Są takie historie, które zostają w ludziach na zawsze...
Inspirowana prawdziwymi wydarzeniami poruszająca opowieść o trudnej miłości w cieniu walki o przetrwanie.
Każdy w Wolnym Mieście Gdańsku czuje, że wojna wisi w powietrzu. Jednak myśli Andrzeja Tapera zaprząta coś zupełnie innego - jest z wzajemnością zakochany w Elise, córce emerytowanego niemieckiego generała, zafascynowanego Hitlerem i jego ideologią. Generał von Hummel, który nie akceptuje relacji córki z Polakiem, zrobi wszystko, by chronić swoją rodzinę, nawet jeśli miałby stanąć na drodze wielkiemu uczuciu...
Jak potoczą się losy Elise? Czy Andrzej zdradzi miłość swojego życia? Jak wojenna zawierucha wpłynie na los zakochanych i czy przyjaciele będą w stanie wypełnić pustkę w sercu Andrzeja?
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2022-03-09
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 360
Język oryginału: polski
Magdalena Witkiewicz to jedna z najpopularniejszych autorek w naszym kraju, specjalizuje się w powieściach obyczajowych, choć w swoim dorobku posiada również książki dla dzieci jak i thrillery. Jednak to właśnie powieści obyczajowe są znakiem rozpoznawczym pisarki – w końcu to specjalistka od szczęśliwych zakończeń. Napisała mnóstwo historii: wesołych, wzruszających, trzymających za serce, i takich z dreszczykiem. Naprawdę, jest w czym wybierać i każdy znajdzie coś dla siebie. Znajdziecie takie, które rozbawią do łez i takie, które po prostu oderwą od codziennych trosk, ale są też takie, które zostają w ludziach na zawsze. I to właśnie te porywające za serce uwielbiam najbardziej. Córka generała jest najnowszą powieścią Magdaleny Witkiewicz – swoją premierę miała pod koniec lutego – i już teraz mogę śmiało powiedzieć, że należy do grona tych uwielbianych.
Córka generała to historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i opowiedziana z perspektywy kilku bohaterów – przyjaciół mieszkających w Wolnym Mieście Gdańsku. Nie były to łatwe czasy, wojna wisiała w powietrzu, ludzie tracili pracę ze względu na swoje pochodzenie i nikt nie mógł być pewny jutra. To opowieść, która przypomina czytelnikowi jak przewrotny i niepewny bywa los. Uczula na to, że nic nie jest nam dane raz na zawsze i jak ważne jest to, aby wykorzystywać każdą daną nam chwilę. Bohaterowie tej historii uczą nas, że zawsze warto szukać rozwiązania, nie poddawać się i być człowiekiem dla drugiego człowieka, o czym tak łatwo można zapomnieć, gdy w grę wchodzi wojna, nienawiść, strach i śmierć. Magdalena Witkiewicz w swojej powieści opisała emocje, z którymi każdy może się utożsamiać. To opowieść o miłości, o bólu, strachu, samotności, o nienawiści i okrucieństwie. O złu, jakie może jeden człowiek zgotować drugiemu, albo jeszcze gorzej – złu, jakie jeden człowiek może zgotować tysiącom innych. Biorąc pod uwagę wydarzenia, które obecnie się dzieją, warto przeczytać tego typu książkę, po to by pewne rzeczy sobie przypomnieć, ale też dostrzec nie tylko nadzieje, ale też ludzką siłę. Przeszłość i teraźniejszość łączy okrucieństwo, szaleństwo jednego człowieka i czyny, do których człowiek bywa zdolny. Czasem z przymusu, a czasem z natury.
Podsumowując: Córka generała to powieść, która pochłania od pierwszych stron. Porywa czytelnika w wir wojny, miłości, śmierci i niepewności. Bohaterowie tej historii żyją na kartkach tej książki, a fabuła nabiera tempa z każdą kolejną stroną. Magdalena Witkiewicz po raz kolejny udowodniła, że potrafi poruszyć czytelnika. Stworzyła historię, która zostanie ze mną na długo, a bohaterowie już zawsze będą szeptać mi do ucha, że zawsze jest nadzieja na lepsze jutro. Bo przecież:
„Kiedyś jeszcze będzie pięknie. Niebo będzie tak samo niebieskie, słońce tak samo będzie raziło w oczy. Trawa pozostanie zielona. Wiatr będzie nadal rozwiewał nam włosy i tak samo będziemy się denerwować, gdy zacznie padać deszcz, a my nie weźmiemy z domu parasola”.
“... bohaterem nie jest ten, kto sięga po broń, lecz ten, kto nie używając broni potrafi rozwiązać konflikt lub potrafi skutecznie powstrzymać innych, by po tę broń nigdy nie sięgnęli”.
