Cierpkie winogrona

Ocena: 4.67 (9 głosów)

Po odczytaniu testamentu męża obrazek idyllicznego związku Pauliny rozpada się na drobne kawałki. Kobieta postanawia wyruszyć do Grecji, by znaleźć spadkobiercę należnego jej majątku i zdemaskować oszustwa męża. Czy uda się jej odkryć tajemnice podwójnego życia Janka? Kim są ludzie ze starych fotografii? A może nic nie jest takie, jak nam się wydaje? Autorka przeplata malownicze opisy greckich krajobrazów i zwyczajów z barwną historią miłosną. Nieszczęśliwy romans z przystojnym Grekiem utwierdzi Paulinę w przekonaniu, że winogrona nie zawsze mają słodki smak.

Informacje dodatkowe o Cierpkie winogrona:

Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2017-05-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-65684-19-6
Liczba stron: 304

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Cierpkie winogrona

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Cierpkie winogrona - opinie o książce

Avatar użytkownika - sarasam
sarasam
Przeczytane:2019-03-10,
Wakacyjne odkrycie

   „Cierpkie winogrona” mają wytrawny smak, nie łatwo przełknąć bez grymasu twarzy. Pierwsze wrażenie nieco mylne. Nieuporządkowany wstęp zaburza obiór fabuły. Dopiero z kolejnymi rozdziałami, jakby autorka nabierała wprawy, układała w zwartą całość historię, która z początku rozłaziła się na boki, bohaterowie nabierają wyrazistszych kształtów, emocje buzują.
   Bożena Gałczyńska-Szurek była mi autorką bliżej nieznaną. „Cierpkie winogrona” wpadły w moje ręce, kiedy buszowałam po księgarskim straganie nad morzem. Przyciągnęła mnie perspektywa przeżycia romansu w scenerii greckiej wyspy. I tu się nie zawiodłam. Greckie klimaty otaczają czytelnika z każdej strony. Zapachy, smaki, dźwięki i widoki. Widać podróżniczą pasję autorki.
   Na samym początku nie mogłam się rozeznać w kilku miejscach w tekście, bo autorka miała przeskoki myślowe, inaczej pisząc skróty myślowe, które mocno zaważyły na mojej ocenie. Styl i sposób narracji są bardzo przystępne. Uważam, że zawiodła redakcja, której zadaniem jest wychwycić tego typu niedociągnięcia. Natomiast to czego mi osobiście zabrakło, to wyrazistej kreacji bohaterów oraz głębszego kontekstu sytuacyjnego na samym początku, a to rola autorki.
   I dlatego moje pierwsze wrażenie było raczej negatywne. Umarł – kasy nie będzie! Taki przekaz otrzymałam na początku historii. Opływająca w luksusy Paulina nagle traci męża w tajemniczym wypadku, w jeszcze bardziej tajemniczych okolicznościach traci majątek. Co ona teraz pocznie bez tej kasy? Człowiek zginął, prawdopodobnie dobry. Nie ważne, ważne, że nie będzie kasy. Choć Paulina, jej teściowa oraz córka Ania podobno są w żałobie, osobiście jako czytelniczka tego w pierwszych rozdziałach nie odczułam. W tekście brakuje konkretnego przekazu. Ciężko było mi się utożsamić z bohaterką.
   Na szczęście książka, jak wspomniałam, nabiera tempa, a pani Bożena Gałczyńska-Szurek ma talent do tworzenia intrygi oraz budowania napięcia w tekście. Dlatego „Cierpkie winogrona” powoli rozbudzają zmysły, wyzwalają emocje. Byłam niezmiernie ciekawa jaki finał będzie miała ta historia. A jest to historia uczucia Pauliny i pełnego pasji Greka imieniem Stawros.
   Po śmierci męża Paulina dowiaduje się, że jej majątek przechodzi w ręce niejakiego Krzysztofa Vanizelosa. Postanawia za wszelką cenę spotkać się z nim i wyjaśnić sytuację. W tym celu wraz z przyjaciółką Niną udaje się na Korfu, gdzie zamieszkuje tajemniczy mężczyzna. Zanim do niego dociera wikła się w romans ze Stawrosem zamieszkującym ten sam hotel. Co z tego wyniknie?
   Autorka potrafi zaskoczyć i to jej poczytuję na plus. „Cierpkie winogrona” dostarczą emocji w wakacyjne dni. Książka idealna, jeśli ktoś potrzebuje relaksu i odskoczni.

Literacki kącik Sary

sarasamusionek.blogspot.com

Link do opinii
"Cierpkie winogrona" to moje trzecie, ale z pewnością nie ostatnie spotkanie z twórczością autorki. Po każdą kolejną jej powieść sięgam nie tyle z przyjemnością i swego rodzaju podekscytowaniem, ale przede wszystkim z ogromną dozą niepokoju i ciekawości tego, co też pisarka znów wymyśliła i jaką historią mnie uraczy, a nawet zauroczy. Dotychczas każda stworzona przez Bożenę Gałczyńską-Szurek opowieść, zawiła i owiana mnóstwem tajemnic, zaskakiwała, trzymała w napięciu, angażowała, wyzwalała poczucie niepewności, pobudzała wyobraźnię, zachęcała do myślenia i wyłuskiwania ukrytych faktów oraz sprawiała, że z wielką chęcią się ją chłonęło i w nią zagłębiało. Czy w przypadku "Cierpkich winogron" było podobnie? Zapraszam na recenzję.   Bożena Gałczyńska-Szurek - wiolonczelistka i wielbicielka teatru. Praca w zespole Marka Grechuty, a także liczne podróże zainspirowały ją do podjęcia prób dziennikarskich i literackich. Wydała cztery książki. Najnowsza powieść "Cierpkie winogrona" weszła na rynek wydawniczy w 2017 roku wraz z "Krętą drogą do nieba" (wydanie pierwsze pt. "Tajemnice greckiej madonny", 2010 r.), "Klasztorem zapomnienia" (wydanie pierwsze pt. "Monachos", 2013 r.) oraz powieścią "Wieczność bez ciebie" (wydanie pierwsze, 2014 r.). Od 2015 roku na scenie Centrum Sztuki Współczesnej Solvay w Krakowie Teatr MIST wystawia jej komedię kryminalną zatytułowaną "Żabka". Autorka prowadzi stronę internetową . Zaprasza na swój blog i autorski profil na Facebooku. (źródło: okładka książki)   Po nagłej śmierci męża Paulina jest zrozpaczona, a jednocześnie przerażona. Janek zginął w wypadku samochodowym na Korfu, gdzie przebywał służbowo. Kobieta darzyła go ogromną miłością, tworzyli szczęśliwy, pełen zaufania i udany związek, przynajmniej tak się jej wydawało. Pewnego dnia Paulina wraz z teściową zjawiają się u adwokata męża i syna. Na spotkaniu dochodzi do odczytu testamentu Jana. Jego szokująca treść sprawia, że Paulina traci przytomność. Okazuje się bowiem, że jej zmarły tragicznie mąż wydziedziczył zarówno ją, jak i ich córkę Anię, całkowicie pozbawiając je środków do życia i dachu nad głową. Cały swój majątek zapisał niejakiemu Krzysztofowi Vanizelosowi. W związku z zaistniałą sytuacją, Zofia proponuje synowej wspólne mieszkanie w drewnianym domu w Zamościu, które to Jan niegdyś wybudował dla matki i ustanowił ją właścicielką. Paulina decyduje się przystać na ofertę teściowej i zarazem postanawia polecieć do Grecji, na wyspę Korfu w celu ustalenia kim jest spadkobierca i odkryć tajemnice Jana, które z pewnością miał. W dużej mierze do realizacji planu skłoniła ją znaleziona przypadkiem teczka, a w niej dokumenty, rachunki i stare czarno-białe fotografie ukazujące postacie, których kobieta nie znała. W podróży towarzyszy jej Nina. Przyjaciółki docierają do małej miejscowości Afionas, gdzie kwaterują się w pensjonacie Teodora - przyjaciela rodziny. Paulina stopniowo zaczyna poznawać sekrety męża, które nierzadko doprowadzają ją do łez. Poznaje też osobę, która zdecydowanie odegra istotną rolę w jej życiu...    Kim jest Krzysztof Vanizelos - spadkobierca majątku Jana? Co ukrywał przed rodziną zmarły tragicznie Jan? Kim są ludzie widniejący na znalezionej fotografii? Co ich niegdyś łączyło? Czy Paulinie uda się odnaleźć Vanizelosa? Dlaczego mieszkańcy nabierają wody w usta na dźwięk brzmienia tegoż nazwiska? Co skrywają? Czego nie chcą ujawnić? Co wydarzy się we wiosce Afionas? Kto pomoże Paulinie rozwikłać zagadkę? Jak potoczą się dalsze losy głównej bohaterki?
Najnowsza powieść Bożeny Gałczyńskiej-Szurek to kolejna jej proza pozbawiona przewidywalności, jasnego obrazu sytuacji i klarowności. Tutaj niczego nie można być pewnym, zwyczajnie nie da się odczytać prawidłowego, ostatecznego rozwiązania poruszonych wątków. To ogromny atut owej pozycji. Już od pierwszej strony wzbudza zainteresowanie, które z każdą kolejno przewracaną kartką staje się coraz to intensywniejsze. Inteligentne i wyważone prowadzenie fabuły niepozwalające na szybkie rozszyfrowanie jej zakończenia, idealny dobór tła rozgrywającej się akcji, ozdabianie historii ciekawymi i jakże rozpalającymi wyobraźnię oraz ożywiającymi zmysły opisami zachęcającymi do natychmiastowego znalezienia się w konkretnym miejscu i  stopniowanie poszczególnych informacji, a także zgrabne scalanie pojedynczych elementów, powodują całkowite przenikanie i zagłębianie się w ukazaną historię. Te cechy wyzwalają poczucie realności i autentyczności, a zarazem wzmożenie już aktywnego i emocjonalnego uczestniczenia w życiu bohaterów. A to z kolei sprowadza się do tego, iż przez całą lekturę z lekkim poddenerwowaniem, podekscytowaniem i nutką rodzącej się nadziei, oczekiwałam na pozytywne i szczęśliwe zakończenie. Nieustannie w trakcie delektowania się ową prozą towarzyszyły mi wzruszenie, jaśniejący płomień w sercu, ciepło na duszy, uśmiech na ustach, ale również odrobinka labilności, zaaferowanie oraz przyjemny lęk prowadzący do stanu euforii. Powieść kompletnie zawładnęła moimi myślami, zarówno jeszcze przed  poznaniem pierwszej kartki, poprzez czas smakowania tejże historii, aż po ostatnią jej stronę i nawet po odłożeniu książki na półkę. A to tylko stanowi o znakomitości owej powieści. Zakończenie, które wydawać by się mogło banalne, niezwykle mnie ujęło. Jedno zdanie, ale ubrane w esencjonalny i  emocjonalny sposób, niesamowicie mnie poruszyło.

"Cierpkie winogrona" to paleta barwnych osobowości, każda z postaci wnosi w przedstawioną opowieść swą indywidualność, tym samym ją uatrakcyjniając i dodając pikantności. Z przyjemnością śledziłam ich losy, czułam wszystkie targające nimi emocje, intensywne wibracje i jawiące się pożądanie między co poniektórymi z nich, ale także wzajemną niechęć, ukryty żal oraz ograniczone zaufanie. Prawie wszystkich, poza pewnymi wyjątkami odgrywającymi dość znikome role, od razu obdarzyłam sympatią. Każda z tychże osób mnie w jakimś stopniu ujęła, za sprawą swej pociesznej bezradności, wspaniałej opiekuńczości, niebywałej wrażliwości, a nawet humorystycznej dociekliwości. Przeplatają się zatem losy ciepłej, zrozpaczonej i pragnącej dojścia do prawdy Pauliny; zabawnej, wyluzowanej i nieco naiwnej Niny; upartej, obdarzającej wsparciem i miłością Zofii;  przystojnego i tajemniczego Stawrosa; egoistycznego i korzystającego z życia Gabriela oraz dojrzałego, pomocnego i przyjaznego Teodora. Oczywiście nie można zapomnieć o wzmiankowych, ale jakże wyraźnych rolach twardej, szczerej i wnikliwej Mariny oraz określanego mianem człowieka bezwzględnego Christosa Vanizelosa.

Akcja powieści toczy się zarówno w przepięknym i urokliwym Zamościu, jak i na wyspie Korfu, której urokliwe krajobrazy i niepowtarzalna oraz wyjątkowa atmosfera zdecydowanie dominowały w prozie. Autorka doskonale odzwierciedliła klimat tamtejszego regionu Grecji oraz mentalność mieszkańców malutkiej wioski wypoczynkowej Afionas, położonej w cudownej zatoce wyspy. Przed oczyma przewijały mi się wspaniałe obrazy, na których widniały charakterystyczne domy oplatane zjawiskowymi bugenwillami, tawerny z wyśmienitym jedzeniem i grecką uliczną muzyką (rembetiko), piaszczysta, złota i nierzadko bezludna plaża Porto Timoni, do której prowadzą wąskie i otoczone zaroślami ścieżki, mieniąca się srebrnymi drobinkami turkusowa woda morska odbijająca promienie słoneczne, błękitne, ciche i romantyczne groty oraz soczyście zielone i skaliste wzgórza. Przyznaję, że po skończeniu powieści, spragniona poszerzenia wiedzy wyszukiwałam wspomniane miejsca w internecie, przeglądałam urzekające fotografie. Nie mogłam oderwać od nich wzroku. Bajka! Coś niesamowitego!

Podsumowując, "Cierpkie winogrona" to czarująca, urzekająca, wzruszająca, refleksyjna i pełna emocji opowieść o miłości, poszukiwaniu prawdy, godzeniu się z losem, radzeniu sobie po stracie najbliższej osoby, odkrywaniu kart przeszłości i sekretów zatajanych przez lata, zdradzie, pokonywaniu przeszkód nieprzerwanie jawiących się na drodze prowadzącej ku spełnieniu i osiągnięciu wewnętrznego spokoju, a wreszcie o nadziei na lepsze jutro i wierze w to, że jeszcze może być pięknie. Historia skłania do pewnych przemyśleń i pozwala odpowiedzieć sobie na pytania, czy kłamstwo boli równie mocno co wyznanie prawdy? Czy rzeczywiście zatajenie prawdy chroni bliskich przed cierpieniem i bólem? I czy nieujawnianie prawdy dla dobra wszystkich jest na pewno słusznym rozwiązaniem? Powieść pokazuje, że aby zacząć życie od nowa, najpierw trzeba ostatecznie zamknąć poprzedni jego rozdział, zrzucić zbędny balast, pogodzić się z przeszłością i pożegnać to, co minione. "Cierpkie winogrona" to słodko-gorzka powieść, którą warto poznać. Gorąco polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2017-09-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki - 2017,

Winogrona nie zawsze mają słodki smak. Zdarzają się cierpkie sztuki. Podobnie jest z życiem, w którym niczego tak naprawdę nie możemy być pewni. 

Poznajemy zrozpaczoną i przerażoną po śmierci męża Paulinę. Wierzyła, że tworzą małżeństwo idealne. Po odczytaniu testamentu jej świat rozsypuje się jeszcze bardziej. Okazuje się, że zostaje z niczym, mając na utrzymaniu córkę. Kobieta postanawia wyjechać do Grecji, by odnaleźć spadkobiercę należnego jej majątku i zdemaskować oszustwa męża. Czy dowie się co ukrywał przed nią Janek? I kto pomoże Paulinie w rozwiązaniu zagadki? 

"Wciąż gdzieś gnamy. Po drodze gubimy mnóstwo spraw. Nie ma czasu przyjrzeć się nawet własnemu życiu."

Bohaterowie stanowią barwny wachlarz osobowości. Każda z nich ma swoje miejsce i odgrywa znaczącą rolę w fabule. Z dużym zaciekawieniem i przyjemnością śledziłam ich losy i wszystkie wydarzenia. Emocje, jakie nimi targały, niekiedy i mnie samej się udzielały. W mojej głowie pojawiały się różne warianty zakończenia, a i tak autorce udało się mnie zaskoczyć rozwiązaniem sekretu zmarłego męża Pauliny - Janka. 

Motywem przewodnim powieści jest miłość z jej różnymi odcieniami. Wątek miłosny, jaki się pojawia jest wyważony, napisany ze smakiem, subtelnie, naturalnie, z nutą romantyzmu. Po prostu pięknie. Wcale nie potrzeba wyuzdania, aby wyobraźnia podsuwała nam gorące sceny. Autorka zgrabnie wplata w fabułę tajemnice z przeszłości i inne wątki. 

Bożena Gałczyńska-Szurek pięknie odmalowała opisy greckich krajobrazów, jak i mentalność mieszkańców wioski Afionas. Dzięki temu lektura idealnie nadaje się na pochmurne, chłodne dnie i wieczory, która pozwoli nam poczuć ten gorący, słoneczny klimat. Akcja nie toczy się tylko na wyspie Korfu, ale i w urokliwym, pięknym Zamościu.

Po przeczytaniu książki nasuwa się wiele pytań, na które musimy sami sobie odpowiedzieć. Czy kłamstwo jest gorsze od prawdy? Czy zatajenie prawdy uchroni naszych bliskich przed cierpieniem?

"Cierpkie winogrona" to słodko-gorzka wzruszająca i skłaniająca do wielu refleksji powieść o miłości, tajemnicach, dążeniu do prawdy, radzeniu sobie po stracie najbliższej osoby, poświęceniu, zdradzie, nadziei na lepsze jutro. Polecam!

Link do opinii

Ciekawa historia, napisana przyjemnym językiem w sposób, który pobudza zainteresowanie.

Po jej lekturze sama chętnie wyjechałabym do Grecji ;)

Link do opinii
Avatar użytkownika - madak
madak
Przeczytane:2017-06-28, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2017 roku, Obyczajowe,

Tragiczna śmierć, intryga i burzliwy romans, a wszystko to rozgrywające się w pięknej greckiej scenerii to główne elementy składające się na najnowszą powieść Bożeny Gałczyńskiej-Szurek ,,Cierpkie winogrona".

 

Po śmierci męża, Paulina wraz z teściową Zofią udaje się do prawnika w celu odczytania testamentu. Kiedy okazuje się, że większość majątku Janek, zmarły mąż Pauliny, przepisał nieznanemu kobietom spadkobiercy - Krzysztofowi Vanizelosowi - panie są zdruzgotane. Firma, dom i pieniądze mają zniknąć bezpowrotnie w kieszeni jakiegoś Greka. Paulina nie godzi się na taki los. Przyzwyczajona do luksusów, przepychu i bogactwa postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i osobiście rozmówić się ze spadkobiercą męża. Chociaż nie liczy na zwrot majątku, pragnie poznać chociaż powody tak zaskakującej woli męża. Wyjazd na jedną z greckich wysp - Korfu - ma przybliżyć kobietę do prawdy. Paulina wraz z towarzyszącą jej w podróży przyjaciółką Niną nie zdaje sobie jednak sprawy, w jaką intrygę zostanie wplątana i jak wiele będzie ją ten wyjazd kosztował. Odkryte przed wyjazdem do Grecji stare fotografie wzbudzają w Paulinie jeszcze więcej wątpliwości. Kim są osoby na zdjęciach? Dlaczego Janek tak skrzętnie je ukrywał? Tajemnica zdaje się bowiem gonić tajemnicę, a wszyscy proszeni o pomoc ludzie dopytywani o Krzysztofa Vanizelosa nabierają wody w usta.

 

,,Cierpkie winogrona" to powieść obyczajowa z wyraźnym wątkiem romansowym w tle. Tajemnicza śmierć męża Pauliny, spadek i związane z tym wszystkie komplikacje tworzą fundament powieści i prowadzą czytelnika do zaskakującego finału opowieści. Historia burzliwego związku Pauliny i Stawrosa - mężczyzny spotkanego w hotelu - jest poprowadzona zgrabnie i typowo dla tego rodzaju literatury. O miłosnych wzlotach i upadkach bohaterów czytelnik czytać będzie z wypiekami na twarzy oczekując dalszego rozwoju wypadków. Pomysł na wątek związany ze spadkiem i jego tajemniczą otoczkę jest niezły, natomiast można odnieść wrażenie, że zbyt wiele informacji autorka serwuje czytelnikowi wprost - zwłaszcza na początku powieści. Prawdziwe sekrety i utrzymanie czytelnika w napięciu pojawia się dopiero około dwusetnej strony, gdy wydarzenia nabierają właściwego rozpędu, a kolejne rewelacje zdają się gonić jedna za drugą.

 

Bardzo dobrze poradziła sobie Bożena Gałczyńska-Szurek z opisami przestrzeni i zwyczajów Greków. Gorąca wyspa Korfu z kart powieści Gałczyńskiej-Szurek zdaje się zapraszać czytelnika na swoje piękne plaże i do oliwnych gajów. Urokliwe małe miasteczka, które odwiedzają podczas swoich poszukiwań bohaterowie opisane są z ogromną dbałością o szczegóły i zachowaniem ich niepowtarzalnej atmosfery. Czytelnik może odnieść wrażenie, że sam uczestniczy w opisywanych wydarzeniach. Spokojne popołudniowe sjesty i gorący temperament Greków sprawiają, że wraz z lekturą powieści czytelnik coraz bardziej chce odwiedzić Korfu.

 

,,Cierpkie winogrona" to idealna powieść do zabrania ze sobą na wakacyjny odpoczynek. Niezbyt skomplikowana fabuła, trochę tajemnicy, wyraźnie zarysowani bohaterowie i gorąca miłość to elementy zwiastujące przyzwoitą i wciągającą powieść obyczajową.  

Link do opinii
Avatar użytkownika - stela18
stela18
Przeczytane:2018-04-14, Ocena: 6, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2018-01-23, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2017-07-28, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017,
Inne książki autora
Kręta droga do nieba
Bożena Gałczyńska-Szurek0
Okładka ksiązki - Kręta droga do nieba

Czy upadek Madonny podczas świątecznej procesji był zwiastunem nieszczęśliwych wydarzeń, które nawiedziły sielską grecką wyspę? Ikona Matki Boskiej...

Monachos
Bożena Gałczyńska-Szurek0
Okładka ksiązki - Monachos

Klara jest Polką, jednak dzieciństwo i wczesną młodość spędziła w Grecji. Teraz powraca do miejsc, gdzie ożywają dawne wspomnienia. Wychodzą na jaw fakty...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy