Z fotografiami Andrzeja Kramarza
Człowiek, który odjechał - wspólna książka Jacka Podsiadły i Andrzeja Kramarza - to opowieść o wędrówce w przestrzeni i czasie, o byciu w drodze, o wolności, jaką daje wyruszenie w świat. Jest to też opowieść o realnych podróżach poety i fotografa - również o tych, które odbyli razem.
Wiersze Podsiadły i zdjęcia Kramarza to dwa przenikające się nurty tej opowieści. Rodzą się z podobnych doświadczeń i intuicji. Tworzą mocny splot. Przypominają, że słowo i obraz mogą rezonować w sobie nawzajem, że w tym współbrzmieniu odzywa się coś poruszająco prawdziwego, co umknęłoby nam, gdyby nie odnalazło się w spotkaniu głosu poety i spojrzenia fotografa.
Człowiek, który odjechał mówi o patrzeniu - uważnym, odsłaniającym realność świata. I o istnieniu, które wychodzi nam naprzeciw, kiedy jesteśmy w drodze.
prof. Paweł Próchniak
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2022-03-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 72
Język oryginału: polski
Przeczytane:2022-04-11, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022,
Jacek Posiadło, jeden z najznakomitszych poetów pokolenia Brulionu. Odcisnął piętno na poezji współczesnej wszystkimi odcieniami otaczającej człowieka rzeczywistości; indywidualnością doświadczeń, również tych najprostszych. Odcisnął się swoją indywidualnością i niezależnością. I mimo, że przez lata poezja Pana Podsiadło ewoluowała i zmieniała się, to wciąż jest on dla mnie jednym z najważniejszych poetów współczesnych.
„Człowiek, który odjechał” to tom, o którym potrafię pisać tylko bezkrytycznie, jak o wszystkim co autor tworzy. To tom pod wieloma względami wyjątkowy, jak i dobrze znany. To podróż zamknięta w słowach i obrazach, ukryta między kartami papieru, by pozwolić czytelnikowi odbyć ją wraz ze swoją wrażliwością. To doskonała korespondencja monochromatycznych kadrów i świata skompresowanego w narracji, która pochłania, za którą chce się podążać. Wersy autora, plastyczne i giętkie, a jednocześnie proste, bez zbędnej górnolotności, są jak wędrówka, u której celu czeka upragniony pejzaż zachwycający duszę i serce. I tak jak on trafia do naszej głębi, tak trafiają słowa poety, pozwalają spojrzeć na to co niewidoczne, dostrzec to, co ukrywa się pod przyzwyczajeniem i codziennością. Głęboka świadomość artystyczna autora zachwyca, tak jak zachwyca sam zbiór. Jest w niej coś nieuchwytnie pięknego, coś delikatnego, a jednak namacalnego, tkwiącego gdzieś w wyobrażeniach i snach, a jednocześnie realnego i rzeczywistego. Coś budzącego nostalgię i radość, budzącego tęsknoty za miejscami, w których się nie było i chwilami, których się nie przeżyło. Choć mogłabym tutaj pisać o możliwościach lingwistycznych autora, rozkładać i analizować każdy z wierszy, to nie chcę. Bo poezja ma osiadać na duszy, ma być okruchem, który przetacza się po sercu, by zostawić trwały ślad, ma być kroplą drążącą skałę naszego jestestwa. I taka jest poezja Jacka Podsiadło. Jedyne co mogę napisać, to prośba: proszę, niech trwa Pan wiecznie.