Czekając na anioły


Tom 11 cyklu Historie Prawdziwe [Kolekcja Hachette]
Ocena: 5.39 (18 głosów)

Niezwykle wzruszająca historia umierającego ojca, który szuka nowego domu dla swego synka.

Michael jest ośmioletnim chłopcem. Przez sześć ostatnich lat opiekował się nim tylko ojciec – jego mama zmarła, kiedy chłopiec miał zaledwie dwa latka. Teraz ma stracić także ukochanego tatę, który jest nieuleczalnie chory. Przerażony ojciec chce więc znaleźć kogoś, kto zaopiekuje się jego synkiem, który wkrótce zostanie zupełnie sam na świecie...

Michael co wieczór modli się i mocno wierzy, że kiedy przyjdzie pora, z nieba spłyną anioły, które zabiorą jego ukochanego tatę do mamy… Wpatruje się w gwiazdy, które przynoszą mu ukojenie – stamtąd płynie miłość tych, których nie ma już wśród nas. Niedługo, patrząc w nocne niebo, będzie też szukał gwiazdy swojego tatusia...

Informacje dodatkowe o Czekając na anioły:

Wydawnictwo: HACHETTE
Data wydania: 2012-02-13
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN: 9788377398401
Liczba stron: 350
Tytuł oryginału: The Night the Angels Came
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Wioletta Karkucińska

więcej

Kup książkę Czekając na anioły

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Czekając na anioły - opinie o książce

Avatar użytkownika - marta79
marta79
Przeczytane:2014-04-11, Ocena: 6, Przeczytałam,
Piękna książka o uczuciach i mądrości małego chłopca,który żegna się ze swoim śmiertelnie chorym ojcem.Myślę że nie jeden dorosły może wiele się nauczyć od tego dziecka.Bardzo wzruszająca i mądra treść.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kingaz86
kingaz86
Przeczytane:2015-07-05, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 w 2015 :),
Niezwykle wzruszająca historia umierającego ojca, który szuka nowego domu dla swego synka. Michael jest ośmioletnim chłopcem. Przez sześć ostatnich lat opiekował się nim tylko ojciec - jego mama zmarła, kiedy chłopiec miał zaledwie dwa latka. Teraz ma stracić także ukochanego tatę, który jest nieuleczalnie chory. Przerażony ojciec chce więc znaleźć kogoś, kto zaopiekuje się jego synkiem, który wkrótce zostanie zupełnie sam na świecie... Michael co wieczór modli się i mocno wierzy, że kiedy przyjdzie pora, z nieba spłyną anioły, które zabiorą jego ukochanego tatę do mamy... Wpatruje się w gwiazdy, które przynoszą mu ukojenie - stamtąd płynie miłość tych, których nie ma już wśród nas. Niedługo, patrząc w nocne niebo, będzie też szukał gwiazdy swojego tatusia...
Link do opinii
Avatar użytkownika - al-ks
al-ks
Przeczytane:2015-02-03, Ocena: 5, Przeczytałam,
Bardzo smutna, ale prawdziwa i niezwykła historia pokazująca, że istnieją ludzie, którzy są bezgranicznie dobrzy. "Chwytaj dzień"!
Link do opinii
Avatar użytkownika - basia02033
basia02033
Przeczytane:2014-08-28, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam,
Cathy opiekunka zastępcza podejmuje się opieki nad ośmioletnim chłopcem, którego tata jest ciężko chory.Mimo wcześniejszych oporów przed podjęciem się tego zadania bardzo zżywa się z chłopcem jak i z jego ojcem do tego stopnia że oferuje się że zaadoptuje chłopca po śmierci jego ojca. Chłopiec ma do wyboru Cathy i jej rodzinę bądź wieloletnich przyjaciół jego rodziny.Postanawia jednak zostać z osobami które zna od wczesnego dzieciństwa lecz nie traci kontaktu z opiekunka zastępczą oraz jej dziećmi.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Deutschland191
Deutschland191
Przeczytane:2012-04-28, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

"Gwiazdy tam są nawet jeśli ich nie widzisz"

Cathy Glass jest brytyjską opiekunką zastępczą i autorką bestsellerów ,które błyskawicznie podbijają serca czytelników na całym świecie. Kobieta opisuje historie swoich podopiecznych, przedstawia drogę jaką musiała pokonać , aby dzieci poczuły,że są bezpieczne i wspomina czas spędzony z podopiecznymi.

Dzieci które trafiły pod opiekę Cathy Glass doznały wielu cierpień, były wykorzystywane seksualnie, bite i zaniedbane.Tym razem historia przedstawiona w książce jest inna, ale to nie zmienia faktu, że chwyta czytelnika za serce i pozostaje w nim ślad na zawsze.

W książce "Czekając na anioły" poznajemy losy małego Michaela,chłopiec ma osiem lat i przez ostatnie sześć lat wychowywał go tylko ojciec, jego mama zmarła ,kiedy Michael miał zaledwie dwa lata.

Przez te sześć lat ojciec i syn bardzo się ze sobą zżyli, niestety los zsyła kolejną tragedię - na raka zachorował Patrick ,ojciec Michaela. Chemioterapia zawiodła i mężczyzna wie, że wkrótce opuści swojego ukochanego syna, jednak wcześniej chce znaleźć dla niego opiekę,żeby po jego śmierci nie został zupełnie sam.

Prosi o pomoc w tym celu opiekę społeczną i tak poznaje Cathy Glass. Kobieta, mimo,że jest od początku przejęta losem dziecka ma pewne obawy jak ta sytuacja wpłynie na jej rodzinę i czy jest odpowiednią osobą, gdyż nie jest osobą szczególnie wierzącą jak Michael i jego ojciec. Jednak dzieci Cathy czteroletnia Paula i ośmioteni Adrian są za tym, aby Michael z nimi zamieszkał. Między obiema rodzinami nawiązuje się więź, spędzają ze sobą każdą wolną chwilę,a dzieci szybko się ze sobą zaprzyjaźniają.

Na kartkach książki śledzimy zmagania choroby Patricka i nie brakuje wzruszających momentów. Na pochwałę zasługuje dojrzałość Michaela, który mimo ,że miał tylko osiem lat tak wiele rozumiał. Chłopiec często wpatrywał się w gwiazdy, wierząc, że stamtąd przybędą aniołowie i zabiorą jego tatę do nieba,gdzie już przebywa tam jego mama.

Jak zakończy się ta historia? Czy ojciec i syn będą mieli czas się pożegnać przed tym co nadejdzie?

Historia mnie bardzo wzruszyła i skłoniła do refleksji, nie jest to łatwa lektura, mimo, że książkę czyta się szybko to nie można powstrzymać łez. Nasuwa się pytanie dlaczego los zabiera ukochaną osobę i czy nie może być inaczej.  Pięknie została tutaj ukazana miłość rodzica i dziecka, Michael zawsze chciał być wsparciem dla swojego taty w tych trudnych chwilach.  Historia zostaje w pamięci na zawsze. "Czekając na anioły" jest powieścią o przemijaniu życia, ale także o wierze, że życie nie kończy się tu na ziemi, lecz po śmierci udajemy się w lepsze miejsce i tam spotkamy naszych bliskich. 

Link do opinii
Po książki Cathy Glass zawsze sięgam z miłą chęcią, gdyż interesują mnie historie dzieci, pokazane z perspektywy psychologicznej i wychowawczej. Tym razem mój wybór padł na ,,Czekając na anioły". Przyznam, że w pierwszej kolejności przyciągnęła mnie okładka, na której widać chłopczyka o niebiańsko błękitnych oczach. Kiedy zorientowałam się, że ta książka będzie dotykała tematyki śmierci rodzica i prób pomocy dziecku w obliczu takiej tragedii, od razu zdecydowałam się ją przeczytać. Na pierwszy rzut oka widać było, iż powieść będzie odróżniała się od poprzednich pozycji z serii ,,Pisane przez życie". I to mnie zaintrygowało. Cathy Glass - autorka książki, a jednocześnie jej bohaterka, jest pracownicą opieki społecznej. Ma dwójkę własnych dzieci: malutką Paulę i starszego Adriana, które wychowuje samodzielnie, gdyż mąż odszedł od niej już jakiś czas temu. Wtedy właśnie zostaje poproszona o zaopiekowanie się ośmioletnim chłopcem, Michaelem, którego ojciec umiera na raka. Położenie Michaela stało się dramatyczne, gdyż jego matka również nie żyła, a jedyna ciotka nie kwapiła się do wzięcia go pod swoje skrzydła. Jedyna nadzieja pozostawała więc w rodzinie zastępczej. W głowie Cathy zaczęły dochodzić do głosu pewne wątpliwości: czy da radę udźwignąć taki ogrom smutku? Czy jej własne dzieci zniosą to wszystko, skoro nie tak dawno opuścił je ojciec? Czy zdoła odpowiednio wychować to dziecko dalej na katolika, skoro sama jest niewierząca? Ta sytuacja wydawała się zupełnie nietypowa, gdyż do tej pory Cathy zajmowała się dziećmi raczej tymczasowo, a tu miała prawdopodobnie pojawić się pomoc stała, nie wykluczająca późniejszej adopcji. Ostatecznie kobieta spotyka się z ojcem Michaela, Patrikiem, po czym nadal pełna rozterek, postanawia zająć się chłopcem. Od tej chwili jej świat zupełnie się zmienia. Przepełniają go ciągłe telefony, wizyty, nieoczekiwane wiadomości, smutki, ale i radości. Pomoc dziecku staje się dla niej jakby pasją, oddaje się jej bez reszty. W książce szokuje najbardziej ta niesprawiedliwość, która spotyka niewinnego, bezbronnego chłopca - śmierć obojga rodziców i brak dalszej rodziny, która mogłaby się nim opiekować. Michael, w obliczu ciężkiej choroby swego ojca, nagle musiał stać się dojrzalszy, przejąć wiele obowiązków w domu, został pozbawiony beztroskiego dzieciństwa. I jakiż był odmienny od dzieci, którymi dotychczas zajmowała się Cathy. Nie sprawiał trudności wychowawczych, w swoim życiu kierował się głęboką wiarą w Boga, a do wszystkich odnosił się z serdecznością. Jego szczerość i doznawany ból były naprawdę przejmujące. Ale Michael dzielnie znosił wciąż pogarszający się stan ojca. Ciężkie chwile pomagała mu przetrwać jego religijność i ufność w anioły, które kiedyś wskażą jego tacie drogę do wiecznej szczęśliwości. Zaskakiwała mnie też łatwość adaptacji chłopca do nowych warunków, w jakich przychodziło mu funkcjonować. Szybko odnalazł się w domu Cathy, nawiązał bliskie i ciepłe relacje z Paulą i Adrianem, chętnie się z nimi bawił. ,,Czekając na anioły" zawiera wiele zwrotów akcji, momentów przełomowych, a do tego autorka tak buduje tajemniczość, zaciekawienie dalszymi losami bohaterów, że naprawdę ciężko jest oderwać się od tej książki. Do tego tak silnie działa na emocje, iż chwilami nie sposób pohamować wzruszenia i łez. Niesie ze sobą jednak pozytywne, optymistyczne przesłanie, że człowiek jest zdolny do wielu poświęceń i potrafi przetrwać naprawdę wiele, nawet w dramatycznych okolicznościach. Czasem wystarczy wykonać pierwszy rok, zdobyć się na odwagę i podjąć się określonego wyzwania. Jest wiele osób o dobrym sercu, które są gotowe bezinteresownie nieść pomoc innym. Nie ma sytuacji beznadziejnych, trzeba tylko spróbować znaleźć jakieś wyjście. Dlatego też książkę polecam, ponieważ m.in. uczy nas ona, jak zachować się w obliczu własnych problemów i jak nie załamać się. Przynosi obraz wiary w lepsze jutro. Cieszę się, że Cathy Glass za pomocą kart swej powieści zaprosiła mnie do swego domu, gdzie panuje ciepło, ale też określone zasady. To właśnie podobało mi się w tej kobiecie najbardziej, że potrafiła wyznaczyć domownikom pewne reguły i konsekwentnie je egzekwowała. Dzieci wiedziały więc, co im wolno, a czego nie. Na tym polega właśnie dobre wychowanie. Chylę czoła przed nią, że mimo trudnej i obciążającej pracy, zdołała wychować własne dzieci na dobrych ludzi, poszukujących odpowiedzi na wiele pytań, otwartych i szczerych. W domu Cathy Glass przebywa się tak chętnie i sprawia to taką przyjemność, że wkrótce sięgnę po kolejną z jej powieści. Już nie mogę się doczekać...
Link do opinii
To moje trzecie spotkanie z książkami Cathy Glass. Dwie poprzednie bardzo mnie wzruszyły i łzy też poleciały. Jak było tym razem? Tym razem historia jest troszeczkę inna. Zazwyczaj pod dach Cathy Glass trafiały dzieci z trudnych rodzin, zostawione same sobie, porzucone, niechciane. Tym razem do domu Cathy trafia ośmioletni chłopczyk Michael. Pochodzi z porządnej rodziny, jest zadbany, kochany, grzeczny, uprzejmy. Jego życie jednak nie jest łatwe; gdy miał dwa latka zmarła jego mama, a teraz okazało się, że ojciec jest nieuleczalnie chory, a śmierć "wisi w powietrzu". Jego ojciec postanowił poszukać mu rodziny zastępczej żeby po jego śmierci syn miał zapewnioną opiekę i ciepło rodzinnego domu. Historia inna niż dotychczas, ale równie wzruszająca. Wyobraźcie sobie, co musiał czuć ojciec Michaela. Bardzo kochał swojego syna, był z nim zżyty, a wiedział, że za niedługo go opuści, że zostawi go samego. Nie chciał, by syn widział go jak cierpi, jak umiera, jak jego zdrowie ciągle się pogarsza. Bardzo żal zrobiło mi się chłopca. Również był zżyty z ojcem, miał tylko jego, a nagle okazało się, że i jego wkrótce straci. Pomyślcie jaki to jest szok dla starszego dziecka, jak traci rodzica albo kogoś bliskiego, a co dopiero dla ośmiolatka. W książce zobaczymy o czym myślał Michael, o co prosił Boga w swoich modlitwach i jak przygotowywał się do śmierci ojca. Książka jest niezwykle wzruszająca. Gdybym miała komuś o niej opowiedzieć, a nie napisać recenzję to gwarantuję, że pojawiłyby się łzy. Jestem osobą wrażliwą, w szczególności jak chodzi o takie tematy. Śmierć bliskiej osoby nigdy nie jest łatwa, a co dopiero jak ze stratą musi sobie poradzi małe dziecko. Nie potrafię zrozumieć, jak los może być taki okrutny. Mój podziw wzbudziło zachowanie Cathy. Nie wiem, czy potrafiłabym rozmawiać tak jak ona ze swoimi dziećmi jak i z Michaelem na różne tematy np. o śmierci. Polecam serdecznie. Warto przeczytać, ale przygotujcie się na to, że nie jest to książka łatwa.
Link do opinii
Wszystkie pozycje Cathy Glass są niesamowite. Opowiadają prawdziwe i przerażające historię dzieci okaleczonych psychicznie i fizycznie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Zdzislaw4
Zdzislaw4
Przeczytane:2022-01-09, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - magda690
magda690
Przeczytane:2015-10-10, Ocena: 6, Przeczytałam, Wakajszyn,
Avatar użytkownika - Beatricze
Beatricze
Przeczytane:2015-08-28, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Armagedon
Armagedon
Przeczytane:2015-07-06, Ocena: 5, Przeczytałem,
Inne książki autora
Mamo, uciekaj
Cathy Glass0
Okładka ksiązki - Mamo, uciekaj

Jej jedyna winą było to, że była zbyt ufna... Kiedy Aisza, piękna i inteligentna Azjatka, poznaje Marka, wie, że spotkała miłość swego życia. Po krótkim...

Córeczka tatusia
Cathy Glass0
Okładka ksiązki - Córeczka tatusia

Mała zagubiona dziewczynka. Załamany ojciec. Wstrząsające odkrycie. Siedmioletnią Beth wychowywał samotnie jej ojciec Derek. Matka odeszła, gdy dziewczynka...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy