Etka Daum przez 1653 dni była sekretarką Chaima Rumkowskiego. Zza swojego biurka, tuż przed drzwiami jego gabinetu, obserwowała powstanie, rozkwit i upadek najdziwniejszego żydowskiego państwa w niemieckim Kraju Warty. Kreśliła portret jego twórcy, przełożonego Judenratu w getcie łódzkim, Chaima Mordechaja Rumkowskiego. Jednocześnie ukazywała obraz skomplikowanych relacji między żydowską a niemiecką administracją getta i walki o władzę wśród tamtejszych elit. Getto łódzkie zlikwidowano dopiero w sierpniu 1944 roku, gdy Sowieci od dawna stali na linii Wisły. To sprawiło, iż spośród jego mieszkańców ocalało o wiele więcej Żydów niż z każdego innego getta na terenie Polski. Na czym polegała tajemnica łódzkiego getta? Kim naprawdę był "król Chaim"?
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2008-06-27
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 396
Niewiele wiedziałam o getcie w Łodzi przed przeczytaniem tej książki, a historia ta okazała się bardzo ciekawa i zaskakująca.
Dzieje łódzkiego getta poznajemy z perspektywy młodej, wykształconej dziewczyny - Etki Daum, która zostaje jedną z sekretarek najważniejszego Żyda w getcie, nazywanego nawet królem - Chaima Rumkowskiego. Prawdziwy dziennik Etki zaginął, a bohaterka odtworzyła go niedługo przed śmiercią.
Rumkowski stworzył w getcie "państwo w państwie". Uważał, że tylko poprzez pracę na rzecz Rzeszy uda się przetrwać wojnę i getto musi na siebie zarabiać. Stworzył ponad sto zakładów pracy, własne sądy, więzienia, policję, straż pożarną, bank, walutę obowiązującą tylko w getcie, szpitale, sierocińce, szkoły. Przejawy buntu były ostro karane.
To, co mnie dziwiło to naiwność wielu Żydów, szczególnie tych bogatych, którzy przyjechali z Zachodu i wierzyli, że udają się do luksusowych kurortów. Po przyjeździe do getta nie podejmowali żadnej pracy tylko żyli z paczek przysyłanych przez bogatych krewnych. I oni jako pierwsi zostali deportowani do obozów śmierci.
Następna rzecz, która mnie zdziwiła to, że życie w łódzkim getcie przynajmniej przez kilka pierwszych miesięcy nie było tak ciężkie jakby się można tego spodziewać. Działały szkoły, domy modlitwy, organizowano koncerty.
Państwo niemieckie zarobiło na łódzkim getcie ponad sto miliony marek i są to dane wyłącznie oficjalne.
Niestety praca nie ocaliła wszystkich. Z łódzkiego getta mogło przeżyć od pięciu do piętnastu tysięcy Żydów, najwięcej jeśli chodzi o wszystkie polskie getta.
Książka mnie niesamowicie wciągnęła. Fenomen łódzkiego getta nie jest powszechnie znany, więc wspaniale, że są wydawane takie pozycje.
Każdy powinien przeczytać. Polecam.
Literatura która nie pozostawia obojętnym. Mało znane aspekty historii Zagłady
"Byłam sekretarką Rumkowskiego" to cenne pod względem dokumentalnym zapiski, które ukazują piekło na ziemi – codzienność w łódzkim getcie, beznadziejną walkę z głodem, zimnem, chorobami i wszechobecną śmiercią.
Etka Daum prowadziła swój dziennik ponad cztery lata. Przez większość tego okresu była sekretarką Chaima Rumkowskiego, nazywanego Cesarzem i "żydowskim królem".
Były kupiec i przedsiębiorca podczas wojny został wytypowany przez Niemców do organizowania życia i pracy w getcie. Szybko uczynił z tego miejsca dochodowy interes, tworząc różne zakłady pracy. Przekonał do swoich pomysłów nie tylko okupanta, ale i wycieńczonych rodaków, którzy uwierzyli, że dzięki swej pożyteczności uchronią się przed śmiercią.
Z getta płynął do niemieckich kieszeni strumień pieniędzy, do Rzeszy zaś trafiały wyprodukowane w ponad stu zakładach przedmioty, głównie mundury, buty i plecaki dla armii.
Dzięki swej uprzywilejowanej pozycji Cesarz opływał w dostatki, w przeciwieństwie do tych, którzy codziennie umierali z wycieńczenia i chorób, albo byli mordowani na coraz większą skalę.
Dzienniki Etki Daum są wiarygodną, wstrząsającą i szczegółową kroniką życia w łódzkim getcie. Jednak portret Rumkowskiego, jaki się z niej wyłania, wydaje się nieco stronniczy - jakby Etka Daum nie chciała mówić i pisać źle o swoim pracodawcy, któremu wiele zawdzięczała (np. załatwianie leków dla chorej matki i narzeczonego, chronienie przed zemstą obrażonego Niemca).
Na pewno początkowo pochodząca z Warszawy dziewczyna mogła nie rozeznawać się w układach panujących w łódzkim getcie, mogła nie znać wielu szczegółów z życia Rumkowskiego i pogłosek dotyczących jego pedofilskich skłonności (o których dziś wiemy, że były faktem).
Trudno jednak uwierzyć, by z czasem nie zreflektowała się, jaką "miłością" jej przełożony darzył dzieci z sierocińców, które często odwiedzał. Gdy Etka pisze, że Rumkowski w towarzystwie opuszczonych maluchów się relaksował, brzmi to jak złowieszcza dwuznaczność, której nie równoważy misja, jaką były starania o utrzymanie przy życiu mieszkańców getta.
Trudno jednak oceniać postawę kobiety, która przetrwała piekło, z naszej perspektywy.
"Byłam sekretarką Rumkowskiego" to nie tylko książka o kontrowersyjnym "żydowskim królu" i jego świcie. Przede wszystkim jest to zapis codziennych zmagań z głodem, zimnem, chorobami, strachem, śmiercią. To także osobiste wynurzenia autorki, której życie w łódzkim getcie rozświetlała miłość do narzeczonego i późniejszego męża.
Wyrazy uznania na pewno należą się Elżbiecie Cherezińskiej, która zredagowała i przygotowała do druku zapiski Etki Daum. Ponieważ jej pisany na bieżąco w getcie pamiętnik zaginął, po wojnie odtworzyła ona swoje zapiski. Wymagały one jednak wielu konsultacji i sprawdzenia historycznych szczegółów. Zaangażowanie Cherezińskiej w projekt jest godne podziwu.
Interesujący jest również zamykający książkę rozdział, który opisuje dalsze losy Etki i jej bliskich - od gehenny w obozach koncentracyjnych po powojenne czasy.
Obowiązkowo należy zacząć lekturę od wstępu autorstwa Szewacha Weissa oraz wprowadzenia Elżbiety Cherezińskiej. Dzięki tym tekstom łatwiej zrozumieć niektóre opisane przez Etkę Daum mechanizmy.
Na uwagę zasługuje także strona edytorska – książka jest wydana w dużym, albumowym formacie, stylizowana graficznie na stary dziennik i opatrzona archiwalnymi zdjęciami, które jeszcze bardziej potęgują grozę zawartą w treści.
Na pewno nie jest to książka do poduszki, jednak warto ją poznać, bo stanowi cenny i niepodważalny dokument, mogący zainteresować nie tylko miłośników historii.
BEATA IGIELSKA
Książę Władysław powrócił z banicji i Kraków odtworzył przed nim swe bramy. Ale Królestwo wciąż jest podzielone, w Starszej Polsce władają książęta Głogowa...
,,Wojenna korona" - czwarty tom bestsellerowego cyklu ,,Odrodzone Królestwo" Dokonało się. Na skroniach Władysława Łokietka spoczęła królewska korona...