Balram Halwai - tytułowy Biały Tygrys - to człowiek niezwykle skomplikowany. Służący. Filozof. Przedsiębiorca. Morderca. W listach do premiera Chin, który ma odwiedzić Indie, udziela mu gratis kilku lekcji na temat prawdziwego oblicza indyjskiej przedsiębiorczości i przedstawia historię swojego życia. Przez siedem nocy, w świetle groteskowego żyrandola, Balram snuje przejmującą opowieść o tym, jak udało mu się odmienić los, choć jego przeznaczeniem było robić cukierki, i jak z uczciwego i pracowitego chłopca, urodzonego w ciemnym sercu Indii, stał się pełnym determinacji zabójcą.
Nie mając nic prócz własnej inteligencji i silnego instynktu przetrwania, Balram zostaje kierowcą (i służącym) bogatego właściciela ziemskiego, który zabiera go ze sobą do Delhi. Wielkie miasto, jego przepych i możliwości, są dla chłopaka objawieniem, ale dla ludzi takich jak on, na samym dole społecznej drabiny, świat olśniewających nowych Indii nigdy nie będzie dostępny. Jest tylko jeden sposób, by Balram mógł stać się jego częścią - musi zamordować swego pana.
Oczami Balrama oglądamy Indie, jakich nigdy dotąd nie widzieliśmy: z karaluchami i centrami handlowymi, z prostytutkami i skorumpowanymi politykami, z ubogimi wioskami nad Gangesem, w których panuje bezprawie, i napędzającymi Amerykę ośrodkami techniki i outsourcingu w Bangalurze. Opowiadając historię swojego życia, Balram przekonuje, że religia nie stwarza moralności, a pieniądze nie rozwiązują wszystkich problemów - można mieć z życia, co się chce, jeśli tylko podsłucha się właściwą rozmowę, a w skorumpowanym świecie wciąż zdarza się przyzwoitość.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2008-09-04
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 256
Tytuł oryginału: The White Tiger
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Ludwik Stawowy
Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Poradni K.
Z czym Wam się kojarzą Indie? Z Maharadżą, słoniami, pałacami? Barwnymi sari i charakterystyczną bindi na czole kobiet? Z pięknymi budowlami w stylu Taj Mahal? Z Bollywoodem? Z Gandhim, Gurkhami, Nehru? Z dawną kolonią brytyjską? A może z zapachem curry i sosem tikka masala? Na pewno macie rację. Jednak Aravind Adiga pokaże Wam Indie „od kuchni”. Ten piękny kraj jest jak każdy inny na świecie, pełen sprzeczności, kontrastów i mrocznych stron.
Balram to biedak, któremu udało się poprawić swój los. Opisuje dokładnie swoją historię przez kolejne siedem nocy. Opowiada, jak to się stało, że został znanym i odnoszącym sukcesy przedsiębiorcą. „Mózg to wszystko, co ma na tym świecie człowiek myślący”. To znakomita historia. Wciągająca, mocna, mroczna, wstrząsająca i czasem aż za bardzo szczegółowa i dosadna. Historia pełna gniewu, frustracji i nagiej prawdy: „[…] dwa możliwe losy: zjesz albo zostaniesz zjedzony”.
Jeśli ktoś spodziewa się historii rodem z Bollywood, w której miłość skruszy każde serce, to niech od tej książki trzyma się z daleka. Balram snuje opowieść niezwykle smutną, brudną, przytłaczającą. O takich Indiach nie wspominają żadne przewodniki. Bieda, korupcja, prostytucja, bezprawie. Indyjski wielki brud, smród, smog, społeczne skrajności - od ogromnej nędzy umierającej pod mostami, po nadmierne bogactwo rozpychające brzuchy. Jeśli ktoś miał nieszczęście urodzić się w niskiej kaście, nie ma dla niego ratunku. Nasz bohater urodził się na wsi zapomnianej przez świat w kaście, która nie wróżyła mu sukcesu. Jako jedyny z rodziny nauczył się czytać i pisać. To już było ogromne osiągnięcie i powód do dumy. Nauczył się też prowadzić samochód. Z nikogo stał się prawie nikim. Awansował troszkę na drabinie społecznej, ponieważ został kierowcą bogacza. Jednak musiał być na każde zawołanie swojego pana. Odpoczywał w małym pokoju, dzieląc go z karaluchami i jaszczurkami, których panicznie się bał. Wśród biedoty stał się kimś, ale nie miał prawa wstępu do marketów, bo był tylko kierowcą. Markety są dla ludzi bogatych i wpływowych. Reszta musi się zadowolić targowiskami lub wyjadaniem ze śmietników.
Obserwacje otoczenia, życia, zrozumienie licznych sprzeczności i niesprawiedliwości społecznych doprowadziła Balrama nie tylko do wielkiego gniewu i na skraj wytrzymałości, ale i do decyzji, by zmienić swój byt. Czy jednak poprawa jakości życia usprawiedliwia kradzież i popełnienie zbrodni? Biały Tygrys sam stwierdził, że morderstwo pomogło mu stać się człowiekiem „Czy nie odniosłem sukcesu w walce, jaką powinien podjąć każdy biedak – w walce o to, by nie zbierać cięgów, jakie zbierał ojciec; by nie skończyć na stosie niedających się rozróżnić ciał gnijących w czarnym mule Matki Gangi?”. Czy naprawdę nie było dla niego innej alternatywy? Zapoznajcie się z jego historią, przeanalizujcie, wczujcie się w nią i wtedy spróbujcie znaleźć odpowiedź na to pytanie.
INDIE. Jeden z najliczniejszych i największych krajów na świecie. Świątynia Tadż Mahal, barwne i kolorowe stroje, święta rzeka i festiwal światła Diwali. To również Niebieskie Miasto, barwne musicale Bollywood i niespotykane nigdzie indziej mieszanki przypraw. Bombaj, Agra, Jodhpur czy Nowe Delhi. Czy to już wszystko? To piękne i pozytywne aspekty podróży do odległego kraju. Ale to jedna strona tego azjatyckiego kolosa. A czy ten kraj na drugie oblicze, drugą twarz? Czy słynie również z innych walorów, być może niechlubnych?
Aravind Adiga pokazuje nam dwa oblicza Indii. Widzimy świat ludzi bogatych i zadowolonych z życia, robiących ogromne interesy, nie zawsze uczciwie. Ale też nie oszczędza czytelnika i pokazuje to drugie, mniej chlubne oblicze. Ogromną biedę, wyzysk biednych przez bogatych, upokarzanie na każdym kroku, zepsucie moralne, bród, ubóstwo i wszechobecną korupcję. Czy tak wyobrażamy sobie tego azjatyckiego tygrysa? Jestem przekonana, że wiele osób nie dopuszcza do siebie takiego widoku i obrazu. Ale on jest bardzo prawdziwy i obdarty z upiększeń i złudzeń. Takie są te prawdziwe, nam nieznane, Indie.
Wiele osób żyjących na skraju ubóstwa ma za cel wyrwanie się z marazmu i biedy, chwyta się różnych prac, aby tylko zarobić na utrzymanie. Często godząc się po drodze na poniżanie i zmuszanie do upokarzających czynności. Prawa bogatych, zepsutych biznesmenów. Jak wiele w stanie jest przyjąć na siebie przeciętny mieszkaniec Indii, aby zapewnić minimum egzystencji swojej rodzinie? Powiem szczerze, bardzo wiele, nawet nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, jak wiele. Smutny i tragiczny obraz, kruszący nasze serca.
Oczami bohatera, Balrama Halwai, poznajemy wiele twarzy mieszkańca Indii. Bohater jest służącym, kierowcą, przedsiębiorcą, a nawet … mordercą. Przez lata przeobraża się, zmienia swoje podejście do życia, z czasem przestaje się godzić na niesprawiedliwości. Buntuje się wewnętrznie. Widzi różnice między klasami społecznymi, między biednymi a bogatymi i stara się zbliżyć do tego nieosiągalnego świata zamożnych. Demaskuje i pokazuje wszechobecne zło, ukazuje zepsutą twarz swojego kraju. Jest odważny i przedsiębiorczy i spróbuje zmienić swoje życie na lepsze. Tylko czy wystarczy mu sił i odwagi na walkę z systemem? Nauczył się być cwany i sprytny, był bacznym i uważnym obserwatorem. I później będzie starał się wykorzystać swoje atuty. Czy to w ogóle jest możliwe i realne w takim kraju?
Cała historia opowiedziana jest z humorem i szczyptą ironii, nie brakuje chwil, w których nasze usta się radują. Takie spojrzenie z boku, odkrywanie przed nami powoli tajemnych kart o życiu w Indiach z każdą chwilą wzmaga w nas ciekawość. Mnożą się pytania i wątpliwości. Czym jeszcze autor nas zaskoczy? Czego nie spodziewaliśmy się po tak dużym kraju? Przyznam, że ukazany obraz jest szczery i obdarty ze złudzeń, maska fałszu została brutalnie zdjęta i widzimy przerażoną i smutną twarz azjatyckiego tygrysa.
Ale cała relacja napawa też optymizmem, wyraźnie pokazuje, że warto mieć marzenia i trzeba mieć w sobie odwagę, aby dążyć do ich realizacji. Nie wszystko jest stracone, zawsze jest wyjście z sytuacji, nawet tej beznadziejnej. Zmusza do głębokich refleksji, takie sytuacje, jak opisane w książce, mają miejsce również w innych krajach. Bolesne jest to, że nie zawsze rządzący widzą to co powinni i nie reagują odpowiednio na zło i przemoc.
Historia ciekawa, pełna emocji, od smutku i bólu do radości i spełnienia. Cieszę się, że dzięki Białemu Tygrysowi miałam możliwość i szansę na wycieczkę po dużym kraju, tak diametralnie zróżnicowanym i intrygującym.
Zachęcam do satysfakcjonującej podróży z Białym Tygrysem do odległego i bardzo różnorodnego świata. Czy warto? Na pytanie odpowiedzcie sami ...
“Przede wszystkim musisz wiedzieć, że w Delhi drogi są dobre, a ludzie źli”
“Biały tygrys” to opowieść Balrama Halwai o swoim życiu i Indiach. Historia sukcesu głównego bohatera jest przedstawiona za pomocą siedmiu listów pisanych przez niego do Premiera. Poznajemy Balrama jako syna, wnuka, kierowcę, służącego, filozofa, mordercę i przedsiębiorcę.
Autor ukazuje tu Indie o jakich się nie mówi. Są one pełne korupcji, biedy, bezprawia, zacierania zbrodni, prostytucji i ogromnego bogactwa, do którego mają dostęp ludzie z najwyższych kast. Obywatele niższych kasy są tylko po to, żeby im służyć. Autor pokazuje jak ogromna jest różnica pomiędzy biednymi, a bogatymi mieszkańcami tego państwa. Bogaci mogą dostać się wszędzie i wszystko co tylko chcą, oczywiście o ile mają określoną sumę gotówki. Biedni nie mają wstępu do miejsc, do których chodzą bogaci. Są szczęśliwcami, jeśli któryś z członków ich rodzin dostanie pracę jako służący lub kierowca, bo wtedy mają źródło utrzymania. Jeśli tak się nie stanie to trafiają na ulice, a tam umierają z głodu lub chorób.
“Biały tygrys” to historia o pogoni za pieniędzmi i sukcesem. Aravind Adiga zabiera czytelnika do Indii i niczego nie ukrywa opowiadając o nich. “Biały tygrys” bardzo mnie wciągnął i zaciekawił, chwilami intrygował i przerażał. Nie wiedziałam, że podział społeczeństwa jest tam aż tak ogromny. Przeraża mnie to, że nikt nie interesuje się tam ludźmi żyjącymi w nędzy.
“Biały tygrys” nie tylko pokazuje Indie, przede wszystkim opisuje historię Balrama, który pomimo tego co przeszedł pozostał sobą.