Arszenik i stare obrazy
Jacek Getner

Jacek Przypadek jest przed trzydziestką. Nie pracuje i nie ma żadnych planów na swoją przyszłość. Dobrze mu jak jest. Może spokojnie przygotowywać się do bliżej nieokreślonego maratonu.

Pewnego dnia sąsiadce Jacka skradziono wartościowe obrazy. Irmina Bamber nie bardzo wierzy w umiejętności policji, dlatego o pomoc prosi Przypadka. W ten sposób Jacek zaczyna karierę detektywa.

Jest spostrzegawczy, inteligentny, ale bywa też irytujący. Zwłaszcza dla podkomisarza Łosia. Za to Irmina Bamber wierzy w jego detektywistyczne zdolności, a że znajomości jej nie brakuje, wieść o genialnym detektywie szybko rozchodzi się po mieście.

"Arszenik i stare obrazy" Jacka Getnera znalazłam w swojej biblioteczce, kiedy miałam ochotę przeczytać coś lżejszego i z humorem. Ta książka była strzałem w dziesiątkę. Jest humor, wyraziści, sympatyczni bohaterowie i ciekawe, nietuzinkowe śledztwa.

Książka składa się z trzech rozdziałów. Każdy z nich opowiada o innym śledztwie Jacka. Łączy je główny bohater oraz jego znajomi i sąsiedzi. Poza detektywistycznymi historiami pojawia się też wątek obyczajowy, a dokładniej życie osobiste i uczuciowe Jacka. Kobiet w jego życiu nie brakuje. On jednak ma bardzo luźne podejście do związków.

Bardzo dobrze bawiłam się przy tej książce. "Arszenik i stare obrazy" to pierwsza części cyklu komedii kryminalnych z Jackiem Przypadkiem, a wyszło już ich siedem. Może kiedyś uda mi się nadrobić pozostałe. 

Nie jest to może klasyczna komedia kryminalna,ale opowiadania utrzymane w tym tonie. Humorystyczna lektura z wątkiem zagadki jest doskonałą odskocznią od ciężkich i śmiertelnie poważnych pozycji będących obecnie na szczytach list czytelniczych.
Jacek Przypadek jest skazany na sukces.Wszystko idzie mu z górki ,choć czasem pozory bywają inne.Kochają go kobiety( z wzajemnością)ale jest też typem uwielbianym przez starsze panie... I właśnie taka starsza pani popada w tarapaty...A Jacek odkrywa dzięki niej,że ma zdolności detyktywistyczne.
Irmina Bamber pada ofiarą kradzieży - ginie kolekcja bezcennych obrazów będących jej własnością.Ponieważ ma dar przekonywania i siłę przebicia(tudzież szerokie znajpomości) skłania sąsiada aby pomógł jej odzyskać bezcenną własność. I tak przypadkiem(nomen omen) pojawia się postrach hochsztaplerów i kombinatorów oraz zmora podinspektora Łosia, czyli detektyw Przypadek.Drugie i trzecie opowiadanie pozwala nam poznać bliżej bohaterów, a niewątpliwą zaletą jest to,że nie są ich dzikie tłumy,które po jakimś czasie skutecznie się mylą i zniechęcają do dalszej lektury.
Stanowczo za szybko się czyta... Ciekawość rośnie, intryguje co też łączy Jacka i Marzenkę,czy Ani uda się wygrać zakład, sprawa dobiega końca i...pozostaje niedosyt.
Świetny materiał na serial i prawdziwa rozrywka na pochmurne dni.
Książka udostępniona w ramach akcji dla mikrorecenzentów przez autora i Wydawnictwo Lira,za co niezmiernie dziękuję.

Lektura łatwa, lekka i przyjemna. Taka w sam raz na grudniowe, zimowe wieczory.
Teraz zabieram się za kolejny tom.

W kamienicy Jacka Przypadka dochodzi do kradzieży cennych obrazów. Sąsiadka, którą okradziono, Pani Irmina, prosi Jacka o przysługę i pomoc w rozwikłaniu zagadki. Od tego zaczyna się przygoda Jacka w byciu detektywem. Pani Irmina zna wiele osób i rozsiewa wici o sprytnym  i skutecznym detektywie, co sprawia, że Jacek ma wkrótce nowych klientów. 

Inteligentna i zabawna książka. Polecam.