Przepadła z kretesem. Chociaż Grace doskonale zdaje sobie sprawę, jak niebezpieczne jest uczucie do Jonathana Huntingtona, to z dnia na dzień kocha go coraz bardziej. Czy szlachetnie urodzony, żądny władzy i wyrachowany mężczyzna naprawdę jest tak nieprzystępny, jak jej się wydaje? Czy naprawdę widzi w niej jedynie zabawkę? Dziewczyna postanawia zrobić wszystko, aby mu uświadomić, jak bardzo jest dla niej ważny i że chciałaby dzielić z nim życie. Nie wie jednak, że jej starania niemal doprowadzą do katastrofy: Jonathan będzie musiał stawić czoło tragedii z przeszłości i zmierzyć się z traumą, która rzuciła cień na całe jego życie. Jakiego ostatecznie dokona wyboru? Czy gorące uczucie pięknej młodej kobiety wystarczy, by zmiękczyć jego serce i dać im obojgu szansę na szczęście, którego tak bardzo pragną?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2016-02-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Colours of Love-Entblost
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Miłosz Urban
Ilustracje:Laser
Macie czasami tak, że bardzo chcecie przeczytać coś spoza swojej strefy komfortu? Ja ostatnio odczuwam podobne stany i tak zostawiam na moment moje kryminalno-fantastyczno-horrorowe klimaty i przerzucam się na zupełnie inną literaturę – erotykę. Myślicie pewnie, że zastąpił mnie zły klon, a ja smażę się gdzieś na piaskach Sahary. Albo porwali mnie faceci w czarnych garniturach i przeprowadzają testy, bo zwęszyłam skandal międzynarodowy. Nic bardziej mylnego. Ostatnią mocniejszą romansowo rzeczą, którą przeczytałam i wywołała u mnie pozytywne odczucia, był jakiś zbiór japoński z XVIII w. Czas zajrzeć, co piszczy aktualnie w literaturze erotycznej. Czy „Czerwień” jest gniotem pokroju „Greya” czy może przyjemnym zaskoczeniem? Zapraszam
Niemiecka autorka romansów. Jej cykl „Barwy miłości” odniósł w Niemczech spektakularny sukces: pół miliona sprzedanych egzemplarzy i drugie miejsce na liście bestsellerów tygodnika „Der Spiegel”. Również w Polsce zyskał grono wiernych fanek. Trylogia Daringham Hall jest kolejną serią pełną namiętności i subtelnej erotyki. Prywatnie Kathryn jest szczęśliwą żoną i matką. Pisanie to jej główne zajęcie – i pasja.
Przepadła z kretesem. Chociaż Grace doskonale zdaje sobie sprawę, jak niebezpieczne jest uczucie do Jonathana Huntingtona, to z dnia na dzień kocha go coraz bardziej. Czy szlachetnie urodzony, żądny władzy i wyrachowany mężczyzna naprawdę jest tak nieprzystępny, jak jej się wydaje? Czy naprawdę widzi w niej jedynie zabawkę? Dziewczyna postanawia zrobić wszystko, aby mu uświadomić, jak bardzo jest dla niej ważny i że chciałaby dzielić z nim życie. Nie wie jednak, że jej starania niemal doprowadzą do katastrofy: Jonathan będzie musiał stawić czoło tragedii z przeszłości i zmierzyć się z traumą, która rzuciła cień na całe jego życie. Jakiego ostatecznie dokona wyboru? Czy gorące uczucie pięknej młodej kobiety wystarczy, by zmiękczyć jego serce i dać im obojgu szansę na szczęście, którego tak bardzo pragną?
Muszę oddać słuszność osobom, które porównują historię Grace do znanej na całym świecie fabuły „Pięćdziesięciu twarzy Greya”. Mamy wpływowego i wysoko postawionego biznesmena i młodą studentkę. Z tą różnicą, że tym razem kobieta nie wpadła do naszego bohatera przypadkiem, a całkiem świadomie, albowiem odbywa u niego staż. I romans oczywiście, tego elementu nie mogło zabraknąć. Przyznaję się z ręką na sercu, że pierwszej części nie czytałam, ale chętnie poznałabym początek tej znajomości. Skoro mleko się rozlało, ocenię „Czerwień” jako odrębny twór. Jeśli już jesteśmy przy porównywaniu z powieścią E L James – książka, którą przeczytałam, była o cały poziom lepiej napisana. Nie znajdziemy w niej wyskakującej z każdego kąta bogini i świętego Barnaby. Jest za to dużo dobrych opisów i poprawnego języka. Szału nie ma, ale można czytać z przyjemnością. Klimatem również zbliżona do swojej gatunkowej siostry. Jednak wyczuwam, że Taylor może swoją twórczością bardziej przekonać osoby nieprzekonane do sięgnięcia po tego typu literaturę. Chciałabym powiedzieć, że to książka wybitna i genialna, jednak pozostaje bardzo… Optymalna. O, to idealne słowo. Nie przegina w żadną stronę. Pomysł nie jest najświeższy, wykonanie na przyzwoitym poziomie, ale w porównaniu z np markizem de Sade „Barwy miłości” wypadają zachowawczo. Nie prowokują i nie wywołują rumieńców zawstydzenia. Chciałabym jednak poruszyć inną kwestię, taką czysto psychologiczną. Bardzo dziwi mnie związek Grace i Johnatana. Mężczyzna chce uprawiać seks ilekroć jest zły albo smutny. To jego sposób na odreagowanie emocji, a dziewczyna godzi się na to wszystko. Rozumiem zasady zakochania, ale tak inteligentna kobieta – czasami rzuca technicznymi sformułowaniami, przez które zaczynam się zastanawiać nad moim poziomem IQ – nie powinna się tak poniżać. Moim zdaniem autorka idealnie oddała toksyczność niektórych związków i tego, co może z nich wykiełkować. „Barwy miłości” to na pewno powieść, po którą warto sięgnąć. Świetnie ukazuje zarówno piękno miłości i zakochania, jednocześnie nie bojąc się opisać tej brzydszej strony związku.
Polecam fanom erotyków oraz tym, którzy nie do końca są do nich przekonani – ta książka może zweryfikować wasz pogląd na tą literaturę.
„Dla ciebie wszystko jest tylko czarne, prawda? Panicznie uciekasz przed każdą oznaką nadziei, bo nie chcesz, żeby w ogóle istniała. Boisz się rozczarować: siebie albo kogoś innego. Tak to wygląda? Dlatego ubierasz ciemne kolory, to rodzaj ostrzeżenia. Chcesz powiedzieć ludziom, żeby omijali cię szerokim łukiem, bo nie znajdą w tobie nawet promyka światła ani odrobiny miłości. Tyle że nie zauważasz, jaką krzywdę sam sobie wyrządzasz. Do czego sam sobie zamykasz drogę.”
Czerwień.
Kathryn Taylor wdarła się na rynek literatury z ogromnym sukcesem. Jej debiutancka powieść „Barwy Miłości” zdobyła ogromne uznanie nie tylko wśród fanów literatury erotycznej. To było oczywiste, że historia Grace i Jonathana nie może się skończyć na jednej części. „Barwy Miłości. Czerwień” rozwija ich romans, przybliża do poznania prawdy i odkrywa uczucia, a dla nas to kolejne 350 stron emocjonalnej tortury.
„Chcę położyć się przy nim, wtulić w niego i zapomnieć, jak paskudnie to wszystko jest skomplikowane.”
Grace przeszła na kolejny seksualny poziom. Jonathan proponuje jej coraz to nowsze wyzwania, a ona poddaje się jemu całkowicie. Jednak zaczyna jej to nie wystarczać – pragnie miłości Jonathana. Kiedy chce się do niego zbliżyć, on zaczyna się od niej oddalać. Grace zrobi wszystko, by przedrzeć się przez mur Jonathana, lecz nie wie, że to doprowadzi niemal do tragedii.
„Zachowujemy się tak, jakbyśmy byli od siebie uzależnieni. Jest między nami coś, czego żadne z nas nie jest gotowe przeciąć.”
Książka rozpoczyna się w tym samym momencie, w którym zakończyła się pierwsza część. Stoimy zatem razem z Grace i Jonathanem przed klubem w strugach deszczu. Dlatego w tej części od razu zostajemy zbombardowani masą emocji. Pragniemy, by Jonathan w końcu zauważył miłość Grace i ją odwzajemnił. I choć może zdaje sobie sprawę z jej uczuć, to niestety nie potrafi jej ofiarować swojego serca. Przez całą książkę śledzimy ich romans, ich wzloty i upadki. Czasami mamy ochotę krzyknąć: „Jonathan, otwórz oczy!”. Autorka umiejętnie pobudza naszą wyobraźnię i trzyma w napięciu.
„Dla ciebie wszystko jest tylko czarne, prawda? Panicznie uciekasz przed każdą oznaką nadziei, bo nie chcesz, żeby w ogóle istniała. Boisz się rozczarować: siebie albo kogoś innego. Tak to wygląda? Dlatego ubierasz ciemne kolory, to rodzaj ostrzeżenia. Chcesz powiedzieć ludziom, żeby omijali cię szerokim łukiem, bo nie znajdą w tobie nawet promyka światła ani odrobiny miłości. Tyle że nie zauważasz, jaką krzywdę sam sobie wyrządzasz. Do czego sam sobie zamykasz drogę.”
„Barwy Miłości. Czerwień” to nie ckliwa powieść o miłości i burzliwym romansie, jak z bajki. Znajdziemy w niej tajemnicę, zazdrość, tragedię i przyjaźń. W tej części mamy więcej seksu. Jednak „Barwy Miłości. Czerwień”, mimo że jest książką erotyczną to nie jest wulgarna. Język jest bardzo łagodny, jak na ten gatunek. To się chwali. Osobiście nie przepadam za wulgarnym słownictwem. Książka traci wtedy na wartości, robi się prostsza.
„Coś więcej niż tylko strach przed zranieniem czy rozczarowaniem powstrzymuje go przed tym, żeby się zmienić i otworzyć. Jego obawy sięgają znacznie głębiej, jakby sam sobie nie ufał, jakby on sam był problemem, nie ja.”
Kathryn Taylor trzyma poziom, a nawet bardziej się rozkręca. Nie tylko skupia się na romansie Grace i Jonathana. Porusza również trudne tematy, jak relacja ojca z synem, jego ciągła nienawiść, trauma spowodowana wypadkiem, przyjaźń, przyznawanie się do błędów, uczuć i słabości. Szczegółów nie chcę zdradzać, jednak zapewniam, że książka może się spodobać również przeciwnikom erotyków.
To co Kathryn Taylor serwuje nam w ostatnich rozdziałach to prawdziwa burza emocjonalna. Emocje niczym błyskawice przebijają się przez taflę naszej duszy, pozbawiając nas tchu i zdolności myślenia. Nawet nie w samym zakończeniu, bo już znacznie wcześniej, nasze emocje zostają wystawione na dużą próbę. Mamy ochotę rwać sobie włosy z głowy i krzyczeć. Pokochałam twórczość Kathryn Taylor, jej styl pisania. Taylor pisze bardzo lekko. Jej styl jest idealny dla każdego. Książki Kathryn Taylor czyta się szybko i przyjemnie. Będę podtrzymywała swoją wysoką ocenę dla tej serii. Cykl Barwy Miłości zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Z chęcią będę polecała te książki czytelnikom. Niech każdy przeniesie się na chwilę do świata, w którym miłość nie jedną ma barwę.
Bardzo dobry romans. Ściśle połączony z pierwszą częścią: Barwy miłości. Bardzo dobrze się czyta, napisana lekko. Bohaterowie ciekawi, mroczny Jonathan, broniący się przed zaangażowaniem i miłością, Grace – piękna i mądra (nareszcie!) dziewczyna, pragnąca tego, czego pragnie każda kobieta – uczucia i pełnej jedności (nie mylić z uległością:). W zalewie powieści erotyczno-romansowych wydaje mi się ciekawą i przykuwającą powieścią. Przeczytałam z przyjemnością.
Trochę słabsza od poprzedniczki ale to może dlatego, że już bez takich emocji . Trochę tkliwie się robi, jak w typowych romansach Wciąż wiele się dzieje i opisy seksu ( które wcale nie są jakieś niesmaczne, są zupełnie do rpzyjęcia) tutaj nie górują.Cieszę się, że jest to przyjemna lektura a nie tani erotyk , przez co czas nad nią spędzony nie jest stracony. Fajna fabuła z jeszcze lepszym końcem:)
W Daringham Hall zapanował spokój. Ben realizuje plan przywrócenia majątkowi dawnej świetności. Kate odnajduje upragnione szczęście u boku Bena. Sielanka...
Kelnerka Mikki córką milionera? Jeśli to ją porwano dwadzieścia lat temu z domu Hawthorneów, miała teraz przed sobą wspaniałą przyszłość. Dla niej jednak...
Przeczytane:2017-08-16, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Masakra. TO chyba największe kopiuj-wklej Greya z jakim miałam do czynienia. Koszmar...