,,W wierszach Krystyny Gucewicz jest dużo czułości, zatrzymują się nad prostotą świata i uczuć, na chwilę wyłączając jego zgiełk. Dużo jest zachwytu i uważności, która dostrzega łzy idącego po linie. To jeden z tych obrazów, które nie chcą wyjść z głowy. Bo linoskoczek - być może jak sama poetka - żyje nigdzie chociaż tu i teraz, smakując lato i opium mirabelek. Coś poważnego stoi za tymi kruchymi wierszami, coś trwałego za ich zapatrzeniem. Zatrzymanie serca? Przebudzenie? Powrót? Wiersze Krystyny Gucewicz nie czekają na koniec świata, przeczuwam, że one się z końca świata narodziły".
Remigiusz Grzela
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2020-10-07
Kategoria: Poezja
ISBN:
Liczba stron: 96
Tym razem nie na pisałam wstępu. Może powinnam. Tym bardziej, że jest to szczególna książka, w której śmiech towarzyszy wściekłości, a radość jest lustrem...
Odjeżdżam, uciekam, znikam zostajesz na peronie zmieniasz się w echo, w cień. Myślę: tak, to proroctwo albo metafora tego, co nieochronnie nadchodzi...
Chcę przeczytać,