Czy diagnoza lekarska przekreśli marzenia młodej dziewczyny?
Cukrzyca. Słowo, które zmienia życie na zawsze. Choroba, z którą każdy może mieć do czynienia. Błogosławieństwo czy klątwa?
Ada była pewna, że usłyszała wyrok śmierci. Bez wsparcia rodziców i przyjaciół coraz bardziej zamykała się w sobie, popadając w depresję. Po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego dostała list od babci, który diametralnie zmienił jej nastawienie do rzeczywistości.
Zapragnęła stać się normalną nastolatką, nawet jeśli oznaczałoby to walkę z własnymi słabościami.
"Bieg do gwiazd" to wstrząsająca historia o dziewczynie, która uczy się żyć na nowo. Historia, obok której nie można przejść obojętnie.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2018-02-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
„Bieg do Gwiazd” może nie jest książką doskonałą, ale moim zdaniem bardzo potrzebną. Porusza temat, o którym należy mówić, zwłaszcza że coraz więcej młodych osób cierpi na depresję. U nastolatków jest to bagatelizowane, zrzucamy winę na trudny okres dojrzewania, nie udzielamy im odpowiedniego wsparcia. Nieubłaganie wrastająca liczba samobójstw krzyczy, by coś z tym zrobić. Książki, filmy i różnego rodzaju dokumenty mogą być pierwszym krokiem, by podnieść świadomość przede wszystkim rodziców.
Książka Dominiki Smoleń napisana lekkim językiem, opowiadająca o perypetiach nastolatki, na pewno bardziej spodoba się młodzieży. Jednak ja poleciłabym ją także osobom dorosłym, by spojrzały na swoje dorastające dzieci trochę inaczej.
U Ady głównej bohaterki depresja była wynikiem cukrzycy. Ktoś powie, że jest to choroba, z która można żyć. Radzić sobie spokojnie ze wszystkim, wystarczy przestrzegać diety, pamiętać o insulinie. Pewnie wielu z was zna jakiegoś cukrzyka, choć zwykle są to osoby starsze. Często takie osoby potrzebują opieki, bo trudno im poradzić sobie ze starymi nawykami. Co, jeśli cukrzyca typu I dopada dziecko?
Ada ma siedem lat, gdy wali jej się cały świat. Nagle ze swoją chorobą zostaje całkowicie sama. W „Biegu do gwiazd” najbardziej szokuje postawa rodziców. Ich idealne dotychczas życie zostaje zaburzone przez chorobę córki. Zamiast wspierać ją w tej trudnej chwili, oddalają się od niej. Nic więc dziwnego, że cukrzyca i brak miłości jak magnes przyciągają za sobą depresję.
Jedynym wsparciem dla Ady jest babcia. To ona ratuje wnuczkę przy próbach samobójczych, to ona wita ją z otwartymi ramionami, gdy ta wraca ze szpitala psychiatrycznego. Kiedy babcia umiera, Adzie nie pozostaje już zupełnie nic. Można by pomyśleć, że dziewczyna nie będzie miała już żadnego sensu życia, skoro nawet wcześniej nie potrafiła go dostrzec. Jednak wraz ze śmiercią babci pojawia się też cel. Dziewczyna dostaje list, w którym zapisana jest ostatnia wola jej jedynej opiekunki.
Nastolatce zostaje 30 dni życia, zanim będzie mogła popełnić samobójstwo. 30 dni normalnego życia.
Książka daje nadzieję, że z każdej sytuacji jest wyjście, pomaga znaleźć w sobie siłę do ciągłej walki. Może pomóc młodej osobie zmagającej się z różnymi problemami. Nie musi to być cukrzyca. Powieść świetnie pokazuje, że każdy z nas ma swoje trudności, które musi przezwyciężać. Myślę, że autorka chciała nam też pokazać, jak powinniśmy traktować osobę, która zmaga się z chorobą. Wiele osób potrzebuje wsparcia i to właśnie od nas mogą je dostać. Uzmysławia także rodzicom, że pod żadnym pozorem nie można dziecka zostawiać samemu sobie.
Utwór ma też wady. Nie jest jakiś świetnie napisanym dziełem. Niektóre wątki wydawały mi się zbyt naciągane. Możliwe też, że parę lat wcześniej spojrzałabym na tę książkę inaczej. Jednak brakowało mi tej naturalności, a w ciągu 30 dni zbyt wiele się wydarzyło. Bałbym się trochę, że ktoś, dając sobie taką szansę jak bohaterka, mógłby poczuć zawód, bo na niektóre rzeczy niestety potrzeba więcej czasu.
Na plus zasługuje nietuzinkowe zakończenie. Wątek miłosny, obawiałam się, że będzie bardzo oklepany, ale autorka miło mnie zaskoczyła. Nie jest to typowa schematyczna młodzieżówka.
Myślę, że sięgnę po inne książki Dominiki Smoleń, szczególnie te nowsze, by sprawdzić, jak wyrobiła sobie pióro i jakie ma inne pomysły. Jednak „Bieg do Gwiazd” zasługuje na uznanie, bo autorka wrzuciła w niego cząstkę siebie. Problemy nie są wzięte znikąd, a to oznacza, że warto się nad nimi zastanowić.
Ada miała siedem lat, kiedy jej świat się zawalił. Cukrzyca – tak brzmiała diagnoza. Można z nią żyć, jednak jest to piekielnie trudne, szczególnie kiedy nie otrzymuję się wsparcia od bliskich. Z biegiem lat, dziewczyna coraz bardziej pogrąża się w depresji, a jej życiowym celem jest zakończyć swoją egzystencję. Kiedy jej babcia umiera, Ada jest pewna, że już nikt jej nie pokocha, lecz to właśnie śmierć ukochanej babci, okazuję się punktem zwrotnym w jej życiu. Babcia pozostawiła list i dała Adzie 30 dni na ponowny powrót do życia, co jest jedną z najtrudniejszych rzeczy, z jakim przyjdzie dziewczynie się zmierzyć, bo prawdziwy świat może być przerażający!
„Bieg do gwiazd” okazał się wielkim zaskoczeniem, bo autorka pomimo młodego wieku, ma całkiem porządny warsztat literacki i stworzyła ciekawą i wciągającą powieść, która jest prawdziwą gratką dla fanów New Adult! Nie czytam dużo książek naszych rodzimych autorów, jednak zdarza mi się po nie sięgać, dlatego uczciwie mówiąc, „Bieg do gwiazd” wiele z nich rozkłada na łopatki!
Ada jest chora na cukrzycę, lecz to depresja jest zabójcza. Nie będę jej oceniać, bo ciężko krytykować osobę chorą, jednak autorce świetnie udało się odzwierciedlić uczucia osoby pozbawionej miłości, która boi się kontaktu z rówieśnikami. Z radością obserwowałam jej walkę z własnymi słabościami. Małymi krokami staję się nastolatką, która ma pragnienia i marzenia, a nie tylko smutek i rezygnację. Dziewczyna poznaję wielu nowych ludzi, lecz ona, Łukasz, Adam i Lena szybko stworzyli paczkę i to wokół tej czwórki oscyluję akcja. Lena jest sympatyczną dziewczyną. Adam przystojniakiem, lecz to Łukasz całkowicie skradł moje serducho. Tajemniczy i opiekuńczy buntownik, świetny przyjaciel i facet, do którego wzdychałam przez kilka ostatnich dni. Rodziców dziewczyny nie rozumiałam, a ich bezduszność jest po prostu szokująca i cały czas się zastanawiam, jakim trzeba być człowiekiem, by tak traktować własną córkę.
Szybko nawiązałam więź z bohaterami i ich historie mnie zafascynowały. Każdy z nich ma przeszłość, która pozostawiła po sobie rany i naprawdę trudno się oderwać od lektury. Książkę pochłonęłam bardzo szybko. Autorka przez całą książkę utrzymuję równe tempo akcji i z całą pewnością nie wieje nudą. Pomysł na Adę i jej rozterki jak najbardziej trafiony, lecz pojawiło się kilka elementów, z którymi już wcześniej się spotkałam. Dziewczyna tworzy listę rzeczy do zrobienia przed ostatecznym końce. Piesze również listy pożegnalne do najbliższych. To wszystko już było i mocno rzuca się to w oczy, lecz muszę też powiedzieć, że owe listy są bardzo burzliwe i można się wzruszyć.
„Bieg do gwiazd” jest książką, w której łatwo się zatracić, bo to kawał dobrze skrojonej powieści. Zaskoczyła mnie i to bardzo pozytywnie, i pomimo kilku elementów sztampowych, to jest to książka warta polecenia. Jeśli lubicie przeżywać mocne i gwałtowne emocje razem z bohaterami, to Ada zapewni Wam prawdziwy huragan sprzecznych uczuć, które targają czytelnikiem od pierwszej do ostatniej strony.
Polecam 8/10
Zacznę od okładki, która naprawdę jest... śliczna. Widzimy na niej dziewczynę, która jest połowicznie przedstawiona. Z lewej strony jest czerń, okraszona gwiazdami, a po prawej wzorki utkane mrozem - no chyba, że się mylę. Czcionki, jakie użyto na tę okładkę są w kolorze granatowym, idealnie współgrają z czernią i bielą. Podoba mi się ten minimalizm, który tutaj mamy. Grzbiet utrzymany jest podobnie - czarne tło z gwiazdami, oraz białe napisy. Sroka okładkowa tutaj niestety mi się załączyła i obchodzę się dumnie z tym, że mam ten egzemplarz na własność, z dedykacją od Dominiki.
Niestety książka nie posiada skrzydełek - czyli dodatkowej ochrony przez zagięciami. Czytając - grzbiet nie zagiął się, co oznacza, że książka została solidnie zrobiona i szybko się nie zniszczy, ale to i tak nie zmienia faktu, że nie ma skrzydełek, które ja uwielbiam.
W tekście znalazłam jedną literówkę, która nie razi w oczy. Czcionka jest dość duża, dzięki czemu łatwiej się czyta, również to zasługa zachowanych odstępów między wersami oraz marginesów.
Podobało mi się również to, że każdy rozdział był pisany ozdobną czcionką, a do tego był dołączony obrazek: pióra, koperty i kałamarza? (Z tym ostatnim, chyba się nie mylę? Jeśli tak, poprawcie mnie.)
Całe wydanie tej powieści uważam za w pełni udane i dopracowane. I naprawdę się cieszę, że książka ta zasili moją biblioteczkę w widocznym miejscu - z całą pewnością. :)
Jest to moje pierwsze, oficjalne spotkanie z Dominiką. Wcześniej, od czasu do czasu czytałam recenzje na blogu, który współtworzy z innymi blogerkami. Jednak zawsze czytałam recenzje, które pisała Iwi i Klaudia, przypadek? Chyba nie. :)
Otóż lektura długo czekała na przeczytanie, ponieważ sama wyznaczyłam sobie termin recenzji na maj, który jest dla mnie miesiącem szczególnym. Nie wiedziałam czego się spodziewać, więc zrobiłam sama sobie niespodziankę.
Gdy zaczęłam czytać Bieg do gwiazd jechałam do pracy. Los chciał, by autobus zepsuł się więc musiałam przerwać lekturę i dopiero kontynuować będąc w domu. Ale tak wyszło, że zabrałam się za nią następnego dnia i... jak zaczęłam czytać, tak tylko przerwa na łyk napoju i znów zatapiałam się w tej powieści. Tak, dobrze czytacie. ZATAPIAŁAM.
Byłam i jestem nadal w szoku, że Dominika, zrobiła na mnie aż tak duże wrażenie. Napisała powieść, która wciągnęła mnie od samego początku i nie pozwoliła odejść od niej na dłużej. Autorka ma w swoim piórze coś, co nie pozwala czytelnikowi oderwać się do lektury, jej pióro jest tak interesujące, że czytelnik ma pełną głowę pytań. Co będzie dalej z bohaterami? Co się stanie? I tak dalej...
Czytało mi się tę lekturę nadzwyczaj lekko, przyjemnie, ale i również z pewnym napięciem, poddenerwowaniem. Wynikało ono z niepewności, o losy głównej bohaterki... Ale to tylko jest argument za, który powinien przemawiać do Was, potencjalnych czytelników, że warto się skusić.
Reasumując, jestem pewna, że polubicie proste w odbiorze pióro blogerki, która raz dwa zaczaruje Was słowem i nie pozwoli odejść na dłużej od swojej powieści. Nie wierzysz? W takim razie idź do biblioteki, księgarni i zacznij czytać. Proste, prawda? :)
Adriana to nasza główna bohaterka, która nie ma w życiu le
kko. Już jako siedmiolatka została porzucona przez rodziców. Po prostu ot tak, skreślona przez chorobę. Cukrzyca. Brzmi groźnie, ale jeśli się odpowiednio o siebie dba, wcale nie taki diabeł straszny jak go malują. Jednak Ada zostaje sama. Sama jak palec. Ma tylko ukochaną babcię, która jest dla niej wszystkim - przyjaciółką i rodzicem. Gdy wychodzi ze szpitala psychiatrycznego po nieudanej którejś już z kolei próbie samobójczej. I wtedy następuje przełom ponieważ dostaje list od babci. I to dla babcie, nie dla siebie - postanawia się zmieniać.
Powiem Wam, że od samego początku polubiłam Adę. (Nie, to nie dlatego, że moja najlepsza przyjaciółka ma na imię. ;P) To, co ją spotkało nie było najlepsze i najpiękniejsze, a ja na samym początku głęboko jej współczułam. Mogłam sobie tylko wyobrazić, jak się czuła mając zaledwie siedem lat i usłyszeć diagnozę, jaką jest Cukrzyca. A późniejsza walka z chorobą, walka samej z sobą... Nie każdy jest w stanie to wytrzymać, dlatego też chylę czoła Dominice za siłę, jaką miała by to opisać. Wiem, że i Tobie samej w życiu prawdziwej było ciężko i może niejednokrotnie jest, ale Ty pokazujesz, że da się z tym żyć i to jest najważniejsze. Bardzo polubiłam Adę i ani razu nie pomyślałam o niej w złym świetle, cokolwiek by nie myślała. Oczywiście nie jest jedynym bohaterem tej książki.
Jest jeszcze Łukasz, który również został pokarany przez los i ciężko żył dzieląc swoje dwadzieścia cztery godziny na dom, pracę, szkołę i opiekę nad młodszym bratem. Do niego również poczułam ogrom sympatii i bardzo się cieszę, że mogłam zapoznać się z tą dwójką. Jest jeszcze Lena, Adam, Karolina... Ale nie będę Wam już więcej zdradzać, bo zacznę Wam spoilerować, a to nie będzie dobre.
W każdym bądź razie Dominika wykreowała postacie z krwi i kości, które moglibyśmy spotkać w naszym codziennym życiu. Nie są pozbawione charakteru, nie są płascy i obcy. Wręcz przeciwnie. Od samego początku czułam emocje, które przeżywali oni i wydali mi się bliscy memu sercu, a bardzo rzadko się zdarza, by zdecydowana większość zyskała moją sympatię. Szczerze jestem zadowolona z takich postaci, jakie miałam okazję poznać i liczę na to, że jeszcze kiedyś co nieco o nich poczytam... ;)
Emocje to coś, co występuje tutaj ciągle. Nie spodziewałam się, że aż tak wszystko odczuję na własnej skórze. Czułam się jakbym to ja była odrzucona przez rodziców, jakbym to ja chciała się zabić, ciąć i zniknąć kompletnie. Czułam też wiele innych emocji, które mnie zniszczyły. Czytając, rozpadałam się na kawałki i próbowałam na nowo sklejać, raz udawało mi się to lepiej, raz gorzej... Jeśli zdecydujecie się na przeczytanie recenzowanej dziś lektury uczucia są gwarantowane. Po doczytaniu do ostatniej kropki byłam w stanie odrętwienia. Nie wiedziałam czy mam się cieszyć, czy płakać? Można by rzec, że z deszczu pod rynnę Dominika nakierowała los Ady. To zakończenie szokuje, pozostawia w niepewności i cóż, trzeba zbierać szczękę z podłogi. Bo raczej na pewno Wam opadnie.
Nie można przejść obok tej powieści obojętnie... Znaczy można, jeśli nie przeczytacie opisu, czy nawet nie zerkniecie na okładkę. Ciężko jest mi zebrać myśli, dlatego też moja recenzja może przypominać masło maślane, ale lektura wywarła na mnie ogromne wrażenie i dlatego ciężko jest mi opisać wszystko to, co chciałabym i to jeszcze najlepiej, jak potrafię, a wychodzi... jak zawsze.
Niemniej jednak jest to książka z całą paletą emocji, które poczujecie z bohaterami dlatego kolejny raz polecam Wam Bieg do gwiazd. Z pewnością zostanie w Waszych głowach na dłużej.
Za co cenie najbardziej tę lekturę? Za to, że jest szczera i mówi o tym, jakie może być życie. Autorka chce nam pokazać, przez częściowo pryzmat własnych doświadczeń, że da się żyć z cukrzycą, ale i nie tylko z tą chorobą. Tak samo jest z każdą inną, tylko trzeba CHCIEĆ. Wiadome jest, że gdy dowiadujemy się o niej, wtedy jest najgorzej. Musimy się oswoić z tą czy tamtą chorobą i nauczyć się żyć na nowo. Najgorzej jest, gdy wszyscy się od nas odwrócą, tak jak to było w przypadku Ady, no, prawie. Moim zdaniem młoda pisarka świetnie przemyślała wszystko, co spotkało główną bohaterkę i właściwie pokierowała jej życiem, nam tym samym dając porządną lekcję życia. Przecież można poddać się tak łatwo, prawda? Istnieje tyle sposobów, by zniknąć z tego świata. Ale czy warto?
Na tak trudny temat debaty o życiu i śmierci, egzystencji ludzkiego życia Dominika poradziła sobie fenomenalnie i nadal jestem urzeczona treścią i przesłaniem. Nie wszystko wyczytamy z tej książki dosłownie, czasami pewne wartości są ukryte między wierszami - więc UWAGA - czytajcie uważnie. I nie czytajcie na czas i ilość, tylko na jakość.
Pozycja ta jest przesycona prawdziwym życiem, uczuciami, radami i wskazówkami jak nie należy postępować w swoim życiu.
Bieg do gwiazd pokazuje nam, że jednak warto żyć mimo wszystko i cieszyć się z tego, co mamy. Cieszyć się z obecności najbliższych i łapać każdą chwilę.
Reasumując chcę Wam jak najbardziej polecić tę powieść. Jest jak sama Autorka pisze na wstępie jej życie jest podobne do głównej bohaterki. Tym bardziej jest to emocjonalnie napisana historia, która urzeka od początku. Niejednokrotnie powoduje, że nasze serce chce krzyczeć "Co robisz?! Przestań natychmiast!" i tak dalej... Jest to przesycona emocjami opowieść, która na pewno zostanie w Waszych głowach i sercach na dłużej - tak też będzie w moim przypadku. Nie spodziewałam się doprawdy tak udanej lektury... Jestem pod wielkim wrażeniem, to druga książka Dominiki, a tak dopracowana! Tak prawdziwa, szczera do bólu i przemawiająca do Czytelnika. Rozbudziła we mnie wszystkie możliwe emocje i pozostawiła po sobie niezłego kaca, którego efekty czytacie właśnie w tej chwili. Sama nie wiem, co mogłabym jeszcze dodać, by Was przekonać, a wiem, że nie raz się powtarzam i w ogóle... Ale to tylko pokazuje, w jakim stanie zostawiła mnie Dominika. Więc masz, babo placek, a nie jakieś tam "Ups". :P
Zdecydowanie trzymam kciuki za Autorkę i jej najnowszą powieść, która się piszę. Kopnął mnie ten zaszczyt i przeczytałam nieco ponad sto stron (jak dobrze pamiętam) nowej historii i już nie mogę doczekać się dalszego ciągu. Ale jestem pewna, że raczej nic nie przebije Biegu do gwiazd, które jest bardzo bliskie życiu Dominiki.
Uważam, że jest to jedna z najlepszych książek, jakie miałam okazję przeczytać w swoim życiu. Podejmuje się trudnych tematów, o których nie każdy potrafi pisać. Z wyczuciem. Z uczuciami, które przechodzą na czytelnika. Z puentą, która nie każdy umie wyrazić. Jestem pod wielkim, naprawdę wielkim podziwem i gorąco wszystkim polecam tę powieść. Jestem przekonana, że się nie zawiedziecie. Jak dla mnie rewelacja i... czekam na dalsze losy Ady, bo to nie mogło tak się skończyć! Absolutnie!
Dziewiętnastoletnia Adrianna od dziecka zmaga się z cukrzycą. Informacja o chorobie spadła na nią jak grom z jasnego nieba. Z dnia na dzień musiała przewartościować swoje życie, ale nawet w najgorszych koszmarach nie przypuszczała, że przez chorobę jej najbliżsi się od niej odwrócą, zamiast być dla niej wsparciem i okazywać jeszcze więcej miłości. Nie potrafiła sobie z tym poradzić, wpadała w coraz większy dołek emocjonalny, by ostatecznie dopuścić się próby samobójczej. Kiedy kolejny raz po nieudanej próbie samobójczej trafia do szpitala psychiatrycznego, nawet nie wie, że w tym czasie jej ukochana babcia umarła. W dniu, kiedy wychodzi ze szpitala, o tym zdarzeniu informuje ją ojciec i przekazuje dla niej list. Babcia prosi ją tylko o to, aby przez miesiąc postarała się żyć, jak normalna nastolatka, dała sobie czas na przemyślenie różnych spraw i zaczęła walczyć z własnymi demonami. Ada postanawia spełnić babciną prośbę, która jak się później okaże, zmieni diametralni jej dalsze postrzeganie rzeczywistości.
„(…) warto kochać i okazywać uczucia nie za to, jaki ktoś jest, ale także – pomimo to”.
Podeszłam do tej książki bez większego entuzjazmu, ale tylko dlatego, że w swoim życiu przeczytałam już mnóstwo młodzieżówek, i wydawało mi się, że niczym mnie ten gatunek nie zaskoczy. Kiedy jednak zaczęłam czytać opowieść młodziutkiej Adrianny, przepadłam po kilku stronach… Jestem bardzo miło zaskoczona.
Często jest tak, że niektórzy nie rozumieją, czym jest cukrzyca i depresja, toteż potrafią szydzić, kpić i wyrządzać głupie dowcipy – zabawne tylko dla jednej strony. Natomiast rodzina potrafi wspierać, rozmawiać o tym i wspólnie przeżywać tę drastyczną zmianę w ich wspólnym życiu. Niestety Ada nie miała tego szczęścia, bo jej rodzina całkowicie się od niej odwrócił, a przynajmniej ona tak to odbierała, przez co popadła w depresję i targnęła się na własne życie. Wcześniej, kiedy babcia żyła, to tylko ona ją wspierała w tej walce, kiedy ta umarła, dziewczyna doszła do wniosku, że też nie ma po co żyć. Jestem pewna, że to, w jaki sposób zostały przedstawione relacja dziewczyny z rodziną, jak również jej problemy, rozterki i zmaganie z chorobą, poruszą większość czytelników.
„Życie to nie tylko radość. To też smutek i upadki, które sprawiają, że możemy się czegoś uczyć na naszych błędach”.
Nie jest to typowa książka o cukrzycy, bo mimo iż są niektóre zagadnienia z nią związane, to nie przeważają w fabule, dlatego nie tworzą z tego poradnika – czym jest cukrzyca. A raczej dobrze napisaną powieść młodzieżową, z której można wynieść kilka informacji na temat tego, jak żyć z chorobą. Autorka oparła historię Biegu do gwiazd na mocnym fundamencie. Smoleń, jako że sama choruje na cukrzycę typu I, jest bardzo dobrze rozeznana w temacie, dlatego jej książka jest merytorycznie dopracowana. Jednocześnie nie rzuca formułkami stricte medycznymi, a dobrze przyswajalnymi zwrotami, które umiejętnie wplata w fabułę, dlatego czytelnik nie odczuwa przytłoczenia. Jednak, gdyby ktoś miał problemy, to na końcu książki został umieszczony słowniczek, w którym opisane zostały najważniejsze zwroty i pojęcia związane z cukrzycą. Osobiście niewiele wiedziałam o tej chorobie, toteż z tej powieści wyniosłam nieco więcej informacji, które uświadomiły mi, że mimo iż to ciężka choroba to przy wsparciu i miłości bliskich osób można z nią żyć „normalnie”, na tyle, jak bardzo jest to możliwe.
Trzeba również zwrócić uwagę na kreację bohaterów, ponieważ autorka skrupulatnie nakreśla obraz człowieka, który musi się zmierzyć z troskami codzienności. Ada, jak już wspomniałam, boryka się z cukrzycą i depresją. Jej kilku znajomych, również nie ma łatwego życia, bo każdy dźwiga swoją własną tragedię, mimo to nie dają za wygraną. Jedna z bohaterek, Lena straciła siostrę, do tego ma pamięć absolutną, przez co dziewczyna pamięta dosłownie wszystko, nawet rzeczy i momenty, o których chciałaby dawno zapomnieć. Nie ukrywam, że mam również swojego ulubionego bohatera i jest nim Łukasz, który stracił rodziców, przez co został sam z młodszym bratem nad którym podjął opiekę. Został z dnia na dzień zmuszony, aby dorosnąć, bo był zobligowanym do tego, aby pogodzić domowe obowiązki ze szkołą i pracą. Ci młodzi ludzie przeszli wiele w swoim krótki życiu, dlatego tak bardzo ich prywatne tragedie wpływają na emocje czytelnika.
Dominika Smoleń jest większości znana, jako jedna z prowadzących bloga Książkowir. Czyta dużo i jeszcze więcej pisze. Bieg do gwiazd to druga książka napisana przez autorkę. Nie było mi dane czytać debiutanckiej powieści, bo zwyczajnie to nie moja tematyka, dlatego nie mam porównania, czy autorka doszlifowała swój warsztat. Niemniej Bieg do gwiazd, bo na nim się teraz skupmy, jest dobrą książką, może nie najlepszą, jaką miałam okazję czytać, ale na tyle dobrą, że z czystym sumieniem mogę ją polecić. Czyta się ją z dużym zaangażowaniem, a problemy głównej bohaterki przemawiają do czytelnika, łatwo też jest się z nią utożsamić i pomyśleć choć przez chwilę, jak byśmy się zachowali w sytuacji, w której zdiagnozowano by u nas jakąś chorobę? Czy odebralibyśmy to, jako wyrok śmierci, a może podjęli z nią walkę?
REKOMENDACJA:
Historia Adrianny nie jest delikatna. Jest szczera, przy tym brutalna i często bolesna. Porusza temat bardzo trudny i skłaniający do przemyśleń. Dominika Smoleń oddaje bardzo rzeczywisty obraz przeciwności, z jakimi zmagają się osoby chore na cukrzycę i depresję. To opowieść o szukaniu szczęścia w życiu i budowaniu wszystkiego od nowa, ale też o pragnieniu bycia zauważoną i kochaną przez najbliższych. Mówi, że życie to nie tylko radość, bo zdarza się w nim również smutek, z którego można się czegoś nauczyć.
Moja córka miała trzy latka i dwa miesiące kiedy usłyszeliśmy, że choruje na cukrzycę typu pierwszego. Ona była malutka, nie wszystko rozumiała... Ja za to przeżywałam za nas dwie. Nasza codzienność miała się od tamtej chwili zmienić - musiała podporządkować się 'cukierkowemu' życiu dziecka. W lutym minęło już cztery lata... Przeczytałam w tym czasie wiele publikacji naukowych, instrukcji obsługi i informacji przydatnych w żywieniu córki. Jednak kiedy usłyszałam o "Biegu do gwiazd" pomyślałam, że koniecznie muszę poznać powieść, wreszcie powieść z cukrzycową bohaterką. Co czuję po tej lekturze?
Adrianna Jabłońska zachorowała na cukrzycę, gdy miała siedem lat. Spotkała się z szyderstwami, kpinami i głupimi żartami rówieśników a jej plany przestały mieć znaczenie. Dziewczynka poczuła, że ta choroba to tylko kolejne ograniczenia i kara... Tylko za co? Wielokrotnie próbowała popełnić samobójstwo! Nie miała rodziny, która by ją wspierała? Dobre pytanie... Teoretycznie miała siostrę, rodziców i babcię, ale tylko u tej ostatniej mogła liczyć na wsparcie. Rodzice nie chcieli nauczyć się tej choroby swojego dziecka, nie chcieli zrozumieć - ale dlaczego? Ada nie wie dlaczego została odtrącona.
"...w pokonywaniu choroby liczą się podobno nawet najmniejsze kroczki..." *
Teraz ma lat dziewiętnaście i już wie, że toczyła samotną walkę z cukrzycą a jedyną dającą poczucie bezpieczeństwa czynnością jest czytanie książek. Obecnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym (po kolejnej próbie samobójczej) i sama nie jest pewna czy cieszy się, że lada dzień z niego wyjdzie. W rodzinnym domu czeka na nią smutna wiadomość - jej ukochana babcia nie żyje... Jednak przeczuwała chyba swoje odejście, gdyż napisała do Ady list, w którym poprosiła wnuczkę o to, by przez trzydzieści dni starała się żyć jak szczęśliwa i normalna nastolatka.
Ta książka jest opowieścią o tych właśnie trzydziestu dniach. Czy Ada wytrwa w postanowieniu i przynajmniej postara się naprawdę żyć? Co wydarzy się w chwili, gdy minie ten obiecany babci czas? Z zapartym tchem odliczałam wraz z bohaterką i zastanawiałam się jaką decyzję podejmie... Czy wykorzysta listy pożegnalne, które napisała w tym czasie? Czy postanowi odejść? A może jednak będzie pragnęła szczęścia i odnajdzie bliskie sercu osoby? Czy zmieni się postawa rodziców, która tak bardzo mnie szokowała? Finał powalił mnie na kolana... Jeszcze nie udało mi się podnieść...
"...los bywa okrutny, a śmierć zbiera swoje żniwo, kiedy najmniej się tego spodziewamy. Nasze życie jest kruche. więc musimy walczyć o swoje szczęście, kiedy tylko mamy do tego okazję.
Nie należy przejmować się upadkami, pokonywać choroby i wierzyć w to,
że jutro będzie lepiej." **
Dominika Smoleń, jako pisarka z cukrzycą doskonale wiedziała o czym pisze... Pokazała nie tylko zwykłą codzienność czy problemy nastolatki oraz jej rówieśników - zakochania, nieplanowane niespodzianki, randki, prywatne tragedie młodych ludzi. Napisała przede wszystkim o trudach życia z cukrzycą, czynnościach które tak doskonale znam a dotyczą mierzenia cukru, wymiany wkłucia, obsługi pompy insulinowej, hipoglikemii i hiperglikemii, bolusów złożonych na pizzę, korekt lub szybkich reakcji na niski cukier. Z tym mierzy się bohaterka, z tym mierzy się moja córka.
Dla autorki to bardzo osobista powieść. Dla mnie również. Nie wyobrażam sobie jak mogłabym odrzucić własne dziecko, tym bardziej w chwili, gdy najbardziej mnie potrzebuje - gdy podejmuje walkę z tak nierównym przeciwnikiem, jakim jest cukrzyca. Oczywiście nie przeczę, że bywam zła, bezsilna, zmęczona... Że ta choroba odebrała mi wiele z życia, które planowałam jeszcze pięć lat temu. Ale nie potrafiłabym postępować tak, jak rodzice Adrianny. Przy swoim małym szczęściu muszę dawać radę i wpierać najlepiej jak umiem, by czuła matczyną miłość a nie piętno cukrzycy.
"Cukrzyca odebrała mi wiele. Odebrała mi też Ciebie. Twój uśmiech. Twoją czułość.
Twoją uwagę. Kiedyś byłam dla Ciebie wszystkim, ale od wielu lat jestem kimś
nic nieznaczącym." ***
Podsumowując - "Bieg do gwiazd" to bardzo brutalna i szczera powieść o życiu z cukrzycą, w którym tak ważne jest wsparcie rodziny i przyjaciół. Niezwykle trudna w odbiorze - z uwagi na emocjonalne podejście - historia dziewczynki opuszczonej zwłaszcza przez matkę. Jest to lektura wartościowa i skłaniająca do refleksji, którą powinien przeczytać każdy. By zrozumieć, że osoby chore na cukrzycę nie zarażają, nie są też kosmitami. Potrzebują jedynie wsparcia, akceptacji i czasami szybkiego podania soku.
* D. Smoleń, "Bieg do gwiazd", Wyd. Szara Godzina, Katowice 2018, s. 68
** Tamże, s. 302
*** Tamże, s. 261
Cukrzyca - dla niektórych znana choroba, dla drugich nie. Jednak większość z nas nie ma pojęcia jak wygląda życie człowieka, który na nią choruje. Ciągła kontrola poziomu cukru we krwi, tego co się je i w jakich ilościach. Chyba nikt z nas nie chciałby żyć z taką chorobą. Ale co zrobić jeśli się zdarzy? Przecież my na to nie mamy wpływu. Trzeba nauczyć się z tym żyć. Choć nie wszyscy potrafią.
Ada, nasza główna bohaterka to dziewczyna, która w wieku 7 lat dowiedziała się, że choruje na cukrzycę. Została poniekąd z tą chorobą sama, gdyż rodzice się nią nie przejmowali, nie okazywali jej wsparcia - pewnie jej choroba sama ich przerosła. Jedyne wsparcie miała w swojej babci, ale i jej zabrakło na tym świecie. Do tego depresja, ciągłe pytania bez odpowiedzi. Ona nie chce już tak żyć, dlatego myśli, aby to zakończyć. Postanawia jednak wypełnić ostatnią wolę swojej ukochanej babci, a mianowicie to, że przez 30 dni ma żyć jak normalna nastolatka. Czy zatem te 30 dni normalności, wpłyną na jej ostateczną decyzję?
Dominika Smoleń napisała książkę, w której ukazuje jak trudne bywa życie osoby, która jest skazana na nieuleczalną chorobę, w tym przypadku na cukrzycę. I jak ważne podczas takiej choroby jest wsparcie najbliższych - rodziny, przyjaciół. Jednak nie zawsze taką pomoc osoby chore otrzymują, co wpływa na to, że sobie nie radzą. A jeżeli taka osoba myśli już tylko o samobójstwie, to tym bardziej rodzinie powinna zapalić się czerwona lampka ostrzegawcza.
"Byłam jak bezpański pies, który musiał nauczyć się radzić sobie sam i przez całe życie udawać, tylko dlatego, że ludzie wokół czegoś oczekiwali."
Na świecie są choroby nieuleczalne z którymi jednak mimo wszystko da się żyć. Myślę, że i z cukrzycą można nauczyć się obchodzić. Jeśli prawidłowo o siebie zadbamy to przecież możemy żyć jak normalni ludzie. Na świecie jest wiele innych beznadziejnych przypadków chorób, a ludzie mimo wszystko potrafią cieszyć się życiem i czerpać z niego pełnymi garściami.
"Dotknęłam palcami blizn na swoich nadgarstkach, na swoich rękach. Czułam wypukłości po ranach, które sama sobie zadałam. Rany, które pomagały mi żyć. Pokazywały, że dalej jestem człowiekiem, chociaż czasem sama w to nie wierzyłam."
Być może nasza książkowa Ada czuła się samotna, dlatego planowała skończyć ze swoim cierpieniem. Jednak kiedy w jej życiu pojawił się Łukasz, Lena oraz Adam, życie nabrało barw, pojawiło się również uczucie. Ale czy to wystarczy, by chcieć nadal żyć?
Autorka zabiera nas w świat osoby, która sama zmaga się ze swoją cukrzycową chorobą. Zaznajamia nas z wieloma zwrotami, których sami byśmy nie zrozumieli, gdyby nie słowniczek z wyjaśnieniami zawarty w książce. Dzięki temu mamy okazję poznać wiele zagadnień związanych z tym schorzeniem.
Łukasz, Lena oraz Adam to postacie, które okazują się prawdziwymi przyjaciółmi. I w swoim życiu również każdy z nich zmaga się z jakimś tragicznym przeżyciem, a mimo wszystko stara się iść wciąż na przód. To dzięki nim Ada z dnia na dzień, staje się pogodniejszą dziewczyną, czuje, że komuś wreszcie na niej zależy.
No i jeszcze muszę wspomnieć o zakończeniu, za które najchętniej udusiłabym autorkę. Tak się nie postępuje z uczuciami czytelnika. Dominika Smoleń kompletnie wytrąca swojego czytelnika z równowagi, gdy ten dobiega do końca lektury. Zaskoczenie gwarantowane.
"Bieg do gwiazd" to książka o dziewczynie, która zagubiła się we własnych zmaganiach z cukrzycą, z którą musiała radzić sobie sama, gdyż jej własną rodzinę ta choroba przerosła. To również 30 dniowa historia o tym, by ponownie wrócić do normalności i brać z życia pełnymi garściami, bo przecież cukrzyca to nie koniec świata. Zachęcam do przeczytania!
Ada jest nastolatką, której świat wali się w jednej chwili. Za sprawą listu od babci stawia sobie trzydzieści dni normalnego życia, dzięki któremu ma zdecydować - żyć czy nie żyć? Czy dziewczyna podejmie właściwą decyzję? Czy osoby napotkane na swojej drodze pomogą jej w tym?
Ada to dziewczyna chorująca na cukrzyce, która z dnia na dzień daje jej się we znaki. Dziewczyna nie potrafi sobie z tym poradzić, co doprowadza ją do wielokrotnych prób samobójczych. Nie ma wsparcia w swojej najbliższej rodzinie, lecz z czasem znajduje je w znajomych ze szkoły.
Według mnie powyższa historia ukazuje trudności życiowe z jakimi borykają się osoby chore. Jak widać nie mają oni łatwo, co nieraz doprowadza ich do depresji.
Moim zdaniem autorka idealnie ukazała problem większości osób i jego skutki. Dobrze ukazane są tutaj uczynik i przemyślenia bohaterki. Powyższa opowieść jest pełna skrajnych emocji, które odczuwane są do samego końca.
Jak dla mnie po tą książkę powinien sięgnąć każdy, kto myśli, że życie z chorobą jest proste i zabawne, bo dzięki tej historii pozna jaki jest ich los.
Moja ocena: 9/10
Cudowny debiut.
Ada, dziewczyna już dorosła, która od 7 roku życia jest sama. Mimo, ze ma rodziców i siostrę nie jest akceptowana, jest omijana, traktuja ja jak zbedny balast. Przez co? przez to, że musizmagać sie z chorobą? A czy sama ja sobie wybierała? Nie!
Z cukrzycą da sie zyc - potzrebne jest tylko wsparcie, którego Ada nie ma i nie miałą. Wielokrotnie próbowała popełnic samobójstwo.
Za sprawa listu od najukochańszej babci (która w pewnym sensie była dla niej jak matka), który przekazał jej ojciec po jej smierci (w tym czasie Ada leczyłą sie psychoatrycznie).
Ma miesiac. Tylko albo az na bycie zwykłą nastolatką, niczego sie nie bać, żyć.... Ale czy to jest gra? Czy znajomi, na których sie otworzy w ciagu tych kilku dni pomogą jej? Czy uczucie do Adama pomoze? A co na to jej rodzice i siostra? Karolina pomoze starszej siostzre wcielic się w zwykłą nastolatkę, będą nadrabiac przeszłosć. I juz wszystko wydaje sie byc na dobrej drodze.... Poza jednym: Ada nie widzi sensu dalszego życia. Ma dosyc odtracenia przez rodziców. Pisze do kazdego z nich emocjonalne listy, które wywałały u mnie morze łez. Czy łatwo jest sie listownie pozegnać? Czy łatwo jest odebrać sobie życie? Czy gra jest warta świeczki?
Totalnie mnie ta ksiazka rozbiła. tyle wzruszenia i tyle smutku mi zafundowała.
Polecam :)
"Kiedyś do Ciebie dołączę. Razem pobiegniemy do gwiazd".
Nigdy nie zastanawiałam się nad tym, jak czują się ludzie, którzy chorują na cukrzycę. Nigdy nie myślałam o tym, że choroba ta może wywoływać tak wielkie problemy emocjonalne. Wydawało mi się bowiem, że schorzenie to nie ma wielkiego wpływu na codzienne życie. Po przeczytaniu tej książki moje postrzeganie tego tematu zmieniło się diametralnie.
Dominika Smoleń to blogerka książkowa, znana w sieci jako Iwi, która uwielbia książki, koty i czekoladę. Pisanie oraz czytanie towarzyszą jej od najwcześniejszych lat życia. Zadebiutowała w 2015 r. powieścią pt. "Cena naszych pragnień".
Ada w wieku siedmiu lat zachorowała na cukrzycę i została pozostawiona z tym zupełnie sama, gdyż rodzina, poza babcią, się od niej odwróciła. Zmagając się z depresją, po kilku próbach samobójczych, trafiła do szpitala psychiatrycznego. Gdy po skończeniu leczenia w placówce, dowiaduje się o śmierci babci i jej ostatniej woli wyrażonej w liście, jaki dla niej zostawiła, postanawia spełnić jej życzenie. Ada na 30 dni staje się normalną nastolatką.
Przyznam szczerze, że jestem w dużym szoku spowodowanym ukazaniem przez autorkę sytuacji osoby, która choruje na cukrzycę. Mowa tutaj oczywiście o stanie psychicznym Ady dla której wraz z chorobą, skończył się niemalże świat. Nie sądziłam, że cukrzyca może wywoływać tak poważne stany depresyjne i niechęć do życia. I pewnie trudno byłoby mi uwierzyć w tak aż agonalny stan głównej bohaterki, gdyby nie fakt, iż Dominika Smoleń przyznaje we wstępie do swojej książki, iż podobnie jak Ada, choruje na cukrzycę. Historia bohaterki to oczywiście fikcja literacka, ale cały wymiar skutków tej choroby – zarówno fizycznych jak i psychicznych jest jak najbardziej rzeczywisty i ja jestem tym mocno zaskoczona. Tym bardziej, że jak wskazuje autorka - ryzyko zachorowania na depresję wśród osób z cukrzycą jest nawet trzykrotnie wyższe niż w przypadku zdrowego człowieka albo osoby chorującej na coś innego.
Wątek swoistej ostatecznej próby zmierzenia się Ady z życiem podczas jedynie trzydziestu dni okazał się interesującym zawiązaniem całej akcji. Byłam bowiem niezmiernie ciekawa, jak pełna samobójczych myśli dziewczyna, którą poznajemy na początku książki, poradzi sobie w licealnym środowisku beztroskiej młodzieży. To wyzwanie rzucone przez kochającą babcię miało bowiem Adę albo całkowicie uleczyć albo ostatecznie pogrążyć. Finał tej rozgrywki samej z sobą okazał się zaskakujący i w zasadzie pozostawił niedopowiedzenie oraz - swoisty niedosyt. Myślę także, że dwa zaskakujące wątki wykreowane na samym końcu tej historii wydają się nieco naciągane, ale ilu odbiorców, tyle interpretacji.
Przyznam, że podczas czytania powieści Dominiki Smoleń raziły mnie nieco mało realistyczne dialogi młodych ludzi. Myślę, że ta warstwa językowa winna być tutaj mniej poprawna, gdyż nastolatkowie raczej nie rozmawiają ze sobą w taki właśnie sposób. Brakowało mi także rozwinięcia warstwy skandalicznego zachowania rodziców Ady, a w szczególności matki bohaterki. Tutaj bowiem przydałoby się mocniejsze, psychologiczne ujęcie tego mechanizmu wyparcia choroby córki.
"Bieg do gwiazd" nie jest łatwą książką. Powieść wpisuje się doskonale w popularny obecnie gatunek new adult, a do tego porusza bardzo trudny temat. Ważne jest także to, że autorka zamieściła na końcu swojej powieści słowniczek najważniejszych pojęć związanych z tą chorobą. Myślę, że historia Ady może w pewnym stopniu pełnić funkcję uświadamiającą dotyczącą skali wpływu chorowania na cukrzycę na całe życie. W moim przypadku tak się właśnie stało.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
„Bieg do gwiazd” jest książką, w której przy odrobinie dobrej woli można się wiele nauczyć. Jest powieścią, która zmusza do rozejrzenia się wokół i przemyślenia zachowania swojego i swoich bliskich. Pomimo trudnej tematyki czyta się ją zadziwiająco lekko i naprawdę bardzo szybko. Gdy przeczytasz tę książkę, być może zmienisz się na tyle by nie osądzać po pozorach i nauczysz się dostrzegać odrobinę więcej niż widać na pierwszy rzut oka. Ja po takim zakończeniu, jakie zaserwowała mi autorka, mam tylko nadzieję, że to nie koniec i powstanie ciąg dalszy, bo ta opowieść nie może się tak skończyć! Mam rację?!
„Bieg do gwiazd” to niezwykle wzruszająca opowieść, która niejednokrotnie poruszy najczulsze struny waszej duszy. Dominika Smoleń stworzyła historię okraszoną niezliczoną ilością emocji, która zmusza do refleksji nad tym, ile jest warte ludzkie życie. Uświadamia czytelnikowi, jak przewrotny bywa los, i że każdy, niezależnie od wieku, potrzebuje wsparcia i miłości innych. Serdecznie polecam.
Maksymilian ma niebawem objąć funkcję bossa w swojej familii, która od lat zajmuje się nielegalnymi interesami. Biznes idzie świetnie, jego rodzinie...
On – wilkołak. Ona – bibliotekarka. Z pozoru nie łączy ich nic, ale tak naprawdę łączy ich wszystko. Gaja niedawno wprowadziła się do małego...