Barwy miłości. Zatracenie

Ocena: 4.86 (7 głosów)

Sophie Conroy reprezentuje interesy rodzinnego domu aukcyjnego i zabiega o lukratywny kontrakt w Rzymie. Profesor historii sztuki Matteo Bertani, którego tam poznaje, sprawia wrażenie wyjątkowo antypatycznego człowieka, ale Sophie nie może go ignorować, ponieważ znajomość z nim może okazać się dla niej bardzo przydatna. W miarę jak coraz częściej się spotykają, początkowa niechęć ustępuje miejsca zainteresowaniu, fascynacji, a wreszcie gorącej namiętności. Na przekór zdrowemu rozsądkowi dziewczyna daje się wciągnąć w romans, który zmieni jej dotychczasowe życie i postawi na głowie jej cały świat.

Wydaje się, że wszystko układa się jak najlepiej, lecz los płata Sophie okrutnego psikusa. Matteo niespodziewanie się od niej odsuwa. Dziewczyna nie wie, dlaczego tak się dzieje, choć przypuszcza, że przyczyna może kryć się w przeszłości mężczyzny i wiązać się z tragiczną śmiercią jego żony oraz tajemniczą blizną na jego piersi.

Czy Sophie pozna sekret Mattea? Czy uda jej się na nowo rozpalić gorące uczucie, które niespodziewanie ich połączyło? Ma na to mało czasu, bo powrót do Londynu jest coraz bliżej...

Informacje dodatkowe o Barwy miłości. Zatracenie:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2017-02-15
Kategoria: Romans
ISBN: 9788328705364
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: Colours of Love - Verloren

więcej

Kup książkę Barwy miłości. Zatracenie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Barwy miłości. Zatracenie - opinie o książce

Avatar użytkownika - blackolszi
blackolszi
Przeczytane:2017-08-28, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2017,

To był dramat przez duże D! Love story w klimacie Greya z jednynym plusem - Włochy w tle

Link do opinii
Avatar użytkownika - Zakladka
Zakladka
Przeczytane:2017-02-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 70 książek 2017, Mam,
Wraz z przyjaciółką ogromnie polubiłyśmy "Barwy miłości". Po ukazaniu się drugiego tomu, informacje o serii lekko ucichły i sądziłyśmy, że więcej już nie będzie. A tutaj pojawia się nowy tom! Zaskoczenie! Czy okazał się równie dobry co poprzednie? Nowi bohaterowie, nowa historia. Tego się nie spodziewałam. Lecz w sumie zakończenie poprzedniego tomu sugerowało iż tam, poznaliśmy wszystko co powinniśmy. Zatem teraz odwiedzamy Rzym. A do tego uczucie pomiędzy dwojgiem ludzi kochających sztukę. Nie jest to łatwa miłość. Matt skrywa swoje tajemnice, co bardzo utrudnia późniejsze relacje bohaterów. Dodatkowo na swojej drodze spotykają liczne przeciwieństwa losu którym muszą stawić czoła. Książka sztampowa? Oczywiście że tak. Ale chyba to charakteryzuje ten typ literatury. Dwoje ludzi, miłość, trudności, erotyzm. Standard. Nie przeczę, autorka pokusiła się o pewne zwroty akcji czy elementy szokujące, jednak nie były one na tyle wielkie by uznać je za naprawdę przełomowe. Całość jednak, była na tyle ciekawa, że pomimo schematyczności i ogromnej przewidywalności czytało się to dość szybko i sprawnie, przy czym nie denerwując się z powodu wątków w akcji. Bohaterowie mają tu wyjątkowo mocno zarysowane charaktery, dzięki czemu całość zyskuje głębszego wydźwięku. Poza tym idealnie się dopasowują co również działa jak najbardziej na plus. Ona jest bardziej delikatna, momentami zagubiona, on ma żelazne zasady. Czy skądś już to znamy? Nie można tu powiedzieć wiele, bo zdradzić to może najlepsze kąski z całej akcji. Historia spodoba się fanom autorki, jak i wielbicielom gatunku. ja już nie ogę się doczekac kolejnego tomu, by ponać dalsze losy Matta i Sophie, bo zakończenie wprost mnie zadziwiło.
Link do opinii
Avatar użytkownika - sniezynka
sniezynka
Przeczytane:2017-03-08, Ocena: 6, Przeczytałam,
Zatracenie to stan, który świetnie oddaje nie tylko uczucia Sophie, ale też moje, jako czytelniczki. Idealny: cudownie zbudowany, szczupły o zmysłowych oczach i piekielnie uroczym obyciu. W dodatku inteligentny i tajemniczy. Czy jest sens dziwić się, że dziewczyna totalnie straciła dla niego głowę, choć zaczęło się od ostrej niechęci? Nie czytałam dotąd (chyba, że liczyć Harlequiny😉 ) powieści erotycznych. Ani mi było do nich po drodze, ani mnie jakoś nie ciągnęło. Gdy dostałam propozycję recenzji tej książki, też zastanawiałam się solidnie czy na pewno mam się za to brać. A jednak ta powieść zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Nie ze względu na sceny charakterystyczne dla tego gatunku, które trzeba przyznać, są opisane niezwykle lekko i przyjemnie. Ale ze względu na klimat zbudowany wokół Sophie i Matteo, zwłaszcza arogancję, którą mężczyzna otacza się niczym murem obronnym w chwilach, które wydają mu się groźne dla niego samego. Całość rozgrywa się na tle polityki domów aukcyjnych, w świecie malarstwa, obrazów oryginalnych i zdolnych podróbek. Ciekawość z jaką czytałam o relacjach między ludźmi w tej branży przeplatała się ze złością na głównych bohaterów (na niego zdecydowanie częściej niż na nią!). Po opisie na okładce wiedziałam, gdzie polecą iskry, więc od początku obserwowałam ich z zaciekawieniem i nawet błyskiem w oku, bo Matteo okazał się być inny, niż się spodziewałam. Nie chciałabym być na miejscu Sophie, ponieważ to wszystko kosztuje ją zbyt wiele, a życie jest tak piękne, że zamiast je utrudniać, mogliby z niego po prostu korzystać. Sądzę jednak, że wtedy książka nie byłaby tak emocjonująca i warta uwagi. Pikanterii dodaje fakt, że naprawdę różowa jest tylko okładka od wewnątrz. Choć chciałoby się miłości w różu i słodkościach, coś się musi spierniczyć i to przeważnie w najmniej oczekiwanych momentach. Jedyne, co wydało mi się zbyt szybkie, to tempo rozwoju akcji. Spodziewałam się jakiejś dłuższej, może nawet lekko nużącej ‘gry wstępnej’ i podchodów. Zamiast tego dostałam dawkę niczym z biegu na krótkim dystansie, co okazało się jednak wielkim plusem, bo powieść (pomimo objętości) po prostu się połyka- nie czyta! Trzy wieczory (bo akurat miałam dość dużo pracy) i po lekturze. Książka jest naprawdę warta uwagi, a ja wreszcie trafiłam na coś z tego gatunku literatury, co z chęcią przeczytałam i tak samo chętnie sięgnę po inne tytuły z serii Barw Miłości. Na więcej recenzji zapraszam: www.piorkonabiurko.pl :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Alexxandra
Alexxandra
Przeczytane:2017-03-01, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2017, Posiadam,
