Wydawnictwo: Znak
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 223
Jak na pierwsze spotkanie z twórczością Olgi Tokarczuk... Jestem zaintrygowana. Słyszałam wiele, że to bardzo specyficzna autorka, że nie wszystkim będą się jej książki podobać... I w sumie to fakt, styl Tokarczuk jest specyficzny, ale właśnie też intrygujący. Świat "Anny In" mimo, że jest światem reinterpretacji mitu, jest całkowicie oryginalny (wiem, paradoks). Specyficzne połączenie elementów archaicznych i futurystycznych potęguje wrażenie ponadczasowości i ponadkulturowości. Fabularnie toto wprawdzie nie porywa, zwłaszcza jak zna się oryginalny mit, ale za to nadrabia klimatem. Jest to zdecydowanie utwór godny polecenia.
Anna In schodzi na sam dół i wchodzi do świata umarłych. Towarzyszy jej przyjaciółka, Nina Szubur, która czeka przed bramą. Gdy po trzech dniach Anna In nie wraca, Nina szuka dla niej ratunku. Owiedza ojców i kochanków Anny In, ale nikt nie chce jej pomóc. Dopiero groźba pomaga.
Piękna historia i wspaniale napisana.
Inspirowana legendą o sumeryjskiej boginni, co od początku można wyczuć. Zupełnie inna od wcześniej przeczytanego przeze mnie Domu Dziennego, który jest bardzo blisko natury i rzeczywistości. Dobrze się czytało, ale nie mój klimat.
Po sześciu latach ukazuje się nowa powieść znakomitej polskiej prozaiczki Olgi Tokarczuk. Książka ta dotyka problemów dla człowieka najbardziej uniwersalnych...
Najnowsza powieść Olgi Tokarczuk przenosi czytelników do 1913 roku. To właśnie wówczas do sanatorium na Dolnym Śląsku przyjeżdża młody student ze Lwowa...