Literatura jeszcze nigdy nie była tak blisko rzeczywistości!
Oni widzą w nim bestię.
On nazywa siebie sprawiedliwością.
Gdy znajdują pierwsze ciało, nie domyślają się, po co morderca zakrył twarz.
Gdy ginie druga dziewczyna, a potem kolejna, bez zdejmowania jutowego worka wiedzą, czego pod nim nie będzie.
Gwałty się zdarzały, morderstwa i uduszenia też.
Kolekcjonera oczu nigdy tu nie mieli.
Choćby milczały, i tak są winne. Oczy opowiadają gorsze historie niż usta.
1976 rok. Duszne, senne, oplecione siecią zagmatwanych powiązań Suwałki. Czy młoda, zbyt ambitna porucznik Milicji Obywatelskiej, zesłana do Suwałk za romans z przełożonym, zdoła rozwikłać zagadkę bestialskiego mordercy? Miejscowy komendant chce jak najszybciej złapać zabójcę. Najlepiej, gdyby okazał się kimś z zewnątrz, ,,zwyczajnym" dewiantem. Tu nie Zagłębie, kolejnego Wampira nie będzie. Ada Krzesicka ma na ten temat odmienne zdanie. Komendanta prowadzą poszlaki, ją - intuicja. Kto pierwszy dotrze do prawdy i za jaką cenę?
W małej społeczności każdy ma coś na sumieniu. A ten, kto widzi za dużo, poniesie okrutną karę.
Kryminał z serialu TVN Pułapka.
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2019-10-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Lata 70-te. Ada Krzesicka, policjantka, za romans z szefem zostaje zesłana do małego miasteczka. Wkrótce dochodzi do morderstwa, a Ada próbuje znaleźć sprawcę. Bardzo klimatyczna i dobra lektura.
Dynamiczny kryminał, którego akcja toczy się w 1976 roku. Bardzo lubię czytać o procesie wykrywczym bez telefonów komórkowych, kilkugodzinnych badań DNA i analizie komputerowej :) Mroczne, chłodne Suwałki, samotna milicjantka, układy małej miejscowości i psychopatyczny morderca kobiet. Serialu "Pułapka" jeszcze nie widziałam. "Bestia" to powieść pełna intryg i tajemnic. W małym miasteczku nie wszystko jest tak kolorowe jak wygląda, a ludzie nie są do końca tacy jakich widzimy. Przy okazji wychodzą historię, które kiedyś, bardzo dawno temu zostały wymazane zarówno z pamięci jak i z akt. To także opowieść o życiu ludzi, ich przeżyciach i strachu. Mnóstwo refleksji które dotkną najbardziej twardego czytelnika. To powieść, którą warto przeczytać. Widmo mordercy sieje strach, któremu potęguje opis morderstw w najdrobniejszych szczegółach.
CYKL: "PUŁAPKA" (TOM 1)
Olga Sawicka w tej zagadce kryminalnej wykreowała bardzo mocno charakterystyczne postaci, choć dość schematyczne. Gburowaty Szkudła, lubiąca zaglądać do kieliszka Pani Porucznik Ada Krzesicka z problemami osobistymi, trochę ciapowaty młody milicjant Tomczycki - o dobrym sercu. Mamy tu paru podejrzanych. W trakcie czytania można doszukiwać się cech mordercy przynajmniej u trzech osób, ale bardzo szybko natrafiłam na trop tego właściwego, a nie pamiętam czy kiedykolwiek mi się to zdarzyło. Raczej zawsze przy tego typu kryminalnych zagadkach obstawiam niecelnie. Już pomijam kryminały Christie, bo do Mistrzyni nie ma co porównywać - wszak ona potrafiła jak mało kto zawoalować sprawę tak, by nie wiadomo było kto jest mordercą, i można było się domyślać a i tak koniec zaskakiwał.
U Olgi Sawickiej nie poczułam elementu zaskoczenia, a raczej coś w stylu: "Ha! Wiedziałam!" Toteż obniżyło mi to ogólne wrażenie. Dodatkowo te ciągłe przekleństwa, które w pewnym momencie już zaczęły irytować. I prawdopodobnie gdyby nie otwarte zakończenie, do tego intrygujące, które zwiastuje jakiś ciąg dalszy, to oceniłabym ten kryminał niżej.
Wysłuchałam w formie audiobooka. Ogólnie słuchało mi się dobrze wykonania Ewy Abart, ale fajerwerków brak przez, według mnie, za szybkie odkrycie kart. A szkoda.
Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2021/12/bestia.html
Przeczytane:2019-11-14, Ocena: 5, Przeczytałam, Zmieniły właściciela, 52 książki 2019,
Powiem szczerze, że w sidła kryminałów milicyjnych zwerbował mnie nasz dość znany polski autor Ryszard Ćwirlej. Nie sądziłam, że te klimaty aż tak przypadną mi do gustu jednak złapał mnie na haczyk jak wędkarz rybę. Teraz z ciekawością wypatrują zarówno jego pozycji, jak i wszelkich innych w tym gatunku. Z "Bestią" było o tyle ciekawie, że wiele słyszałam o serialu kryminalnym "Pułapka", ale jako bardzo słaby kinomaniak nie oglądałam i jakoś nie po drodze mi by to nadrobić. Za to książkę bardzo chętnie w swe ręce pochwyciłam i zanurzyłam się w czasy, kiedy mnie jeszcze nie było...
Jest rok 1976. Do Suwałk za romans z przełożonym zostaje zesłana młoda lecz ambitna porucznik Ada Krzesicka. Jej początki w tym miejscu są kiepskie, bo raz, że nie radzi sobie z tęsknotą za ukochanym to dwa czuje, że nie pasuje do tej dziury gdzieś w północno-wschodniej części Polski. Tyle że dość szybko trafia się sprawa, która zaprząta myśli nie tylko Ady, ale i jej szefa i współpracowników. W mieście zaczął grasować morderca młodych blondynek. A to, co najgorsze to fakt, dla którego zasłania im twarze.
Komendant chce jak najszybciej złapać mordercę by nie doszło więcej do żadnych zbrodni. Idzie za poszlakami, które prowadzą do konkretnej osoby. Ada zaś podąża za intuicją, a ta podpowiada jej coś zupełnie innego. Problem w tym, że bez dowodów nic nie wskóra, a tych jak na złość albo nie ma, albo wskazują na kogoś zupełnie niepasującego na mordercę. Oczywiste jest, że wilka w owczej skórze można znaleźć, ale tu jest rozbieżność tak duża, że aż ciężko w to uwierzyć. Pani porucznik się nie poddaje i na własną rękę zaczyna drążyć kto i dlaczego postępuje w taki, a nie inny sposób. Co ciekawe jej młodszy partner wspiera ją i domyśla się, że to właśnie ona, a nie komendant Szkudła ma rację. Jedyne co to chłopak pluje sobie w brodę, bo to on nakierował przełożonego na trop jednego z pracowników pegeeru.
Kto pierwszy odkryje prawdę? Jaka będzie jej cena? Ile kobiet zginie? Kto ma rację i kim faktycznie jest przebiegły morderca?
Muszę przyznać, że gdybym nie wiedziała to w życiu nie zorientowałabym się, że "Bestia" to debiut. Powieść trzyma w napięciu i jest napisana zwięźle. Nie przetrzymuje czytelnika w niepewności, nie jest rozwleczona, a wszystko ładnie sie razem trzyma w kupce. Dodatkowy plus za główną bohaterkę, która okazała się kobietą z krwi i kości. Jeśli jesteś miłośnikiem zwięzłej treści, dynamicznej akcji oraz opisy, które bardzo łatwo da się z wizualizować to plusy, jakich nie da się pominąć. Mam tylko odczucia, że autorka za bardzo się starała i momentami chcąc złamać stereotypy sama z nimi przegrywała. Za to, to co spodoba się wielu czytelnikom to zakończenie, które autorka pozostawiła otwarte. Może to dla naszej wyobraźni, a może furtka na kontynuację, wobec której nie powiem nie. Jeśli tylko Pani Sawicka ma chęć niech pisze - ja przeczytam na pewno!