Awaria prądu

Ocena: 4.8 (5 głosów)

Siedemnaście autorek, siedemnaście opowiadań grozy. Wszystkie łączy prąd i elektryczność

Możemy znaleźć go w gniazdkach czy urządzeniach codziennego użytku. Natura też jest go pełna, co widać w wyładowaniach atmosferycznych, a także neuronach przewodzących za jego pomocą informacje.

Czy prądu można się bać? Czy może straszniejszy jest moment, kiedy znika i światło gaśnie? Czy prąd może celowo zrobić ci krzywdę? Pamiętaj: jeśli zobaczysz błysk – uciekaj!

Autorki opowiadań zawartych w antologii: Dagmara Adwentowska, Aleksandra Bednarska, Agnieszka Biskup, Kamila Bryksy, Paulina Hendel, Karolina Mangusta Kaczkowska, Monika Kowalska, Agnieszka Kuchmister, Agnieszka Kwiatkowska, Katarzyna Berenika Miszczuk, Anna Musiałowicz, Sandra Gatt Osińska, Magdalena Sobota, Paulina Stępień, Agata Suchocka, Flora Woźnica, Klaudia Zacharska.

Informacje dodatkowe o Awaria prądu:

Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788368005516
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: Awaria prądu
Język oryginału: polski
Ilustracje:Łukasz Białek

Tagi: Antologia groza opowiadania groza

więcej

Kup książkę Awaria prądu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Awaria prądu - opinie o książce

"Moja nadzieja" Dagmara Adwentowska - bardzo dobry początek zbioru! Ukłon w stronę klasycznych historii grozy.


„Nowy blask” Aleksandra Bednarska - azjatycki horror z niespodziewanym zakończeniem. Sportretowana skomplikowana relacja córki z matką.


„Paskudna sprawa” Agnieszka Biskup - szarobura osiedlowa rzeczywistość, tajemnica łącząca małych chłopców i senne koszmary. Razem z główną bohaterką balansujemy na granicy jawy. Otwarte zakończenie pozostawia lekki niedosyt.


„Po drodze” Kamila Bryksy - krótkie, ale treściwe, gęste od atmosfery grozy, niepokojące, zakończone wielkim bum! 


„Zaciemnienie” Paulina Hendel - to było niespodziewane. Straż miejska z Ankh-Morpork lubi to! Tylko, przepraszam, gdzie jest ciąg dalszy? Taki świat zasługuje na cały cykl!


„Kablowa wróżka” Karolina Mangusta Kaczkowska - historia brutalna, surowa, z trochę porwanymi brzegami. Fanom Metra na pewno się spodoba.


„Schron” Monika Kowalska - wątek mityczny/paranormalny zbudowany w taki sposób jakoś mnie nie kupił, czegoś zabrakło. To opowiadanie chyba najmniej mi się podoba z całego zbioru.


„Riders on the storm” Agnieszka Kuchmister - narkotyczne tripy trochę przesłoniły najważniejszy wątek tego opowiadania, przez to zakończyłam czytanie raczej wzruszeniem ramion niż z poczuciem grozy. Plus za wykorzystanie tytułowej piosenki! Teraz będę słyszeć w głowie tę melodię przez cały dzień.


„Kto sieje burzę” Agnieszka Kwiatkowska - historia o burzy, której wszyscy się boją, bo odmienia ludzi. Czy na pewno? Może niektórzy właśnie takiej zmiany potrzebują? Naturalna magia chaosu.


„Błyski” Katarzyna Berenika Miszczuk - świat po elektrycznej apokalipsie. Co było dalej? Jak się bronić? Taka historia musi mieć swoją kontynuację!


„Kiedy zgasło słońce” Anna Musiałowicz - jak dla mnie trochę zbyt oderwane od rzeczywistości, trudne w zrozumieniu, ale mam wrażenie, że taki styl znajdzie i swoich fanów.


„Jesteśmy w kontakcie” Sandra Gatt Osińska - szkoda, że to opowiadanie było takie krótkie. Pomysł super i bazuje na lęku chyba każdego z nas.


„Kształt prądu” Magdalena Sobota -  zakończenie to petarda, a i cała reszta trzyma się nieźle!


„Reflektory” Paulina Stępień - Katowice pozdrawiają resztę świata! Podobało mi się, w jaką nieoczywistą stronę podążyła fabuła. Nie ma tutaj flaków na ścianie, ale za to jest ciągłe napięcie i poddenerwowanie.


„Półżab” Agata Suchocka - zapomnijcie o wszystkich innych opowiadaniach, to jest najlepsze, czarny humor na pełnej, cycuś glancuś. Aż się chyba muszę napić po tym.


„Moc oceanu” Flora Woźnica - zapomnijcie o rekinach, teraz strach sieją płaszczki i drętwy. Natura kontratakuje.


„Kieszonkowy potwór” Klaudia Zacharska - z tej bajki płynie prosty morał, by nie znęcać się nad zwierzętami. Gdyby kiedyś zyskały dodatkowe umiejętności, mogą ci oddać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - NataliaDrazek88
NataliaDrazek88
Przeczytane:2024-10-03, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,

Sięgacie po zbiory opowiadań?

Ja bardzo często po nie sięgam, praktycznie zawsze po te fantastyczne, tylko niekiedy po romanse. Do tej pory zawsze bawiłam się dobrze podczas lektury takich opowiadań, oczywiście, są lepsze i są gorsze opowiadania. Niektóre zapadają bardziej w pamięci, a niektóre szybko wywietrzały mi z głowy. Ostatnio sięgnęłam po “Awarię prądu” autorstwa siedemnastu wspaniałych autorek, antologia ta została wydana nakładem wydawnictwa Mięta, która zadbała o każdy szczegół tej książki. Otrzymaliśmy twarda oprawę z barwionymi brzegami, dodatkowo w środku mamy również grafiki, rozpoczynające każde kolejne opowiadanie, które oddają w idealny sposób klimat tych opowiadań.

Książkę rozpoczyna opowiadanie “Moja nadzieja” Aleksandry Bednarskiej. Jest to świetne wprowadzenie do tej antologii grozy. To właśnie przy tym opowiadaniu poczułam klimat Frankensteina.

Kolejne opowiadanie to “Nowy blask” Aleksandry Bednarskiej. Jest to pierwsze opowiadanie, które pozostawiło mnie w osłupieniu i myślą “co tu się stało?”

Następnie trafiamy do opowiadania Agnieszki Biskup “Paskudna sprawa” i tak jak podpowiada nam tytuł, jest tu paskudnie i przez większość opowiadania nie potrafiłam się nie wzdrygać.

“Po drodze” Kamili Bryksy jest jednym z krótszych opowiadań, jednak jest to bardzo treściwe opowiadanie, choć to właśnie w nim brakowało mi wątku “prądu”.

Za to “Zaciemnienie” Pauliny Hendel jest jednym z najdłuższych tekstów w tej antologii. Przyznaję, że w dużym stopniu dla niej sięgnęłam po tę książkę. To opowiadanie kocham całym sercem i z przyjemnością bym zapoznała się z dłuższym tekstem z tego universum.

Karolina Mangusta Kaczkowska przychodzi z “Kablową wróżką”, w której nie znajdziemy ani odrobiny baśniowości. Jest to dość duszny tekst, który łączy w sobie wiele elementów, jednak również dający trochę do myślenia. Duszny klimat wylewał się z większości opowiadań, dając nam poczucie strachu i niekiedy niezręczności. Praktycznie każde opowiadanie miało zaskakujące zakończenie, dając nam niejednokrotnie potężny cliffhanger. A wiecie, co w tym jest najgorsze? Nie ma nic dalej, nie doczekamy się kolejnej części, przerzucając stronę mamy kolejne opowiadanie.

 

Jesteście ciekawi, jakie jeszcze “straszne“ rzeczy kryje ta książka?

Kolejne opowiadanie to “Schron” Moniki Kowalskiej, które chyba potrafiło mnie doprowadzić do największego dreszczu. Bardzo spodobało mi się imię młodej bohaterki, Nastka.

“Riders on the storm” Agnieszki Kuchmister za to miał swój klimat, który był psychodeliczny.

Za to w “Kto sieje burzę” Agnieszki Kwiatkowskiej bawiłam się naprawdę dobrze, jednak nie poczułam ani odrobiny dreszczu.

Kolejne opowiadanie jest z gatunku tych obszernych, ale co się dziwić, jak autorka jest Katarzyna Berenika Miszczuk. W “Błyskach” dostałam opowiadanie, które cały czas mi się z czymś kojarzyło. Motyw przewodni, czyli wielki impuls, który odcina ludzkość od elektryczności, nie jest odkrywczy, jednak miałam wrażenie, że autorka mocno się inspirowała cyklem Zapomniana księga Pauliny Hendel. Czymś, co różni te historie, jest zło czające się na ludzi, u Hendel były to stworzenia dawno zapomniane, a u Miszczuk tajemnicze, lecz równie zabójcze Błyski.

Opowiedziałam wam dopiero o trochę ponad połowie opowiadań, jednak przy kilku z nich nie mam dużo do powiedzenia. Były fajne, jednak nie wywarły na mnie większego wrażenia. Mowa tu o “Kiedy zgasło słońce” Anny Musiałowicz, “Jesteśmy w kontakcie” Sandry Gatt Osińskiej, które zadbało o lekki dreszczyk. Za to “Kształt prądu” Magdaleny Sobota byłby dobrym kryminałem z wątkiem fantastycznym. “Reflektory” Pauliny Stępień, tak jak pisałam wcześniej, w końcu trafiły do tych słabszych opowiadań. Jednak czy gorszych? Na pewno nie. Akurat ten tekst ma swój styl i klimat, który mi mniej podszedł.

Doszliśmy do ostatnich trzech opowiadań, które są tak dziwne, że sama nie wiem je zakwalifikować. “Półżab” Agaty Suchockiej doprowadził mnie do łez, ze śmiechu.

“Moc oceanu” Flory Woźnickiej doprowadziła mnie do jednego wielkiego WTF, wybaczcie, ale do tej pory jak przypominam sobie płaszczki, to mam minę głupiej, nic nierozumiejącej istoty.

A “Kieszonkowy potwór” Klaudii Zacharskiej, był na swój sposób ciekawy, w równym stopniu jak dziwny. Jednak to historia o chomiku, jaka miałaby być?

Dziękuję bardzo @bibioltekahorroru i @wydawnictwomięta za możliwość poznania tych siedemnastu opowiadań.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2024-10-02, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, przeczytane 2024,

W antologiach fajne jest to, że nie trzeba ich czytać na raz, dzięki czemu stanowią idealną propozycję dla tych, co nie mają jednorazowo zbyt wiele czasu na lekturę, a chcieliby jednak móc przeczytać jakąś historię. Pod tym względem ,,Awaria prądu" sprawdzi się idealnie, nie tylko oferując czytelnikom aż siedemnaście różnorodnych opowieści, ale też dając im możliwość poznania twórczości naprawdę wielu rodzimych autorek. Ze swojej strony - polecam. 

 

cała recenzja: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-awaria-pradu-antologia-grozy/ 

Link do opinii
Siedemnaście świetnych autorek.

Siedemnaście autorskich opowiadań grozy.

Wszystkie łączy jedno, prąd i elektryczność.

Przeczytasz tu o pokusie, która bywa silniejsza od rozumu. O osuwaniu się po zboczach własnych miraży. Spadaniu w przepość pychy. Składaniu ofiar na ołtarzu nauki. I bolesnym zderzeniu pięknych idei z rzeczywistością. O próbach naciągania praw rządzących światem. O ,,aktorce ze spalonego teatru". Życiu w cieniu i doświadczeniu blasku. O pokazach próżności. Próbach wypatrzenia ofiary i rozterkach kata. O poplątanych kablach relacji i zależności. O cieniach i lśnieniach płynięcia z prądem i pod prąd. O burzach i wiatrach. Piorunach i błyskawicach. Uzależnieniu ludzkości od elektryczności. I sile natury. Drgawkach, wibracjach, bulgotaniu i brzęczeniu, tańcu impulsów i iskier - od nagromadzenia woltów. O łapaniu piorunów, trzymaniu w napięciu, pieszczeniu prądem i sowitych elektrycznych kopniakach..

,,Awaria prądu" to ciekawy zbiór opowiadań grozy, gdzie każdy może znaleźć coś, co go zelektryzuje. Każde z opowiadać jest świeże i kontrastowe, klimatyczne i do końca trzymające w napięciu. A sam zbiór - pięknie wydany, pobudza wyobraźnię.
Polecam?

 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy