Kontynuacja bestsellerowej Czekolady.
Vianne Rocher, znana czytelnikom bohaterka Czekolady i Rubinowych czółenek, od lat mieszka z ukochanym Roux i dwiema córkami w Paryżu. Pewnego dnia otrzymuje list, którego autorką jest Armande Voizin, dawno nieżyjąca mieszkanka Lansquenet. Armande prosi w nim swą dawną przyjaciółkę o przyjazd do swego starego domu. Komu potrzebna jest pomoc Vianne? Jak ułożą się jej stosunki z tamtejszą społecznością? Jaką rolę odegra w tym wszystkim proboszcz Reynaud, który kiedyś doprowadził do wyjazdu Vianne z Lansquenet?
Każda strona budzi emocje znakomita książka!
Kirkus Review
Harris cudownie opowiada o życiu w niewielkim francuskim miasteczku. Urocza opowieść pełna codziennej magii.
Library Journal
Warto otworzyć się na widoki, zapachy i dźwięki dwustuletniego miasteczka z opowieści Harris. Znakomicie spędzony czas!
The Washington Post
Czytelnicy, którzy poznali już Vianne Rocher w Czekoladzie, z pewnością zainteresują się kontynuacją jej losów. Tym bardziej, że autorka zdecydowała się w znajomej scenografii poruszyć całkiem współczesne problemy. Przyjemna i mądra lektura.
Publishers Weekly
Joanne Harris zdobyła międzynarodową sławę w r. 1999 dzięki swojej powieści Czekolada, która znalazła się na liście finalistów do Whitbread (Costa) Prize. Na jej podstawie został nakręcony nominowany do Oskara film z Juliette Binoche i Johnnym Deppem. Do historii Vianne Rocher autorka powróciła w powieści Rubinowe czółenka, której akcja rozgrywa się w Paryżu. Joanne Harris opublikowała też wiele innych bestselerowych powieści, z których najnowszą jest Błękitnooki chłopiec. Jej pasje to: snucie się, leniuchowanie, paradowanie, brzdąkanie, kuszenie księży i cicha działalność wywrotowa. Gra na gitarze basowej, aktualnie studiuje język wikingów (Olde Norse).
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2013-03-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 488
Może dlatego, że lato, może dlatego, że dzieją się zmiany, tak czy inaczej, ostatnio ogromną przyjemność sprawia mi literatura kobieca. W dobrym tego słowa znaczeniu. Taka, która rozumie kobiety, nie upiększa i nie ubarwia, taka, która nie jest banalna, ale kojąca i przytulna, chociaż bywa i trudna, przynajmniej emocjonalnie. I dokładnie takie są "Brzoskwinie dla księdza proboszcza". Trzecia część "Czekolady" podobała mi się o niebo bardziej niż pierwsza i właściwie na równi z drugą. Sporo tu smaków, zapachów, zmysłów. Sporo emocji, tych pozytywnych i tych nieco mniej. Joanne Harris ma dar do tworzenia prozy bardzo plastycznej, magicznej, tworzącej bardzo charakterystyczny klimat w powieści. I jest to ogromna zaleta. "Brzoskwinie..." czytają się praktycznie same, wystarczy pozwolić autorce zaprosić się do środka, bez uprzedzeń i krytykanctwa. Wtedy zostaniemy porwani do kolorowego świata, którego chce się doświadczać i w nim uczestniczyć. Lektura tej książki to bardzo cenne doświadczenie. Pozwala dotknąć magii życia. Wystarczy tylko chcieć.