Zło jest bliżej niż ci się wydaje...
Sokółka, mała urokliwa miejscowość na Podlasiu. Spokojne życie mieszkańców przerywa zagadkowe zaginięcie proboszcza. Strach i napięcie potęguje wiadomość, że w okolicy doszło do brutalnej zbrodni.
Grzegorz Sobal, kiedyś ambitny, pełen energii, krakowski dziennikarz, przyjeżdża na prowincję, by znaleźć sensacyjne informacje na temat miejscowych księży. Jedyne co czuje to frustracja, gniew i niechęć do przełożonych. Nie spodziewa się, że jego wizyta przerodzi się w pogoń za mordercą. Dziennikarskie śledztwo komplikuje mu dociekliwy nadkomisarz Wincenty Zborowski wraz z przenikliwą policjantką Sarą Halicką.
Czy upór dziennikarza okaże się silniejszy od zmowy milczenia miejscowych?
Wciągająca akcja, zagadkowa śmierć, zaskakujący cud. Prawda musi ujrzeć światło dzienne.
Marta Łysek - dziennikarka i teolog, blogerka, autorka warsztatów oraz szkoleń dla piszących. Debiutowała w 2014 roku powieścią Na uwięzi. Współautorka pięciu książek z komentarzami do Ewangelii i poradnika pisania dla fundraiserów (Fundraising. Jak pisać, by zbierać pieniądze i pozyskiwać Darczyńców). Była naczelna i recenzentka Portalu Kryminalnego. Prywatnie żona i matka, z sercem podzielonym między Bałtyk i Tatry.
Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2022-07-13
Kategoria: Popularnonaukowe
ISBN:
Liczba stron: 464
Język oryginału: polski
"Ciało i krew" to powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym. Marta Łysek w swojej książce opowiada historię dziennikarskiego śledztwa prowadzonego przez krakowskiego dziennikarza Grzegorza Sobala, który wysłany zostaje do podlaskiej miejscowości, aby szukać sensacji. Tak się składa, że ta miejscowość - Sokółka, zasłynęła w ostatnim czasie z cudu eucharystycznego. Sobal zaczyna interesować się tamtejszymi księżmi ale szybko traci nadzieję na jakikolwiek szokujący materiał. W międzyczasie ginie proboszcz, z którym miał się spotkać. Gdy do akcji wkracza policja dziennikarz wie, że nie może odpuścić takiej okazji ...
"Ciało i krew" to książka z fajnym pomysłem na fabułę, jest ciekawie napisana i pomimo objętości szybka w czytaniu. Znajdziemy w niej klimat małej miejscowości z tajemnicami i zmową milczenia, a wątek religijny wypada całkiem przekonująco. Jednak nie umknęły mojej uwadze pewne mankamenty.
Historia zbudowana jest wokół dziennikarza, który niestety ani trochę mnie do siebie nie przekonał. Ma dziwne mniemanie o sobie, niezbyt interesującą osobowość a w pracy wydaje się być nieogarnięty. Jego zachowanie i sposób rozmowy z ludźmi pozostawiają wiele do życzenia. Znacznie lepiej prezentują się przy nim policyjni bohaterowie: nadkomisarz Wincenty Zborowski oraz nowa policjantka Sara Halicka. Najwięcej ciekawej akcji w tej książce dzieje się właśnie z ich udziałem ale i tutaj można zauważyć nielogiczne decyzje i działania. Co do reszty, czyli pobocznych postaci: jest ich zbyt wiele i w pewnym momencie zaczęli mi się mylić. Nie miałam zbyt wielu okazji, aby wyróżnić podejrzanych, oprócz jednej osoby, która przez większość czasu jest mocno typowana na sprawcę.
Do samego stylu pisania autorki nie mam zastrzeżeń, opisy i dialogi wydają się być jak prawdziwe i dzięki temu z łatwością możemy wczuć się w historię. Cały scenariusz wydarzeń ma ostatecznie sens, szkoda tylko, że fabuła pozbawiona jest napięcia czy większej dynamiki bo były rozdziały, które aż się o to prosiły.
Zawiązanie sprawy, wszelkie wyjaśnienia i finał następują dość późno, po czym dzieją się jakby w pośpiechu. Ale mimo tego rozwiązanie "Ciała i krwi" było dla mnie satysfakcjonujące.
Jak widać książka wywołała we mnie wiele skrajnych emocji i w takim przypadku nigdy nie wiem czy polecać czy odradzać taką powieść. Nie uważam, że spędziłam źle czas przy czytaniu jej. Może po prostu zbyt wiele od niej wymagałam. Najlepiej jednak przekonać się samemu więc decyzję co do wyboru tej książki pozostawiam Wam ❤️.
Śledztwo dziennikarskie jest jak puzzle, układanka, rebus do rozwiązania. Trzeba połączyć ze sobą wszystkie elementy. Odrzucić te niepasujące do reszty. Trzeba być inteligentnym, uważnym, skrupulatnym. Przydaje się też dobrze rozwinięta intuicja. Nie każdy dziennikarz jest stworzony do takiej pracy.
Grzegorz Sobal, jest dziennikarzem z Krakowa. Od dziesięciu lat pracuje w dziale miejskim w lokalnej gazecie. Ma kredyt do spłacenia i ciężko chorą matkę. Jego szef właśnie go awansował. Grzegorz ma pracować w dziale śledczym. Nie ma na to najmniejszej ochoty, ale nie może odmówić.
Jedzie do Sobótki, małej, spokojnej miejscowości na Podlasiu. Ma nadzieje, że znajdzie tam ciekawy temat na artykuł. Spaceruje po mieście, poznaje mieszkańców.
A czas ucieka. Wszystko się zmienia, gdy ginie proboszcz.
Co stało się z księdzem? Czy odnajdzie się żywy, a może martwy?
"Ciało i krew" to kryminał, w którym dobrze zostało uchwycone życie w małym miasteczku. Przyjezdnym wydaje się, że panuje tu spokój, jest nudno i nic się nie dzieje. A nie jest to prawda. Każdy ma na sumieniu grzechy i pokusy, którym czasem ulega. Nawet ksiądz.
Historia jest wielowątkowa. Akcja płynie szybko. Autorka posiada dobry warsztat literacki. Podsuwa fałszywe dowody, tropy i poszlaki, które potrafią zmylić czytelnika. Do końca nie wiadomo, kto jest winny.
Ciekawe, czy wam się uda odpowiednio połączyć elementy i ułożyć puzzle w całość? Czy wydedukujecie, kto jest winny?
Jeśli lubicie dobrze napisane kryminały, to sięgnijcie po "Ciało i krew".
Jak ocalić swoje poglądy, kiedy uprawianie polityki przestaje być zabawą a zaczyna być twardą rozgrywką? Marcin Sawicki, młody poseł Unii Prawości, pochodzący...
Przeczytane:2022-10-09,
Sokółka to mała, urokliwa miejscowość na Podlasiu. Spokojne życie mieszkańców przerywa zagadkowe zniknięcie proboszcza.
Strach mieszkańców wzmaga wiadomość, że w okolicy doszło do brutalnej zbrodni.
Grzegorz Sobal, krakowski dziennikarz przyjeżdża do Sokółki, aby znaleźć informacje na temat miejscowych księży. Nie spodziewa się, że jego niechęć przerodzi się w pogoń za mordercą.
Czy dziennikarz pokona zmowę milczenia mieszkańców?
"Ciało i krew" to kryminał, a po ten gatunek lubię sięgać. Wraz z bohaterami tropić, szukać, układać fragmenty w całość.
Autorka miała pomysł na ciekawą fabułę, którą mimo objętości dosyć szybko się czyta. Lubię klimat małych miejscowości, a tym bardziej jeśli są to miejsca w Polsce.
Autorce udało się stworzyć klimat małej, hermetycznej miejscowości w, której mieszkańcy nie ufają obcym i żyją swoim życiem.
Jednak kryminału dla mnie tu było mało, a raczej przeważał wątek obyczajowy.
Mimo tego miło spędziłam czas z książką i lekturę polecam każdemu dla kogo wątek kryminalny może grać drugie skrzypce.