Arcanus Arctica

Ocena: 4 (6 głosów)
Wojna, intryga i demony przeszłości, przed którymi nie ma ucieczki. Aby powrócić do tych, których kochasz, musisz postawić na szali swoje życie. Rok 1981, Arktyka. Na stacji naukowo-badawczej śmierć ponosi jeden z uczestników wyprawy. Z czasem okazuje się, że nie był to wypadek, a morderstwo. Podejmowane przez szefa misji próby ustalenia sprawcy kończą się fiaskiem… W oddalonej o tysiące kilometrów Polsce rządni władzy oficerowie zawiązują spisek mający na celu obalenie dotychczasowych przywódców. Zostaje wprowadzony stan wojenny, sytuacja wymyka się spod kontroli. Zbrojny konflikt wylewa się poza granice Polski, co grozi destabilizacją całego bloku wschodniego… Tymczasem nad Arktyką szaleje burza śnieżna. Dochodzi do zniszczenia radiowęzła i stacja zostaje odcięta od świata. Atmosfera gęstnieje z każdą chwilą… Co łączy zagadkowe morderstwo z odległą przeszłością? Czy jego rozwikłanie będzie końcem koszmaru, a może tylko… jego początkiem?

Informacje dodatkowe o Arcanus Arctica:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2013-12-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-7942-031-5
Liczba stron: 278

więcej

Kup książkę Arcanus Arctica

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Arcanus Arctica - opinie o książce

Avatar użytkownika - bambi12
bambi12
Przeczytane:2014-05-03, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Śnieg, lód, zimno, wiatr. To Arktyka. To właśnie tu Dariusz Pawłowski osadził akcję swojej debiutanckiej powieści "Arcanus Arctica". Pamiętny rok 1981. Na terenie stacji badawczej pod kierownictwem Henryka Arctowskiego pracują członkowie ekspedycji naukowej. Minęło już 10 miesięcy od momentu jak opuścili domy. Po zakończenia misji pozostało jedynie 2 miesiące. A może aż dwa. Każdy z nich żyje nadzieją, że niedługo wróci cały i zdrów do rodziny. Jednak pewnego dnia podczas poszukiwań zaginionego towarzysza nasi bohaterowie natykają się na jego zwłoki... W tym samym czasie w naszej ojczyźnie zostaje wprowadzony stan wojenny. Dzięki łączności z ekspedycją Norwegów członkowie naszej stacji dowiadują się o sytuacji w kraju. Opanowuje ich strach o tych, których pozostawili. I wtedy ktoś psuje stację radiową...

Autor dokonał dobrego wyboru dla akcji swojej książki. Sama Arktyka wzbudza we mnie strach. Całkowite pustkowie, pokryte lodem. Odosobnienie. Pomysł na historię dobry i udanie zrealizowany. Cały czas podejrzewałam co rusz to kogoś innego. Jednak do końca nie wiedziałam kto jest zabójcą. I o to chodzi w dobrej lekturze.

Dwie postaci zostały scharakteryzowane bardzo szczegółowo. Pierwszą z nich jest kierownik ekspedycji - Henryk Arctowski. Drugą - zabójca. Pozostałym postaciom autor nie poświęcił zbyt wiele miejsca.

Wielkim atutem tej pozycji jest wzrastające napięcie wraz z brnięciem w głąb historii. Autorowi udało się stworzyć sytuacje, które wywoływały we mnie niepokój, niepewność. Dobrze skonstruowane dialogi, które przyśpieszały akcję. Prosty, obrazowy język, dzięki któremu mogłam przenieść się w opisywane miejsca i wraz z bohaterami brać udział w niezwykłych zdarzeniach. Barwne, chwilami nieco zbyt długie opisy.

Niestety mnogość wątków sprawiła, że momentami miałam problem z orientacją w fabule. Uważam, że niektóre wątki były zbędne, spokojnie można by je usunąć. Bez nich odbiór lektury byłby lepszy.

Powieść to połączenie kryminału, thrillera politycznego a miejscami i horroru. Ciekawa, wciągająca. Nagłe zwroty akcji. I zaskakujące zakończenie. Te cechy powinna mieć powieść łącząca wyżej wymienione gatunki i tu pisarz osiągnął swój cel. Dobrze zapowiadający się debiutant.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Noelka
Noelka
Przeczytane:2014-04-20, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam, Przeczytane,
"Arcanus Arctica" - śmierć w Arktyce

 

Mroźna Arktyka, misterna intryga, wojna i tajemnice przeszłości - tak można scharakteryzować powieść "Arcanus Arctica" Dariusza Pawłowskiego.

Akcja rozgrywa się na początku lat 80. w skutej lodem Arktyce. Na stacji naukowo-badawczej, na której pracuje grupa polskich specjalistów, dochodzi do tragedii. Jeden z uczestników wyprawy zostaje znaleziony martwy. Z pozoru wygląda to na nieszczęśliwy wypadek, jednak szef misji Henryk Arctowski ma coraz więcej wątpliwości, czy nie było to morderstwo. Mężczyzna rozpoczyna śledztwo, które może się dla niego źle skończyć.

Tymczasem w Polsce zostaje wprowadzony stan wojenny, w konsekwencji czego panuje bieda i ogromny niepokój. Ludzie mogą kupować żywność tylko na kartki, ogłoszona zostaje godzina policyjna, a wrogowie systemu są zamykani w więzieniach lub zabijani. Na domiar złego, konflikt zbrojny ogarnia kraje ościenne, a w powietrzu wisi groźba trzeciej wojny światowej. Niestety członkowie misji nie mogą skontaktować się z rodzinami, gdyż zostaje przerwana łączność radiowa. A to dopiero początek problemów...

"Arcanus Arctica" to całkiem udany debiut Dariusza Pawłowskiego. Powieść jest połączeniem kryminału i thrillera politycznego. Nie przeszkadza to autorowi wplatać elementy horroru, kiedy opisuje np. majaki senne  bohatera, który leży w gorączce. Dużą zaletą powieści są bardzo wiarygodne opisy przyrody, czytelnik ma wrażenie, jakby rzeczywiście przeniósł się wraz z bohaterami do Arktyki.

Świetnie sportretowany został Henryk Arctowski, mężczyzna o twardym charakterze, który budzić respekt wśród załogi. Jest także kochającym mężem i ojcem. Choć to postać fikcyjna, to nosi takie samo imię i nazwisko jak polski podróżnik i towarzysz wypraw Amundsena i Scotta. Jest to hołd złożony przez autora temu wielkiemu uczonemu. Kolejną dobrze scharakteryzowaną postacią jest zabójca, którego tożsamość poznajemy na samym końcu. Wcześniej autor opisuje, jak został maszyną do zabijania. Szkoda, że inne postacie nie zostały tak dokładnie przedstawione.

Książkę czyta się szybko dzięki lekkiemu językowi i ciekawej historii. Choć trzeba przyznać, że autor czasem za bardzo fantazjował, opisując bieg wydarzeń (jak choćby w rozdziale "Czterej jeźdźcy apokalipsy"). Nie brakuje nagłych zwrotów akcji, które zmieniają sytuację o 180 stopni i jednocześnie ją komplikują. A wydawać by się mogło, że sytuacja nie może być już bardziej skomplikowana. Zakończenie jest zaskakujące, choć trochę mało prawdopodobne.

Na koniec muszę przyznać, że trochę niepokoi mnie tytuł powieści - "Arcanus Arctica". Z tego, co pamiętam z łaciny, w przymiotnikach końcówka -us jest rodzaju męskiego, zaś -a - żeńskiego. W rzeczownikach zazwyczaj jest podobnie (oczywiście zdarzają wyjątki, ale Arktyka raczej do nich nie należy). W takim razie tytuł powinien brzmieć "Arcana Arctica" ("Tajemnicza Arktyka"), aby zachować między wyrazami związek zgody. W przeciwnym wypadku wychodzi "Tajemniczy Arktyka".

Niemniej jednak "Arcanus Arctica" polecam miłośnikom powieści kryminalnych i thrillerów politycznych.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2014-04-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2014 roku, Mam,
Daleka, mroźna Arktyka, wyprawa naukowo-badawcza i śmierć jednego z uczestników. Najbardziej nieprawdopodobna powinna być śmierć, gdyż jak ziemia długa i szeroka stacje naukowo-badawcze na różnych bardzo odległych kontynentach istnieją od lat. Wyjazdy takie są grupowe, więc mało prawdopodobnie jest to, że zabójstwa mógł dokonać ktoś z zewnątrz. Czy należy ufać swoim współpracownikom? W 1981 roku na stacji naukowo-badawcze na Arktyce ginie jeden z pracowników. Początkowo wydaje się, że jest to nieszczęśliwy wypadek. Kierujący stacją Henryk Arctowski próbuje rozwiązać zagadkę tej śmierci, chociaż wydaje mu się, że tą przyczyną było spadnięcie z drabiny. Jego samoistne dochodzenie doprowadza do stwierdzenia, że jednak wszystkie dowody wskazują na to, że ktoś przyczynił się temu wypadkowi. Doktor Garlicki po zbadaniu ciała denata również stwierdza, że to nie mógł być wypadek. Panowie starają się początkowo ukryć prawdę przed innymi pracownikami. W między czasie Europa Wschodnia przechodzi wewnętrzny zbrojny konflikt, co powoduje, że stacja badawcza traci łączność z Polską, jedynie z Norwegią udaje jej się porozumieć. Niestety w trakcie burzy śnieżnej radiostacja ulega zepsuciu. Ale to nie burza jest powodem niesprawności radiostacji. Dariusz Pawłowski z wykształcenia ekonomista, przez wiele lat związany z sektorem IT, w którym pracował, jako programista baz danych. Jedną z największych pasji w jego życiu są podróże. Bliski Wschód, Afryka, Azja Centralna i Kaukaz to miejsca, w których już był. Uprawia kolarstwo górskie i biegi przełajowe. Ciekawy blurb na stronie wydawnictwa skusił mnie na lekturę książki, której autor był dla mnie do tej pory nieznany. Pierwsze kilkanaście stron nasunęło mi myśl, że jednak nie podołam lekturze. Historia raczej męska, bardzo gęsta fabuła, walka o władzę, przewroty w Europie, czasy PRL-u - to nie do końca moja bajka. Bądź, co bądź dałam jej szansę i zatopiłam się w historię, która z czasem strasznie mnie wciągnęła. Świetnie wykreowani bohaterzy, interesujące wątki, które chwilowo wydają się pobocznymi i nijak pasującymi do historii z czasem powodują, że wszystko ładnie się układa i ma sens. Autor nie podaje czytelnikowi wszystkiego na talerzu, zmusza go do zastanowienie i dopowiedzenia sobie samemu rozwiązania. Bardzo polubiłam osobę Henryka Arctowskiego. Henryk Arctowski istniał naprawdę, to geolog, który towarzyszył wyprawom Amundsenowi i Scottowi. Jednak w książce Dariusza Pawłowskiego jest osobą fikcyjną. Autor chciał w ten sposób oddać mu cześć. Z perspektywy czasu stwierdzam, że Arcanus Arctica to historia z kilkoma ciekawymi wątkami. Ten, kto już się wczytał w lekturę może poczuć lekki niedosyt. Pomimo, że wątki nie są pourywane, to jednak chciałoby się więcej i więcej. Polecam serdecznie nie tylko męskiej części czytelników.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-04-17, 52 książki 2014 rok, Mam,
Rozległe połacie skute lodem. Przejmujące zimno, które niczym szpikulec kłuje w skórę i zmusza do dawkowania jak najmniejszych haustów powietrza. Przenikliwy wiatr, który wdziera się w każdy zakamarek. Niesamowity, choć wyczerpujący dla zwykłego śmiertelnika taniec dni polarnych z nocami, w których słońce nie zachodzi lub nie wstaje wcale przez długi czas. Wybitnie srogi i surowy klimat, w którym przetrwać są w stanie tylko najsilniejsi. Jednym słowem - Arktyka. W takiej scenerii toczy się fabuła książki Dariusza Pawłowskiego pt. "Arcanus Arctica". Przyznaję, że właśnie to otoczenie oraz intrygujący tytuł powieści najmocniej zachęciły mnie do bliższego zapoznania się z nią. Jeśli dodać do tego obecność wątku kryminalnego, to dla fana historii okraszonych zbrodnią - którym bez wątpienia jestem - książka staje się absolutnym must-read. Dzieła dopełnia blurb, który nakreśla wydarzenia rozgrywające się na biegunie. Ciekawi, co pewnego razu tam się wydarzyło? Mamy początek lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Na jednej ze stacji naukowo-badawczych na Arktyce przebywa ekspedycja złożona ze świetnie wyszkolonych specjalistów z Polski. Dowodzi nimi sympatyczny, ale jednocześnie twardo trzymający w ryzach całą grupę szef misji - Henryk Arctowski. Zdaje się, że mężczyzna wszystko ma pod kontrolą, a cała wyprawa trwająca już od dziesięciu miesięcy przebiega w spokoju i powoli zmierza ku końcowi. Zanosi się na to, że pragnienie Arctowskiego, by wrócić do kraju z załogą całą i zdrową najpewniej się spełni. Ostatecznie dzieje się inaczej, bowiem pewnego dnia ginie jeden z członków wyprawy. W rezultacie poszukiwań mężczyzna zostaje znaleziony martwy. Początkowo szef misji podejrzewa wypadek, jednak dokładniejsza analiza miejsca zdarzenia oraz zwłok wskazuje na morderstwo. Tymczasem w Polsce dochodzi do dramatycznych wydarzeń. Z dnia na dzień zostaje wprowadzony stan wojenny, bieda szerzy się na ogromną skalę, żywność można kupować na kartki i wszystkich ogarnia niepokój. Sytuacja zaognia się na tyle, że konflikt wykracza poza granice kraju. Pojawia się groźba trzeciej wojny światowej. Informacje o tym wszystkim docierają na Arktykę i dodatkowo wzburzają i tak już pełen napięcia nastrój badaczy. Nie dość, że wśród nich najpewniej jest morderca, to w dodatku komunikacja radiowa urywa się i nie mają jak skontaktować się z krajem, by dowiedzieć czegoś o losie ich rodzin... Czego jak czego, ale doskonałego tła dla rozgrywającego się dramatu nie da się tej książce odmówić - naprawdę Arktyka jest strzałem w dziesiątkę. Sam jej klimat daje historii odpowiednio dużą dawkę grozy i napięcia. W zasadzie żałuję, że autor nie skupił się tylko na niej, bo mamy tu też inne miejsca akcji, np. Moskwę. Za dużo jest też wątków związanych z działaniami wojennymi w Europie. Naprawdę powieść Pawłowskiego nie straciłaby, gdyby okroić ją z tych fragmentów i skupić się na akcji na biegunie. Plusem "Arcanus Arctica" są też bardzo plastyczne opisy, czy to przyrody, czy konkretnych zdarzeń (np. gdy jeden z bohaterów ma halucynacje i majaczy pod wpływem gorączki - wierzcie mi, że jest tu czego się przestraszyć, choć książka sama w sobie do nurtu horroru absolutnie nie zalicza się). Całość wypada naprawdę dobrze. Lekki styl i prosty język sprawiają, że książkę czyta się szybko i przyjemnie, choć chwilami miałam wrażenie, że autora fantazja poniosła troszkę za bardzo i zawarł w niej ociupinę za dużo... Kto dotrze do rozdziału zatytułowanego Czterej jeźdźcy apokalipsy, ten na pewno przekona się, co miałam na myśli. Zdecydowanie autor ma ten polot, wyobraźnię i talent, które należałoby teraz solidnie szlifować, pisząc kolejną powieść. Ja na pewno chętnie ją przeczytam, jeśli tylko ukaże się i trafi w moje ręce. Ocena: 4.5/6 Na blogu: http://www.ksiazkowka.pl/2014/04/arcanus-arctica-dariusz-pawowski.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - creative
creative
Przeczytane:2014-01-26, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
ARCANUS ARCTICA. Tytuł na tyle nietypowy i ładnie brzmiący, że spodziewałem się ... no właśnie - czego ? Pierwszym, co uderza podczas jej czytania jest już prolog. Po prostu absolutnie fantastyczny ! Doprawdy, nie przypominam sobie książki, która by w tak wyszukany sposób zaprosiła mnie do swego świata. Książka jest napisana w taki sposób, że nie jest to przewracana przez nas strona po stronie, ale żyjący świat.Główny bohater jest stworzony (nie opisany, ale właśnie stworzony) w taki sposób, że już po kilkunastu stronach możemy go polubić, wczuć się w jego emocje. I nie dotyczy to tylko jego ale wszystkich postaci.Nawet jeśli chodzi o bohaterów negatywnych, Autor uniknął pułapki ich oceniania, czy osądzania ich czynów. Pozostawił tę możliwość Czytelnikom w sposób, wręcz, doskonały - zmuszając do zastanowienia i refleksji. Powieść ma fenomenalny klimat, kilka pomysłów czy zwrotów akcji uważam za genialne, od początku do końca (dwa ostatnie rozdziały !!!) trzyma w napięciu, nie pozwalając na chwilę oddechu. W powieści są fragmenty takie, gdzie autor ociera się o literaturę grozy w najlepszym jej wydaniu - jest to tak błyskotliwe i obrazowe, że Czytelnik jest w stanie to wszystko zobaczyć, poczuć i usłyszeć - dosłownie ciarki przechodzą po plecach. Reasumując: książkę szczerze polecam wszystkim miłośnikom literatury sensacyjnej a myślę, że i miłośnikom innym gatunków literackich mocno zapadnie ona w pamięć. A dlaczego 5 a nie 6 ? Jest w niej (wg mnie) kilka błędów stylistycznych jak też literówek. Trudno orzec, czy to niedopatrzenie Autora, czy korektorów. Gdyby nie to, byłaby 6 ! Naprawdę ! :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - McAgnes
McAgnes
Przeczytane:2014-09-28, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Avatar użytkownika - Domi__T
Domi__T
Przeczytane:2014-05-12, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2014,
Inne książki autora
Czarna samica kruka
Dariusz Pawłowski0
Okładka ksiązki - Czarna samica kruka

Zamknij oczy i wyobraź sobie las. Delikatną miękkość mchu pod Twoimi stopami, szum liści nieśmiało głaskanych wiatrem, unoszący się w powietrzu zapach...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy