Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 203
W dzisiejszych czasach, gdy od dwóch lat w Ukrainie jest pełnowymiarowa wojna, nieco dziwnie czyta się tę książkę. Starałam się podczas lektury, aby to nie miało nadmiernego wpływu na to, jak ją odbieram i na moje emocje. A książka jest wymagająca ze względu na jej formę. To swoisty strumień świadomości, gdzie w jednym niewyobrażalnie długim zdaniu mieszają się nie tylko myśli autorki (od dywagacji na temat Ukrainy, poprzez analizę relacji damsko-męskich, doświadczenia emigranckie i całą gamę dygresji), ale też fragmenty poezji, cytaty i anglicyzmy. Te karkołomne konstrukcje są chwilami męczące, frustrujące i powodowały nie raz, nie dwa moje zagubienie - gdzie teraz jesteśmy, jak jedno łączy się z drugim, czy w ogóle rozumiem w jaką stronę autorka zmierza. Czasami moja cierpliwość była naprawdę wystawiana na próbę. Ale jednocześnie była w tym jakaś śpiewność, jakiś hipnotyzujący rytm.
A co jest główną myślą tej książki? Najogólniej, że byt (historia narodu) kreuje świadomość i trochę ironicznie, że ,,w domach z betonu nie ma wolnej miłości". I jak to określił Cezary Polak w recenzji w Gazecie Wyborczej: ,,Życie w zakłamanej rzeczywistości, w skundlonym społeczeństwie paraliżuje intymne związki międzyludzkie". Ale czy to dotyczy tylko Ukrainy?
24 lutego 2022 ziemia zatrzęsła się od rosyjskich rakiet padających na Ukrainę. Świat powinien zmienić się nieodwracalnie, ale czy się zmienił? Czy zobaczył...
Silna, niezależna kobieta, niemająca zamiaru jedynie przytakiwać mężczyznom, poddawać się ich woli i rezygnować z prawdziwej miłości. Dwaj równie silni...