Z wielką niecierpliwością czekałam na kontynuację serii "Barwy miłości". Dwa poprzednie tomy okazały się rewelacyjne, więc jak będzie tym razem? Czy autorka utrzymała ten sam poziom? Zapraszam na recenzję. Sophie wyjeżdża do Rzymu, aby zdobyć kontrakt dla rodzinnego domu aukcyjnego. Już pierwszego dnia poznaję tam szalenie przystojnego Mattea, ale mężczyzna nie jest do niej przyjaźnie nastawiony. Jednak wzajemne przyciąganie daję o sobie znać i nie mogą go dłużej ignorować, tym bardziej że muszą ze sobą współpracować. Sophie nie chce się zaangażować, bo nie długo musi wrócić do swojego kraju. Jak potoczy się historia tej gorącej pary? ,,Nie ma nic bardziej pełnego tragizmu i smutku niż perfekcyjny obraz, doskonały w szczegółach, który pozostawia w nas obojętność" Jest to trzeci tom serii ,,Barwy miłości" i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu jest to całkiem inna historia niż w poprzednich częściach. Nowi bohaterowie, gorące uczucie i dużo namiętności pobudzają zmysły czytelnika. Od powieści nie sposób się oderwać, emocje są wręcz namacalne, a historia chwyta za serce każdej romantyczki. ,,Zatracenie" napisana jest lekkim i prostym językiem, dlatego łatwo i przyjemnie się ją czyta. Sceny erotyczne nie są wulgarne, lecz subtelne, przez co wywołują dreszczyk podniecenia, a czytelnik dąży jak najszybciej do zakończenia. Mimo że ta powieść to powielenie wszystkich innych książek z tego gatunku, to posiada ona niepowtarzalny klimat. Do tego uwielbiam pióro tej autorki i w ciemno przeczytam każde jej następne dzieło.
Link do opinii
Miłość ma wiele barw, a Kathryn Taylor po raz kolejny w swojej powieści nam to udowadnia. Tym razem dowiadujemy się czym jest zatracenie w miłości. Zdarzyło Wam się kiedyś coś takiego? Że nie mogliście przestać myśleć o tym mogłoby się wydawać wspaniałym mężczyźnie, który jednak ma swoje skazy? Że wszystko wokół Was przed nim ostrzegało, a mimo to wciąż Was do niego ciągnęło? To jest właśnie zatracenie. Jednak serce nie sługa, a to właśnie ono nam podpowiada co w takiej chwili robić. Sophie Conroy pracuje w domu aukcyjnym. To bohaterka, którą polubiłam od samego początku. Zna się na sztuce, potrafi rozpoznać prawdziwe dzieła od jakiś tandetnych. Ma swój charakter, wie czego chce, a może i nie? Matteo Bertani, profesor historii sztuki, to przystojny mężczyzna, za którym ugania się wiele kobiet. On jednak nie dopuszcza żadnej z nich do siebie. Ma za sobą ciężką przeszłość, która odcisnęła piętno na jego teraźniejszości. Raz jest czuły, a w następnej chwili może stać się lodowaty. Skrywa w sobie jakiś sekret. Kiedy tych dwoje spotyka się na swojej drodze, z początku czują do siebie niechęć, która z każdym kolejnym spotkaniem ustępuje miejsca zainteresowaniu, fascynacji, a w końcu namiętności. Czy Sophie uda się poznać sekret Matteo? Czy mają szansę stworzyć w miarę normalny związek? "Na samo wspomnienie, jak bezwstydnie i dziko odpowiedziałam na jego pocałunek, chcę się zapaść pod ziemię. Teraz jestem jednocześnie podniecona, przestraszona, zagubiona i wściekła. Na niego. Ale przede wszystkim na siebie. Dlaczego nawet nie próbowałam go powstrzymać? Przecież dałabym radę! A może...? Może chciałam, żeby mnie pocałował? Może on po prostu wyczuł, czego pragnęłam?" Każdy z nas wie, że miłość ma różne oblicza. Więc nawet, kiedy na swojej drodze spotykamy osobę, która na pierwszy rzut oka nas od siebie odpycha, a jednak jest w niej coś, co nas do niej ciągnie, nie możemy zapanować nad własnymi uczuciami. Taka osoba wzbudza nasze zainteresowanie, sprawia, że pragniemy się do niej zbliżyć, a przede wszystkim sprawić, by się przed nami otworzyła. Jednak nie zawsze jest to takie łatwe, jakby mogło się wydawać. Tutaj namiętność rodzi się między dwójką osób, które kompletnie się nie znają, które mają przed sobą sekrety, których nie chcą wyjawić. Należy, więc zadać pytanie, dlaczego? Dlaczego nie chcą się przed sobą otworzyć? Często ma na to wpływ wiele czynników, na które my nie mamy wpływu. Czy należy się w takiej sytuacji poddać? Choć uczucie robi się coraz gorętsze? Czy warto walczyć do samego końca? "O Boże, chcę go, tego właśnie chcę, myślę. Ale wciąż się tego boję, bo uczucie, które mną wstrząsa, jest nieporównywalnie silniejsze niż cokolwiek, co dotychczas czułam do jakiegokolwiek mężczyzny. Czy mam się na to zgodzić? Czy to dobrze, skoro mam potem szybko o nim zapomnieć? Skoro to ma być tylko przelotna miłostka?" Matteo to niewątpliwie osoba o dwóch twarzach. Raz potrafi być czuły, uwodzicielski, gdy w następnej chwili staje się zimny niczym lód, którego nie można roztopić. Jak rozgryźć takiego człowieka? Jak dociec, dlaczego w jednej sekundzie potrafi zmienić się o 360 stopni? Jak roztopić ten lód, który bardzo często u niego się pojawia? Autorka pokazuje nam jak mocno można zatracić się w miłości. Że sami nie mamy wpływu na uczucia, które rodzą się w nas samych. Przedstawia nam tutaj również miłość do sztuki, którą nie każdy potrafi zrozumieć. Bo cóż takiego wspaniałego może być w obrazach? Otóż może, każdy człowiek ma inne upodobania, pasje czy też zainteresowania. Każdy może zachwycić się czymś innym. Bohaterowie stworzeni przez autorkę są wyraziści, niemalże namacalni. Czułam z nimi więź, kibicowałam im, by w końcu wszystko się jakoś ułożyło. Każdy z nas ma w sobie jakiś sekret, który pragnie zabrać ze sobą do grobu. Tylko, że czasem te sekrety mają wpływ na nasze obecne życie, niszczą nas od środka, sprawiają, że tracimy cenne nam osoby. A zakończenie? Pozostawia nas z wieloma zagadkami. Czekam więc z niecierpliwością na kontynuację, w której uda mi się je rozstrzygnąć. Barwy miłości. Zatracenie to kolejna powieść Kathryn Taylor od której nie mogłam się oderwać. Wywołała we mnie huśtawkę emocji. Mamy trudną miłość, namiętny romans pełen burzliwości oraz sekrety, które autorka umiejętnie zataja przed swoimi czytelnikami. Jesteście ciekawi czym jest zatracenie w miłości? Zachęcam Was zatem do przeczytania tej pozycji.
Link do opinii
Avatar użytkownika - StillChangeable
StillChangeable
Przeczytane:2017-02-14, Przeczytałam,

     Istnieje taki typ książek, po które rzadko sięgam z różnym względów. Wśród tego zestawienia znajdują się między innymi powieści erotyczne. Kilka razy próbowałam je czytać i zwykle wypadały po prostu słabo. Jednak tym razem postanowiłam zaryzykować. Urzekła mnie okładka, jak i pomyślałam - czemu by nie dać szansy temu tytułowi? Szczególnie, że chociaż to już trzecia część trylogii napisanej przez Kathryn Taylor, to "Barwy miłości: Zatracenie" nie wiąże się z poprzednimi tomami, mając całkowicie innych bohaterów. Dlatego też sięgnęłam po tę książkę i będąc już po jej przeczytaniu, śmiało mogę powiedzieć, że autorka podbudowała nieco moje myślenie o tego typu literaturze. Zdecydowanie to lekka i niezobowiązująca historia, ale napisana, o dziwo, z klasą. 

     Głowna bohaterka książki, tudzież narratorka, Sophie Conroy reprezentuje interesy rodzinnego domu aukcyjnego i zabiega o interesujący kontrakt w Rzymie. Podczas przyjęcia, zapatrzona w jeden z obrazów, przypadkiem omal nie spada ze schodów... Omal  - bo z opresji ratuje ją przystojny profesor historii sztuki Matteo Bertani. Chociaż ich spotkanie nie przebiega wówczas bardzo pomyślnie, a Sophie nie szczędzi aroganckiemu mężczyźnie uszczypliwych uwag, to z czasem ich relacja zaczyna się rozwijać... Sophie daje powoli wciągać się w romans, który zmienia jej życie. Jednak Matteo to mężczyzna o dwóch twarzach - pociągający i odpychający zarazem. Czy Sophie uda się go zmienić? Jakie sekrety kryje tajemniczy Włoch? I jak ostatecznie potoczą się ich losy? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie sięgając po książkę "Barwy miłości: Zatracenie". 

      Muszę przyznać, że mimo moich wcześniejszych obaw, iż po raz kolejny dostanę tani romans, jestem pozytywnie zaskoczona. Samą historię przeczytałam dosłownie w jedną noc - nie mogłam się od niej oderwać, a styl jakim posługuje się autorka jest na tyle lekki i przyjemny w odbiorze, że tę historię się nie czyta, a pochłania. Co więcej, Kathryn Taylor buduje niby proste zdania, jednak momentami potrafi stworzyć takie fragmenty, które idealnie dopasowują się do myśli czytelnika. Jednocześnie wiele z nich naładowanych jest emocjami - nie tylko pożądaniem, ale też szczęściem, frustracją, miłością czy też ogromnym bólem i tęsknotą. Jednak tym, za co należą się również spore pochwały co do stylu są opisy fizycznej miłości. Nie jest to tani opis seksu, cechuje się on czasami delikatnością i subtelnością, gdy innym razem nasycony jest większą dawką namiętności. Tak czy siak czytelnik nie jest zniesmaczony, a wręcz przeciwnie - czuje, że te fragmenty idealnie oddają charakter całego romansu. 

       Tym, co jeszcze mi się spodobało, to fakt, że w tej książce wszystko idzie swoim rytmem, który na całe szczęście nie jest ekspresowy. Czasami zdarzało się, że sięgając po romans, bohaterowie już od pierwszych stron lądowali w łóżku. Tutaj tak nie jest. Chociaż oczywiście Sophie od pierwszej chwili jest zauroczona tajemniczym Włochem, a on sam lgnie do kobiety jak ćma do ognia, tak ich znajomość mimo wszystko rozwija się dosyć powoli, a na pierwsze chwile uniesienia, czytelnik trochę sobie czeka. Niezwykle spodobało mi się to, że dzięki takiemu, a nie innemu rytmowi, autorka stworzyła naprawdę dobry kawał romansu, a nie coś tandetnego, bo uwierzcie mi, że granica pomiędzy wyczuciem smaku, a po prostu kiczem, jest bardzo cienka. Autorce udało się stworzyć jednak niezwykle przyciągający, lekki romans, który czytałam z przyjemnością. 

      Co prawda, jest to powieść erotyczna, tym samym, jak już wspomniałam, jawi się jako lekka i niezobowiązująca historia, w której nie ma sensu doszukiwać się drugiego dna. Mimo to, autorka stworzyła "mężczyznę z przeszłością", tym samym sprawiając, że wątek dotyczący tego, co przydarzyło się Matteo, działa na plus tej historii, bo wplata coś pobocznego, dzięki czemu na chwilę można oderwać się jedynie od uczuć, które wybuchają pomiędzy głównymi bohaterami. Co więcej, podobało mi się tutaj skupienie uwagi na sztuce. Może nie mam też jej aż tak wiele, to jednak od samego początku do końca, przewija się pomiędzy bohaterami, a sztuka jest na tyle piękna, że jestem zachwycona, iż pojawiła się w tej książce. 

     Dlatego też, całość zaskoczyła mnie niezwykle pozytywnie sprawiając, że spędziłam dzięki tej lekturze przyjemny wieczór (i sporą część nocy), bo stanowiła idealną opcję na odstresowanie się i ubarwienie nieco zabieganego dotychczas czasu. Jedyny, mały minusik, o jakim muszę wspomnieć to fakt, że historia jest po prostu nieco schematyczna, jak na typowy romans przystało. Wiecie, coś w stylu: pociągający mężczyzna skrywające mroczne sekrety, kobieta, która zaczyna tracić dla niego głowę, ale jednocześnie boi się wplątać się w tę relację - dlatego też niewiele tutaj zaskakuje. Mimo to, jak najbardziej polecam Wam sięgnięcie po ten tytuł, jeżeli macie ochotę na chwilę relaksu przy książce i jakąś niezobowiązującą opowieść. 

     Bohaterowie z kolei zostali wykreowani całkiem ciekawie. Chociaż, jak już wspomniałam, towarzyszy im pewien schemat - on to przyciągający facet, którego ściga przeszłość, a ona z kolei niby spokojna i nieśmiała kobieta, to jednocześnie żądna przeżycia jakiejś przygody. Mimo to Sophie dała się spokojnie lubić i jej emocjonalność była niezwykle realna. Natomiast Matteo - mnie jako tako nie pociągał, ale uważam, że był typem faceta, który na całe szczęście nie zachowywał się jak całkowity buc, który jedynie szuka kolejnej kobiety do tego, by spełnić swoje fantazje. Stąd też uważam, że autorka dobrze wykreowała swoje postacie. 

       Podsumowując, "Barwy miłości: Zatracenie" to lektura, po jaką bałam się sięgnąć, lecz moje obawy okazały się całkowicie bezpodstawne. Lekka, przyjemna w odbiorze i będąca idealną opcją na odstresowanie, historia, przyciąga od pierwszych stron i sprawia, że czyta się ją niezwykle szybko. Co więcej nie jest przesycona jedynie seksem, a wręcz ukazuje wiele różnych emocji, dzięki czemu niezwykle pozytywnie mnie zaskoczyła. Jeżeli więc macie ochotę na niezobowiązującą lekturkę, to książka Kathryn Taylor na pewno przypadnie Wam do gustu. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ksiazkomania
ksiazkomania
Przeczytane:2017-02-03, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam, Recenzenckie,

Włoskie zatracenie.

Kathryn Taylor udowodniła już, że miłość niejedną ma barwę. Zależnie od naszych uczuć, naszego stanu możemy doszukiwać się całej feerii barw. Miłość również prowadzi do zatracenia. Całkowite zatracenie się w uczuciach, emocjach i doznaniach jakie nam daje miłość sprawia, że zapominamy się na chwilę, która może stać się nieco dłuższa niż jedna noc. ,,Barwy Miłości. Zatracenie" to kolejna książka Kathryn Taylor, która jest przesycona masą uczuć, emocji i tajemnicy. A to wszystko w połączeniu z nutką erotyzmu daje mieszankę, przez którą czytelnik dosłownie traci głowę.

,,Życie jest, jakie jest, i narzekanie na pewno nic nie pomoże."

Sophie odwiedza Włochy w rodzinnym interesie. Stara się pozyskać nowe zlecenie - sprzedaż kolekcji obrazów bogatego Włocha. Już na samym początku swojego pobytu poznaje Mattea Bertaniniego - przystojnego profesora historii sztuki, człowieka, który od razu wzbudza w niej masę emocji, niekoniecznie tych dobrych. Sophie i Matteo działają na siebie jak płachta na byka - między nimi jest pełno napięcia. Jednak coś ich do siebie przyciąga i to coś staje się uzależniające. Sophie ma jednak świadomość, że niedługo musi wyjechać do rodzinnego Londynu i zostawić przystojnego Włocha.

,,Nie ma nic bardziej pełnego tragizmu i smutku niż perfekcyjny obraz, doskonały w szczegółach, który pozostawia w nas obojętność."

,,Barwy Miłości. Zatracenie" to trzecia część serii Barwy Miłości, lecz z nową historią i nowymi bohaterami. I podobnie jak w poprzednich częściach mamy trudną miłość, mamy namiętny i burzliwy romans i mamy tajemnicę. I to właśnie ta tajemnica sprawia, że nie jesteśmy w stanie oderwać się od tej historii. Nie wiemy, co skrywa Matteo. Autorka umiejętnie zataiła przed czytelnikiem wszystkie ważne informacje, a ujawnienie w zakończeniu powieści nieco faktów, tylko dodatkowo pobudza naszą ciekawość. Ja już nie mogę doczekać się kolejnej części Barw Miłości, bo jestem ogromnie ciekawa jak ta historia się skończy.

Jeżeli czytaliście poprzednie książki Kathryn Taylor to wiecie, że autorka stawia na spokojny styl i prosty język. Nie mamy trudności z przeczytaniem książki, a narracja pierwszoosobowa, z punktu widzenia Sophie sprawia, że książka jest bardziej intrygująca i tajemnicza. Nie mamy możliwości wszystkiego śledzić i wszystkiego być pewnym. Wiemy tyle, co Sophie uda się usłyszeć i zrozumieć. Główna bohaterka to dorosła kobieta, która w swoim życiu przeszła już wiele. Problemy z chorobą matki nieco odsunęły ją od życia towarzyskiego, takiego jakiego by chciała doświadczyć. I to właśnie wyjazd do Włoch sprawia, że odkrywa w sobie nieznane dotąd uczucia. Kathryn Taylor znów postawiła na przystojnego, bogatego i owianego tajemnicą mężczyznę, na punkcie którego niejedna czytelniczka straci głowę. Matteo Bertani to postać, która wzbudza naszą sympatię, nie jest irytująca, a jego sekrety sprawiają, że dosłownie nie możemy przestać o nim myśleć. Pozostałe postacie są również bardzo dobrze wykreowane. Taylor postawiła na różne charaktery, które się wzajemnie uzupełniają.

,,Myślałam, że miłość to coś trwałego, niemal namacalnego i niezawodnego. Że ma w sobie spokój, jest nienaruszalnym fundamentem, na którym będę mogła oprzeć życie. A nie to całe drżenie, ten chaos, który mnie otacza. (...) Lecz teraz to bez znaczenia, bo nieważne, jak daleko starałabym się uciec, to uczucie zostanie ze mną na zawsze i będę musiała z nim żyć, balansując cały czas nad przepaścią."

,,Barwy Miłości. Zatracenie" to książka, która zaliczana jest do erotyków. I bez wątpienia trzeba ją do tej puli wrzucić, jednak nie nazwałabym tej powieści w stu procentach erotykiem. Owszem mamy sceny przesiąknięte erotyzmem, ale nie są one wulgarne. Zbliżenia Sophie i Mattea to pełen uniesień sex, o którym czyta się przyjemnie i nie sprawia, że czujemy obrzydzenie. A w niektórych erotykach niestety tak jest. Taylor ma niebywały talent do ujmowania tak intymnych scen w bardzo przystępny sposób. Dlatego książkę czyta się bardzo przyjemnie i miło.

,,Barwy Miłości. Zatracenie" to książka godna polecenia. Jest w niej wszystko czego fani współczesnych romansów z nutką erotyzmu szukają w powieściach. Kathryn Taylor znów zaskakuje w zakończeniu, więc pewnie każdy czytelnik sięgnie również po kolejną część tej serii. No bo jak można zostawić tę historię bez poznania jej końca? Dla mnie jest to niemożliwe, dlatego już teraz odliczam dni do wydania kolejnej części. A na chwilę obecną gorąco polecam ,,Barwy Miłości. Zatracenie", bo to idealna lektura w akurat trwającym okresie walentynkowym.

Link do opinii
Tę oraz inne recenzje możecie przeczytać na www.swiat-ksiazkowych-recenzji.blogspot.com Autor: Kathryn Taylor Tytuł: Barwy miłości. Zatracenie Seria: Colours of Love (tom 3) Premiera: 15.02.2017 roku. Ilość stron: 368 Wydawnictwo: Akurat "Myślałam, że miłość to coś trwałego, niemal namacalnego i niezawodnego. Że ma w sobie spokój, jest nienaruszalnym fundamentem, na którym będę mogła oprzeć życie. A nie to całe drżenie, ten chaos, który mnie otacza. (...) Lecz teraz to bez znaczenia, bo nieważne, jak daleko starałabym się uciec, to uczucie zostanie ze mną na zawsze i będę musiała z nim żyć, balansując cały czas nad przepaścią." Gdy tylko na skrzynce mailowej zobaczyłam propozycję tej książki do recenzji byłam wniebowzięta. Myślałam, że to kontynuacja losów Grace, jednak byłam w ogromnym błędzie. Jeśli chodzi o okładkę książki to nie mam zdania. Naprawdę nie wiem co mogę o niej powiedzieć, bo nie zachwyca. Ale w myśl, żeby nie oceniać książki po okładce w tym wypadku ma ogromne znaczenie. Autorka w tej części pokazała historię młodej dziewczyny Sophie Conroy, która wylatuje do Włoch, po to by zdobyć nowych klientów do rodzinnego domu aukcyjnego. Poznaje tam krnąbrnego, niezwykle tajemniczego Matteo Bertani, który okazuje się być najbliższym przyjacielem jednego z klientów Sophie. Niestety nie zamierza on być sprzymierzeńcem. Bardzo chce by jego przyjaciel Giacomo nie sprzedawał swoich obrazów oraz by został we Włoszech. Na domiar złego jej ojciec, który przebywa w Londynie informuje ją, że własnie potrzebują ekspertyzy właśnie od Matteo. Chcąc czy nie chcąc musi zbliżyć się do profesora Bertaniego. Co z tego wyniknie? Czy Matteo zmieni swe zdanie o Sophie? Bardzo podobał mi się pomysł na historię oraz na umieszczenie akcji w pięknych, słonecznych Włoszech do których mam ogromną słabość. Byłam kiedyś we Włoszech i właśnie urzekł mnie ich klimat, ekspresja oraz artystyczne wdzięki, które są widoczne na każdym kroku. Sophie Conroy jest pełna zasad, wszystko musi być robione według zasad. Jak powie się A to trzeba powiedzieć i B. Jednak całą jej "przyzwoitość i maniery" burzy właśnie profesor sztuki Matteo Bertani. On jest zupełnie inny niż dotychczasowi męscy bohaterowie z dziedziny romansu. Myślę, że moglibyśmy się polubić. Polecam wam tę książkę. Jest idealna do czytania w chłodne, zimowe wieczory z lampką wina w ręku. Gwarantuje, że wypieki na twarzy gwarantowane.
Link do opinii
Inne książki autora
Barwy miłości
Kathryn Taylor0
Okładka ksiązki - Barwy miłości

Jonathan Huntington jest nieprzyzwoicie bogaty, szaleńczo przystojny i zupełnie pozbawiony skrupułów. Jest także szefem firmy, w której Grace...

Nieznośna dziedziczka
Kathryn Taylor0
Okładka ksiązki - Nieznośna dziedziczka

Kelnerka Mikki córką milionera? Jeśli to ją porwano dwadzieścia lat temu z domu Hawthorneów, miała teraz przed sobą wspaniałą przyszłość. Dla niej jednak...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy