,,Kryminał to taki romans, tyle że z trupem w tle", mawia Basia Kotula, która kierując się tym mottem, stara się pomóc swojemu narzeczonemu Bazylemu. Bazyli, autor sloganów reklamowych, nie po raz pierwszy znalazł się na celowniku policji. Tym razem jest podejrzany o zabicie swojego irytującego klienta, a jego ukochana Basia podejrzewa go o romans z byłą dziewczyną Agnieszką...
Bo ,,Podejrzany na wieki wieków" to w ogóle bardzo podejrzana książka! Tu wszyscy wszystkich podejrzewają. Basia Kotula sama staje się obiektem podejrzeń przystojnego podkomisarza Rafała Martusia, który posądza ją o pomaganie narzeczonemu i utrudnianie śledztwa. Partner Martusia, komisarz Gąsior, podejrzewa kolegę o to, że Barbara mu się podoba. Zaś Barbara podejrzewa, że przystojny Rafał jest głupi i dlatego chce zamknąć jej narzeczonego. Postanawia jednak udowodnić podkomisarzowi, że zabójcę łatwiej znaleźć, słuchając serca niż rozumu. Jakby tego było mało, wszyscy bliscy nieboszczyka podejrzewają siebie nawzajem o morderstwo...
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2021-05-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 0
„Kryminał to taki romans, tyle że z trupami” też się zgadzacie z taką tezą?
Bazyli Jacak jest copywriterem i wiecznym pechowcem. Wymyśla slogany reklamowe oraz znajduje się w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie. Podczas spotkania z prezesem Dropasztu odkrywa, że prezes nie żyje. Ucieka z miejsca zbrodni i prosi swoją narzeczoną Basię o pomoc. Barbara Kotula to szefowa w korporacji i postanawiam pomóc swojemu narzeczonemu, gdy ten zostaje głównym podejrzanym. Lecz nie tylko on jest podejrzany o tą zbrodnię. Cała firma ma motyw. Może to sekretarka zbiła swojego kochanka? Albo w-ce prezes, który chce przejąć firmę? A może żona zabiła z zazdrości? Czy Barbarze uda się odnaleźć sprawcę i oczyści imię Bazylego?
W tej książce wszyscy są podejrzani! Każdy podejrzewa każdego i każdy ma motyw. Autor napisał bardzo dobrą komedię omyłek, pełną zwrotów akcji i z sympatycznymi bohaterami. Styl autora, bardzo lekki, przypadł mi do gustu. Z zainteresowaniem śledziłam poczynania Basi i losy pozostałych uczestników zamieszania. A co najważniejsze nie odgadłam podejrzanego. Dopiero pod koniec wytypowałam odpowiedniego sprawcę! Niestety z humorem nie wstrzeliłam się, choć były momenty gdzie uśmiechałam się pod nosem.
PODEJRZANY NA WIEKI WIEKÓW - to komedia, którą przeczytacie w jedno popołudnie i z chęcią sięgniecie po jej kontynuacje z Barbarą!
Po raz pierwszy spotkałam się przy tej książce z twórczością autora i po raz drugi w swojej czytelniczej karierze sięgnęłam po komedię kryminalną!
Zdecydowanie czas z tą książką był przyjemny, lekki i całkiem zabawny.
Poznajemy w niej 30 latka, który cały czas nie potrafi się ustatkować i dorośleć. Bazyli zostaje oskarżony o morderstwo, chociaż jak sama jego mama mówi on wiecznie jest o coś podejrzewany, a na sam koniec i tak się okazuje, że jest niewinny. Czy w tym przypadku również tak będzie? Jego partnerka Basie, będzie próbowała mu pomóc, chociaż przy całej sprawie kręci się również jego była dziewczyna (czy oby na pewno nie mają ze sobą romansu?!) i całkiem przystojny podkomisarz Rafał!
Książkę czyta się lekko i przyjemnie. To taka idealna lektura na gorące dni przy której nie trzeba zbyt dużo myśleć. Sporo w niej również tych zabawnych momentów i po niej bardzo chętnie sięgnę po inne książki autora!
www.czytampierwszy.pl
„Kryminał to taki romans, tyle że z trupem w tle” przewodnie hasło zabawnej komedii kryminalnej napisanej przez Pana Jacka Getnera. Basia Kotula, to młoda dziewczyna która ciągle pozostaje w związku z Bazylim, który niestety nie potrafi się w życiu ustabilizować. Nieświadomie ciągle pakuje się w kłopoty i jest o coś podejrzany. Tym razem został podejrzany o…morderstwo. A to nie jest już drobne przewinienie, a gruba sprawa. Basia, która określa się jako jego narzeczona, choć pierścionka nigdy w życiu nie dostała, postanawia mu pomóc. Uznaje, że najlepszą pomocą będzie rozwiązanie sprawy morderstwa. W taki właśnie sposób poznaje prowadzącego sprawę podkomisarza Rafała Martusia, który zdecydowanie przykuwa jej uwagę.
Wiele zabawnych perypetii, wzajemnych oskarżeń, wielu podejrzanych i tylko jeden morderca. Świetnie, zabawnie i ciekawie napisana historia, która niejednokrotnie podczas czytania wywołała na mojej twarzy uśmiech. Zdecydowanie polecam wszystkim, zarówno miłośnikom kryminałów, romansów i komedii. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Czytampierwszy.pl
Basia postanawia pomóc swojemu narzeczonemu, który zawsze jest niesłusznie o coś podejrzewany. Tym razem jednak sprawa wygląda poważnie, ponieważ został oskarżony o popełnienie morderstwa. Niemniej jednak jego „narzeczona” jak zwykła się nazywać, i tym razem nie wierzy w jego winę.
Podczas prowadzenia własnego śledztwa działa wiele na zasadzie intuicji, natomiast faktycznie prowadzący śledztwo podkomisarz Rafał Martuś uważa, że kobieta jedynie mu w śledztwie przeszkadza. Niemniej jednak oboje wpadają sobie w oko.
Wielu podejrzanych i wiele osób mających motyw, aby pozbyć się prezesa nieźle prosperującej firmy.
Bardzo przyjemnie napisana książka, którą czyta się szybko i lekko. Dodatkowo łączy w sobie wiele gatunków i zdecydowanie przypadnie do gustu wielu czytelnikom.
Czytampierwszy.pl
Po raz pierwszy spotkałam się z tym gatunkiem i jestem pozytywnie zaskoczona. Akcja zwarta i budująca napięcie, wstrząsające obrazy, zaskakujące zakończenie. Można by powiedzieć, że kryminał idealny, ale nie tu. Chcesz być poważny, ale niestety śmiech ci nie pozwala na to by być poważnym, przez co rozluźnia napięcie w oczekiwaniu na rozwój wydarzeń. Jak dla mnie książka jest świetna i polecam ją każdemu.
Książkę otrzymałam za punkty w portalu czytam pierwszy
Bazyli Jacak ma pewien niezwykły talent - talent do znajdowania się w najmniej odpowiednich miejscach i najmniej odpowiednim czasie. Dzięki temu wątpliwej jakości talentowi, wiecznie jest o coś podejrzany: o kradzieże, o oszustwa, o zdrady. Prawdziwe problemy jednak zaczynają się gdy zostaje oskarżony o morderstwo. Basia Kotula, jego narzeczona, znając talent Bazylego do pakowania się w tego typu sytuacje, bez wahania ukrywa go przed policją i rozpoczyna prywatne śledztwo. Zrządzeniem losu wpada w oko przystojnemu podkomisarzowi Rafałowi Martusiowi, który prowadzi tę sprawę i jest święcie przekonany, że śledząc Basię trafi do jej narzeczonego. Basia ma więc podwójnie trudne zadanie - a nawet potrójnie trudne, jeśli dodamy, że im dłużej bawi się w kotka i myszkę z Martusiem, tym bardziej śledczy ją pociąga...
Lubię kryminały. Lubię komedie. Nie mam pojęcia jakim cudem nigdy nie wpadłam na genialny pomysł sięgnięcia po komedię kryminalną. Wiedziałam, że taki gatunek istnieje, potrafiłam nawet wymienić kilka tytułów, o jakie wzbogacił się w ostatnim czasie, jednak nigdy nie przyszło mi do głowy, że to może być fajna sprawa. Dlaczego? Nie wiem. Na "Podejrzanego na Wieki Wieków" trafiłam przypadkiem i tak właściwie zamówiłam przez pomyłkę. Ale wiecie co? To zdecydowanie była najlepsza pomyłka, jaką popełniłam w tym roku i życzyłabym sobie takich pomyłek jak najwięcej. Bo komedie kryminalne to teraz mój nowy ulubiony gatunek.
Na początek słowo o moich uprzedzeniach. Zawsze mawiałam, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Jak tusz do rzęs chce jednocześnie wydłużać i pogrubiać, to ani jednego ani drugiego nie zrobi porządnie. Tak samo jest z książkami, myślałam. Jak jakaś chce być jednocześnie zabawna i mieć głęboką, dobrze zbudowaną intrygę, to pewnie wyjdzie z tego obyczajówka nie najwyższych lotów. W tym miejscu biję się w piersi i odszczekuję wszystko. Było zabawnie, nie raz śmiałam się tak, że mój partner aż odrywał się od swoich gier i patrzył co się dzieje. I było kryminalnie - był trup, były poszlaki, były intrygi - często absurdalne, bo w końcu to komedia, ale naprawdę dobre. I był morderca, którego ujawnienie zaskoczyło mnie niczym w najlepszym kryminale.
- Tak, muszę napisać wiersz o tym sklepie. Jaki by dać tytuł? Wiem, "Samotność sklepu"!
Szybko zasiadł do komputera, stworzył odpowiedni plik i u góry strony wpisał tytuł. A pod nim dopisał krótką, ale konkretną treść:
"Jestem sam.
Megasam."
Mamy tutaj szereg celowo przerysowanych postaci jak Bazyli, który ma absurdalnego pecha do ściągania na siebie wszelkich możliwych podejrzeń czy Basia, która jest samą esencją silnej i niezależnej (i zdecydowanie pyskatej) kobiety o głęboko ukrytej romantycznej duszy. Ale nie tylko główni bohaterowie są porządnie przemyślani - tło dla nich tworzą pracownicy fabryki, której prezes został zamordowany. I tak mamy złożonych z samych stereotypów: zastępcę prezesa, żonę prezesa, asystentkę prezesa, szefa działu sprzedaży, szefa związków zawodowych. O tym jak barwne i oryginalne są to postacie niech zaświadczy fakt, że wymieniłam ich bez mrugnięcia okiem choć książkę skończyłam czytać ponad miesiąc temu.
Akcja nie czeka na czytelnika, nie pozwala mu się powoli oswoić z nową powieścią, od razu zostajemy rzuceni na głęboką wodę. Książka nie jest gruba, ma zaledwie ... stron, nie ma więc za bardzo miejsca na jakieś przestoje. Z resztą celem komedii nie jest smęcenie pięknymi, ale niewiele wnoszącymi do sprawy opisami, jej celem jest zabawianie. A żeby czytelnik się bawił, coś musi się dziać. I dzieje się, nie mogę narzekać. Powieść od początku chwyciła moją uwagę i chociaż miałam na ten dzień inne plany (tak, przeczytałam ją w jeden dzień), nie pozwoliła mi się odłożyć.
No i humor. Wydaje mi się, że humor jest tutaj tak uniwersalny, że trafi w gusta dosłownie każdego. W najgorszym wypadku każdy i tak najdzie tutaj coś dla siebie, bo autor operuje naprawdę szerokim spektrum żartów. Mamy wyolbrzymienia i przerysowania, o których już wspominałam, mamy absurdy, mamy sarkazm, mamy gagi sytuacyjne i mamy zabawę słowem. Do wyboru do koloru, a wszystko smaczne i dobrze napisane.
"Ci faceci... - Kotula skręciła na kolejnych światłach w prawo, w stronę Ursynowa. - Oni mają jakieś kompleksy na punkcie tych romansów. Mówią, że są takie nieżyciowe, a sami zaczytują się w science fiction albo fantasy. Jakby tam było samo życie!"
Skoro wszystko się podobało, to czemu nie wystawiłam 10/10? Już tłumaczę. Ocena 10/10 wskazuje, że książka jest absolutnie genialna, nie ma ani jednej słabej strony i z przyjemnością zaraz po zakończeniu lektury zaczęłabym ją czytać jeszcze raz. 10/10 to arcydzieło, które mnie zachwyciło i zostawiło w stanie szoku/euforii/rozpaczy. Ta książka taka nie jest. Jest poprawna i przyjemna, jednak gdyby jej lektura zajęła mi więcej niż jeden dzień, nie obudziłabym się rano z poczuciem, że czeka mnie coś ekscytującego, więc trzeba czym prędzej wyskoczyć z łóżka i wrócić do czytania. Nie zarwałabym dla niej nocy, nie zrezygnowałabym z imprezy. Nie wciągnęła mnie aż tak, żebym całkiem w niej przepadła. Dlatego ocena będzie niższa.
Niewątpliwie jest to jedna z ciekawszych książek, jakie miałam przyjemność czytać w tym roku i będę ją ciepło wspominać. Jeśli kiedykolwiek wyjdą kolejne części bohaterów tej powieści, z pewnością się z nimi zapoznam. Doskonały humor i świetna intryga - połączenie dość egzotyczne, ale naprawdę zdaje egzamin. Nie wiem czy zachwycie fanów klasycznych kryminałów, ale jeśli potraktują ją z przymrużeniem oka, z pewnością im się spodoba. Ja bardzo miło spędziłam z tą książką czas i z czystym sumieniem gorąco ją Wam polecam!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję portalowi czytampierwszy.pl
Muszę przyznać, że dopiero przy „Podejrzanym na wieki wieków” dowiedziałam się o istnieniu autora. Co jest dziwne, bo autor na swoim koncie ma już kilkanaście książek – najmocniej znany jest z serii o Panie Przypadku. Poza tym autor pisze dialogi do różnych seriali i gier komputerowych, a kiedyś pracował jako copywriter. I tym zawodem dzieli się z głównym bohaterem powieści. Bazyli Jacak jest bujającym w obłokach mężczyzną po 30stce, który uwielbia swoją pracę, ale niestety nie potrafi zagrzać miejsca w jakiejkolwiek z firm. Dlatego też jest freelancerem. Bazyli od zawsze ma tendencje do bycia podejrzanym. Niewinny, ale zawsze podejrzany. Tak też jest i w tym wypadku, kiedy ofiarą pada prezes firmy Dropesztu, produkującej pasztety. Bazyli koniecznie musi się ukryć, pomaga mu w tym jego partnerka Barbara, kobieta pełniąca bardzo wysokie stanowisko w pewnej korporacji. Za namową Bazylego obiecuje również znaleźć prawdziwego mordercę. Tylko jak to zrobić, kiedy tylu podejrzanych, a Basia w życiu nie czytała kryminału? Za to nałogowo czyta romanse 😊 Muszę przyznać, że książkę czyta się świetnie. Zaczęłam w niedzielę wieczorem – i miałam ją tylko zacząć, ale przeczytałam od razu całą. To była idealna lektura na niedzielne odstresowanie 😊 Książka jest lekka i całkiem zabawna. Dużo w niej dialogów, bohaterowie są ciekawi i mają świetnie oddane charaktery. Intryga też niczego sobie. Jedynie zakończenie wydało mi się trochę oderwane od reszty,... Książkę zdobyłam dzięki portalowi czytampierwszy
Bazyli Jacak jest autorem sloganów reklamowych. Niefortunnym trafem znajduje się w biurze zmordowanego szefa Dropasztu. Oskarżenie o mordestwo prwia,że postanawia się ukryć i prosi o pomoc w znalezieniu prawdziwego mordercy swoją partnerkę Basię. Miłośniczka romansów postanawia prowadzić własne śledztwo, by udowodnić niewinność ukochanego.Akcja rozwija się, gdy ktoś porywa Basię, próbuje zabić wdowę i sekretarkę zamordowanego Brzózki. Jak dalej potoczy się akcja? Czy Basia zdoła znaleźć prawdziwego mordercę ?
Moim zdaniem "Podejrzany na wieki wieków" Jacka Getnera to książka dla fanów zarówno komedii kryminalnych, jak i zwykłych komedii, ponieważ jest w niej dużo humoru, zagadek i zabawnych momentów. Nie polecam niestety fanom kryminału, w których gronie jestem ja. Brak tu napięcia towarzyszącemu kryminałom.
Kiążkę przeczytałam dzięki portalowi www.czytampierwszy.pl
Przyjemnie czytający się lekki kryminał. Ciekawie wykreowane postaci, których nie da się nie polubić. Interesujące, zawiłe śledztwo, które prowadzi kobieta pozornie nie związana z pracą detektywa. Swoją wiedzę opiera jedynie na przeczytanych romansach i własnej intuicji. I trzeba przyznać, że bardzo dobrze sobie radzi. Uważa, że przyczyną wielu problemów jest miłość i nienawiść, czym wprowadza podkomisarza w szał. Akcja w książce jest bardzo dynamiczna, a zdarzenia następują jedne po drugich. Oprócz tego w książce jest dużo śmiesznych, niespotykanych momentów, przy których autentycznie można się pośmiać. Jedyne czego brakuje mi w powieści to jakiejś bardziej rozbudowanej intrygi, ale nie można mieć wszystkiego, w końcu to komedia kryminalna.
Za książkę dziękuję portalowi CzytamPierwszy
Bazyli Jacak jest pechowcem. To tytułowy podejrzany na wieki wieków. Gdy ginie prezes Brzózka to właśnie Bazyli zostaje głównym podejrzanym. Ukrywa się i prosi o pomoc swoją narzeczoną. Barbara chcąc mu pomóc sama wpada w kłopoty, zostaje porwana. Okazuje się, że w firmie Brzózki każdy każdego podejrzewa. Śledztwo prowadzi Martuś oraz Gąsior. Na drodze Bazylego staje była narzeczona, doktor Smyk natomiast Martuś wpada w oko Basi.
Czy związek Bazylego i Basi przetrwa? Czy Bazyli zostanie oczyszczony z podejrzeń? Kto tak naprawdę zabił prezesa Brzózkę?
Polecam
Książkę odebrałam za punkty w portalu "CzytamPierwszy".
Ktoś zamordował właściciela Dropasztu.
Pytanie tylko: kto?
Podejrzenia padają na Bazylego Jacaka – copywritera, który tworzył reklamę dla denata, a jak policja zdążyła ustalić, tuż przed znalezieniem ciała odgrażał się, że zabije mężczyznę. Jednak jego narzeczona nie wierzy w te oskarżenia, ponieważ wie, że Bazyli często wpada w tarapaty i wszystko wskazuje, że jest winny, a ostatecznie prawda zawsze wychodzi na jaw i zarzuty w stosunku do niego zostają oddalone. Czy tak będzie tym razem?
Basia postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i pomóc w udowodnieniu niewinności narzeczonego. Ale od czego zacząć takie śledztwo? Sprawę utrudnia fakt, że kobieta spodobała się jednemu z detektywów, który za wszelką cenę chce odnaleźć ukrywającego się Bazylego i aresztować go pod zarzutem morderstwa. Czy jest to spowodowane chęcią zakończenia śledztwa, czy też przystojny policjant liczy na bliższą znajomość z Basią?
***
„Gdy Kotula usłyszała, że Martuś zamierza ją aresztować, pomyślała, że to jakiś żart. Szybko jednak zrozumiała, że podkomisarz jest śmiertelnie poważny, a gdy jej dłonie zostały już spięte kajdankami, oczyma wyobraźni widziała, że wprawdzie jej narzeczony będzie na wolności, za to ona spędzi kilka lat w więzieniu za pomaganie podejrzanemu o morderstwo i za utrudnianie śledztwa.”
***
Ciekawy kryminał, który momentami bywa bardzo zabawny. Barwne postaci, które nie dadzą się nie lubić, zwłaszcza policjant Martuś i główna bohaterka Basia Kotula. Zawiłe śledztwo, które pomaga rozwiązać przypadkowa osoba, kobieta bardzo domyślna, swoją wiedzę opierająca na przeczytanych romansach. Bo przecież „kryminał to taki romans, tyle że z trupami”.
Akcja książki jest dynamiczna i zdarzenia następują bardzo szybko po sobie. Dla mnie była to przyjemna książka przeczytana w jeden dzień. Zdecydowanie jest to coś, co świetnie nada się na odstresowanie.
Główna bohaterka utrzymuje, że przyczyną wszystkich problemów jest miłość i zazdrość i za wszelką cenę stara się to udowodnić przy okazji działając na nerwy policjantowi, który prowadzi śledztwo. Ale czyż nieprawdziwe jest powiedzenie: „Kto się czubi ten się lubi”? Co wyniknie z działań tych dwojga? Na pewno wiele śmiechu i zabawnych sytuacji, kiedy mężczyzna walczy z kobietą o dominację i jedno drugiemu stara się udowodnić, że ma rację.
Z pewnością nie jest to pozycja dla osób, która spodziewają się rozbudowanej intrygi i zaawansowanego kryminału, bo to nie jest książka tego typu. Ale spodoba się osobom chcącym oderwać się na chwilę od codzienności i oczekują lekkiej lektury, która nie będzie wywoływała niepokoju i zawrotów głowy spowodowanych zbyt dużym napięciem.
Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl
Nie jest to wymagający thriller ciągle trzymający w napięciu, w sam raz na relaksujący wieczór z lekką książką. Lubię wracać do książek Jacka Getnera, żeby odpocząć po całym dniu pracy umysłowej. W tej serii główną bohaterką jest Basia, spostrzegawcza pracownica korporacji, która na prośbę gapowatego narzeczonego oskarżonego o morderstwo, bawi się w detektywa. Nie dałam maksymalnej oceny przez to, że z jednej strony doceniam lekkość tej książki, ale z drugiej mam trochę niedosyt intrygi.
Lekki, nieco dowcipny kryminslek, w którym wszyscy są podejrzani
Przyjemna komedia kryminalna opowiadająca o pewnym pechowcu- Bazylim Jacaku, tytułowym „podejrzanym na wieki wieków” copywriterze, który znów prawdopodobnie znalazł się w niewłaściwym miejscu i czasie. Tym razem staje się głównym podejrzanym o zabicie prezesa firmy Dropaszt (swojego zleceniodawcy). Chcąc oczyścić się z zarzutów prosi o pomoc ukochaną Basię, a sam ukrywa się przed organami ścigania. Oprócz kobiety sprawą zajmuje się oczywiście policja, a konkretnie podkomisarz Martuś oraz komisarz Gąsior. W trakcie próby rozwikłania zagadki kto tak naprawdę zabił prezesa firmy, okazuje się, że podejrzanych o morderstwo jest zdecydowanie więcej. A Martuś i Basia, by poznać prawdę, nawet zaczną ze sobą współpracować (choć na pierwszy rzut oka raczej za sobą nie przepadają).
Bardzo lubię styl Pana Getnera. Jak zwykle jest morderstwo oraz wielu podejrzanych i zagmatwana fabuła. Do tego zabawne sytuacje oraz dialogi. Ponadto autor pokazuje relacje damsko-męskie trochę w krzywym zwierciadle. Polecam ;)
Bazyli Jacak jest typem pechowca, wiecznie jest o coś podejrzany i to zawsze niesłusznie. Kiedy ginie prezes Dropasztu - Brzóska, głównym podejrzanym jest oczywiście Bazyli. W jego niewinność wierzy tylko narzeczona Barbara i działając wbrew zaleceniom policji rozpoczyna samotne śledztwo. Pracownicy Dropasztu podejrzewają siebie nawzajem, a Barbara trafia zarówno na celownik przystojnego policjanta, jak i mordercy. Czy uda jej się udowodnić niewinność ukochanego?
'Krzyczałem przed śmiercią do niego, że go zabiję. No i na tej szabli, która ktoś przybił go do jego prezesowskiego fotela, są moje odciski palców. A na czubku moja krew, bo się zraniłem, gdy uderzyłem ręka o fotel. Nie zauważyłem go, wystawał tyci, tyci.' .
Książka napisana jest w sposób mocno humorystyczny, już od pierwszego zdania. Nazwiska, nazwy i miejscowości, które się pojawiają wywołują cień uśmiechu, ale dopiero kreacja bohaterów wywołuje łzy śmiechu.
Bazyli Jacak pierdoła, która notorycznie pakuje się w tarapaty i jeśli coś się dzieje to jest pierwszym podejrzanym.
Basia, dyrektorka w korporacji i prywatnie narzeczona Bazylego -stanowcza, piękna i marzy o ślubie. Lata mijają, a żaden kandydat nie prosi jej o rękę. Z poświęceniem i kobiecą intuicją wpada na kolejne tropy.
Autor świetnie przeplata ze sobą wątki,akcja raz przyspiesza, a raz zwalnia. Dodatkowo nowe dowody rzucają cień podejrzeń na kolejne osoby. Rozwiązanie sprawy jest nie takie oczywiste i nie jednego zaskoczy.
Co do minusów, to mam wrażenie, że wątek doktor Smyk napisany jest naprędce, że autor szybko chciał skończyć książkę.
Nie podobał mi się także pojedynek półkul mózgowych. Całościowo mocna 8! Polecam.
Książką odebrana z serwisu Czytam Pierwszy.
Pan Przypadek i mediaktorzy to piąty tom przygód rodzimego detektywa geniusza. Tytułowy bohater, Jacek Przypadek, trochę romantyk, bardziej cynik, ponownie...
"Pan Przypadek i trzynastka" to pierwsza z czternastu książek opowiadających o przygodach rodzimego detektywa geniusza. Jej bohater, Jacek Przypadek, mimo...