Powiadają, że gdy wieje wicher, czart pląsa wśród podmuchów. Złakniony niewinnych duszyczek wodzi kaprawymi ślepiami za nieświadomą zagrożenia dziatwą.
W pewnej wiosce, pozornie zwyczajnej jak wszystkie wioski tego świata, ośmioletnia Asia spędza, jak co roku, wakacje u babci – wakacje, które na zawsze zmienią jej postrzeganie świata. Czas beztroski kończy się wtedy, gdy diabeł czyha za oknem, zakłócając spokój Bogu ducha winnych mieszkańców.
Tam, gdzie siła wyobraźni zderza się z prawdziwą magią, Zło przybiera kształt z krwi i kości, a klątwa przestaje być wyłącznie przedmiotem bajania starców, nie ma miejsca na litość i wątpliwości.
Czy rezolutna babcia i plotkara Grzelakowa odkryją mroczną tajemnicę gospodyni proboszcza? Czy kot Mruczek zdoła ochronić Asię? Kto jeszcze ośmieli przeciwstawić się diabłu? Ile dzieci musi zginąć, by czart zaspokoił żądzę?
Diabeł zza okna to powieść, która od pierwszych stron urzeka nastrojem tajemniczości. Tchnienie nieznanego przenika sielankową scenerię, prowadząc czytelnika w mrok ludzkich osobowości, najcięższych wyborów i życiowych klęsk. Czytelnik staje się towarzyszem świetnie skonstruowanych postaci i razem z nimi odkrywa przerażające sekrety „wsi spokojnej, wsi wesołej”. Diabeł zza okna nieprędko da o sobie zapomnieć...
Karolina Kaczkowska
Diabeł zza okna to książka, której się nie czyta. W jej fabułę wchodzi się jak mężczyzna w ukochaną kobietę, marząc jedynie o tym, by pozostać w niej na zawsze.
Juliusz Wojciechowicz
Gdyby przeprowadzić literacki eksperyment i poprosić Neila Gaimana o powtórne napisanie Koraliny, każąc mu umieścić akcję na polskiej wsi w latach późnego PRL-u, to mógłby napisać coś podobnego do Diabła zza okna. Przynajmniej pod względem scenografii. Zapewne jednak zabrakłoby mu tego błyskotliwego wczucia się w polską duszę, którym utwór Anny Musiałowicz atakuje z dosłownie każdej strony.
Krzysztof Maciejewski
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2020-03-29
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 126
Krótka, lecz interesująca opowieść w której przeplata się dziecięce postrzeganie świata z elementami z pogranicza fantastyki z lekkim kryminalnym zabarwieniem. Wszystko to w charakterystycznym dla Anny Musiałowicz, nieco baśniowym klimacie.
Wsi spokojna
,,Diabeł zza okna" to historia krótka, lecz treściwa, niczym namacalne wspomnienie wakacji u dziadków. Jednak zamiast sielanki pojawia się odwieczne zło, które kolejny raz upomni się o swoje. Swojski klimat wędrówek wśród łanów zbóż, włóczęg pośród pachnących leśnych ostępów zastępuje ból i zbrodnia. Po przebudzeniu zamiast obserwować krzątającą się po kuchni babcię dostrzegamy jego. Stoi za oknem jakby mościł sobie prawa do bycia wśród wiejskich krajobrazów. Jest brzydki, karykaturalny i straszny. I od tej chwili śmierć będzie kroczyła za naszą główną bohaterką. Zapuka w szyby, zatańczy z wiatrem, zajrzy pod most i wniknie głęboko w jestestwo. Upał, duchota i walka z tym co niesamowite. A wszystko pośród wiejskich obrządków, wierzeń i zwyczajów. ,,Diabeł zza okna" to kolejna po ,,Kuklanym lesie" historia Anny Musiałowicz, którą przeczytałam. Choć objętościowo przypomina opowiadanie, to zawiera w sobie przemyślany, dobrze wykreowany świat oraz intrygujących niebanalnych bohaterów. Niby kroczymy schematem, niby ocieramy się o wiejskie bajania, plączemy nogi w ułudzie i myślimy : ,,ja to znam!" to całość ma dziwnie hipnotyzujący i wciągający klimat. Autorka w końcu ubrała w słowa nasze dziecięce strachy, które przez długie wieczory w starych domostwach dziadków podsycane były skrzypiącym drewnem, świstem wiatru w wygaszonym piecu i mrokach przepełnionych sianem strychów. Bo każdy, kto w nocy sam musiał wyjść z ciepłego łóżka pachnącego babciną perzyną i dostać się do wychodka stojącego kilkanaście metrów od domu wie ile potworów kryło się pośród gałęzi drzew, za budynkami i w gęstej ciemności.
Asia spędzała, jak co roku, wakacje na wsi u swoich dziadków. Tym razem pobyt ten nie był zwyczajny. Pewnego razu sielanka została zaburzona... Asia ujrzała za okienną szybą rogatego, futrzastego diabła. Została wyśmiana przez babcię, ale to nie był koniec jej przygód. Wkrótce na ziemię spadły martwe ptaki... Czy Asia miała zwidy, a może jednak diabeł krążył po okolicy? Czy wioska skrywała mroczne sekrety?
Ta bardzo nastrojowa książka jest niczym powrót do dzieciństwa, do naszych wspomnień. Któż z nas nie spędzał wakacji na wsi, nie biegał z garstką znajomych całymi dniami? Miewaliśmy sekretne miejsca, o których nieraz dorośli nie wiedzieli i ogrom tajemnic.
Autorka idealnie oddała obraz polskiej wsi i mentalności małomiasteczkowej. Wiara w różne gusła i sekrety szeptane od pokoleń. Wciągająca, lekkim i pięknym językiem napisana. Czuć tu aurę tajemniczości i narastającego niepokoju. Mamy tu wątek nadprzyrodzony, momentami jest onirycznie, ale i z humorem. Ta historyjka jest nieodkładalna, okraszona ilustracjami stworzonymi przez autorkę, dzięki którym łatwiej jest wejść nam w ten magiczny świat.
Dzieci nie tylko mają wyobraźnię, ale czasem widzą więcej niż dorośli.
Klimatyczna, mroczna i baśniowa groza. Zaczarowała mnie. Żałuję, że taka krótka.
Gorąco polecam!
Była stara i brzydka. Mijało się ją bez słowa, bo wtopiła się w okoliczny krajobraz pełen chaszczy, pyłu i kamieni, tak jakby zrodziła ją ziemia, a nie...
Gdy pięcioletni Maciek wraca z wycieczki do lasu, wydaje się matce nieswój. Czy coś się mu przydarzyło? Coś, o czym chłopiec nie chce rozmawiać...
Przeczytane:2020-04-24, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, czytam z Legimi 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2020, 52 książki 2020,
Przepiękna okładka, obiecujący opis, akcja na wsi – czyli wszystko to, co lubię. Przeczytałam tę powieść w pół wieczoru i czuję ogromny niedosyt.
To pełna nostalgii i wspomnień opowieść o wakacjach u babci na wsi. To wieś, jaką pamiętamy sprzed lat, pełna zapachów skoszonego siana i zsiadłego mleka… Tu jednak nie jest sielsko i spokojnie, tu bowiem za oknem, za studnią , za rogiem czai się diabeł, najprawdziwszy, kosmaty, rogaty i groźny. Dlaczego pojawia się we wsi? Dlaczego nie wszyscy go widzą?
„Diabeł zza okna” to niezwykła historia, pięknie opowiedziana, trochę czuć tu klimat Dardy, trochę pachnie starą Słaboniową.
Bardzo żałuję, że powieść jest tak krótka (myślałam, że licznik stron się popsuł w czytniku – tak szybko uciekały :D), mam nadzieję, że Autorka na tym debiucie nie poprzestanie i ma do opowiedzenia kolejne historie. Będę wypatrywać z niecierpliwością!
Bardzo polecam lubiącym dreszczyk strachu, niepokoju i wiejskie klimaty! Znajdźcie chwilę, naprawdę warto!