Dziś ten cytat z książki “Córka generała” Magdaleny Witkiewicz, którą odsłuchałam w serwisie audioteka.pl przeczytaną przez Danutę Stenkę, nabiera szczególnego znaczenia. Chyba każdemu z nas wciąż wydaje się czymś niewyobrażalnym i niespodziewanym w Europie, w XXI wieku, że nadal żywe we wspomnieniach wielu rodzin wydarzenia z czasów II wojny światowej powrócą. W wojnie nie ma przegranych ani wygranych, ponieważ jest czymś co niszczy każdego. Nie tylko porządek świata, miasta, budynki. Przede wszystkim niszczy ludzi, rodziny, miłość, empatię i człowieczeństwo. Na szczęście nie we wszystkich, o czym przekonamy się także na kartach tej powieści.
“Córka generała” to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami opowieść o miłości w cieniu walki o przetrwanie. Zapoczątkowana opowieścią z czasów nam współczesnych i zakończona w tym samym czasie, ale w jakże zaskakujący sposób. Mogłoby się wydawać, że naciągany i mało realny, bo związany z historią z czasów wojny i pewną przepowiednią najsławniejszego ówcześnie polskiego jasnowidza brylującego w kręgach arystokratów, artystów i polityków - Stefana Ossowieckiego, ale przecież losy ludzkie, zwłaszcza z okresu wojny bywają zagmatwane i pełne nieprawdopodobnych przypadków.
Pani Magda snując wojenną historię poprzez uzupełniające się opowieści trzech osób: Elise von Hummel - tytułowej córki niemieckiego generała, zafascynowanego Hitlerem i nazistowską ideologią, Andrzeja Tapera – zakochanego w niej z wzajemnością Polaka i Haliny Kucharskiej – ich przyjaciółki, bardziej od działań wojennych opisuje miejsca, życie i nastroje w Wolnym Mieście Gdańsku w czasie, w którym prawie wszyscy już zdają sobie sprawę z tego, że wkrótce wybuchnie wojna i latach, w których się toczyła. Przede wszystkim o emocjach: miłości i przyjaźni, najważniejszych wartościach w życiu ludzi, dających wiele szczęścia i ciepła tak potrzebnego, zwłaszcza w tak niezwykle trudnych czasach. Choć miłość może być zakazana, niepoprawna politycznie, zakrawająca o mezalians, rodząca się z przyjaźni, bezinteresowna, a przyjaźń okazywana na wiele sposobów, uczucia te potrafią przetrwać wszystko, nawet wojenną zawieruchę, bez względu na to z jakiego kraju pochodzimy, jaką religię wyznajemy, gdzie rzuci nas los. To opowieść o młodych ludziach, przed którymi świat stał otworem, którzy mieli marzenia i plany na przyszłość, a którym wojna zabrała młodość, bliskich i miłość. Gotowych zapłacić najwyższą cenę w obronie ojczyzny. Nie potrafiących zrozumieć ludzi popierających nazistowską ideologię - mordujących innych, bo przecież “Nikt nie rodzi się zdolny do zabijania, ale wojna wyzwala najgorsze instynkty. Młodzi powinni korzystać z życia, nie walczyć w imię jakiś chorych ambicji i idei”. Przerażająco aktualna i wstrząsająca przez fakt, że dziś tuż za naszą wschodnią granicą są ludzie w podobnej, a nawet takiej samej sytuacji, co bohaterowie powieści opowiadającej o odległych już wydarzeniach, które nigdy więcej miały się nie powtórzyć, natomiast te powtarzają się, ponieważ ponownie jeden człowiek dąży do realizacji swoich chorych celów.
"Zawsze w życiu jest coś za coś".
Jeszcze nigdy nie czułam takiego dysonansu czytelniczego, jak podczas lektury "Córki generała". Zaczęłam bowiem czytać tę książkę, gdy świat wydawał się znany i dość bezpieczny. Jej ostatnie strony zgłębiałam natomiast już w zupełnie innej rzeczywistości, gdzie słowo wojna ponownie zaczęło wybrzmiewać ze wszystkich stron. Nie dziwi więc fakt, że aktualność tej historii jest tak porażająca.
Magdalena Witkiewicz, rocznik 1976 to Matka Polka Pisarka, autorka ponad dwudziestu powieści. Na rynku wydawniczym obecna jest już ponad dziesięć lat. Pisze książki dla dzieci i dorosłych, także w duecie. Jest specjalistką od szczęśliwych zakończeń. Jej powieści zostały wydane w Wietnamie, na Litwie i w Stanach Zjednoczonych. Wraz z mężem, dwójką dzieci i kotem Puszysławem mieszka w Gdańsku.
Druga połowa lat 30. XX wieku. Elise to młoda studentka, która zakochuje się w Polaku. Chłopak przedstawia swojej wybrance nieco inny świat, niż ten, jaki na co dzień prezentuje jej ojciec, generał von Hummel. Ich uczucie od początku skazane jest na porażkę, gdyż Andrzej jako wróg Trzeciej Rzeszy, nie ma szans na związek z Elise. Młodzi rozdzieleni z inicjatywy ojca bohaterki, muszą stawić czoło nadchodzącej wojnie.
Najnowsza książka Magdaleny Witkiewicz to przejmująca opowieść o skomplikowanych ludzkich losach, jakie naznacza konflikt, którym jest II wojna światowa. Opowieść dość uniwersalna w swoim przekazie, bo w każdym wojennym konflikcie istnieją dwie strony, które wzajemnie się zwalczają. Autorka z odczuwalną dbałością o warstwę emocjonalną, ukazała zakazaną miłość, jaka mogła połączyć w tamtych czasach Niemkę i Polaka. Miłość, która zamiast dawać radość i szczęście, wywołała mnóstwo cierpienia. Trzeba jednak podkreślić, że nie jest to romans, lecz epicko skrojona powieść obyczajowa z solidnie zarysowaną warstwą historyczną.
Magdalena Witkiewicz początkowo zaprasza czytelnika do świata współcześnie żyjącej Magdaleny, która zupełnie przypadkiem, podczas robienia porządków na strychu, znajduje pewne zeszyty. Tak rozpoczyna się ta opowieść, w której autorka oddaje głos kilku bohaterom. Taki sposób kilkugłosowej narracji, poprzez którą Elise, Halina i Andrzej ukazują swoje losy na przestrzeni wielu lat, to trafiony zabieg fabularny, budujący kawałek po kawałku, całą tę wzruszającą opowieść. Ze strony na stronę, czytelnik poznaje bowiem te same wydarzenia ukazane z kilku perspektyw i co za tym idzie, analizuje niezwykle zagmatwane losy czwórki przyjaciół. To jednak nie wszystko, gdyż Magdalena Witkiewicz zgrabnie łączy przeszłość z teraźniejszością wątkiem pewnego... jasnowidza.
Zatrważające jest to, jak aktualna wydaje się obecnie najnowsza powieść specjalistki od szczęśliwych zakończeń. Aktualna, bo ukazująca w pełnej krasie pragnienie młodych ludzi bycia zwyczajnie szczęśliwym w opozycji do propagandy i widma śmierci. Poznając poplątane losy Elise, Andrzeja, Haliny i Józka cały czas zastanawiałam się, ilu takim ludziom, obecna wojna odebrała młodość i nadzieję na piękne życie. Przeczytajcie koniecznie "Córkę generała", czyli wciągającą powieść o miłości w czasach wojny i o wojnie bez miłości.
Książka jest napisana z punktu trzech osób: Elise, Andrzeja i Haliny, ich przyjaciółki. Historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami.
Elise to bardzo naiwna dziewczynka, która nic nie wie o otaczającym ją świecie, ma momentami klapki na oczach. Czym mnie trochę irytowała.
Andrzej został boleśnie doświadczony przez wojnę, prawie wszyscy, których kochał utracił.
Ale zapadająca w pamięć i serce jest Halina, kobieta która straciła męża, gdy była w ciąży. Samotne macierzyństwo, wojna to nie załamało jej. Miała w sobie odwagę, by pomóc żydowskiemu dziecko, wykarmić własną piersią, ale też pokochać i traktować jak własne dziecko, po śmierci jego matki. Halina to niesamowicie silna i odważna kobieta, która widzi w drugiej osobie człowieka a nie pochodzenie czy wyznanie.
A w tle historia, która odcisnęła bolesne piętno na ludziach. Mamy też tutaj wątek współczesny, który łączy się z bohaterami sprzed lat.
Historia miłości i przyjaźni, która okazuje się silna, by przetrwać wojenną zawieruchę, ale też o stratach ukochanych
osób.
Przychodzę do Was z cudowną powieścią, inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami, dziejąca się właśnie w Gdańsku. Czas przed wybuchem II wojny światowej, młodzi ludzie nie wierzą w jej wybuch, studiują, dobrze się bawią, po prostu żyją. Andrzej Taper poznaje piękną Elise, zakochują się w sobie, nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Ojciec Elise, niemiecki generał, sprzeciwia się jej związkowi z Polakiem i postanawia ich rozdzielić, jednak jasnowidz przepowiada jej, że losy tych dwóch rodzin na pewno się splotą, oboje w to wierzą i temu ufają. To powieść wielowątkowa, cudna i trudna jednocześnie. Wojna rozdzieliła wielu ludzi i nie zawsze musiała to zrobić śmierć a po prostu wojenne zawieruchy. W tej historii jest tak wiele trudnych sytuacji, planów które miały być inne, lepsze lecz los miał na to inne spojrzenie. To nie jest opowieść miłosna, to opowieść życiowa, z punktu widzenia trzech różnych osób. Historia Elise i Andrzeja to tło które towarzyszy całej tej powieści. Książka wzbudziła we mnie wiele emocji, dostarczyła wzruszeń, autorka zabrała mnie do Wolnego Miasta Gdańsk i czułam się jakbym przechadzała się gdańskimi uliczkami. Polecam, warto sięgnąć po tę historię.
Magdalena i Andreas zaczynają wspólne życie, gdy okazuje się, że kobieta spodziewa się dziecka, przypomina sobie o starej, pięknej kołysce, zrobionej przez jej dziadka. Przy poszukiwaniach natrafia na dawne listy. Okazuje się, że losy rodziny jej i Andreasa zostały splecione już kilkadziesiąt lat temu, jednak burzliwe czasy wojenne sprawiły, że ich dziadkowie nie mogli być razem.
Bardzo ciekawa i wciągająca powieść. Ukazanie historii z perspektyw różnych bohaterów, sprawia, że lepiej możemy zrozumieć ich wybory i czujemy do nich większą sympatię.
To moja kolejna powieść Pani Magdaleny, którą przeczytałam w ciągu jednej nocy. Próbowałam ją kilka razy odłożyć ale nie mogłam, chciałam jak najszybciej się dowiedzieć jak zakończyła się wojenna historia. Zakończenia w obecnym czasie już się spodziewałam ale okres wojny prawie do końca był owiany tajemnicą. Bardzo dobra książka obyczajowa umieszczona w historycznym otoczeniu przed i w czasie II Wojny Światowej. Miłość nie wybiera. Gdy serce mocniej zabije to Andrzej nie zastanawiał się, że jego wybranka jest córką nazistowskiego generała. Czy ta miłość miała szansę przetrwać? Jak ja wybrnęłabym z takiej sytuacji? Z ogromną przyjemnością sięgnę niebawem po kolejną powieść pani Magdaleny, mam już ją, wypożyczoną z biblioteki, w domu.
"Kiedyś jeszcze będzie pięknie. Niebo będzie tak samo niebieskie, słońce tak samo będzie raziło w oczy. Trawa pozostanie zielona. Wiatr będzie nadal rozwiewał nam włosy i tak samo będziemy się denerwować, gdy zacznie padać deszcz a my nie weźmiemy z domu parasola".
Kiedyś pisałam, że książki Magdaleny Witkiewicz biorę w ciemno... Zdania nie zmieniam.
"Córkę generała" przeczytał najpierw mój mąż, potem ja. Oboje mamy to samo zdanie. To genialna pozycja.
Ciekawy sposób narracji, który osobiście uwielbiam, pokazuje nam historię z różnych perspektyw.
To, co autorka pragnie nam przekazać, to fakt, że nawet podczas wojny ludzie powinni pozostać ludźmi i że każdy zasługuje na pomocną dłoń oraz drugą szansę.
Bo gdy ta zawierucha już się skończy, świat wróci do normy i będzie tak, jak w słowach, które pozwoliłam sobie zacytować na początku.
Uważam, że ten cytat wiele mówi, daje nadzieję i jest zwyczajnie piękny. Odnosi się nie tylko do wojny, ale do jakiegoś gorszego czasu w naszym życiu. Warto go sobie zapamiętać, zapisać, powtarzać.
A książkę polecam wszystkim ?
Czy w dwudziestym pierwszym wieku są jeszcze panny roztropne? zastanawia się ośmioletnia Zuzanna, zwana Bachorem, dziecię nieprzeciętnie inteligentne,...
Czy historia sprzed lat, usłyszana przypadkowo na drugim krańcu świata, może wpłynąć na nasze losy?Kilka romantycznych chwil, przeżytych w czasie urlopu...
Niebo będzie tak samo niebieskie, słońce tak samo będzie raziło w oczy – mówiłam, kołysząc Arturka. – Trawa pozostanie zielona. Wiatr będzie nadal rozwiewał nam włosy i tak samo będziemy się denerwować, gdy zacznie padać deszcz, a my nie weźmiemy z domu parasola.
Więcej