Książka nawiązuje do historical fiction, odwołując się do artefaktów i monumentalnych budowli starożytnych cywilizacji. Historia losów głównych bohaterów rozgrywa się w scenerii mitycznej Atlantydy, a pierwszy tom w jednej z ich kolonii. Powstała z pasji autora do poszukiwania początków... Kakrachan to zaskakujący debiut literacki autora równie tajemniczego jak opowieść, w którą wciąga.
Czytelnik wkracza w świat młodej Dalemy. Dziewczyna w 17. cyklu życia dowiaduje się o zdumiewających przedmiotach i budowlach, których istnienia nikt nie potrafi jej wyjaśnić. Z jednej strony jest otoczona ludźmi, którzy reprezentują ogromną wiedzę oraz władzę i nie boją się jej wykorzystywać, a z drugiej strony - spiskowcami, których motywów działania nie rozumie. Czy będzie chciała poznać te tajemnice? Jak mocno pożąda wiedzy, a jak bardzo marzy o władzy? W jaki sposób powinna interpretować zachowania najbliższych jej osób? Jak silne jest jej pragnienie miłości Zamira i dlaczego równocześnie się jej obawia?
Autor podsuwa wskazówki, które tylko pozornie ułatwiają rozszyfrowanie zagadek, a za chwilę tak zmienia bieg zdarzeń, że Czytelnik nie jest już pewien, czy wie więcej niż Dalema. Kim byli Atlanci? Czy Atlantyda to mit? Czego możemy się dowiedzieć o naszych początkach? Jak wytłumaczyć zdumiewające do dziś monumenty dawnych cywilizacji? W jaki sposób rozszyfrować zagadki sprytnie poukrywane w tej niesamowicie wciągającej historii? Czy ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia? A może jest coś jeszcze? Odliczanie właśnie się zaczęło...
Wydawnictwo: Azyl
Data wydania: 2013-04-08
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 592
"Skoro tak wiele rzeczy, których nie byliśmy sobie w stanie wyobrazić już się zdarzyło, to dlaczego to, co sobie dopiero wyobrażamy nie może być prawdą..."
Takimi słowami Olis Nari Lang zaczyna swoją powieść o Atlantach. Autorka tej książki chce zostać anonimowa. Jest to jej debiutancka powieść. "Atlanci. Kakrachan" zostały wydane przez Wydawnictwo Azyl, które także debiutuje na rynku literackim. Muszę powiedzieć, że oba debiuty są świetne.
"Kakrachan" to pierwszy tom sagi o Atlantach. Akcja toczy się w czasach starożytnych. Główną bohaterką powieści jest Dalema z rodu Darumów, która ukończyła już siedemnaście cykli, czyli nasze siedemnaście lat. Bo w jej społeczności obowiązują cykle. Dalema mieszka w Supali, która jest kolonią Atlantydy. Uczy się w Ilumenie. Jej największym marzeniem jest wziąć udział w Wyborze, który odbywa się raz na jakiś czas i jest wielkim wydarzeniem. Wybrana osoba ma możliwość poznać i dostąpić zaszczytu mieszkania wśród Atlantów. Jednak trzeba wykazać się wielką wiedzą aby móc dostąpić tego zaszczytu. Dlatego też dziewczyna poświęca większość czasu nauce. Dalema nie ma wielu przyjaciół. Nie jest także osobą odważną i zdecydowaną. Przynajmniej tak na początku się wydaje. Z jednej strony jest nieśmiała, z drugiej chwilami nie potrafi trzymać języka za zębami przez co wpada często w kłopoty i konflikty ze starszymi. Jednak wszystko się zmienia, kiedy Dalema podczas lekcji sprzeciwia się nauczycielowi, stając w obronie koleżanki Katary.
Pomagając Katarze, dziewczyna zyskuje nową przyjaciółkę. Katara bardzo pragnie aby Dalema poznała Girunę (nie wiem czy nie przekręciłam imienia), staruszkę opiekującą się dziewczyną. To właśnie to spotkanie wpływa na losy dziewczyny. Rodzice Dalemy po rozmowie z Giruną postanawiają wbrew jej woli wysłać ją na nauki do Widzących Prawdę. To jest równoznaczne z tym iż dziewczyna nie będzie mogła wziąć udziału w Wyborze. Dziewczyna jeszcze nie wie, że świat który ją otacza nie jest taki, jak jej się wydaje.
Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy to wydanie tej książki. Dość nietypowy format, ale poręczny. Troszkę się przeraziłam liczbą stron. Ale jak się później okazało niepotrzebnie. Nie wiem czy to mój egzemplarz tylko taki był czy inne też takie są, ale Prolog książki miałam... podwójny. Tzn kilkanaście stron się powtórzyło. Nie zauważyłam aby któryś z blogerów zwrócił na to uwagę, tak więc przypuszczam, że mój egzemplarz jest jedyny taki. ;) Ale w niczym to nie przeszkadzało.
Bardzo spodobał mi się cytat na początku książki (zamieściłam cytat u góry). Od razu pomyślałam: "No tak! Przecież to jest święta racja! Jakie to proste i logiczne, a człowiek dopiero sobie to uzmysławia, jak to ktoś powie głośno!" Ogólnie w powieści jest wiele takich myśli, które zapadają czytelnikowi w pamięć.
Żeby nie było zbyt słodko, to powiem, że książka "Atlanci Kakrachan" ma także wady. Największą z nich jest ... postać Dalemy. Moim zdaniem jest niedopracowana. Jak na początku czytania zyskała moją sympatię, tak pod koniec irytowała mnie strasznie swoją ignorancją i ślepotą na to co się wokół niej dzieje. Autorka zbyt mocno się rozpędziła przy budowaniu postaci głównej bohaterki. Niby ma siedemnaście lat, a chwilami zachowuje się tak jakby miała ze dwanaście lat. Rozwydrzona dziewczyna, która sama nie wie czego chce i potrafi tylko stroić fochy. Nie docierają do niej oczywiste fakty, które bliscy starają się jej przekazać. Zapatrzona w Namiestnika Atlantów nie zdaje sobie sprawy, jak tak naprawdę wygląda rzeczywistość. Chwilami wydawała mi się strasznie tępą osobą. Moja irytacja sięgała zenitu przy scenach z Zamirem. Raz go kocha, za chwilę nie chce być z nim. Matko jedyna, dziewczyno zdecyduj się. Mam nadzieję, że się ogarnie w kolejnym tomie.
Mimo irytującej Dalemy książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Mało widoczny wątek miłosny między główną bohaterką a Zamirem był tak nakreślony, że nie przeszkadzał mi w odbiorze powieści, a co mnie w książkach ostatnio bardzo drażni. Ich skomplikowana relacja zainteresowała mnie i byłam zaciekawiona, jak to się wszystko rozwinie.
Olis Nari Lang w powieści "Atlanci. Kakrachan" porusza dość delikatną kwestię jaką jest, moim zdaniem polityka i władza. Chatros, władca Atlantów manipuluje ludźmi w taki sposób, aby otrzymać tego czego chce. Intrygi i spiski na górze mają wpływ na zwykłego śmiertelnika. Władza daje możliwość manipulowania jednostką tak, aby osiągnąć zamierzony cel. A zwykła jednostka w starciu musi się dostosować.
"Kakrachan" to nie jest tylko zwykła powieść fantasy. Przykuwa czytelnika na dobrych kilka dni. Trudno było oderwać się od tej książki. Autorka ma lekki i przyjemny styl pisania. A krótkie rozdziały sprawiały, że książkę czytało się bardzo szybko. Losy Dalemy wciągają czytelnika od samego początku. Tak naprawdę do końca trudno przewidzieć co się dalej wydarzy. Olis Nari Lang stworzyła świetną książkę, idealną dla osób które uwielbiają fantasy. Mnie ona przypadła bardzo do gustu i już nie mogę doczekać się dalszych losów Dalemy wśród Atlantów.
Czy polecam? Ależ owszem!
"Trzeba przejść przez marność, unurzać się w nieszczęściu by osiągnąć choć na krótką chwilę tę odrobinę szczęścia..."
http://ivka86.blogspot.com/2013/06/atlanci-kakrachan-tom-1-olis-nari-lang.html
Debiut Wydawnictwa i debiut Autora.
Wydawnictwo Azyl zostało stworzone do wydania tej właśnie książki, ale przeznaczone jest dla wszystkich Autorów, którzy mają problemy z publikacją i wybiciem się na polskim rynku. I tu brawa dla Wydawnictwa. Nie boi się ryzykować i rzucać na głęboką wodę. Bo jak nazwać wydanie książki i to jeszcze nie całej a pierwszego jej tomu, Autora, który ukrywa się pod pseudonimem? I to jakim? Olis Nari Lang… Nie prościej by było „zainwestować” w znane nazwisko? Otóż nie dla Wydawnictwa Azyl. To są Ludzie, którzy nie idą z wiatrem, a pod wiatr. Stawiają sobie wysokie cele i je osiągają. Bo według mnie wydanie książki „Kakrachan” było bardzo ryzykowne, a jednak było strzałem w dziesiątkę.
Brzmi to wszystko dziwnie i tak właśnie na początku czytało mi się tą książkę. Nie mogłam pojąć tych wszystkich nowych pojęć, nazw i zwrotów. Dlatego nie byłam pewna, czy dobrnę do końca powieści liczącej sobie prawie 600 stron. Jednak już ok. setnej strony zżyłam się z Dalemą jak z najbliższą przyjaciółką. Zaczęłam razem z nią się śmiać w chwilach radosnych i płakać, gdy sytuacja była niewesoła. Fabuła wciągnęła mnie do reszty. Nie mogłam oderwać się od kolejnych stron powieści.
Kolejnym plusem książki jest jej wygląd. Okładka pasująca do treści ( tajemnicza i magiczna ), format nieduży – dla mnie idealny, pasujący do torebki, dzięki czemu możemy książkę zabrać ze sobą i w wolnej chwili, np. w autobusie, czytać. W środku – maksymalne wykorzystanie miejsca, małe akapity i marginesy, druk – idealny. Książka, ze względu na swą sporą objętość, będzie nam towarzyszyć przez kilka dni, a to sprawia, że pokochamy Dalemę, jej przygody i tą całą tajemniczość, jaką nam autor zafundował i z utęsknieniem będziemy czekać na kolejny tom.
,,Wyspa Sześciu Pierścieni" to odwołująca się do artefaktów i monumentalnych budowli starożytnych cywilizacji kontynuacja mistrzowskiej powieści...
To książka tak niesamowita, tajemnicza i wciągająca, jak pierwsze słowa, które czytamy - ,,Skoro tak wiele rzeczy, których nie byliśmy sobie...