Biała lwica


Tom 3 cyklu Komisarz Wallander
Ocena: 4.44 (16 głosów)
Inne wydania:

W spokojnym szwedzkim miasteczku nagle znika agentka handlu nieruchomościami, metodystka, przykładna żona i matka dwojga dzieci. Policja niebawem odnajduje jej ciało, w dodatku nieopodal zostaje znaleziony palec mężczyzny. Czarnego mężczyzny...

Pełne napięcia śledztwo zatacza coraz szersze kręgi; akcja przenosi się ze Szwecji do RPA, pokonuje granice czasu i przestrzeni, dotyka spraw osobistych i politycznych. Komisarz Wallander, usiłując zapobiec zbrodni, która może zmienić bieg historii, wędruje przez świat intryg, spisków i płatnych zabójców, równie posępny jak mglisty krajobraz Skanii.

Informacje dodatkowe o Biała lwica:

Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2015-11-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788328014640
Liczba stron: 504
Tytuł oryginału: Den vita lejoninnan
Język oryginału: szwedzki
Tłumaczenie: Halina Thylwe

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Biała lwica

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Biała lwica - opinie o książce

Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2017-02-01, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2017 ,
'' Victor pomyślał , że światem rządzą tajne organizacje i ludzie tacy jak jego songoma . Że wszystko kształtuje się i zmienia pod ziemią . '' Z przykrością stwierdzam że '' Biała lwica '' nie specjalnie mi przypadła do gustu . Henninga Mankella jak do tej pory znałam jedynie z książki '' Włoskie buty '' , która to książka dla odmiany , bardzo mi się spodobała . Wiedziałam że autor jest przede wszystkim pisarzem sensacyjnych kryminałów i thrillerów i obiecałam sobie że na pewno kiedyś po któryś z jego dość obszernej twórczości sięgnę i stało się . Mam nadzieję że po prostu zaczęłam nie od tego tytułu co powinnam i że inne książki pana Mankella są lepsze . Co mi się nie podobało w '' Białej lwicy '' ? Po pierwsze , nie wiem jakie są inne ale ta jest do bólu polityczna . Po prostu zamachy stanu , tajne służby , szkolenia zabójców światowych przywódców , to nie jest to co '' kręci '' mnie w kryminałach , nie tego się spodziewałam . A zaczęło się tak obiecująco , kiedy zaginęła Louise Akerblom agentka nieruchomości , która miała pojechać i obejrzeć pewien dom . Przykładna żona , mocno wierząca i praktykująca wierna i kochająca matka dzieciom , konkretnie dwóm dziewczynkom . Niestety to od czego się zaczęło i na co ja miałam nadzieję okazało się jednym z wielu pobocznych i mało znaczących wątków . Niejako tłem do politycznej rozgrywki , ponieważ Louise wkrótce zostaje odnaleziona z dziurą od kuli w czole . Wszelka polityka to nie jest mój ulubiony typ literacki . Dłuuugie rozważania Zulusa Victora Mabashy i jego rozmowy z songomą nudne jak flaki z olejem . Trochę sytuację ratował komisarz Kurt Wallander sterany życiem i pracą śledczy . Ale też polubiłam tylko jego '' prywatną '' stronę .Człowieka z lekką nadwagą , zmęczonego i niedogadującego się za dobrze ani z własnym ojcem , ani z córką Lindą . Ponieważ to co wyprawiał zawodowo , też nie bardzo mi się podobało , zwłaszcza to jak postąpił z Victorem Mabashą . Totalna lekkomyślność , aż dziwna u takiego zdawałoby się doświadczonego policjanta . Zresztą , cała Szwecja pokazana piórem Mankella , jawi się jako kraj dość , mówiąc bardzo delikatnie , liberalny i przychylny dla wszelkiej maści uchodźców i imigrantów . Co w obecnych czasach nabiera swoistego znaczenia . Naiwne i mało bezpieczne procedury (patrz zdobycie paszportu w urzędzie) oraz ukazany przez autora dziwny bałagan i niedopilnowanie w jakże ważnych przecież papierach i dokumentach woła wręcz o pomstę . Jest też pewnego rodzaju ostrzeżeniem , pokazującym że czynnik ludzki może zawieść w najmniej odpowiednim momencie . Ale dość narzekania , przeczytałam tę książkę do końca , bo nie ośmielam się oceniać i opiniować książki której nie udaje mi się dokończyć , gdyż uważam , że wtedy ocena jest dość marnie miarodajna . Więc tę książkę też doczytałam i ze spokojnym sumieniem odniosłam się do niej , natomiast nie zmienia to faktu że na pewno coś jeszcze tego autora przeczytam , chociażby w celach porównawczych .
Link do opinii
Avatar użytkownika - mmpola
mmpola
Przeczytane:2014-02-08,
Tym razem bez krwawych szczegółowych opisów, do których przyzwyczaił nas Mankell. Książkę czyta się szybko i dobrze, choć akcja nie jest dość wartka i według mnie nieco brakuje jej dynamiki. Historia opowiada o kolejnym śledztwie komisarza Wallandera, w którym nieliczne poszlaki i tropy prowadzą aż do RPA. Aby wydarzenia w Szwecji mogły być sensownie połączone z wydarzeniami w Afryce, autor przedstawia zarys historyczny kraju i jego sytuację polityczną. Znając obraz ówczesnego RPA i opis morderstwa w Szwecji można wysnuwać pewne wnioski. Do tych wniosków czytelnik dochodzi razem z komisarzem, aż do całkowitego wyjaśnienia sprawy. Podobało mi się, że został poruszony temat dalekiego kraju jakim jest RPA, dzięki temu lektura "Białej lwicy" była nie tylko miłym spędzeniem czasu ale też dawką wiedzy. Polecam wielbicielom Mankella, którzy znają jego styl - oni wiedzą czego się spodziewać. Nowych przyszłych czytelników uprzedzam żeby się nie zrażali rozbiciem akcji na dwa miejsca i czasy, autor wie co robi i jest to celowe działanie.
Link do opinii

Biali panowie, czarni słudzy

 

 

Listy bestsellerów zdobywa właśnie nowa książka Henninga Mankella z afrykańskim wątkiem, „Mózg Kennedy’ego”. Postanowiłam dlatego przypomnieć o innej jego powieści, która w dużej mierze skupiła się na Afryce, czyli o jednej z jego najbardziej znanych książek „Biała lwica”.

Książki, do której wróciłam po dość długim czasie, bo dawno temu, wiele dziesiątków książek wstecz miałam okazję „Białą lwicę” przeczytać. Tym razem zaś, wysłuchać.

Sama nie wiem dlaczego, być może zadziałał tu efekt świeżości, ale dużo większe wrażenie zrobiła na mnie „Lwica” w wersji audio. A może to wpływ jednego z moich ulubionych lektorów, Leszka Filipowicza? Jak zwykle znakomitego. Jak zwykle nadającego czytanemu tekstowi głębi i nowej jakości. Jak zwykle potrafiącego doskonale oddać emocje powieści i wydobyć z niej to, co najpiękniejsze i najważniejsze.

                „Biała lwica” jest powieścią, która łączy ze sobą elementy kryminału, powieści detektywistycznej i thrillera politycznego. To lektura która dostarcza niezapomnianych wrażeń, i co ważniejsze, uczy. Dzięki niej czytelnik zdobywa wiedzę o Afryce, afrykańskich wierzeniach, kulturze, o sytuacji społecznej i politycznej panującej na kontynencie, ale nade wszystko książka ta uczy tolerancji, dzięki ukazaniu zgubnych skutków traktowania ludzi o innym kolorze skóry, innej religii, czy innym zapatrywaniom politycznym w kategoriach człowieka gorszego. To lekcja, która zapada na długo w pamięci.

                Henning Mankell, jeden z najlepszych autorów kryminałów w Szwecji (choć śmiem twierdzić, że jeden z najlepszych autorów na świecie), powołał do życia w swoich książkach postać uwielbianą przez rzesze czytelników. Mowa tu o detektywie Kurcie Wallanderze, który zmaga się z własnymi słabościami i depresją oraz z panoszącą się przestępczością.

W „Białej lwicy” rozpoczyna wraz z kolegami z Ystadzkiej policji śledztwo, mające na celu wyjaśnienie okoliczności zaginięcia sprzedawczyni nieruchomości. Poszukiwania kobiety przynoszą niespodziewane zdarzenia i odkrycia. Najpierw w okolicy ktoś wysadza niezamieszkany dom, później policja odnajduje czarny palec, by na końcu odnaleźć zatopiony samochód poszukiwanej kobiety. Śledztwo, które początkowo wygląda na błahą sprawę komplikuje się niezmiernie, zwłaszcza że wszelkie dziwne wydarzenia prowadzą detektywów aż do dalekiej Afryki, a konkretnie do RPA, gdzie planowany jest polityczny przewrót i zamach na prominentnych przywódców politycznych, z prezydentem de Klerkiem i Nelsonem Mandelą na czele.

W powieści Mankella mamy do czynienia z dwiema pozornie odrębnymi historiami. Z jednej strony obserwujemy mozolne śledztwo, które prowadzi szwedzka policja, z drugiej zaś mamy do czynienia z opowieścią o apartheidzie, rasizmie i tajnych stowarzyszeniach działających w RPA. Widać tu doskonałą orientację autora w tej tematyce, o jego zaangażowaniu w demaskowaniu obłudy i ludzkiej podłości. Co znamienne, podkreśla jak bardzo głęboko w podświadomości potrafi tkwić w nas bestia, jak bardzo ukrywać potrafimy (nawet przed samymi sobą), że drzemią w nas demony. Pogardy wobec drugiego człowieka, braku akceptacji, szacunku, czy zwykłej ludzkiej solidarności i przyzwoitości. Tu nawet Wallander okazuje się być rasistą, myślącym o ściganym przez niego czarnoskórym przestępcy Victorze Mabashy jako o „czarnuchu”.

                W „Białej lwicy” najbardziej urzeka mnie stopień zagmatwania akcji i pierwszorzędnie stopniowane napięcie. Nie ściskające gardło, a pobudzające ciekawość, podsycające chęć jak najszybszego rozwiązania zagadki. Do ostatniej jednak chwili autor pozostawia wiele nierozwiązanych, czy niedokończonych spraw, mnóstwo tajemnic i masę pytań. Nie trudno się domyślić, że niemałą rolę w takim a nie innym odbiorze powieści miała tu interpretacja lektora. Jak wspominałam już wcześniej, jego praca to zawodowstwo. Dobrze zbudowane przez autora książki napięcie, plus lektor, który rozumie i dobrze zna swoją rolę, daje efekt nie tylko zadowalający, ale piorunujący.

Podsumowując, nie pozostaje mi nic innego, jak gorąco zachęcić do wysłuchania audiobooka. Zapewniam, że warto. Gorąco polecam!

 

Ocena 5,5/6

Link do opinii
Avatar użytkownika - helciad
helciad
Przeczytane:2023-05-03, Ocena: 3, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - agnieszkapolak
agnieszkapolak
Przeczytane:2016-09-12, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - stokrotka22
stokrotka22
Przeczytane:2015-04-24, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - nieszka
nieszka
Przeczytane:2015-03-20, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - annakp
annakp
Przeczytane:2015-01-28, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Cienie rosną o zmierzchu
Henning Mankell0
Okładka ksiązki - Cienie rosną o zmierzchu

Joel ma już prawie dwanaście lat i... potwornie się nudzi. Uważa, że w jego miejscowości nic się nie dzieje. Tymczasem pewnego dnia przydarza mu się Cud...

Szwedzkie kalosze
Henning Mankell0
Okładka ksiązki - Szwedzkie kalosze

Frederick Welin, emerytowany chirurg mieszkający na jednej z wysp szwedzkiego archipelagu, budzi się w nocy, krztusząc się dymem. Jego dom stoi w płomieniach...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy