów okazuje się deszczowy, wobec czego dzieciaki postanawiają urozmaicić sobie czas, wymyślając… aferę kryminalną. Dzięki znajomościom, zamieszczają w ogólnopolskiej gazecie artykuł o odkryciu skarbu w miejscowej kapliczce. Mają nadzieję, że przyciągnie to jakieś intrygujące wydarzenia – ale nawet w najśmielszych snach nie spodziewają się, jak bardzo sensacyjne przeżycia staną się ich udziałem.
Co sprawia, że tak dobrze się to czyta, mimo że świat przedstawiony w powieści dawno przestał istnieć? Przede wszystkim – pomysł. Co prawda dzieciaki bawiące się w śledztwo to nie jest jakaś nowość, ale ich pomysły (bardzo niezwykłe) i umiejętności są naprawdę nieprzeciętne. Poza tym bohaterowie są tak świetnie przedstawieni, każdy ma swoje słabości i zalety, każdy ma indywidualny charakter, własne marzenia i plany, że nie sposób nie wciągnąć się w ich świat. Bardzo dużą zaletą tej powieści jest poczucie humoru – wiele tu zabawnych dialogów, śmiesznych scen i wesołych zdarzeń, choć nie zabraknie też napięcia i chwil grozy. Akcja toczy się szybko, wiele się tutaj dzieje, przybywają nowe postacie (dziwaczny chudzielec, gburowaty grubas, niesamowity przystojniak Adolf i jego oszałamiająca narzeczona) – niektóre bardzo podejrzane!, no i śledztwo nabiera rumieńców. Młodzi detektywi będą musieli zmierzyć się z naprawdę poważnym przestępcą. Czy uda im się go schwytać? O tym musicie przekonać się sami!
Komu spodoba się ta książka? Młodzieży lubiącej zagadki kryminalne i chcącej zobaczyć, jak ludzie komunikowali się i jak spędzali wolny czas, zanim na świecie pojawiły się telefony komórkowe. Dorosłym, którzy chcą sobie przypomnieć czasy młodości. I wszystkim, którzy lubią dobrą zabawę.
Podsumowując: ciekawa książka, która mimo że świat w niej opisany już nie istnieje, ciągle może bawić i wciągać czytelnika. Bardzo dobra lektura, zwłaszcza na wakacje.