Każdy ma swoje demony. Jedne można oswoić lub uśpić, inne odejdą same, a jeszcze inne trzeba… zabić. Demon, który osiedlił się w niewielkiej miejscowości pod Wrocławiem, zdołał przeciąć ścieżki kilkorga bohaterów. Każdy musiał uporać się z własną przeszłością, stając do konfrontacji z tym, co stawia pod wielkim znakiem zapytania słuszność podejmowanych wyborów.Poszukujący „chwytliwego” tematu pisarz, Tomasz Radwan,przyjeżdża do Zalesina, aby poznać okoliczności zaginięcia i śmierci jedenastoletniej Łucji Warskiej. Tam po raz pierwszy słyszy o beboku, lokalnym demonie, który wedle śląskich wierzeń porywał dzieci. Zagłębiając się w całą sprawę, Radwan powoli odkrywa, że w tej z pozoru niedorzecznej legendzie jest wiele prawdy, a sprowadzony do współczesności pogański bebok pozwala na uporanie się z innymi demonami - nie tylko tymi, z którymi sam przyjechał do Zalesina, ale także tymi, które tam zastał.
Wydawnictwo: Vectra
Data wydania: 2020-03-07
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 261
Miałam ogromną ochotę na tę książkę. Kusiła piękna okładka, kusił opis.
Niestety trochę się rozczarowałam. Spodziewałam się tajemnic, wiejskich klimatów i strachów. Dostałam niezły kryminał z dziennikarzem, szukającym sensacji, w roli głównej. Jest też pani sołtys, kilku mieszkańców wsi i lokalny głupek. Czyli nic nowego…
Dla mnie za mało beboka w „Beboku”, niestety. Dobrze się czyta tę powieść, zagadka jest interesująca, ale nie porwało mnie tak jak tego oczekiwałam.
Bardzo, bardzo średni średniak. Schemat wielokrotnie powielany. Ona i On, oboje po przejściach, a jakże. W tle zabójstwo jedenastolatki. Nie mogło też zabraknąć romansu, a właściwie nawet nie był to romans, tylko jednorazowy skok do wyrka dwojga zupełnie obcych sobie ludzi, chyba jako odreagowanie od trudów życia. Dialogi takie trochę nijakie. Postacie również bez ikry zupełnie. Jedyna postać, która mi się spodobała to Józio Makaruk, wioskowy przygłup i menel który "widuje" Beboka. Jednak pani Aldony, swoim zwyczajem, jeszcze nie skreślam z potencjalnych autorów do czytania.
Jak nie będziesz grzeczny to... Rodzice często chcąc wymusić na dzieciach posłuszeństwo straszą je porwaniami, chorobami. Kiedy w Zalesinie, niewielkiej, turystycznej miejscowości z wody zostają wyłowione zwłoki brutalnie zamordowanej dziewczynki na okoliczną ludność pada strach. Tylko jedna osoba nie boi się powiedzieć na głos tego co myśli większość mieszkańców. W okolicy grasuje Bebok! Według ludowych podań Bebok to demon porywający dzieci.
Śledztwo prowadzone przez policję utyka w martwym punkcie. Nikt nic nie wie, nic nie widział, o niczym nie słyszał. Między policją a mieszkańcami dość szybko wznosi się mur milczenia. Duńczyk, śledczy odpowiedzialny za to dochodzenie, wpada na iście szatański plan.
Tymczasem Tomasz Radwan, pisarz, którego gonią terminy i wydawca, szuka chwytliwego tematu do swojej najnowszej książki. Dzwoniąc do swojego kumpla, Duńczyka, ma nadzieję usłyszeć ciekawą, kryminalną historię, którą będzie mógł z powodzeniem opisać.
Koleżeńskie spotkanie kończy się decyzją o wyjeździe Radwańskiego do Zalesina. Pisarz pod pozorem dziennikarskiego śledztwa ma wydobyć z mieszkańców informacje, które mogą pomóc policji w zamknięciu sprawy morderstwa jedenastolatki, a jemu pozwolą uporać się z twórczą niemocą. Tomasz Radwan odkrywając powoli mroczne tajemnice okolicznej ludności wraca pamięcią do swojego dzieciństwa. Wspomnienia związane z despotycznym ojcem, którego „silna ręka” pozostawiła ślady nie tylko na ciele, ale również na psychice Tomasza dekoncentrują go. Czy sprawa morderstwa dziewczynki i Beboka pozostanie na zawsze tajemnicą Zalesina?
?
Po przeczytaniu „Życie 2.0” wiedziałam, że to nie jest moje ostatnie spotkanie z twórczością Aldony Reich. Sięgając po „Beboka” nie do końca wiedziałam czego mogę się po tej historii spodziewać. Ciekawa byłam czy ta powieść porwie mnie tak samo jak wspomniana wcześniej książka „Życie 2.0”. „Bebok” okazał się być intrygującym kryminałem, którego akcja toczy się wokół, wciąż żywej, wśród lokalnej społeczności legendy. Autorka wykorzystując pogańską opowieść o demonie porywającym dzieci trafnie nakreśliła, niestety, dość często spotykaną postawę dorosłych w stosunku do krzywdzonych i wykorzystywanych dzieci. Łatwiej jest udawać, że nie widzi się posiniaczonego ciała, smutnych i wystraszonych oczu, nie słyszy się dobiegającego zza drzwi płaczu, krzyków. Tłumacząc samemu sobie, że nie powinno się wtrącać, że to nie jest nasza sprawa, co na to powiedzą inni zapewniamy sobie święty spokój. Tymczasem taka postawa, co świetnie pokazała w książce @aldona.reich_autor , prędzej czy później może doprowadzić do tragedii. Nikt nie może przewidzieć jak w przyszłości może zachować się krzywdzone latami dziecko. Jakich spustoszeń w psychice małego człowieka może dokonać życie w ciągłym strachu, niczym nieuzasadnione zadawanie bólu i brak miłości.
Na okładce książki możemy przeczytać sentencję: „Gdy czynisz zło, rodzą się demony”. Kto w Zalesinie odpowiada za pojawienie się w okolicy „Beboka” i czy uda się okiełznać bestię? Przeczytajcie sami. Polecam.
"Tylko dobrzy ludzie zostali" to opowieść o tym, jak cienka i płynna jest granica pomiędzy dobrem i złem. Główna bohaterka powieści, Aleksandra...
Przeczytane:2023-07-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2023, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Mam,
„Wszyscy jesteśmy w jakiś sposób pokaleczeni, zwichrowani... To, co nam zafundowano, zawsze jakoś programuje czy... bo ja wiem... kształtuje nasze postępowanie”.
„Bebok”, czyli jak dla mnie „nowa”, bo tym razem kryminalna „twarz” Aldony Reich.
Z marszu dałam się więc zanurzyć nieoświetlony jesienny pejzaż, gdzie mgła spowija perspektywę, sinoszare powietrze chcąc nie chcąc wdziera się w nozdrza niepokojąc aurą tajemnicy i zbrodni. W świat ludzi utkanych z emocji i słabości, skrzywdzonych i krzywdzących. Tych, którzy nie mogą wyrwać się ze szponów przeszłości, żyjących w zakłamanej rzeczywistości. I tych, wciąż nie gotowych zmierzyć się z własnymi lękami, choć już czas..
Tomasz Radwan, dobrze zapowiadający się pisarz, przyjeżdża do Zalesina,
niewielkiej miejscowości pod Wrocławiem, w poszukiwaniu inspiracji do swojej najnowszej książki. Nagrany mu przez kolegę temat dotyczy zaginięcia i tragicznej śmierci jedenastoletniej dziewczynki.. Jego pisarski reserch szybko zamienia się w dziennikarskie śledztwo.. A łatwo nie jest, gdy przychodzi pragmatykowi zmierzyć się z legendarnym śląskim demonem we własnej osobie.. A co, jeśli pogański bebok, dziś nieco stuningowany, wcale nie jest taki złudny, a może i bywa coraz bardziej makiawelski..
„Bebok” to powieść kryminalna, która zaciekawia zagadką kryminalną, przyciąga charakternymi bohaterami i warstwą obyczajową, urzeka klimatem, ciska symbolami i magnetyzuje stylem. Podobało mi się. Z przyjemnością wkrótce poznam dalsze losy Tomasza Radwana..
Polecam.