Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: b.d
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 352
"BLACK HOLE" Charlesa Burnsa należy bezsprzecznie do wielkich i kultowych już dzieł komiksowej sztuki, które doceniły miliony czytelników na całym świecie. Ta powstająca na przestrzeni dziesięciu lat opowieść o losach amerykańskich nastolatków w dobie przedziwnej, seksualnej epidemii, zachwyca nas swoją niezwykłą głębią wymowy, wieloznacznością i równie odważnym, co i niecodziennym, spojrzeniem na temat wkraczania w dorosłość. Dziś mam przyjemność opowiedzieć wam o nowym wydaniu tego tytułu, które ukazało się nakładem Wydawnictwa Kultura Gniewu.
Stany Zjednoczone, przedmieścia Seattle, lata 70-te... To w tej rzeczywistości poznajemy czterech głównych, nastoletnich bohaterów tej opowieści - Keitha, Chris, Roba i Elizę. Ich codzienność wypełnia nauka, zabawa i pierwsze zauroczenia, czyli codzienność życia młodych ludzi. Oto jednak w życiu wszystkich młodych ludzi pojawia się przerażająca zaraza, określana mianem "francy", która charakteryzuje się różnego rodzaju mutacjami u tych nastolatków, którzy rozpoczęli seksualne współżycie. Choroba ta dosięga również naszych bohaterów, którym przyjdzie zmierzyć się nie tylko z jej następstwami, ale też i społecznym odrzuceniem...
Niniejsze dzieło Charlesa Burnsa stanowi sobą fascynujące spojrzenie na najważniejszy czas w życiu człowieka - pożegnanie dzieciństwa i powitanie dorosłości. Spojrzenie, które wpisuje się z jednej strony w nurt psychologicznego dramatu, z drugiej zaś korzysta w odważny i śmiały sposób z konwencji grozy i literatury science fiction. I tak naprawdę o tym, które z tych dwóch nurtów jest tu tym ważniejszym i ciekawszym, decyduje sam czytelnik, gdyż autor pozostawia mu w tym względzie pełnię wyboru i prawo do wysnuwania własnych przemyśleń, co w mej ocenie należy docenić w szczególny sposób.
Scenariusz komiksu charakteryzuje się niezwykłą głębią, dość mroczną atmosferą oraz efektownością samej relacji, gdy oto poznajemy kolejnych bohaterów tej opowieści, ich pierwsze miłosne i seksualne doznania, jak i wreszcie konsekwencje tych kroków, czyli bardziej lub mniej uciążliwe, mutacje. I z każdą kolejną stroną historia ta wydaje się być jeszcze ciekawszą, coraz bardziej dramatyczną i mocną w swojej wymowie, gdy oto obok emocjonalnych dramatów i rozterek pojawia się sensacja, dramat i walka o życie. Ciekawe jest to, że losy każdej z tych czterech postaci stanowią osobne historie, które z czasem znajdują swoje wspólne elementy i wątki. To mocna, często niejednoznaczna, ale i zarazem piękna opowieść...
O bohaterach komiksu możemy powiedzieć z pewnością to, że są niezwykle prawdziwi, realistyczni, zwyczajni. Oczywiście słowa te odnoszą się do ich życia przed mutacjami, które powodują u nich m.in. zrzucanie skóry, pojawienie się dodatkowej pary ust, czy też ogona..., co w naturalny sposób zmienia ich samych. Jednakże nawet wtedy Keith, Chris, Rob i Eliza pozostają wciąż tak samo zagubionymi młodymi ludźmi, którzy muszą zmagać się ze swoją traumą, bólem, odrzuceniem i niepewnością tego, co będzie dalej. To bohaterowie, których chcemy lubić, zrozumieć i identyfikować się z nimi, co jednak nie zawsze będzie możliwe...
Bardzo udanie przedstawia się także rzeczywistość tej opowieści, czyli świetnie uchwycony klimat amerykańskiej codzienności lat 70-tych, życie nastolatków z ich wszystkimi problemami oraz ta nadprzyrodzona epidemia, która każe traktować miłość i seks jako coś niebezpiecznego, ale też i złego. Jednakże jest tu coś jeszcze, a mianowicie mrok natury, ciemności, tytułowej czarnej dziury, która wydaje się z każdą stroną pochłaniać wszystko z coraz większą mocą i siłą. I tym samym świat ten nas tyleż fascynuje i oczarowuje, co i w jakiejś mierze przeraża.
Seks, który rani i zmienia całe życie... - ten główny wątek niniejszej pozycji budzi automatycznie skojarzenia z dziś już nieco zapomnianą, ale jeszcze kilkanaście lat temu budzącą lęk i strach, chorobą AIDS. I nie sposób nie uciec od tych myśli, że oto autor opisując "francę" i jej przerażające skutki chciał odnieść się do powyższej, cywilizacyjnej choroby, wskazując na dramat tych, którzy jej uświadczyli. Jednocześnie jest w tym również jakaś metafora na temat postrzegania przez społeczeństwo tych, którzy są inni, doświadczeni przez chorobę i napiętnowani jej skutkami, co często boli i szkodzi bardziej, aniżeli same objawy...
Niezwykle okazale przedstawia się ilustracyjne oblicze tego komiksu, o które zadbał również Charles Burns. Stworzył on tutaj klimatyczne, pociągnięte mocną i wyrazistą kreską, dość proste w swojej konstrukcji, ale i zarazem bardzo wymowne w ukazywaniu emocji na twarzach bohaterów, rysunki. To również konwencja czerni i bieli, z dominacją tej pierwszej z barw, co zresztą idealnie łączy się z wymową i tytułem tego komiksu. I naprawdę jest coś niezwykłego w tych ilustracjach, co każe nam się w nie wpatrywać znacznie dłużej, aniżeli wymaga tego sama lektura...
Komiksowa opowieść "Black Hole", to wielkość w każdym względzie - począwszy od samego pomysłu, poprzez jego przełożenie na scenariusz relacji, a kończąc na emocjonalnej wymowie i pięknie ilustracyjnej szaty. To dzieło, które zachwyca od lat czytelników i zapewne zachwycać będzie już zawsze, gdyż zawsze też aktualnym i intrygującym pozostanie temat seksualności człowieka i jego wkraczania w dorosłość. Ze swej strony oczywiście zachęcam was do sięgnięcia po ten świetny, kultowy tytuł!
Sięgając po ten tytuł spodziewałem się czegoś innego, bardziej głębokiego i wielostopniowego, niestety jest to zwykłe studium nad bolączkami okresu dojrzewania w niezbyt sprzyjającym środowisku. Rysunki mimo że taka ,,ugłaszczona" ich forma niezbyt mi odpowiada są wykonane całkiem solidnie i w miejscach gdzie autor postarał się o większą szczegółowość są nawet dobre i szkoda, że całość nie została wykonana w taki sposób.
Najnowszy komiks Charlesa Bursna, twórcy legendarnego „Black Hole”! W „Ostatnim spojrzeniu” Charles Burns, autor legendarnego...
Czarny humor w wykonaniu mistrza horroru Charlesa Burnsa. Jeżeli jesteś fanem kryminału spod znaku Raymonda Chandlera ale męczy Cię czytanie po raz setny...
Przeczytane:2021-06-17, Ocena: 6, Przeczytałem,
Akcja powieści przenosi nas na przedmieścia Seattle do połowy lat siedemdziesiątych. Autor skupia się tutaj na wielu postaciach ze środowiska ówczesnych nastolatków, dla których liczy się dobra zabawa, alkohol, imprezy i sex. Najmocniejszy fabularny nacisk położony zostaje jednak na czwórkę z nich: Elizabeth, Chris, Keitha i Roba. Każdy z tych postaci jest inna, ma swoje cele, priorytety i odmienny sposób postrzegania otoczenia. Łączy ich jednak jedna wspólna cecha, wszyscy zarażeni są tajemniczą chorobą nazywaną „francą”, która wywraca ich dotychczasowe życie do góry nogami i prowadzi do wielu tragedii.
Raczej nie trzeba nikogo uświadamiać, czym może być tutaj wspomniana „franca”, mająca ogromny wpływ na życie nastolatków (chociaż nie jest to nigdzie jasno powiedziane). Nie jest to jednak jedyny ważny element komiksu. Ponadto autor nie stara się tutaj stygmatyzować samej choroby czy dotkniętych nią osób. W głównej mierze skupia on uwagę na rozwoju emocjonalnym młodych bohaterów. Tworzy treści, które wymuszają na czytelniku pewną refleksje nad życiem. Łączy on jednocześnie w ciekawy sposób elementy dramatu i horroru.
Na kolejnych stronach widzimy jak różne doświadczenia miłosne, ból, strach, odrzucenie czy postępująca alienacja ma wpływ na zachowanie bohaterów. Pochłaniając kolejne plansze albumu zauważamy, że twórca dzieła starał się zachować całkowitą neutralność zarówno wobec postaci, jak i samej historii. Nie znajdziemy tutaj prawie żadnego fragmentu mocno nacechowanego jego własnymi przekonaniami. Kwestię oceny i analizy przedstawionej treści pozostawia on do rozważania czytelnikowi. Burns obok tego wszystkiego stara się również pokazać, że poczynania nastolatków i ich hedonizm jest odzwierciedleniem ich silnej potrzeby nawiązania przez młode osoby więzi emocjonalnych. Prowadzi to dość ironicznej sytuacji, w wyniku której jeszcze bardziej są oni spychani na margines i mocniej odizolowani psychicznie od innych.
Cały tekst na: