Carnivia. Bluźnierstwo

Ocena: 4.75 (20 głosów)

Prawa sprzedane do 16 krajów na długo przed ukazaniem się oryginalnego wydania.

Pierwsze miejsce na włoskich listach bestsellerów.

Pierwsza część nowej trylogii. Akcja książki toczy się we współczesnej Wenecji, główną bohaterką jest twarda, seksowna oficer policji, rozwiązująca mroczną zagadkę łączącą morderstwo, międzynarodową intrygę, CIA i Kościół katolicki.

Jest północ podczas święta La Befana. Zamaskowane postacie tłoczą się na tramwajach wodnych, sztuczne ognie wybuchają nad miastem, a w trattoriach aż szumi od rozmów. Na stopniach kościoła Santa Maria panuje jednak złowroga cisza. Z Wielkiego Kanału wyłowiono ciało: kobietę, ubraną w szaty katolickiego księdza. Jest to profanacja, znana pod biblijnym mianem Obrzydliwości.

To pierwsze śledztwo w sprawie morderstwa prowadzone przez kapitan Katerinę Tapo. Od mrocznych zaułków Wenecji przez opuszczony szpital dla umysłowo chorych, tajną stronę internetową Carnivia.com skrywającą sekrety miasta, starożytny chrześcijański klasztor, dociera wreszcie do amerykańskiej bazy wojskowej. Nagle trop się urywa, dowody giną a Kat dostaje rozkaz zamknięcia sprawy.

Ta godna polecenia debiutancka powieść rozpoczyna się podobnie jak wiele weneckich kryminałów - ciało znalezione w kanale, aqua alta moczy wszystkim nogi - szybko jednak orientujemy się, że nie jest to zwyczajna tajemnica. (...) [Jest to] wielowątkowy thriller z dreszczykiem. Wyobraźcie sobie Dana Browna bez jego ciężkiego języka i nadętego bohatera z doktoratem, za to z fascynującą mieszanką historii, paranoi i prawdziwego strachu (uwaga, ktoś cię śledzi!).

"Booklist, Starred Review"

Znakomity debiut(...) Holt uchwycił powab Wenecji i jej internetowej wersji, a także stworzył dwie przekonujące (...) główne bohaterki w osobach Kat i Holly. Autor chwilami odchodzi nieco od głównego wątku zasypując czytelnika stertą tajemnic, ale, w końcu, na tym właśnie polega ta zabawa.

"Publishers Weekly"

Cudownie skomplikowany thriller(...) Wspaniałe połączenie fascynującej historii, poważnych problemów, ogromnej wiedzy autora, pasjonującej intrygi i realistycznych bohaterów. Debiutancka powieść Holta jest niesamowicie udana od samego początku do końca. Godna polecenia wymagającym czytelnikom!

"Library Journal"

Ta trylogia może zostać jedną z najlepszych serii 2013 roku. Mroczny thriller odkrywający tajemnice z przeszłości i teraźniejszości. Następca trylogii Millenium Stiega Larssona?

"Il Piccolo", Włochy

Wspaniała książka (...) Gładko prowadzona fantastyczna opowieść przeplatana jest nagimi, zachęcającymi do rozmyślań faktami (...) Jak dotąd najlepsza książka 2013 roku.

Mauro Castelli, "Economia Italiana", Włochy

JONATHAN HOLT wykładał literaturę angielską na Oxfordzie, a teraz pracuje jako dyrektor artystyczny w firmie reklamowej. Mieszka w Londynie.

Informacje dodatkowe o Carnivia. Bluźnierstwo:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2013-11-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788377584958
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: The Abomination
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Piotr W.Cholewa
Ilustracje:kid-ethic.com

więcej

Kup książkę Carnivia. Bluźnierstwo

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Carnivia. Bluźnierstwo - opinie o książce

Avatar użytkownika - krzysztofadamski
krzysztofadamski
Przeczytane:2020-05-15, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książki 2020,

Pierwsza część trylogii Jonathana Holta wzmaga apetyty czytelników. Jeśli początek serii jest tak udany – trzyma w napięciu, intryguje i rozprawia się z ważnymi sprawami, to kolejne- prawdopodobnie– będą albo lepsze, albo na podobnym poziomie.
Miejscem akcji jest piękna, włoska Wenecja. Staje się ona jednak tłem dla wyjątkowo mrocznych wydarzeń. Częściowo akcja toczy się również w tytułowej Carnivii- alternatywnym internetowym odpowiednikiem Wenecji, stworzonym przez jednego z bohaterów.
Jest nim należący do elit weneckich haker, informatyk, człowiek o wielkim umyśle. Jednak poza udzielaniem się w idealnym świecie Carnivii jego życie praktycznie nie istnieje. Unika społeczeństwa, jest typowym samotnikiem. Zostaje poproszony o pomoc przy śledztwie, której ostatecznie udziela. Śledztwem kieruje młoda kapitan karabinierów Kat Tapo, która na dobrą sprawę dopiero zaczyna swą karierę w kryminalistyce. Po drodze zakochuje się w swoim przełożonym Aldo Pioli co również dodaje smaczku całej sprawie. Dochodzi nawet do pikantnego romansu między nimi. Rozwiązanie sprawy następuje jednak przy współpracy z przedstawicielką U.S. Army.
Holly, bo o niej mowa, pomimo początkowych uprzedzeń postanawia pomóc Kat w rozwikłaniu międzynarodowej afery. Razem tworzą nieustraszony duet, który mimo kilku mniejszych porażek osiąga ostateczny sukces.
I takie właśnie nasuwa się przesłanie tej książki- nigdy się nie poddawaj! Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - TheTrack
TheTrack
Przeczytane:2019-03-10,

Wszyscy fani kryminałów zlinczują mnie już po pierwszym zdaniu tej recenzji, ale nie przepadam za książkami z tego gatunku. Wiem! Grzeszę w tym momencie, jednak jako wielka fanka fantastyki nie potrafię pokochać równie mocno innego gatunku. Mimo wszystko nie znaczy to, że nie sięgam po powieści kryminalne – zdarza się i czasami nawet jestem nimi zachwycona. „Carnivia. Bluźnierstwo” Jonathana Holta to kolejny kryminał, który w swoim życiu przeczytałam. I choć niewiele ich było, to umieszczam go w swoim prywatnym rankingu powieści kryminalnych bardzo wysoko, bo zaraz na drugim miejscu po „Łowcach głów” Jo Nesbo. Powieść J. Holta to zarazem jego pierwsza książka jak i rozpoczęcie trylogii, której akcja ma miejsce we współczesnej Wenecji – włoskim mieście, gdzie tym razem nie ma miejsca na romantyczne historie miłosne rodem z Hollywood i piękne widoki, dostaniemy  natomiast historię, która zmrozi nam krew w żyłach i zmusi do szybszego czytania i analizowania – bowiem czytelnik wraz z głównymi bohaterami będzie starał się rozwiązać sprawę nie tylko morderstwa (a przynajmniej ja tak miałam…).
„Carnivia. Bluźnierstwo” to typowy kryminał, gdzie najpierw jest morderstwo, a potem śledzimy cały proces rozwiązywania sprawy. Może wydawać się, że będzie to bardzo nudna i monotonna powieść, jednak okazuje się być zupełnie inaczej. Autor wrzuca nas w wir intrygujących historii, bo akcja tej książki kręci się wokół trójki bohaterów – Kapitan Kat Tapo, która rozwiązuje sprawę morderstwa, Podporucznik Holly Boland, która musi dowiedzieć się jaki związek ma morderstwo do amerykańskiej jednostki stacjonującej we Włoszech, oraz Daniele Barbo – haker, który założył Carnivię.com, czyli wirtualne odbicie Wenecji. Holt bardzo dobrze przygotował się do tej powieści. Widać, że odrobił pracę domową, bowiem informacje zawarte w tej książce są oparte na faktach autentycznych. Brytyjski pisarz na rok przed rozpoczęciem pisania „Carnivii” zbierał informacje potrzebne do jej stworzenia – w kryminale znajdziemy nawiązania nie tylko do Zimnej Wojny, ale także do korupcji, handlem ludźmi, zbrodni wojennych a także spraw Kościoła. Powieść J. Holta to naprawdę dobry kryminał, gdzie wszystko zazębia się w jedną spójną całość. Ogrom wątków na początku przeraża i utrudnia zrozumienie historii, acz z każdą kolejną stroną wszystko staje się jaśniejsze i wyraźniejsze. Ogromną zaletą tej książki są krótkie rozdziały, przez co odnosi się wrażenie szybszego czytania (pochłaniania) utworu, ale również styl Brytyjczyka jest przyjemny i przystępny w odbiorze. „Carnivia. Bluźnierstwo” Jonathana Holta bardzo mnie zaskoczyła. Pozytywnie zaskoczyła! Oczekiwałam raczej powieści, gdzie głównym bohaterem będzie mężczyzna w średnim wieku, który szybko rozwiąże sprawę. A tu nastąpiła miła niespodzianka – kobiety i to kobiety na ważnych stanowiskach. Sam autor słusznie zauważył: „Wydaje mi się, że obecnie kobiety są znacznie ciekawszym tematem niż mężczyźni, ponieważ muszą walczyć o akceptację, a społeczeństwo ma wobec nich konkretne oczekiwania.”* Zgadzam się z tymi słowami! Książka zdecydowanie zyskała na tym, ponieważ mało jest kryminałów, gdzie to panie są głównymi bohaterkami (a może są takie powieści?). Co podobało mi się w „Carnivi”? Chyba połączenie świata realnego z światem nierzeczywistym-wirtualnym, co oddaje portal założony przez Daniele Barbo Carnivia.com . Coraz częściej komunikujemy się przez Internet – e-maile, Facebook czy inne portale społecznościowe. W powieści zaskoczył nie portal będący wirtualnym odbiciem Wenecji… Potraficie wyobrazić sobie stronę, która nie tylko jest wiernym odzwierciedleniem miasta, ale także miejscem, gdzie można bez żadnych obaw podsłuchania (obejrzenia?) przeprowadzić rozmowy? Bo pamiętajmy, że wszystko co robimy w Internecie – wysyłanie poczty, przeglądanie stron, rozmowy na portalach, to wszystko można łatwo wyśledzić. Mimo że uważamy za bezpieczne nasze działania w Internecie, to jednak łatwo można nas zhakować. Dlatego Carnivia.com wydaje się tak kusząca dla ludzi w powieści, ale myślę, że w realnym świecie też cieszyłaby się ogromnym zainteresowaniem… W ogólnym rozrachunku, choć kryminałów nie kocham tak jak fantastyki, to cieszę się z możliwości przeczytania tej powieści. „Carnivia. Bluźnierstwo” J. Holta to naprawdę wciągająca lektura. Należy pozazdrościć talentu temu autorowi, ponieważ jak na debiut to świetnie sobie poradził. Myślę, że Brytyjczyk zyskał sobie czytelników nie tylko w swoim rodzimym kraju, ale również w Polsce. Przyznaję z czystym sercem, że coraz bardziej wciągają mnie te kryminały…

Link do opinii
Avatar użytkownika - coolmamma
coolmamma
Przeczytane:2013-11-09, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Recenzenckie, 26 książek 2013 ,

La Befana, cała Wenecja świętuje. Kapitan Karabinierów Katerina Tapo również. Zabawę przerywa jednak nagłe wezwanie na miejsce zbrodni. To jej pierwszy przydział do sprawy o morderstwo. Ma pracować pod nadzorem doświadczonego detektywa pułkownika Aldo Pioli. Po przybyciu na miejsce okazuje się, że acqua alta, która po raz kolejny wdarła się na ulice Wenecji wyrzuciła na schody kościoła Santa Maria della Salute ciało kobiety odziane w czarno-złoty ornat katolickiego księga. W głowie zamordowanej zieją pustką dwa otwory po pociskach. Wkrótce oględziny zwłok ujawniają, że kobieta ma na ręce powyżej nadgarstka wytatuowane tajemnicze symbole. Wkrótce trop prowadzi na opuszczoną wyspę Poveglię, wyspę omijaną przez miejscowych, miejsce przeklęte. W starym szpitalu psychiatrycznym detektywi odkrywają kolejne dziwne symbole i... kolejne ciało.

Tymczasem na lotnisku Marco Polo w Wenecji ląduje młoda kobieta, Holly Boland. To podporucznik armii Stanów Zjednoczonych. Przyleciała do Camp Ederle, bazy wojskowej US Army. To jej pierwszy przydział zagraniczny. Nie pierwszy jednak pobyt we Włoszech. Jako córka wojskowego dużo podróżowała po świecie i część dzieciństwa spędziła w Pizie. Pobyt w Wenecji traktuje więc jak powrót do domu. Tak bardzo tęskniła za Włochami. Na miejscu ma pracować w Zespole Łącznikowym, który odpowiedzialny jest za dobre stosunki US Army z miejscową, włoską ludnością. Już pierwszego dnia pracy podporucznik Holly Boland zostaje wrzucona na głęboką wodę, kiedy komputer przypomina jej o zaplanowanym spotkaniu z niejaką Barbarą Holton. Po jej przybyciu okazuje się, że kobieta była umówiona na spotkanie z poprzedniczką podporucznik Boland. Holton to redaktor naczelna "Kobiet w stanie wojny". Żąda w trybie pilnym dostępu do akt US Army z okresu wojny na Bałkanach. Chce wiedzieć wszystko o wizycie generała Dragona Korovika, przywódcy chorwackiej milicji, w Camp Ederle. Podporucznik Boland zobowiązuje się pomóc kobiecie. Biurokratyczna machina US Army zdaje się jednak istnym polem minowym. A może ktoś celowo stara się ukryć niewygodne informacje?

Daniele Barbo czeka tymczasem na wyrok sądu. Odmówił władzom dostępu do swego życiowego dzieła - Carnivii. Stworzył niezwykły portal społecznościowy, który zapewnia swym użytkownikom maksymalny poziom anonimowości. W dodatku świat, który otwiera się przed użytkownikiem, jest doskonałym, całkowicie wiernym oryginałowi odzwierciedleniem Wenecji. Każda ulica, budynek, fresk na ścianie są identyczne z wersją ze świata rzeczywistego. Carnivia to bezpieczne miejsce, gdzie każdy może spotkać się z kim chce, nie zdradzając przy tym swej prawdziwej tożsamości. Tu też plotka goni plotkę. Będąc całkowicie anonimowym, można powiedzieć wszystko o wszystkich. Carnivia to też bezpieczne miejsce spotkań przestępców. Grożące Barbo więzienie to jednak nic. To nic w porównaniu do ataków, jakie ktoś regularnie przypuszcza na jego wirtualny świat. Coś się dzieje w Carnivii i musi to odkryć zanim na dobre zostanie odcięty od komputerowego świata.

Losy Kateriny Tapo, Holly Boland i w końcu Daniele Barbo wkrótce się spotykają. Wspólne śledztwo prowadzi bohaterów przez okrutny okres wojny bałkańskiej i popełnionej w przeszłości zbrodni. Czy uda się odkryć, kto stara się zatrzeć dawne zbrodnie dopuszczając się kolejnych przestępstw? Jak daleko sięgają macki międzynarodowego spisku? Przekonajcie się sami.

Jonathan Holt wykładał literaturę angielską na Oksfordzie. W chwili obecnej mieszka w Londynie i pracuje jako dyrektor artystyczny w firmie reklamowej. "Carnivia. Bluźnierstwo" to jego debiut literacki oraz pierwsza część trylogii.

Przyznam, że już dawno żadna książka nie przyciągnęła mojej uwagi aż w takim stopniu. Kiedy rozpoczęłam lekturę, akcja pochłonęła mnie do tego stopnia, że nie przerwałam póki nie skończyłam całej powieści. Zbrodnia goni tu zbrodnię, a tajemnica kolejną zagadkę. Powieść zaczyna się od przysłowiowego trzęsienia ziemi a potem napięcie systematycznie rośnie, by zaprowadzić czytelnika ku rozwiązaniu i sprawić, że czeka się niecierpliwie na kolejną część serii.

Autor jako tło historyczne wybrał wojnę na Bałkanach. Mówi o tym strasznym okresie w dziejach najnowszej Europy bez skrępowania, w bardzo bezpośredni i obrazowy sposób. Przekaz naładowanym jest przy tym ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Przyznam, że Chorwacja to jedno z tych miejsc, które kocham i do którego zawsze wracam z radością. Po lekturze powieści Jonathana Holta zaczęłam na ten piękny kraj nad Adriatykiem patrzeć już trochę z innej perspektywy, przez pryzmat bolesnej historii. Trochę zmądrzałam dzięki temu.

Jonathan Holt porusza nie tylko problemy historyczne, mówi o niezałatwionych sprawach i niewyrównanych rachunkach. Dotyka też i problemów współczesnych. Bez ogródek mówi o problemach trawiących włoski wymiar sprawiedliwości. W polu jego zainteresowań pozostaje również temat współczesnego handlu ludźmi. Pisze o tych problemach odważnie a wszystko to zgrabnie łączy z kryminalnymi zagadkami.

"Carnivia. Bluźnierstwo" to mroczny i niebanalny thriller, który nieustannie podnosi ciśnienie krwi i mrozi grozą opowiadanych historii. Świetna książka. Odważna tematyka. Zdecydowanie polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Zaczytana22
Zaczytana22
Przeczytane:2013-12-31, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Połączenie dwóch światów realnego i virtualnego. Ciekawa fabuła i naprawdę świetne opisanie sytuacji. To książka do której bardzo często wracam! Czytam ją non stop ! ;)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Domi__T
Domi__T
Przeczytane:2016-02-28, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, 9,
"Bluźnierstwo" to pierwsza część serii "Carnivia". Carnivia jest stroną internetową - tajemniczą, wirtualną odsłoną Wenecji, stworzoną przez komputerowego geniusza. Okazuje się, że portal może pomóc w rozwikłaniu tajemnicy śmierci kobiety, znalezionej w szatach księdza w świąteczną noc La Befany. Wciągająca powieść, nietuzinkowi bohaterowie i zawiła intryga to to, co zachęciło mnie do sięgnięcia po kolejne tomy trylogii.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Isgenaroth
Isgenaroth
Przeczytane:2014-12-14, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, E-book,
Książek, których fabuła oferuje czytelnikowi różnego rodzaju teorie spiskowe jest pewnie tyle, ile samych teorii spiskowych, czyli bardzo dużo. Po sukcesie powieści Dana Browna zwiększyło się zapotrzebowanie na tego typu literaturę i autorzy zaczęli zaskakiwać czytelników mniej lub bardziej oryginalnymi pomysłami, zawierającymi owe teorie. W moim przypadku bywało tak, że powieści takie w większości były nie do przyjęcia i już wiele razy pisałem w swych opiniach, że autor przeszedł sam siebie i zbyt mocno zagalopował się w tworzeniu swoich wizji prawdy. Dlatego też do lektury ,,Carnivii Bluźnierstwo" przybierałem się będąc pełen obaw i posiadając przekonanie, że zapewne znowu zostanę zawiedziony przez autora, a jego pomysły doprowadzą mnie na skraj rozpaczy i mocnego, nieustannego zgrzytania zębów. Okazało się, że Jonathan Holt stworzył ,,Carnivię" w subtelny i oryginalny sposób. Swoja, wcale niezbyt nachalną teorię spiskową zawarł w fabule, oplatając ją ciekawą i porywającą intrygą, która w żadnym wypadku nie doprowadza czytelnika do częstego wzdychania i unoszenia brwi do góry, co jak wiadomo uwidacznia na ludzkiej twarzy zdziwienie. Trzeba przyznać, że ,,Carnivia" to kawał bardzo dobrej, momentami brutalnej i trzymającej w napięciu literatury. Autor świetnie poradził sobie mieszając gatunki literackie i wrzucając je do jednego kociołka, stworzył bardzo dobry thriller, po przeczytaniu którego, mam chęć na kontynuację i bez dwóch zdań w najbliższym czasie wrócę do intrygującego, wirtualnego świata Carnivii, ale także wspaniałej i jak najbardziej rzeczywistej i przepięknej Wenecji. Kolejny raz powiem, że tak udanych debiutów należy życzyć wszystkim rozpoczynającym swoją przygodę z pisaniem. Ocena: 5/6
Link do opinii
Avatar użytkownika - Aga25
Aga25
Przeczytane:2014-11-22, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Jako wielka fanka intryg, morderstw oraz rozwiązywania zagadek z ogromną ciekawością sięgnęłam po pierwszą cześć trylogii autorstwa Jonathana Holta. Akcja rozgrywa się w Wenecji, a więc i miejsce dość przyjemne, ale czy rzeczywiście takim jest? Piękne miasta mogą skrywać wiele tajemnic, zaś wąskie uliczki po zapadnięciu zmroku zagrażające przypadkowemu przechodniowi. Wspaniałe Włochy, będące od zawsze celem wycieczek turystycznych, mają wiele tajemnic, problemów z którymi zmagają się mieszkańcy... Noc zabawy, w Wenecji w czasie La Befany nikt nie spał, mieszkańcy miasta bawili się, nieświadomi tragedii jaka wydarzyła się u progu kościoła Santa Maria della Salute, gdzie zostało wyrzucone ciało kobiety. Może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, bo śmierć przez utonięcie nie wzbudza zainteresowania większej grupy społeczności, jednak bulwersujący był fakt ubioru zmarłej, mającej na sobie strój katolickiego księdza. Wezwany na miejsce pułkownik Piola próbuje zrozumieć sens całego zdarzenia, czy śmierć była związana z tym w co była odziana kobieta? Może to był przypadkowy zbieg okoliczności, albo żart morderców? Dodatkowe pytania rodzą gdy na odsłoniętym ramieniu ukazują się dziwne tatuaże, wydające znakami okultystycznymi. Poproszony o konsultacje ojciec Uriel w pewnym sensie potwierdza przypuszczenia, niestety jego postawa wzbudza wiele wątpliwości. Zbyt wiele poszlak, a mało dowodów nakierowujących w konkretnym kierunku. Pierwsza sprawa dotycząca zabójstwa jest dla Kapitan Kat Tapo wyzwaniem, dlatego też angażuje się w dochodzenie całą sobą. Wyruszając do prawdopodobnego miejsca zbrodni, a dokładnie mówiąc na opuszczoną wyspę, na której stoi opuszczony szpital psychiatryczny, teraz będący miejscem "wycieczek" śmiałków chcących wygrać zakłady kto wytrzyma całą noc w nawiedzonym miejscu. Bo wyspa Poveglia kryje wiele legend, niektóre z nich są prawdziwe, ale jaka jest rzeczywistość? Czego mogą dowiedzieć się policjanci szukający śladów? Na miejscu Kat czuje się dosyć dziwnie kiedy jej partner sugeruje rozdzielenie się i samotne szukanie dowodów związanych z morderstwem. Kapitan Tapo na jednej ze ścian znajduje dziwne znaki łudząco podobne do tatuaży na ciele martwej kobiety. Daniele Barbo jest niesamowitym młodzieńcem, jako twórca wirtualnej Wenecji, zwanej Carnivią dysponującą ogromnymi możliwościami, czeka na wyrok sądu. Jednak teraz zastanawia go fakt kto i dlaczego zostawia dziwne wiadomości w jego programie. Carnivia służy mieszkańcom do komunikowania się, z tą różnicą, że dzięki kodowaniu nikt nie może śledzić przebiegu rozmowy. Haker nie zdaje sobie sprawy, że jako jedyny może pomóc w rozwiązaniu sprawy, która z pozoru wyglądająca na zwykłe zabójstwo rozszerzy się na wielką skalę, zaś prawda jakiej się dowie będzie porażająca. Co gorsza nie będzie wiadome kto jest wrogiem, a kto sojusznikiem. Podporucznik Holly Boland służąca dla Amerykańskiej jednostki dostaje przydział pełnienia swych funkcji w Wenecji, od zawsze lubiła to miejsce, dlatego z radością i nostalgią przybywa do Włoch. Już pierwszego dnia dostaje do wykonania sprawę, wydającą się błahą, jednak kończąc spotkanie jest pełna przedziwnych uczuć. Wie, że mogłaby zignorować zadanie, tłumacząc się brakiem dostępu do udostępnienia dokumentów, o które została poproszona. Jednak jest coś co nie daje jej spokoju. Wciąga się w historię wojny z przed wielu lat, nie mając pojęcia jakie poniesie konsekwencje. Mam ochotę napisać jedno zdanie. Świetna książka, koniecznie trzeba po nią sięgnąć. Niestety to nie wystarczy, muszę uzasadnić swoje stwierdzenie. Przede wszystkim poziom. Było tak jak to sobie wyobraziłam. Każdy rozdział wprowadzał coś nowego, co zmuszało do myślenia, zastanawiania ,zaś ropy rozdzielały się, każdy wydawał się niby dobry, a jednak razem z bohaterami czułam, że czegoś brakuje w całej układance. Jonathan Holt poprowadził fabułę wielowątkowo , dzięki czemu uczestniczymy w dochodzeniu o zabójstwie, jego przyczyny, ale nie tylko. Jak wspomniałam poznajemy wspaniałego hakera Daniela, którego przeszłość jest dość tragiczna, przez co w konsekwencji staje się on takim człowiekiem, a nie innym. Tworząc Carnivię miał swój osobisty powód, który poznajemy dopiero na końcu, czego sama bym się się nie spodziewała.Jednak opis wirtualnej Wenecji wydaje się być tak realny, że przez chwilę miałam ochotę sprawdzić w sieci czy rzeczywiście istnieje... Postać podporucznik Holly przez długi czas wydawała się bardzo niedostępna, jako kobieta zupełnie bezbarwna, jako żołnierz również nieprzychylna, a jednak dzięki jej determinacji wypłynęło wiele kluczowych faktów. Każda postać, nawet ta wydająca się najmniej istotna wnosiła coś bardzo ważnego do fabuły. W jednej z recenzji przeczytałam, że autor dość często wplatał włoskie słowa, nie tłumacząc ich znaczenia, dzięki temu byłam przygotowana i nie zdziwił mnie ten zabieg, chwilami nie miałam pojęcia co oznacza użyty zwrot, na szczęście nie przeszkadzało mi w odbiorze całości. Dzięki krótkim rozdziałom nie miałam problemu z zapamiętaniem tego co działo się na przykład w scenie z udziałem podporucznik Holly. Zastanawiam się czy było coś do czego mogłabym się przyczepić, ale na szczęście niczego nie znajduję. Nie spodziewałam się, że rozwiązanie "zagadki" będzie tak straszne i przytłaczające. Niestety nie mogę zdradzić zbyt wiele, ponieważ odebrałabym czytelnikom całą radość czytania, chociaż słowo "radość" w tym wypadku jest wielce niestosowna, gdyż prawda z jaką zmierzą się Kat, Holly, Piola oraz Daniele była naprawdę przerażająca. Niezwykle pochłonęła mnie książka, czytałam ją dosyć długo, ale nie z powodu braku zainteresowania, po prostu było mi szkoda zbyt szybko zakończyć. Carnivia od początku do końca zaskakuje, wciąga i nie pozwala nie myśleć co się wydarzyło, jakie rozwiązanie przygotował nam autor. Ja byłam zaskoczona, chwilami nie mogłam pojąć tego co się działo. Kiedy dotarłam do końca nie mogłam uwierzyć, że to już. Cieszę się, że jest kolejna część. Mam nadzieje, że nie będę musiała długo czekać na powrót do Carnivi. Uwierzcie mi, ona przyciąga i to bardzo! Szczerze polecam, fanom thrillerów, intryg, morderstw z podłożem historycznym, nie powinniście się rozczarować
Link do opinii
Avatar użytkownika - maggie28
maggie28
Przeczytane:2014-11-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 26 książki,
Wenecja - miasto na północy Włoch nad Adriatykiem, znane z licznych, pięknych budowli oraz kanałów i mostów. Z tego względu jest odwiedzane przez miliony turystów, którzy chcą upajać się jego urokiem i niepowtarzalnością. Ale Wenecja to nie tylko Pałac Dożów, Canale Grande czy Plac Św. Marka - to również miejsca, zaułki, uliczki, kanały i wybrzeża morskie nie odwiedzane przez turystów. Obszary oddalone od zabytkowego centrum miasta, zamieszkałe przez rybaków, biedotę, gdzie szerzy się brud, ubóstwo, przestępczość. Gdzie lepiej nie mówić za dużo, bo dwa słowa mogą zadecydować o czyimś życiu. Gdzie lepiej nie pojawiać się wieczorami, bo można nie doczekać jutra. Taką Wenecję przedstawia nam Jonathan Holt, wykładowca literatury angielskiej na oxfordzkim uniwersytecie, mieszkaniec Londynu, dyrektor artystyczny w firmie reklamowej, autor pierwszej części trylogii ,,Carnivia", która jest jego debiutem literackim. Święto La Befana. Styczeń. Ricci, właściciel niewielkiej łodzi udaje się wraz z pasażerem, najprawdopodobniej Amerykaninem, na niedaleką wyspę Poveglia. Rzadko który rybak odważyłby się tam popłynąć, ale Ricci jest przemytnikiem i niejednokrotnie odbierał z tamtych okolic przesyłki. Wyspa cieszy się bardzo złą sławą. I dziś zdarzyło się tam coś strasznego. Czyżby Ricci słyszał strzały? Ciekawy i dość mroczny początek. A dalej wcale nie jest spokojniej, wręcz przeciwnie... Katerina Tapo, młoda kapitan karabinierów, świętuje jak prawie każdy La Befanę. W trakcie imprezy otrzymuje wezwanie - w pobliżu kościoła Santa Maria della Salute woda wyrzuciła na brzeg ciało. Kat ma zająć się sprawą pod kierownictwem pułkownika Aldo Pioli, doświadczonego detektywa karabinierów. Dla Kat jest to pierwsza sprawa o morderstwo. Denatem jest osoba ubrana w strój katolickiego księdza. Morderstwo czy wypadek? Po chwili sprawa się wyjaśnia - denat ma rany postrzałowe głowy, a do tego okazuje się, że jest... kobietą. Kobieta ubrana w szaty księdza w katolickich Włoszech. W jaki sposób weszła w posiadanie takiego stroju? Dlaczego została zabita? Czyżby profanacja była wystarczającym i jedynym powodem? Lotnisko Marco Polo w Wenecji. Podporucznik amerykańskiej armii Holly Boland właśnie przyleciała na cztery lata do Camp Ederle, największej i najważniejszej wojskowej placówki amerykańskiej na południe od Alp. Będzie tu oficerem do spraw kontaktów z cywilną ludnością Włoch niezbyt przychylnie nastawioną do obecności armii amerykańskiej na jej terytorium. Pierwszą sprawą, w jaką musiała się zaangażować, było umówione jeszcze przez jej poprzedniczkę spotkanie z Barbarą Holton. Kobieta wystąpiła o udostępnienie pewnych dokumentów z tutejszych archiwów dotyczących wojny w byłej Jugosławii w latach 1993-1995. Skąd zainteresowanie amerykańskiej dziennikarki działaniami wojennymi na terenie byłej Jugosławii? Czy Holly będzie w stanie jej te dokumenty przedstawić? Jakby tego było mało mamy jeszcze trzecią osobę ,,dramatu". Jest nią Daniele Barbo, genialny matematyk i informatyk, haker, twórca specyficznego portalu internetowego carnivia.com. Daniele z racji swojej tragicznej przeszłości jest odludkiem. Bardzo rzadko opuszcza swój dom rodzinny w Wenecji. Jego pasją jest Carnivia - lustrzane odbicie jego rodzinnego miasta w sieci. Daniele zadbał o najdrobniejsze szczegóły, a do tego portal zapewnia jego użytkownikom niezwykle wysoki poziom anonimowości. Co łączy te trzy osoby? Ich historie wydają się zupełnie ze sobą nie związane. Na początku jedynym elementem łączącym jest miejsce - Wenecja. Pierwsza rzecz, jaka rzuca się w oczy tuż po rozpoczęciu czytania ,,Carnivii" to klimat Wenecji. Klimat, którego w zasadzie nie znamy, bo mało kto odwiedza to miasto zimą. Znamy Wenecję z letnich miesięcy, kiedy podziwiamy jej piękne zabytki w pełnym słońcu - połyskującą złotem bazylikę Świętego Marka, biały Pałac Dożów zadziwiający kunsztem prawie koronkowego wykonania, Most Westchnień pamiętający westchnienia skazanych udających się do więzienia i podziwiających wolny świat być może ostatni raz w życiu. Kojarzymy Wenecję ze śpiewem gondolierów przewożących turystów romantycznymi gondolami i z gołębiami na placu Świętego Marka. Ale zimą to miasto wygląda zupełnie inaczej. Jest ponuro, wietrznie, zimno, a do tego Wenecja jest często podtapiana przez wysokie przypływy morskie, zwane tu aqua alta. Zdecydowanie mniej turystów pojawia się wtedy, bo po co? Urok tego miejsca niestety zostaje zaburzony. Miasto staje się zachmurzone, ciemne, mroczne - tak jak klimat ,,Carnivii. Bluźnierstwo". Ta powieść przytłacza nas swoją mrocznością i tajemniczością od pierwszych stron. I nie jest to absolutnie jej wadą - trzeba być naprawdę świetnym pisarzem, żeby utrzymać taki klimat przez 400 stron i w ten sposób pogłębić dramaturgię powieści. A Holt robi to naprawdę po mistrzowsku, bo niejednokrotnie w czasie czytania przenikał mnie wenecki ziąb, a w kapciach czułam chlupotanie morskiej wody. I w takich właśnie warunkach działają postacie pojawiające się na kartach powieści. Trzeba dodać, że postacie bardzo barwne, świetnie wykreowane, niejednokrotnie dziwne i nieco irytujące. Na pewno nie są to ludzie, obok których można przejść obojętnie. Kat jest w życiu prywatnym dziewczyną, na której niejeden mężczyzna zatrzymuje swój wzrok. Jednak nikt nie zainteresował jej na tyle, żeby wejść z nim w stały związek... do chwili, gdy nie poznała... no właśnie jesteśmy świadkami romansu Kat z... Nie będę ujawniać z kim, bo może to być delikatnym zaskoczeniem. Dodam tylko, że jest to jedyny wątek z tej wielowymiarowej powieści, który wydaje mi się tu nie na miejscu. Fakt, że obecnie w prawie wszystkich powieściach kryminalnych czy thrillerach wątek miłosny jest obecny i mam wrażenie, że Jonathan Holt postawił sobie za zadanie również ,,Carnivię" urozmaicić taką historią. Zupełnie niepotrzebnie! Powieść i tak obfituje w taką ilość różnorakich wątków, że wpleciony w nią dodatkowo romans tylko niepotrzebnie odwraca uwagę czytelnika, niczego nowego ani radosnego do niej nie wnosząc. Może inaczej bym na to spojrzała, gdyby ta historia miłosna była inaczej ujęta i stanowiła przeciwieństwo pozostałej fabuły - ona natomiast jest jeszcze bardziej mroczna niż cała akcja, przez co niejako wtapia się w całą opowieść i w niej ginie. Według mnie zupełnie niepotrzebny manewr, bo przecież ,,co za dużo, to niezdrowo". Ale trochę zboczyłam z tematu, bo przecież miało być o kreacji bohaterów. Świetnej kreacji - należy dodać. Zadziwiające dla mnie było to, że bohaterkami ,,Carnivii" były od początku do końca kobiety. Mężczyźni pojawiali się od czasu do czasu, ale żadna z postaci męskich nie dorównała w kreacji Kat czy Holly. Obie panie są dziewczynami z krwi i kości, silnymi, stanowczymi, nieprzebierającymi w środkach, zdecydowanymi na wszystko. Do tego to one doprowadzają całe śledztwo do końca mimo przeciwności, przeszkód, kłód rzucanych pod nogi i licznych niebezpieczeństw czyhających w różnych sytuacjach i różnych miejscach. Wydawać by się mogło, że są samowystarczalne, że mężczyźni nie są im do niczego zawodowo potrzebni - stanowią jedynie tło dla ich poczynań, a czasem wręcz przeszkadzają. I przy tym wszystkim te dwie dziewczyny nie mają cech super-bohaterek, w żaden sposób nie są przejaskrawione, czy wyidealizowane. Nie są bohaterkami akcji w stylu Jamesa Bonda w spódnicy. Do wszystkiego dochodzą dzięki swojemu zaangażowaniu i swojej wiedzy, mimo niebezpieczeństw, strachu, przerażenia, które im cały czas towarzyszą. Trochę szkoda, że żadna postać męska nie jest w stanie im dorównać lub choćby wybić się z ,,tłumu" mężczyzn. Widocznie autor tak sobie założył, że - przynajmniej w pierwszym tomie trylogii - zapozna nas z Kat i Holly, a pozostałych bohaterów może przedstawi nieco później. Nadmieniając powyżej, że nasze bohaterki borykają się z licznymi niebezpieczeństwami, nie miałam na myśli tylko pościgów, strzelaniny, ścielących się wokół trupów, czy innych atrybutów powieści sensacyjnych. To oczywiście też było, ale główną uwagę należy zwrócić na to, że ,,Carnivia" nie jest tylko banalną powieścią sensacyjną opartą na fikcyjnych wydarzeniach i nie mającą z rzeczywistością nic wspólnego. Nic bardziej mylnego! ,,Carnivia" porusza szereg bardzo ważnych i bardzo trudnych tematów, jak chociażby handel żywym towarem, kapłaństwo kobiet w kościele katolickim, zbrodnie wojenne w byłej Jugosławii, korupcja we włoskim wymiarze sprawiedliwości, czy przestępczość zorganizowana. Jak widać problemów jest sporo i aż dziwne jak udało się pisarzowi na raptem 400 stronach powieści zająć się tak bogatą tematyką. Mało tego, tych spraw Holt nie potraktował ,,po łebkach", tylko o nich wspominając, ale szczegółowo je opisał i przeanalizował, a jednocześnie zrobił to w sposób bardzo interesujący - książka nawet przez chwilę nie stała się nudna ani słabo przyswajalna. Wartości poznawcze tej powieści są więc jej wielkim atutem. Tym bardziej, że obok wyżej wymienionych trudnych tematów natury społeczno-politycznej, możemy zaznajomić się również z pięknem Włoch i Chorwacji, z włoską kuchnią, a także włoskim społeczeństwem. Nieraz ciekła mi ślinka, jak bohaterowie odwiedzali okoliczne knajpki i zajadali się specjałami weneckiej kuchni - i wierzcie mi, nie zawsze była to pizza czy spaghetti. W tej książce cały czas fikcja literacka przeplata się z prawdą historyczną, co powoduje, że chwilami nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy te przerażające i porażające wydarzenia zdarzyły się naprawdę. Gdzie kończy się fikcja, a zaczyna rzeczywistość? Niektóre fakty są tak straszne, że może lepiej nie wiedzieć... Do świata rzeczywistego i fikcyjnego należy jeszcze dodać ten trzeci - świat wirtualny, jakże popularny w dzisiejszych czasach. Portal Carnivia, po którym poruszasz się w weneckiej masce i gdzie jesteś całkowicie anonimowy. Portal, gdzie przeczytasz plotki na swój temat i gdzie możesz spotkać się z każdym i porozmawiać na każdy temat ze 100% pewnością, że nikt się o tym nie dowie. Portal, gdzie przedstawiciele mafii załatwiają swoje brudne interesy. Bardzo ciekawy pomysł, tyle ze chyba nie w pełni wykorzystany. Troszkę mi zabrakło tego wirtualnego świata - było go zdecydowanie za mało. Ale może w kolejnych tomach trylogii to się zmieni. Liczę na to. Co jeszcze jest potrzebne, żeby ocenić thriller pozytywnie, a nawet bardzo pozytywnie? Niebanalny temat, ciekawa fabuła, realni bohaterowie i szaleńcza akcja. To dla mnie podstawowe zalety tej książki, od której naprawdę trudno się ,,oderwać". Każda kartka przynosi kolejne fakty, które z jednej strony rozjaśniają sytuację, ale z drugiej często wyprowadzają nas w pole. Trzeba przyznać, że Jonathan Holt robi to po mistrzowsku. Potrafi tak zagmatwać wszystko, że nie jeden raz już mi się wydawało, że wiem, że znalazłam rozwiązanie, że wreszcie poznałam wrogów i przyjaciół, ale... tylko mi się wydawało. Napisałam przed chwilą, że ,,Carnivia. Bluźnierstwo" jest thrillerem. Nie jest to do końca prawdą. Powieść łączy bowiem w sobie różne gatunki literackie - mamy tu elementy kryminału, powieści sensacyjnej, czy thrillera politycznego. I ta mieszanka wybuchowa w rękach Holta dała w efekcie świetną, wartą uwagi sensację. Zachęcam Was serdecznie do jej przeczytania. Naprawdę rzadko który debiut jest tak udany. Polecam z całego serca - poznajcie tajemnice i uroki mrocznej, zimowej Wenecji...
Link do opinii
Avatar użytkownika - korcia
korcia
Przeczytane:2014-10-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2014,
Tempo akcji jest ogromne. Można się poczuć, jak na pędzącej karuzeli, jednak wcale nie ma się ochoty z niej wysiąść. Mnie autor uwiódł swoją bardzo złożoną historią, w której połączył zbrodnie wojenne, przestępczość zorganizowaną, korupcję, ale też dla kontrastu płomienny romans. Nie pozostawił suchej nitki na Kościele katolickim i władzach amerykańskich. Wyszła z tego mieszanka wybuchowa. Lubię, gdy książka umożliwia mi małą podróż kulinarną. Po sensacji się tego raczej nie spodziewam, więc tym bardziej jestem pozytywnie zaskoczona. W tej powieści wizyta w restauracji jest pretekstem do poznania ciekawych potraw, a jedna z bohaterek opowiada o tym, jak przygotowuje pewne tradycyjne włoskie danie. Muszę przyznać, że narobiła mi niezłego apetytu. Dzięki "Carnivii. Bluźnierstwo" poznajemy też nieco Włochy, a także Włochów, ich sposób bycia i to, jak patrzą na obcokrajowców. Książkę wprost pochłonęłam. Niemal cały czas towarzyszyło tej lekturze napięcie, ale były też takie momenty, w których przeważało niedowierzanie, współczucie i złość, że takie rzeczy nie zawsze są tylko wytworami wyobraźni pisarzy.
Link do opinii
Wenecja. Miasto popularne wśród turystów. Kwintesencja romantyczności (jeśli pominąć Paryż). Ale nie takiej Wenecji oczekujcie od "Carnivii". Okładka powinna Wam powiedzieć (prawie) wszystko. Jest szaro i ponuro. Także za sprawą pory roku, która przynosi aqua alta. Głównie jednak są zabójstwa, nadużycia, korupcja, szantaże. Ale to i tak tylko kropla w morzu całości. Jonathan Holt wykonał kawał świetnej pisarskiej roboty. Oddał klimat Wenecji w najdrobniejszym calu, ukazał prawdę o Włoszech, ale także wplątał w akcję NATO, Watykan czy amerykańską armię. Cały świat, który przedstawił jest wyśmienicie odwzorowany. Bohaterowie są tak głęboko zarysowani, iż niezwykle łatwo uwierzyć w prawdziwość wszystkich wydarzeń. Przez niemal całą powieść zastanawiałam się, czy to wszystko aby nie jest prawdą? Czy naprawdę amerykańska polityka sięga tak daleko? Czy odkrywam prawdę o konflikcie serbsko-chorwackim? Autor książki poddaje dyskusji wiele sugestii. Zastrzega, że tylko część całości jest oparta na faktach. Lecz dla mnie - jako czytelniczki - całość wydaje się niezwykle realistyczna.
Link do opinii
Noc La Befany to okazja do przebierania się i zabawy. Z tej okazji skorzystała kapitan karabinierów, Kat Tapo. Jednak niespodziewany telefon oderwał ją od rozrywki i rzucił dosłownie i w przenośni w mętne wody weneckich kanałów. Kat dostała przydział do sprawy zabójstwa, jej pierwszego zabójstwa u boku doświadczonego detektywa pułkownika Aldo Pioli. Sprawa od razu jest bardzo zagadkowa, bowiem ofiarą jest kobieta w stroju... katolickiego księdza, a to niedopuszczalne w katolickim kraju pod okiem papieża, nawet w święto przebierańców. W dodatku ofiara ma na ręku dziwne tatuaże... W pierwszych rozdziałach powieści poznajemy też Daniela Barbo i jego "dziecko", czyli portal wirtualnej Wenecji, tytułową Carnivię, oraz podporucznik Holly Boland, która właśnie dostała przydział do największej placówki US Army na południe od Alp, a jej pierwszym zadaniem jest spotkać się z Barbarą Holand. Ale to dopiero wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o wielowątkowość i wielopłaszczyznowość w tej powieści. Kościół katolicki, NATO, MCI, wojna serbsko-chorwacka, przemyt młodych kobiet z Chorwacji, handel żywymi ludźmi i nie tylko, dawny szpital psychiatryczny na wyspie... To wszystko i jeszcze więcej jest bardzo skrupulatnie ze sobą powiązane i umiejętnie skomplikowane, ale też wszystko się stopniowo wyjaśnia w takcie czytania thrillera. Pierwsza sprawa kapitan Kat Tapo okazuje się bardzo wciągająca. Pod pilnym okiem przełożonego bohaterka uczy się i rozwija skrzydła. Jej inteligencja, błyskotliwość, pomysłowość, nieustępliwość przynoszą wymierne efekty. Gdy trzeba, wykorzystuje swe kobiece wdzięki zarówno na mężczyznach, jak i na kobietach. Ta kobieta nie zawaha się przed niczym, śmiało podejmuje ryzyko, także w swym prywatnym życiu. Wątek miłosny także ma swój udział w śledztwie. Z kolei Holly Boland jest początkowo przeciwieństwem Kat - w amerykańskim mundurze wygląda bezpłciowo, brak jej pewności siebie i kobiecości, ale jej cechy charakteru, przeszkolenie wojskowe i geny pokazują, że twarda z niej baba. Potrafi radzić sobie w trudnych warunkach i nie spocznie, póki nie zrealizuje powierzonych jej zadań. Autor stworzył wiele ciekawych, realnych postaci o skrajnych osobowościach. Wśród mężczyzn na uwagę zasługuje Daniele Barbo, matematyk i haker komputerowy, który po traumatycznych przeżyciach w dzieciństwie stał się dla niektórych dziwolągiem. Inni z kolei zazdroszczą mu umiejętności i... Carnivii. Dzięki kodom matematycznym Daniele stworzył wirtualną Wenecję wręcz z obsesyjną dbałością o szczegóły. Carnivia.com to trójwymiarowy lustrzany świat, który swoim użytkownikom gwarantuje wysoki poziom anonimowości, bezpieczną sieć komunikacji oraz zgodność z innymi technologiami. Mało tego, z tego portalu można się dowiedzieć dużo o sobie, czasem szokujących wiadomości. Wirtualna Wenecja jest nawet bardziej fascynująca i ciekawa niż jej rzeczywisty pierwowzór. Autor mógłby w powieści zamieścić więcej wędrówek po Carnivii i odbywających się tam spotkań i rozmów. Szok i zniesmaczenie wywoływała we mnie postać prokuratora Benito Marcellego. Po przedstawieniu dowodów przez karabinierów tworzył własne teorie rozwiązania śledztwa, tzw. alternatywne scenariusze, bardzo wydumane i abstrakcyjne. Jak dla mnie to oślizgły typ. Przy okazji tego wątku autor w dość niechlubnych słowach przedstawił włoski system sądownictwa, wariacko skomplikowany i niebudzący zaufania. I jeszcze jedna ważna postać męska, której nie przedstawię z nazwiska, żeby nie psuć smaku czytania. Pozornie niepozorna, w gruncie rzeczy okazała się być niezłą szychą. W dodatku się pogubiłam, za którą stroną obstaje, czyim jest sprzymierzeńcem, a czyim wrogiem. Kim tak naprawdę ona jest, bo "szarą eminencją" na pewno. Mimo braku dynamicznej akcji w powieści (dopiero pod koniec kilka razy adrenalina skacze), napięcie jest w niej budowane stopniowo, dawkowane kawałkami. To ono wciąga czytelnika od pierwszych stron, aby na końcu zaskoczyć czytelnika. Wielowątkowa, skomplikowana intryga zasługuje na uznanie, choć przetykana jest scenami pozornie niezwiązanymi ze śledztwem. W trakcie czytania odkrywa się różne tajemnice i poznaje codzienne życie bohaterów. Trochę mi to przypominało pióro Camilli Läckberg. Dużym plusem jest komunikatywny język i przejrzysty styl. Krótkie rozdziały, przejrzystość i dobór czcionek do różnych przytaczanych tekstów, także z Wikipedii, oraz rysunki tajemniczych symboli również ułatwiają czytanie i czynią go ciekawszym. Ale jedna rzecz mi się nie podobała. Mianowicie brak przypisów do wszystkich wyrazów obcych lub ich wyjaśnienia na bieżąco. Nie każdy musi znać język włoski, a nie zawsze można było zrozumieć, o co chodzi. A i jednego poważnego babola znalazłam... Thriller Carnivia. Bluźnierstwo to umiejętne połączenie intrygi, historii, polityki, świata wirtualnego z życiem codziennym, także w jego ciemniejszych odsłonach. Ja jeszcze raz chętnie się wybiorę do Wenecji i jej wirtualnej odsłony - carnivia.com.
Link do opinii
Avatar użytkownika - sarenka29
sarenka29
Przeczytane:2014-08-15, Ocena: 6, Przeczytałam,
http://ksiazeczkidopoduszki.blogspot.com/2014/01/jonathan-holt-carnivia-bluznierstwo.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - magi18
magi18
Przeczytane:2014-05-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2014, Mam,
Świetna. O wiele lepsza od książek pana Browna!
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-02-18, Mam, 52 książki 2014 rok,
Mam ostatnio szczęście do powieści z wątkiem religijnym. Ledwie zamknęłam Krew, pot i łzy Carli Mori, a tu znów przyszło mi czytać o mrożących krew w żyłach wydarzeniach, dla których mocno zaakcentowanym tłem jest Kościół. Jeśli dodać do tego okultyzm i łamanie sztywnych zasad katolicyzmu, otrzymamy wysokie prawdopodobieństwo, że powieść wzbudzi podobne kontrowersje jak książka Mori. A jednak w tym przypadku tak się nie stało, bo to nie Polak książkę napisał, zaś akcji nie umiejscowił w Częstochowie ani w Watykanie, dzięki czemu nie naraził się fanatykom. Przynajmniej nie w naszym kraju, nie wiem jak za granicą... O kim mowa? O Jonathanie Holcie - dyrektorze jednej z firm reklamowych, pasjonacie literatury (swego czasu wykładał literaturę na Oksfordzie) mieszkającym w Londynie. Jego miłość do książek świetnie ukazuje pierwszy tom trylogii Carnivia, pt. Bluźnierstwo. Tylko ktoś, kto kocha literaturę maści wszelakiej i obcuje z nią na co dzień, może mieć tak silnie rozwiniętą wyobraźnię, aby być w stanie zmieścić tak wiele wątków, postaci, miejsc i zdarzeń na ledwie czterystu stronach, ale do tego jeszcze wrócę. Po kolei... Wenecja - miasto romantyków położone na północy Włoch. Wszechobecna woda, gondole, rybacy a także magiczny karnawał, którego znakiem rozpoznawczym są przepiękne maski zakładane przez uczestników. Miejsce magiczne, owiane eterycznym klimatem... Jednak nie dla kapitan Kateriny Tapo, a przynajmniej nie w tegoroczne święto La Befana. U podnóży kościoła Santa Maria dokonuje się profanacja najgorsza z możliwych: z Wielkiego Kanału wyłowione zostają zwłoki. Początkowo wydaje się, że należą do mężczyzny, w dodatku katolickiego księdza z racji charakterystycznego ubioru, jednak szybko okazuje się, że przybyli na miejsce Karabinierzy są w błędzie. Denatką jest kobieta-ksiądz. Dla pani kapitan, która po raz pierwszy przejmuje dowodzenie nad sprawą morderstwa, nie będzie to łatwe śledztwo. Giną kolejne osoby, które o sprawie wiedzą zbyt dużo i niewykluczone, że życie Kat również wisi na włosku w związku z posiadanymi przez nią informacjami. Jednak nawet zagrożenie życia nie jest w stanie zniechęcić Tapo do uczestnictwa w sprawie, zwłaszcza, że im bardziej zagłębia się w jej meandry, tym ciekawszych i nieprawdopodobnych odkryć dokonuje. Śledztwo prowadzi ją do bazy wojskowej, szpitala psychiatrycznego, klasztoru i - co mnie najbardziej zaintrygowało - do twórcy legendarnej strony internetowej Carnivia.com - lustrzanego odbicia Wenecji w świecie wirtualnym. Każdy, kto tylko zechce, może założyć sobie konto, wybrać dla siebie maskę (jak nakazuje wenecka tradycja) i przemierzać wirtualną krainę do złudzenia przypominającą prawdziwe miasto, odwzorowane w niej w najdrobniejszych detalach. Uff, strasznie dużo tego wszystkiego. Po pierwsze, akcję śledzimy z kilku perspektyw, tj. kapitan Tapo, podporucznik Holly (tu zaznajamiamy się z realiami wojskowymi) czy Daniele Barbo (twórcy Carnivii.com). Po drugie, w wydarzenia ze świata rzeczywistego wpleciony jest świat wirtualny, choć według mnie w zdecydowanie za małym natężeniu. Po trzecie, nie śledzimy tylko i wyłącznie samego śledztwa, ale mamy też wątki poboczne z życia osobistego bohaterów (także romans). Po czwarte, Holt zrywa z grzecznym, romantycznym wizerunkiem Wenecji i pokazuje nam jej drugie, mroczne, a przede wszystkim brudne oblicze - to miasto pełne zanieczyszczeń, gnijące od środka. W związku z tym wszystkim trudno odmówić autorowi polotu, pomysłowości i szalenie rozwiniętej wyobraźni - nie sposób nudzić się podczas lektury Bluźnierstwa. Mimo to, w moim odczuciu, autor troszkę się zapędził w puszczaniu wodzy fantazji: fabuła jest przeładowana dość wyszukanymi wątkami, którymi spokojnie można by obdzielić ze dwie powieści. Po skończonej lekturze nie opuszcza mnie też wrażenie, jakoby Holt za wszelką cenę chciał napisać bestseller i stąd ten natłok zdarzeń i wątków. Zastanawiam się też, czy autor dzięki temu nie strzelił sobie w stopę, bo jeśli w pierwszym tomie dzieje się aż tyle, to co będzie w kolejnych? Obstawiam dwie opcje: albo nie wymyśli już nic więcej i z tomu na tom będzie coraz nudniej albo przeciwnie - stworzy jeszcze bardziej wymyślne historie, które z realizmem będą miały coraz mniej wspólnego. A może się mylę? Może w kolejnych częściach trylogii skupi się bardziej na wirtualnym świecie Carnivii i nadrobi to, czego według mnie zabrakło w części pierwszej? Mam nadzieję i jakoś nie wątpię w to, że Jonathan Holt jeszcze mnie zaskoczy. Pytanie tylko, czy pozytywnie? O tym dowiem się zapewne niebawem. Debiut pisarza polecam miłośnikom thrillerów, którzy mają dość monotonnych przedstawicieli gatunku, w których poza jednym morderstwem nic się nie dzieje, a śledztwo wlecze się w nieskończoność. Carnivia nie da Wam chwili wytchnienia! Ocena: 4/6 Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2014/02/carnivia-bluznierstwo-jonathan-holt.html
Link do opinii
Ocena tej książki to naprawdę ciężki orzech do zgryzienia. Z jednej strony mamy do czynienia z intrygująca powieścią, w której śledztwo prowadzi przez korupcję, międzynarodowe konflikty i piękną Wenecję - tą prawdziwą jak i wirtualną. Fabuła jest mroczna, w pewien sposób wprawia w dreszcze i pozostawia po sobie wiele pytań bez odpowiedzi. Z drugiej jednak jej prawdziwe oblicze nie jest aż tak kolorowe: lekki przesyt, za dużo niepotrzebnych scen czy też po prostu ziejąca nuda, która pojawia się bardzo często. Niektórzy naprawdę poczują rozczarowanie, zwłaszcza, że obok takiego tytułu nie powinno przechodzić się obojętnie. Ale często tak intrygujące powieści są naprawdę mylące, dlatego warto mieć się na baczności. ,,Carnivia. Bluźnierstwo" to pierwsza część trylogii, więc z ostatecznym osądem poczekam do kolejnej części. Być może będzie dużo lepsza niż pierwsza i być może naprawi to zepsute wrażenie po swojej poprzedniczce...
Link do opinii
Avatar użytkownika - azetka79
azetka79
Przeczytane:2013-11-13, Ocena: 6, Przeczytałam,
akcja zapierająca dech w piersiach... ma się wrażenie, ze jest się bezustanie śledzonym... niesamowite zwroty i zawroty, Kat ma pod górę, pod mokrą górę... bo wszędzie woda, kanały... aż przechodzi mokry dreszcz...
Link do opinii
Avatar użytkownika - gania
gania
Przeczytane:2023-11-30, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2023,
Avatar użytkownika - moniaaa87
moniaaa87
Przeczytane:2017-04-20, Ocena: 2, Przeczytałam, 2017,
Avatar użytkownika - emulina
emulina
Przeczytane:2016-11-15, Ocena: 4, Przeczytałam, 2016,
Avatar użytkownika - madziap
madziap
Przeczytane:2016-07-02, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2016,
Avatar użytkownika - Azzmon
Azzmon
Przeczytane:2015-09-26, Ocena: 2, Przeczytałem, Przeczytane,
Inne książki autora
Carnivia. Herezja
Jonathan Holt0
Okładka ksiązki - Carnivia. Herezja

Druga część bestsellerowej trylogii, której akcja toczy się równolegle w dwóch Wenecjach: rzeczywistej i wirtualnej. Trzymająca w...

Carnivia. Rozgrzeszenie
Jonathan Holt0
Okładka ksiązki - Carnivia. Rozgrzeszenie

Trzecia część doskonałej trylogii, która zachwyca miłośników thrillerów na całym świecie. Tym razem piękna i niezależna kapitan włoskiej policji musi rozwiązać...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy