Bal szalonych kobiet

Ocena: 5 (5 głosów)

Podróż do czasów, w których niemal każdą kobietę można było uznać za szaloną.

Jest rok 1885, Paryż, połowa Wielkiego Postu. Oto wyjątkowe doroczne wydarzenie. Śmietanka towarzyska i pacjentki szpitala psychiatrycznego Salpetriere spotykają się na wielkiej maskaradzie. W parach i korowodach tańczą do melodii walców i polek. Wszystko to pod batutą neurologa Jeana-Martina Charcota, gwiazdy francuskiej medycyny, od lat kierującego szpitalem. Szpitalem, w którym diagnozy stawiają wyłącznie mężczyźni, a który kobiety uważają za przedsionek piekła.

Wśród pacjentek szpitala jest Louise, osierocona przez rodziców czternastolatka. Pewnego dnia wujek rzucił ją na łóżko i nie zważając na protesty, rozerwał jej spódnicę. Po kilku atakach paniki dziewczyna trafiła do szpitala jako histeryczka. Dołącza do niej także Eugénie, która jest całkowicie zdrowa poza jedną ,,przypadłością" - widzi duchy zmarłych. Do szpitala zaciągnął ją siłą ojciec, gdy nieopatrznie przyznała się do swoich zdolności spirytystycznych.

Jedynym sposobem, aby wydostać się z Salpetriere, jest nakłonienie do pomocy oddziałowej pielęgniarek - Genevieve. Bal kostiumowy to niepowtarzalna okazja do ucieczki, jednak aby spełnić marzenia Eugénie o wolności, oddziałowa będzie musiała złamać wszelkie zasady.

Informacje dodatkowe o Bal szalonych kobiet:

Wydawnictwo: Mova
Data wydania: 2021-09-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788366967427
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: Le bal des folles

Tagi: Proza literacka bóg

więcej

Kup książkę Bal szalonych kobiet

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Bal szalonych kobiet - opinie o książce

Avatar użytkownika - Ksiazkolandia
Ksiazkolandia
Przeczytane:2021-11-24, Przeczytałem,

Okres Belle Epoque, najbardziej spokojny i rozwojowy okres w historii. To wtedy wybudowano wieżę Eiffla, powstały pierwsze automobile, wynaleziona została żarówka, Pasteur po raz pierwszy podał szczepionkę przeciw wściekliźnie, a obrazoburczy Zola tworzył swoje dzieła. Epoka rozwoju, a jednocześnie czasu, gdy w dalszym ciągu rola kobiety w zależności od poziomu społecznego ograniczona była do bycia żoną, kucharką lub po prostu ozdobą domu. Bez praw, bez głosu, bez zdania. Czas, gdy to mężczyzna decydował o losie żony, córki, ciotki. Często jedno nie takie słowo wystarczyło, by trafić do szpitala dla obłąkanych.
Paryski szpital Salpetriere to miejsce którego nazwę wymawia się półgłosem. Tu trafiają obłąkane, czyli kobiety, których często jedynym objawem "choroby" jest sprzeciw jaki okazują mężczyźnie. Do tego miejsca trafia także Eugenie, córka paryskiego notariusza. Dziewczyna często sprzeciwiała się ojcu, nie chcąc być jedynie bezwolną lalką na wydaniu, ale do szpitala trafia z powodu daru jaki posiada i z którego zwierzyła się nieopatrznie babce. Eugenie wie, że to miejsce ją zniszczy, więc stara się przekonać pracującą w szpitalu pielęgniarkę Genevieve by jej pomogła. Okazją ma być zbliżający się doroczny bal szalonych kobiet.
Duszna atmosfera szpitala, historie opowiadane przez pacjentki, podniecenie jedyną atrakcją roku, to wszystko powoduje, że "Bal..." czyta się nie tylko z ogromnym zainteresowaniem ale i ściśniętym sercem. Naprawdę warto! Dodam że niedawno miejsce miała premiera filmu opartego na tej książce.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2021-11-14,

„Bal szalonych kobiet” to książka, która bardzo mnie zaskoczyła. Jej akcja dzieje się w XIX-wiecznej Francji, gdzie kobiety były szanowane tylko wtedy, gdy żyły według przyjętych przez mężczyzn norm. Sprzeciwienie się im kończy się umieszczeniem kobiety w szpitalu Salpetriere. Jednak nie jest to zwykły szpital. Szpital Salpetriere jest miejscem dla obłąkanych i chorych umysłowo. 

 


Książka napisana jest bardzo ciekawie, a język używany przez autorkę jest nie tylko plastyczny, ale i prosty. Tak naprawdę już od pierwszych stron przenosimy się do Paryża i jesteśmy w stanie odczuć to całymi sobą. 

Fabuła „Balu szalonych kobiet” jest nie tylko ciekawa, ale na swój sposób urzekająca. Porusza wiele wątków i powala nam poznać traktowanie kobiet w tamtych czasach. Momentami odnosiłam wrażenie, że nawet w XXI wieku wiele się nie zmieniło, a wnioski jakie wyciągnęłam z książki są nie tylko intrygujące, ale i na swój sposób przerażające. 

W pierwszych rozdziałach poznajemy sylwetki trzech głównych bohaterek, a następnie śledzimy ich losy. Postacie kobiet są złożone i nie sposób się z nimi nie zżyć. Najbardziej rozczulił mnie los Louise, która trafiła do szpitala teoretycznie w celu badań naukowych. Jednak zagłębiając się w całą historię uważam, że trafiła ona tam wyłącznie dla rozrywki. Czyjej? Przekonajcie się sami czytając „Bal szalonych kobiet”.

 


Wiecie do czego tak naprawdę mogę się jedynie doczepić? Do długości książki. Żałuję, że jej lektura zakończyła się tak szybko, ponieważ spędziłam z nią bardzo ciekawy czas. Zdecydowanie polecam. 

Link do opinii

Trafiłam na perełkę ! Tak wypada mi napisać o "Balu szalonych kobiet".
W tej krótkiej ale jakże treściwej książce znalazłam piękny język i melancholijny klimat. Od pierwszych stron wyczułam, że mam do czynienia z powieścią wyjątkową ...

Genevieve, Eugenie, Louise - te trzy kobiety łączy jedno miejsce: szpital Salpêtrièr.
"To szpital, w którym same mury mogą doprowadzić do szaleństwa tę, która nie była szalona, gdy tu przybyła. To szpital, w którym z każdego okna ktoś wygląda, ktoś widzi albo widział."
W tym szpitalu zamykane są kobiety obłąkane, tamtejsi lekarze prowadzą eksperymentalne metody leczenia, to właśnie tam, co roku odbywa się bal kostiumowy dla pacjentek, na który zapraszana jest śmietanka towarzyska Paryża.
Genevieve jest wieloletnią pielęgniarką, surową i oddaną swojej pracy.
Louise została skrzywdzona przez mężczyznę i doznała tak silnego szoku, który spowodował, że zamknięto ją w szpitalu.
Natomiast Eugenie widzi duchy i słyszy głos zmarłych. Nikt nie wierzy w to, że jest zdrowa i całkowicie normalna.

Czy ktoś im pomoże? Gdzie tak w ogóle przebiega granica między normalnością a szaleństwem?

"Bal szalonych kobiet" jest smutną opowieścią ale tak dobrze napisaną! Temat szaleństwa i chorób psychicznych został potraktowany z niezwykłą delikatnością. Każda z bohaterek ma w sobie coś interesującego. Ich losy poruszają serce. Dowiadujemy się dlaczego trafiły do Salpêtrièr, poznajemy ich tragiczne historie. I choć bohaterki bardzo różnią się od siebie, możemy zauważyć jak niesprawiedliwie zostały potraktowane przez mężczyzn. Jak to właśnie oni - mężczyźni, którzy mają władzę czy to w szpitalu, czy w rodzinie, decydują o ich losie.

Victoria Mas swoją powieścią, notabene DEBIUTEM zdołała mnie złapać i zatrzymać do ostatniej strony. Porwała mnie, miałam trudności z opuszczeniem bohaterek. Chciałabym spędzić z nimi więcej czasu, nie chciałam kończyć tej historii. Dlatego bardzo ale to bardzo polecam Wam "Bal szalonych kobiet" - koniecznie poznajcie te kobiety ! ❤️

Link do opinii
Avatar użytkownika - LadyPasja
LadyPasja
Przeczytane:2022-01-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Dziś o książce ważnej i potrzebnej, ale co bardzo smutne nadal aktualnej. Victoria Mas w książce ,,Bal szalonych kobiet" ukazuje funkcjonowanie kobiet w społeczeństwie, funkcjonowanie chorej osoby... postrzeganie chorej kobiety w zdominowanym przez mężczyzn świecie.

Przenosimy się do roku 1885, z jednej strony mamy śmietankę towarzyską Paryża, z drugiej... szpital psychiatryczny Salp?triere. Poznajemy kobiety, które los (często najbliższa rodzina!!!) zamknął w tym dziwnym miejscu, miejscu odzierającym człowieka z nadziei. ,,W Salp?triere, czymś pośrednim między szpitalem wariatów a więzieniem, umieszczano wszystkich, z którymi Paryż nie umiał sobie poradzić: chorych i kobiety." Metody leczenia ewoluowały, lecz to co się nie zmieniło... nadal były dalekie od etycznych i stale nie podlegały niczyjej ocenie... gdyż głos wariatek nie był istotny. Przez lata rodziny pozbywały się kłopotu z nieposłuszną, nie myślącą szablonowo lub chorą kobietą i odcinały się od obłąkanych składając jeden podpis na dokumentach szpitala psychiatrycznego. Kobiety zapadały w nicość, były użyteczne tylko w sytuacji, gdy wprowadzano nowe ,,metody leczenia", gdy jakiś mężczyzna mógł wyników ich badań użyć do publikacji... aż nadszedł czas kiedy kobiety z Salp?triere ,,stały się obiektem uciechy wystawionym bez cienia skrupułów na pełne światło". Był to czas balu kostiumowego. Najznakomitsze towarzystwo przestępowało próg szpitala by zaspokoić chorą ciekawość. Szaleństwo? Obłęd? Wariactwo?

Gorąco polecam Wam lekturę. To książka gorzka od prawdy, brutalnie prawdziwa... smutnie refleksyjna.

,,Choroba zawsze odczłowiecza. Czyni z tych kobiet marionetki zdane na łaskę groteskowych objawów, kukiełki w rękach lekarzy, którzy nimi manipulują i badają je pod każdym kątem, dziwolągi, które budzą jedynie zainteresowanie kliniczne. To już nie są żony, matki czy dziewczęta, już nie na kobiety się patrzy albo je ocenia - one nigdy nie będą kobietami, których się pragnie lub które się kocha. To po prostu chore. Wariatki. Nieudacznice."

Link do opinii

W szpitalu Salp?tri?re, który specjalizuje się w leczeniu obłąkanych kobiet.  Przebywające tam kobiety są całkowicie odcięte od świata i nie maja kontaktu z bliskimi, zresztą to często bliscy je tam umieścili. Większość z nich jest zdrowa ale przez swoje przeciwstawienie się mężowi lub ojcu trafiła do szpitala na resztę swojego życia. To właśnie tu pewnego dnia trafia Eugénie. Umieszcza ją tu ojciec gdyż córką twierdzi, że widzi duchy oraz słyszy głosy. Gdy trafia do szpitala to wie że musi się z stamtąd jak najszybciej wydostać. Jedynym ratunkiem jest nakłonienie do pomocy oddziałowej pielęgniarek, Genevi?ve. Szansą na ucieczkę  jest doroczny bal kostiumowy dla pacjentek szpitala, na który zapraszana jest śmietanka towarzyska Paryża.

"Bal szalonych kobiet" to porywająca powieść pokazująca sytuację kobiet w dziewiętnastym wieku. Muszę przyznać że był to wyborna uczta literacka. Podczas lektury trudno nie czuć bezsilności czy ogromu niesprawiedliwości jakiego doświadczają kobiety. Siła książki tkwi w przedstawieniu kobiet i szokującej prawdzie o tym, jak łatwo mężczyźnie umieścić kobietę w zakładzie psychiatrycznym.  Unaocznia jak kobiety były karane za posiadanie swojego zdania, jak podporządkowane były całkowicie kontroli męża czy ojca, jak nie dane było im żyć wedle własnych przekonań czy na własnych warunkach. To niezwykle mroczne przypomnienie co oznaczało bycie kobieta w tamtych czasach. Element zjawisk paranormalnych, który pojawił się w całej historii został naprawdę dobrze wpleciony i tworzy niesamowity klimat. Zdecydowanie to jedna z książek, która skłania do refleksji i nie pozwala o sobie zapomnieć.

Link do opinii
Inne książki autora
Cud
Victoria Mas0
Okładka ksiązki - Cud

Druga powieść autorki ,,Balu szalonych kobiet", który sprzedał się we Francji w nakładzie ponad 100 000 egzemplarzy, przetłumaczonego na 25 języków i zekranizowanego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy