Bransoletka z kości

Ocena: 3.67 (3 głosów)

Poznajcie Solveig, niespełna piętnastoletnią dziewczynę z rodu Wikingów, której hartu ducha i wiary w siebie pozazdrościć mógłby niejeden wojownik. Wyruszcie wraz z nią w pełną niezwykłych przygód i niebezpieczeństw podróż, podczas której Solveig będzie musiała zmierzyć się z własnymi słabościami i przeciwnościami losu. Wraz z nią odkryjecie drzemiące w ludziach życzliwość i okrucieństwo, spotkacie niespodziewanych przyjaciół i wrogów. Odkryjecie Europę na początku II tysiąclecia, w której ideały ścierają się z interesami, a wiara z powątpiewaniem. Kupieckimi szlakami wschodniej Europy przemierzycie lądy, morza i rzeki ku Bizancjum - jednej z najwspanialszych metropolii ówczesnego świata.

Czy Solveig uda się osiągnąć upragniony cel podróży? Czy poszukiwanie szczęścia nie okaże się jedynie pogonią za mrzonkami? Czas wyruszać!

Informacje dodatkowe o Bransoletka z kości:

Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2014-02-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788311131217
Liczba stron: 336

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Bransoletka z kości

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Bransoletka z kości - opinie o książce

Avatar użytkownika - EmnildaAmelberga
EmnildaAmelberga
Przeczytane:2014-07-11, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2014, Mam,
"Bransoletka z kości" opowiada o młodej Solveig, która postanawia wyruszyć w długą podróż. Zmusiła ją do tego niechęć do rozłąki z ojcem, który pewnego dnia wyjechał bez pożegnania. Książka jest napisana lekkim językiem, a akcja prowadzona jest średnim tempem. Przygoda goni przygodę. Dla Solveig wszystko wokół jest nowe. Musi uporać się z trudnościami podróży, towarzyszami, którzy nie zawsze są jej przychylni i naturą. Plusem książki jest niewątpliwie sam pomysł, jednak sposób w jaki autor przedstawia go czytelnikowi może zniechęcić do sięgnięcia po kolejny tom przygód Solveig. Nie jesteśmy w stanie zżyć się silniej z żadnym z bohaterów, gdyż każda postać - łącznie z główną - przedstawiona jest bardzo ogólnie. Dialog goni dialog, a opisy nie poruszają wyobraźni. Jest to powieść dobra na wolną chwilkę, jak nie mamy nic innego pod ręką. Jeśli ktoś marzy o pasjonującej powieści przygodowo-fantastycznej o wikingach może się niestety rozczarować. Dla mnie ten świat wikingów i ich wierzeń został przedstawiony w bardzo mdły, banalny sposób.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2014-04-16, Ocena: 3, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2014 roku,
,,Bransoletka z kości"... światowy bestseller, który wyszedł spod pióra mistrza fantasy - Kevina Crossley-Hollanda. Wstyd, że nie znam tego autora? Jeśli tak to właśnie to nadrobiłam i sięgnęłam po pierwszą cześć Sagi o Wikingach. Wraz z niespełna piętnastoletnią Solveig z rodu Wikingów wyruszyłam w daleką podróż, podczas której przemierzałyśmy Europę z początku II tysiąclecia. Nasza wyprawa nie była usłana różami i nie obfitowała w pałacowe wygody, ale myślę, że Solveig to nie przeszkadzało... Gdy otworzymy książkę to pierwsze, co rzuci nam się w oczy to spis postaci, których jest dosyć sporo oraz mapa. Wydawałoby się, że to typowa mapka, jaką można spotkać w wielu książkach fantasy, ale tutaj mamy do czynienia z dobrze znanymi nam nazwami: Polska, Dania, Irlandia, Jerozolima... W pierwszej chwili nie byłam pewna, czy jest to powiązanie historii z fikcją literacką, czy może jednak faktycznie jest to prawdziwe odwzorowanie Europy z dawniejszych czasów. I wiecie co? Nadal nie jestem pewna - historykiem nigdy nie byłam, ale ta opowieść ma w sobie pewną magię, która zdecydowanie umiejscawia ją gdzieś pomiędzy fikcją a rzeczywistością. Jednakże dzięki tej mapie możemy zobaczyć, w jak daleką drogę udała się Solveig. Podczas tej podróży napotykamy całe mnóstwo różnych osób. Jedni są przyjaźni, inni nieco mniej... Jednak Solveig jest dziewczyną, która idzie w zaparte - nic jej nie zniechęci do dalszej podróży, bowiem jej cel jest wart wielu wyrzeczeń. To niesamowite, jak ta młoda dziewczyna wierzy w siebie i w to, że jej się uda. Jednak ciężko było mi się z nią zżyć, być może ze względu na trzecioosobową narrację. Może w tym przypadku lepszym zabiegiem byłoby poznawanie historii z punktu widzenia tej młodej dziewczyny, dzięki czemu można by poznać ją nieco lepiej, bowiem jedyne cechy, które dostrzegłam to faktycznie wiara w sukces i hart ducha. Podobnie sprawa ma się z pozostałymi bohaterami - jest ich sporo, ale żaden nie zapadł mi w pamięć. Rozumiem, że w takiej podróży można spotkać wiele osób, więc zrozumiały jest fakt tak sporej liczby postaci, ale zabrakło mi wyrazu w każdej z nich. Problem miałam również z wyobrażeniem sobie książkowego świata, a to zdarza mi się bardzo rzadko. W pewnym stopniu widziałam każdą przygodę Solveig, ale nie w takim stopniu, jak bym chciała - były to zaledwie zarysy miast, statków, lądów. W przypadku takich historii lubię dokładne i wyczerpujące opisy, dzięki którym mogę pobudzić swoją prawą półkulę mózgu. Tutaj czuję wybitnie niedosyt, a szkoda, bowiem Wikingowie zawsze mieli w sobie coś, co mnie intrygowało i z chęcią zapoznałabym się z książką, która umożliwi mi poznanie ich świata. Trochę za mało Wikingów w Wikingach. Podróż, w którą wyruszamy wraz z Solveig nie jest łatwa, ale jak na mój gust przebiegła zbyt szybko. Osobiście rozbiłabym tę powieść na dwie i bardziej rozbudowała wiele wątków, aby czytelnik faktycznie mógł przeżyć niesamowite przygody. Akcja toczy się tempem umiarkowanym, ale nigdzie nie zabawiamy na dłużej - a szkoda. Napięcia nie doświadczyłam żadnego, podobnie jak emocji. Zabrakło mi tutaj głębi, która nadałaby historii i bohaterom wyrazu. Autor posługuje się prostym językiem, który wraz z lekką i nieskomplikowaną fabułą sprawia, że jego powieść czyta się bardzo szybko. Liczy ona sobie około 330 stron, więc spokojnie można się przysiąść i zapoznać się z nią w jeden wieczór. Muszę też poruszyć kwestię graficzną okładki - jest naprawdę klimatyczna i gdyby podobna atmosfera panowała w książce, byłoby znakomicie. Niestety niezbyt ją odczułam. Ale to zapewne dzięki okładce moja wyobraźnia pobudziła się choć trochę. ,,Bransoletka z kości" nie jest całkowicie złą lekturą - myślę, że po prostu nastawiłam się na coś zupełnie innego, a hasło ,,mistrz literatury fantasy" jeszcze bardziej to pogłębiło. Jednakże jestem przekonana, że znajdą się osoby, którym książka przypadnie do gustu. Ma w sobie potencjał i może zaciekawić czytelnika, ja po prostu miałam jej nieco inną wizję. Jednak myślę, że osoby początkujące w tym typie literatury powinny się z nią zapoznać, bo być może znajdą tutaj coś dla siebie. Jeżeli o mnie chodzi to po pewnym czasie traktowałam ją wybitnie jako lekką, odstresowującą lekturę, przy której nie muszę za dużo myśleć. Nadal mam trochę sprzeczne odczucia, bo z jednej strony widziałam w niej pewne plusy i potencjał, a z drugiej czuję rozczarowanie. Pojawia się więc również problem z adekwatną oceną... może tak 5/10?
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy