Trzydzieści trzy ofiary śmiertelne, ponad dwa i pół tysiąca spalonych domów, ponad miliard martwych i trzy miliardy poszkodowanych zwierząt. Ponad osiemnaście milionów hektarów buszu i obszarów rolniczych strawionych przez ogień. Straty oszacowano na co najmniej sto miliardów dolarów. Liczby budzą przerażenie, a przecież to, co nadejdzie - a nadejdzie na pewno - będzie jeszcze bardziej dramatyczne.
Tak wygląda katastrofa klimatyczna. Szymon Drobniak na własne oczy obserwował tragiczne skutki ,,czarnego lata" w Australii. Jako naukowiec widzi to, czego laicy jeszcze nie dostrzegają. Jako poeta z wielką wrażliwością opowiada o tym, jak ginie świat, który znamy. I ostrzega, że gwałtowne przemiany po tragicznym sezonie pożarów, które dotknęły ludzi i wyjątkowy świat australijskiej fauny i flory, wkrótce będą codziennością w wielu miejscach na świecie.
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2021-11-17
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 224
Język oryginału: polski
Przeczytane:2021-12-08, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, 52 książki 2021, 26 książek 2021, 12 książek 2021, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
domów, ponad miliard martwych zwierząt, nie wspominając o bilionach nieżywych owadów.
Do tego 18 mln hektarów buszu i terenów rolniczych strawionych przez ogień podczas ,,czarnego lata" w Australii.
Brzmi zatrważająco, prawda?
A może być jeszcze gorzej!
I to właśnie my sami codziennie gotujemy sobie taki los.
Australia to dla mnie kontynent nie tylko odległy geograficznie, ale i myślowo.
Owszem, oglądałam z przerażeniem relacje telewizyjne z pożarów, które trawiły ten kraj, ale dopiero podczas czytania tego reportażu tak naprawdę poczułam strach i ogrom zniszczenia. Miałam łzy w oczach, kiedy wyobraziłam sobie te wszystkie spalone zwierzęta, ich niemoc, brak ratunku i śmierć.
Autor bardzo obrazowo opisuje krajobraz, który ogląda i dzięki temu my również możemy razem z nim podróżować przez wyjałowioną ziemię.
Rozmawia z ludźmi, którzy opowiadają o swoich spalonych domach, ucieczce i o tym, jak starają się teraz to odbudować.
Ale to nie wszystko.
Poznamy też część historii Australii, tę niechlubną, zagrabioną Aborygenom, których władza spycha na margines.
Przeczytamy wypowiedzi dzieci, które mówią o braku edukacji ekologicznej w szkołach i przemyślenia autora, który jako naukowiec dostrzega to, czego nie widzimy my- zwykli ludzie.
Dla mnie to była mocno poruszająca lektura, która otworzyła mi oczy na świat i własne błędy, które popełniam.
Nie wiem dokąd podążamy, ale jeśli nie zaczniemy od siebie i własnych małych kroków, to niedługo i do nas zawita takie ,,czarne lato" albo jeszcze coś gorszego.
Książkę oczywiście polecam.