Maksymilian ma niebawem objąć funkcję bossa w swojej familii, która od lat zajmuje się nielegalnymi interesami. Biznes idzie świetnie, jego rodzinie prawie nic nie zagraża. W dodatku niebawem ma poślubić przepiękną Jasmine, a małżeństwo zapewni mu jeszcze większą władzę. Pewnego dnia na jego drodze staje Erika - słynąca z ciętego języka pisarka erotyków i barmanka w klubie należącym do Maksa. Swoimi niewybrednymi ripostami przyciąga uwagę szefa, który czuje się zaintrygowany kobietą z pazurem, tak inną od jego narzeczonej. Mężczyzna obiecuje sobie, że przed ślubem przynajmniej raz prześpi się z Eriką, żeby wypędzić ją ze swoich myśli. Problem w tym, że nie wszystko idzie zgodnie z jego planem...
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2021-03-29
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 300
Kolejna powieść spod pióra Dominiki i kolejne spotkanie z nią na stronicach powieści. Jak już kilkukrotnie zauważałam, ww tym roku mamy ogrom historii z mafią w tle. Moje czytelnicze ja jednak nie daje za wygraną i sięgam co rusz po opowieść tego typu, by przekonać się jak nasze rodzime pisarki radzą sobie z tak oklepanym motywem.
I Dominika należy do tego grona pisarek, które doskonale wiedzą co robią, mają świadomość swojego warsztatu pisarskiego i wiedzą jak poprowadzić fabułę, by zainteresowała ona czytelników. Może to właśnie jeden z tych powodów, dla których sięgam po jej książki w ciemno. Tym razem poznajemy Maksa, który ma zostać głową rodziny mafijnej. Na jego drodze staje jednak Erika, która jest typem babeczki, która nie pozwoli sobą rządzić, ani wejść na głowę – lubię takie silne kobietki w książkach, bo to zawsze dodaje jakiegoś takiego pazura.
Akcja jest wartka, nie wlecze się niczym flaki z olejem, tylko z pewnym i konkretnym tempem rozwija swoją fabułę. Bohaterów polubiłam od ręki, a historia prowadzi taki emocjonalny rollercoaster, że nie jesteśmy w stanie się od niego uwolnić. Atmosfera była mocno podkręcona, a to tylko wzmagało apetyt na odkrycie wszystkich kart w tej opowieści. Kolejnym atutem tej książki jest narracja, którą prowadzą bohaterowie i do tego na przemian – to nam daje możliwość bliższego poznania się z postaciami i poniekąd zrozumienia ich decyzji. Dla mnie to taki strzał w dziesiątkę!
Może i samej mafii i dziwnych spraw z nią związanych nie mamy tu nadmiaru, ale doskonale sama tematyka robi za tło. I to też jest ogromnym plusem tej powieści. Wolałabym nie czytać ciągle o strzelaninach, kartelach narkotykowych czy dziwnych wymianach, tak na sucho, chyba to nie miałoby dobrego zastosowania. Tutaj mamy konkretnych ludzi, konkretne decyzje i konkretnie poprowadzone losy. Taka kwintesencja dobrej historii. Momenty z erotyka – zresztą nie tylko w tym tytule – są napisane ze smakiem, a przecież to ogromnie ważne, bo wiadomo, nikt pustego porno raczej nie poszukuje.
Cieszę się, że mogłam znowu czytać pozycję od Dominiki. Autorka pisze lekko i cały czas szlifuje swój warsztat, a to potwierdza tylko, że wie co robi, wie co chce osiągnąć i dąży do tego z całych swoich sił. I cieszę się, że dzięki takim Pisarkom i Pisarzom mam co czytać.
Erika - barmanka i pisarka, która pracuje w klubie rządzonym przez mafię. Dziewczyna, która nie da sobie w kaszę dmuchać, dlatego nie boi się odpyskować szefowi na jego bezczelne zaproszenie na "lody".
Maksymilian - w sumie to nieskomplikowany facet, któremu niewiele brakuje do objęcia rządów w mieście. Dotąd żadna kobieta mu nie odmawiała, dlatego nowo poznana piękność tak go intryguje.
Pomijając pewne mankamenty, wyjątkowo dobrze i szybko czytało mi się ten tytuł. To była taka niezobowiązująca, prosta rozrywka na jeden dzień. Gangsterzy nie bawili się w półśrodki czy manipulacje, jeśli ktoś im podpadł, to mordowali go i tyle. Fragmenty z nimi utrzymywały akcję na przyzwoitym poziomie, podobały mi się chyba nawet bardziej niż rozwijający się romans. Chociaż to zestawienie dwóch głównych charakterów obserwowało się całkiem przyjemnie, to była taka relacja bardziej na zasadzie partnerstwa niż podległości którejś ze stron, zdecydowanie na plus. Brakowało innych postaci, takich spoza mafijnego kręgu (Jenny, przyjaciółka głównej bohaterki, ma bardzo małą rólkę), więc świat przedstawiony poza familią prawie nie istniał. Niektórym może przeszkadzać potoczny i wulgarny język.
O Erice szybko dowiadujemy się, że po godzinach pracy w klubie zamienia się w pisarkę "romansów i scen erotycznych". W pierwszej chwili pomyślałam, że to fajny zabieg ze strony autorki, puszczenie oczka w stronę czytelnika. Niestety z czasem doszło do lekkiej przesady. Bohaterka co rusz przypominała, że jest pisarką, a fani czekają na kolejne wiadomości od niej. W kryzysowym momencie swojego życia, kiedy Erika powinna być przerażona, zamiast tego zastanawia się, jak to opisać w swojej kolejnej książce. Ech?
Myślę, że ta powieść przypadnie do gustu zarówno starym wyjadaczom romansów mafijnych jak i osobom, które dopiero zaczynają przygodę z tym podgatunkiem. Zakończenie jest... mocne. Zaskakujące. Myślę, że dzięki niemu powieść zostanie mi w pamięci na długo.
Dziękuję wydawnictwu za egzemplarz do recenzji.
💙💙💙RECENZJA💙💙💙
„Facet był pierdolonym gangsterem, miał wkrótce się ożenić, ale moje podstępne ciało pragnęło go niczym powietrze.”
Erika, marzy o wielkiej karierze pisarskiej, póki co nieustannie pisze erotyki, wymyślając co raz to nowe historie, a swoje rachunki pokrywa, pracując jako barmanka, w klubie „Agrypina”. Jej właścicielem jest Maksymilian Giacana, oprócz bycia przystojnym i bezwzględnym dupkiem jest też następcą głównego bossa w swojej mafijnej familii. Pierwsze spotkanie sam na sam i propozycja, która pada z jego ust, zniesmacza, ale chyba też podnieca Erikę, a temu dziwnemu oddziaływaniu zawdzięcza nową wenę pisarską, którą bezzwłocznie przelewa na papier swojej nowej gangsterskiej powieści.
W jej mniemaniu nie jest jednak możliwe, cokolwiek między nimi, gdyż Maks, niedługo musi poślubić Jasminę, co przypieczętuje mafijny pakt z jej rodziną i zapewni mu jeszcze więcej władzy.
Erika, nie zważając na bezwzględność Maksa, ignoruje jego wulgarne awanse i odpycha jak natrętną muchę, traktując go tak, jak nigdy nikt by się nawet nie ośmielił tego zrobić. Jej opór i cięty język, pociągają meżczyzną tak bardzo, że bez względu na wszystko, postanawia mieć ją choć raz pod sobą. Jeden niebezpieczny wieczór w klubie sprawia, że Erika zostaje wciągnięta w niebezpieczne mafijne porachunki a jej życie ulega niemałym komplikacjom...
Książka - petarda, jeśli tak mogę ją określić. Mocny język, śmiałe sceny erotyczne, świetnie opisane i pikantnie zobrazowane. Bohaterowie, którzy nie owijają w bawełnę swoich pragnień i fantazji. Wartka akcja z gangsterskim światem w tle. Dialogi pełne humoru, ale też namiętności. Mafia, władza, przemoc, seks, pieniądze, to wszystko znajdziecie w książce „Gangsterska gra”, ale koniec na 100% wyprowadzi Was z równowagi. Jeszcze żaden autor tak bardzo mnie nie zaskoczył, zakończeniem swojej książki.
Brawo dla autorki 👌
Bardzo , a nawet bardzo polecam, każdemu kto jeszcze nie czytał.
,, Gangsterska gra" to książka, w której miłość oznacza ból i rozczarowanie.
Maksymilian to następca bossa familii, gdzie szemrane interesy są na porządku dziennym. Przystojny i seksowny ma już z góry zaplanowane życie u boku księżniczki.
Erika pisarka erotyków, która w bardzo zaskakujący sposób a dokładniej za sprawą swojego ciętego języka staje się jedną z głównych bohaterek swojej książki zwanej życiem. Świat mafii staje się realny i rzeczywisty a zauroczenie jest autentyczne i prawdziwe, jednak obiekt jej zainteresowania ma paln na życie i Eriki on nie obejmuje.
Erika i Maksymilian to dwa różne światy, dwa różne charaktery, ale łączy ich pożądanie, które z każdą minutą rośnie w siłę. Czy tych dwoje ma szansę na wspólne życie ? Czy Erika wejdzie w świat mafii, który jest jej znany z powieści, które pisze? Tego dowiecie się z książki.
Ta para dostarczyła mi emocji. Maksymilian przystojny gangster, a jednak czegoś mi w nim zabrakło, a może to były źle podjęte decyzje przez niego, które zaważyły na końcowym postrzeganiu jego postaci. Erika to postać, którą obdarzyłam sympatią za jej ciety język i wolę walki.
Książkę czyta się szybko, a to za sprawą bardzo dobrego stylu autorki i jej poczucia humoru. Zdecydowanie polecam książkę.
„Gansterska gra” Dominiki Somoleń, zapowiadała się jako jeden z wielu na polskim rynku wydawniczym mafijnych romansów. Wszystko wskazywało na to, że schemat będzie powielony: przystojny szef mafii, w tej roli Maksymilian, wkrótce głowa połączonych mafijnych rodzin, i dziewczyna spoza mafii, Erika, pracująca jako barmanka w należącym do mafii klubie autorka romansów. No i silne przyciąganie między nimi, seksualne przyciąganie, żeby była jasność. Żadna tam romantyczna miłość. Na szczęście zakończenie powieści, zmieniło wszystko.
Jak na mafijny romans bardzo mało było tutaj „omerta”, czy mafijnej zmowy myślenia, zabraniającej członkom sycylijskiej mafii informowania o jej przestępstwach osób z tym przestępstwem niezwiązanych. Maks, jak na przyszłego szefa mafii jest bardzo gadatliwy, aż dziwne, że policja dawno nie rozwiązała jego organizacji. Jedno trzeba mu przyznać, pewność siebie i ego ma rozdmuchane do granic możliwości. Erika, szara myszka, nie zawsze postępuje moim zdaniem logicznie i konsekwentnie.
Styl Dominiki Somoleń jest płynny. Powieść czyta się dobrze, pod warunkiem, że nie analizuje się za bardzo fabuły. „Gansterska gra” to powieściowy odpowiednik amerykańskich filmów akcji z serii „patrz i nie myśl”. Dlaczego taka sroga opinia zapytacie. M.in. za gadatliwość szefa mafii, wtajemniczającego nowo poznaną dziewczynę w szczegóły walk mafii, czy wyciąganie kuli z ramienia za pomocą pęsety. Skoro Maks padł nieprzytomny z upływu krwi w mieszkaniu Eriki, a ona tylko wyjęła płytko umiejscowioną kulę w ramieniu, to trochę brakuje logiki. Rozumiem, że Maks jest szefem mafii, ale za składanie takich propozycji pracownicy, to w czasach #metoo miałby proces, chyba że wcześniej by ją zabił. Kuzyn Maksa, Sergio, psychopata, przed którym wszyscy drżą, okazuje się facetem o miękkim sercu.
Dużym plusem, jest zakończenie powieści, którego w żaden sposób się nie spodziewałam. Może to zakończenie tłumaczy powyższe nieścisłości.
Podsumowując „Gansterska gra” to fajna powieść do przeczytania w jeden wieczór, dla lubiących mocniejszą seksualną akcję, są „momenty”, dla lubiących intrygę, też się coś znajdzie. Nie jest to typowy mafijny romans, raczej ta mafia to taka bardzo w tle. Jedno jest pewne, ze względu na styl na pewno sięgnę po kolejne powieści autorki.
Jeśli jesteście miłośnikami romansu mafijnego to tej książki nie może zabraknąć w waszej biblioteczce. Ostra, nieprzewidywalna, zmysłowa i błyskotliwa. Śmiało mogę powiedzieć, że książka Dominiki Smoleń wyróżnia się na tle przerysowanych książek z mafią w tle.
Maksymilian całe swoje życie podporządkował obowiązkom wobec familii. Już wkrótce obejmie funkcje bossa. Zanim jednak to się stanie, mężczyzna będzie musiał poślubić kobietę, dzięki której powiększy swoją władzę. Jak to w mafii bywa, nie jest to małżeństwo z miłości a jedynie z wyboru. Nie jest to jednak wielkie poświęcenie, bowiem jego przyszła żona jest wprost idealna. Maksymilian miał prosty plan, który nie obejmował pojawienia się pewnej zadziornej i zmysłowej barmanki. Erika pracuje w jednym z klubów Maksa. Swoją butnością i arogancją przyciąga uwagę swojego szefa. Maks jest nią zafascynowany. Nie mogąc przestać myśleć o niegrzecznej barmance, mężczyzna obiecuje sobie, że przed ślubem przynajmniej raz prześpi się z Eriką. Plan był prosty. To miała być jednorazowa przygoda, nic nie znaczący wyskok w bok. Wszystko jednak się komplikuje. Rozpoczyna się gra, w której stawką są nie tylko uczucia, ale również życie.
Dominika Smoleń zaskoczyła mnie swoim lekkim i barwnym stylem pisania. Książkę czytało się w ekspresowym tempie! Fabuła poprowadzona z gracją, bohaterowie wykreowani na silnych i charakternych, mnóstwo humoru oraz szczypta pikanterii. Owszem były momenty, kiedy chciałam wręcz rzucić książką, ale to dobrze, bo przecież o to chodzi, aby wzbudzać zachwyt i budzić irytację. Grać na emocjach i pozostawiać niedosyt. Tutaj wszystko idealnie ze sobą zagrało. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale na pewno nie ostatnie. Gorąco polecam książkę i czekam na więcej!
29 marca swoją premierę miała „Gangsterska gra” autorstwa Dominiki Smoleń. Kolejna książka z mafią i gangsterami, która bardzo mi się podobała! ?
Maksymilian ma niedługo wziąć ślub z Jasmine. Nie jest to jednak ślub z miłości, jak to w mafijnym świecie bywa. Małżeństwo ma służyć połączeniu się rodzin i powiększaniu imperium. Kiedy na jego drodze pojawia się Erika, mężczyzna czuje, że nie będzie mu ona obojętna. Jest nią zainteresowany, ponieważ jest zupełną odwrotnością jego obecnej narzeczonej. Stawia sobie za cel, że jeden jedyny raz prześpi się z nią. Jednak te założenia nie pójdą do końca po jego myśli. W co wplącze się Erika?
Przeczytana w ekspresowym tempie dzięki lekkiemu językowi i dużej czcionce. Przez książkę się płynie. Bardzo miło spędzony czas! Było krwawo, namiętnie i emocjonująco. Zakazane uczucie, zdrada, gangsterskie porachunki, gorące sceny, świetnie wykreowani bohaterowie jak najbardziej na plus.
Kiedy już myślałam, że może jednak zakończenie ulegnie zmianie, bo spodziewałam się jakie ono może być, autorka postanowiła sprawić, że zaniemówię. Dawno nie przeczytałam takiej książki z tak bardzo zaskakującą i rozwalającą końcówką! Autorko kochana, tak mnie zaskoczyłaś, że do teraz zbieram szczękę z podłogi! No po prostu wow! W życiu się tego nie spodziewałam, jestem w totalnym szoku. Genialny pomysł na zakończenie, chyba jeszcze z takim się nie spotkałam. Zapewniam, że końcówka wprawi Was w osłupienie! Polecam!
Ode mnie 9/10 ?
Maksymilian ma niebawem objąć funkcję bossa w swojej familii, która od lat zajmuje się nielegalnymi interesami. Biznes idzie świetnie, jego rodzinie prawie nic nie zagraża. W dodatku niebawem ma poślubić przepiękną Jasmine, a małżeństwo zapewni mu jeszcze większą władzę. Pewnego dnia na jego drodze staje Erika - słynąca z ciętego języka pisarka erotyków i barmanka w klubie należącym do Maksa. Swoimi niewybrednymi ripostami przyciąga uwagę szefa, który czuje się zaintrygowany kobietą z pazurem, tak inną od jego narzeczonej. Mężczyzna obiecuje sobie, że przed ślubem przynajmniej raz prześpi się z Eriką, żeby wypędzić ją ze swoich myśli. Problem w tym, że nie wszystko idzie zgodnie z jego planem...
Powiem tak: nie spodziewałam się tak dobrej lektury. Są wśród nas osoby, które rezygnują z książki na samo już tylko wspomnienie o romansie mafijnym. Naprawdę polecam Wam byście spróbowali i sami się przekonali. Tym bardziej, że nie jest to kolejna pozycja jakich wiele. Mamy tu bowiem całkiem sporo ważnych tematów i problemów. Poza tym, jeśli znacie poprzednie powieści Dominiki Smoleń, sprawdźcie jak poradziła sobie w czymś zgoła innym.
Bohaterowie z pewnością nie są schematyczni. Każdy z nich skrywa swoje prawdziwe "ja". Po drodze przechodzą ciekawe przemiany. Strasznie ciężko było mi polubić aroganckiego Maksymiliana, ale z czasem udało się mu wzbudzić we mnie nić sympatii. Kluczowym momentem było to, kiedy pokazywał jak ważna jest dla niego rodzina oraz to, że był szczery w swoim postępowaniu. Z kolei Erika to kobieta inteligentna, charakterna, z ciętym językiem, a w środku krucha, dająca się złamać dziewczyna. W zasadzie od samego początku ją polubiłam i kibicowałem, by spełniła swoje marzenia. Jednakże jej późniejsza infantylność trochę mnie irytowała.
"- Coś ci powiem, laleczko. Jeśli chcesz znaleźć księcia, to nie rozkładaj nóg przed każdym nowo spotkanym facetem."
Historia to udowadnia, że czasem nawet tylko jedno spotkanie wystarczy, by nasze życie wywróciło się do góry nogami. Niebezpieczeństwo może pojawić się na pstryknięcie palcami. Tak samo pożądanie, z którym ciężko walczyć. A wchodząc w świat mafii i gangsterów trzeba mieć świadomość, że to nie tylko masa przywilejów, ale i obowiązków, poświęceń i lojalności.
"Miałam świadomość, że służba mafii - bo inaczej tego nie dało się określić - była niebezpieczna. Ludzie znali ryzyko, a mimo to trwali w tym świecie. Szkoda, że czasem ich głupota, upór, ślepe dążenie do władzy i chęć powiększenia majątku kosztowały życie zarówno ich samych, jak i bliskie osoby."
Gangsterskie porachunki, mnóstwo intryg, namiętności i rozwiązań fabularnych, które nie zawsze szły w kierunku, jakiego bym oczekiwała, klimat mroku i napięcia oraz zakończenie, którego nie da się przewidzieć. Nie takiego finału oczekiwałam i jestem poniekąd zawiedziona jego koncepcją. Ale z drugiej strony również zadowolona. Taka przewrotność. Ot co! Tu nic nie jest do końca pewne, trudno odkryć, kto mówi prawdę, a kto się z nią mija.
"Gangsterska gra" to książka, która dosłownie zagra Wam na nosie, wprawi w osłupienie i przysporzy o szybsze bicie serca. Przygotujcie się na spore emocje!
Autorka serwuje nam prawdziwy rollercoaster emocji, ociekający brutalnością, niepohamowaną namiętnością oraz sporą dawką niezapomnianych wrażeń. Lekko, jednocześnie z pazurem podejmuje różnorakie tematy, m.in. pożądanie, któremu trudno się oprzeć, dokonywanie niełatwych wyborów, bezgraniczna lojalność i posłuszeństwo wobec rodziny i zasad obowiązujących w półświatku oraz poświęcenie siebie, własnego szczęścia i marzeń na rzecz drugiej osoby bądź dla dobra interesów własnej organizacji. To wszystko skłania się ku jednej konkluzji – życie nie zawsze jest łatwe, nie zawsze wszystko układa się w nim tak, jakbyśmy chcieli. Często idzie swoim torem, zmuszając nas do ciągłego dostosowywania się do każdego miejsca, sytuacji i ludzi. Krótko mówiąc, przygotujcie się na nie lada niespodzianki.
Bardzo dużą rolę odgrywa w powieści wątek romansowy, okolony atmosferą narastającego napięcia, grozy i niepewności. Między Maksymilianem a Eriką rodzi się niesamowita chemia. Oboje są jednak przekonani, że po jednorazowej przygodzie ich drogi bezpowrotnie się rozejdą. Mężczyzna bowiem musi się ożenić, aby przejąć po ojcu zarządzanie całą familią i biznesem.
>>Mafijne przeznaczenie wisiało nad nami niczym gilotyna jeszcze przed naszymi narodzinami. Byliśmy organizacją przestępczą, w której wszystko zostawało w ''rodzinie''. Rzadko pozwalaliśmy się zbliżyć do nas osobom z zewnątrz.<<
Niestety, nic nie idzie zgodnie z planem. Problemy nawarstwiają się i kumulują z dnia na dzień. Jak to się skończy? Dominika Smoleń nie bawi się w żadne słodko pierdzącego love story, toteż próżno tu szukać jakiekolwiek ckliwego romantyzmu. Znajdziecie za to bezpruderyjną pikanterię w ogniu niebezpiecznych zagrywek, która bezlitośnie pokazuje, że kto raz wejdzie do świata pełnego spisków, tajemnic i morderstw, najpewniej pozostanie w nim na zawsze, nawet wbrew własnej woli. Przetrwają tylko najtwardsi i najbardziej bezwzględni gracze, zaś słabsi będą mogli mówić o farcie, jeżeli przeżyją. Nastawcie się na wielkie wzloty i mocne upadki.
Na kartach książki przewija się plejada barwnych postaci, całkiem wiarygodnie i ciekawie zarysowanych. Nie zlewają się w jedno, każdy jest inny, wyrazisty, ale nieprzekombinowany. Pomimo to trudno mi było ich polubić. Szczególnie rozczarowała mnie postać Eriki, która na początku jawiła się jako przebojowa dziewczyna, o mocnym charakterze, lecz ni z gruszki ni z pietruszki, przeistacza się w infantylną istotę, pozbawioną godności i instynktu samozachowawczego. Natomiast jeśli chodzi o Maksymiliana, to dupek jakich mało, ale przynajmniej nie kryje się z tym. Jest szczery, nie bawi się w podchody i stawia sprawę jasno. Rzecz jasna też swoje za uszami. Lecz moją największą uwagę skradł jego kuzyn Sergio. Bezwzględny brutal, potwór z najgorszych koszmarów, a mimo to ma w sobie coś intrygującego. Generalnie każdy z osobna wnosi coś od siebie.
Całość napisana jest żywym, potoczystym, niestroniącym od wulgaryzmów językiem. Opisy są krótkie, acz treściwe, a dialogi adekwatne do bieżącej sytuacji. Rozdziały rozdzielono naprzemienne z perspektywy Maksymiliana i Eriki, dzięki temu możemy lepiej poznajemy punkt widzenia każdego z nich. Akcja toczy się wartko i dynamicznie, aczkolwiek sprawia wrażenie chaotycznej. Wszystko dzieje się zbyt szybko i powierzchownie, jakby zabrakło czasu na dopracowanie poszczególnych wątków. Liczyłam również na nieco dłuższą zabawę w gonienie króliczka. Pogoń ledwo się zaczęła, a już się skończyła. Niemniej jednak, wszystkie wspomniane mankamenty bledną w obliczu zaskakującego epilogu, który rozwala system. Dosłownie. Czegoś TAKIEGO się nie spodziewałam. I tu dla autorki należy się ogromny plus.
Podsumowując: Jeśli szukacie mocnej, elektryzującej powieści, która pochłonie Was bez reszty i sprawi, że Wasze serce zabije mocniej – to ''Gangsterska gra'' będzie świetnym wyborem. Ale uważajcie, bo czytając ją trzeba czasami hamować własną wyobraźnię i mieć nerwy ze stali. Kto zaryzykuje? Zapraszam wszystkich zainteresowanych.
Sandra niedawno zakończyła siedmioletni związek, a raczej to jej były chłopak z nią zerwał, ponieważ znalazł sobie inną kobietę. Oczywiście nie było gorszego...
Świat BDSM potrafi być kuszący... Magda jest atrakcyjną kobietą, świadomą tego, jakie wrażenie wywołuje na mężczyznach. Na co dzień zajmuje się fotografią...
Przeczytane:2021-05-01, Ocena: 2, Przeczytałam,
[ RECENZJA ]
Dominika Smoleń "Gangsterska gra"
Wyd. WasPos
Erika, pisarka amatorka, pracując jako barmanka, nawiązuje dziwne relacje z własnym szefem, która przeradza się w coś więcej.
Maksymilian już niebawem stanie się przywódcą swojej familii. Zapewni mu to ślub z bliską znajomą pochodzącą również z mafijnej rodziny. Spotkanie pyskatej Eriki jednak budzi w mężczyźnie pożądanie i ulega jej urokowi. Kierując się rozumem i przyszłością bossa Max rezygnuje z dziewczyny, która wpada w ręce brutalnego kuzyna.
Akcja nabiera tempa, gdy narzeczona Maksymiliana dowiaduje się o romansie ukochanego i postanawia rozliczyć się z Eriką raz na zawsze.
Idealny scenariusz do nowej powieści głównej bohaterki. Ale czy w życiu można być szczęśliwym i przeżywać to samo co we śnie??
A co jeśli to co nas spotyka okazuje się tylko snem...?
Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Lekka, przystępna. Wydaje się być przewidywalna, a jednak...
Momentami rodzily się myśli, że chyba w życiu nie bywa tak jak w fabułę książki. Czasem powieściowe sytuacje były wręcz śmieszne, naciagne. Ale jeśli tylko doczyta się do końca, wszystko staje się jasne. Wszystko trafia na swoje miejsce. I pozostaje tylko myśl czy to dobrze czy jednak szkoda, że takiego zakończenia. 🤔