Ze wstępem Dariusza Czai
Można by rzec, że odyseja obozowa kończy się mimo wszystko szczęśliwie - bohater ocalał. Jednak Levi, podobnie jak wielu innych więźniów nazistowskich obozów, wraca do punktu wyjścia już jako zupełnie inny człowiek: naznaczony, spopielały, z trawiącym go poczuciem wstydu z powodu tego, że przeżył. Levi opuścił Auschwitz, ale Auschwitz nie opuściło go nigdy. Przenikało jego życie i jego myślenie niedostrzegalnie, ale skutecznie, aż do niejasnej, zagadkowej śmierci w kwietniu 1987 roku. Rok pobytu w obozie zagłady naznaczył go na resztę życia. To znamienne: o swoich obozowych przeżyciach opowiadał niemal zaraz po wyjściu za bramę, zagadywał przypadkiem poznanych w powrotnej drodze ludzi i mówił, mówił, mówił... Wspominał chwile spędzone za drutami, przytaczał fakty, dawał świadectwo, odczuwał bowiem - jak wspominał po latach - nieodpartą, kompulsywną niemal potrzebę, by opowiedzieć o tym, co przydarzyło się w obozie jemu i jego towarzyszom. Cały czas miał niestygnące poczucie powinności, świadomość, że opowiada przeciw zapomnieniu, że opowiada, aby pamiętać. Wiedział, że jest w posiadaniu cennej i osobliwej wiedzy; wiedzy danej nielicznym. I dzielił się nią hojnie przez całe życie.
Ze wstępu
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2024-03-20
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 592
Tytuł oryginału: Pogrążeni i ocaleni, Czy to jest człowiek, Rozejm
Rozejm, księga powrotu, Odyseja o Europie między wojną a pokojem… Italo Calvino Akcja Rozejmu rozpoczyna się z chwilą wyzwolenia obozu Auschwitz...
Układ okresowy Primo Leviego to dwadzieścia jeden błyskotliwych opowiadań, których tytuły stanowią nazwy pierwiastków chemicznych. Żelazo...
Przeczytane:2022-03-26, Ocena: 5, Przeczytałam,
Primo Levi - Włoch, który został aresztowany za działalność w ruchu oporu. W lutym 1944 został deportowany do Auschwitz. Pod koniec pobytu, dzięki wykształceniu znalazł się w laboratorium chemicznym. To uratowało mu życie.
Jego wspomnienia obozowe pt. ,,Czy to jest człowiek" ukazały się we Włoszech zaraz po wojnie, w 1946 roku.
Jego relacja pozbawiona jest agresji, w sposób zdystansowany przedstawia swój pobyt w obozie koncentracyjnym Auschwitz.
(...) Nie jesteście już u siebie w domu, tu nie jest sanatorium, stąd wychodzi się tylko przez komin (...)
"Stąd nie powinien wyjść nikt, kto mógłby zanieść światu wraz ze znamieniem wypalonym na skórze złą nowinę: ile potrzeba było w Oświęcimiu odwagi człowiekowi, aby pozostał człowiekiem".