Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2014-01-06
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 208
"Niemożliwe, żeby ona była prawdziwa, ktoś tak popierdolony nie istnieje"
Dziwna to była terapia i jakoś zupełnie do mnie nieprzemawiająca. Miałam wrażenie, że na tym oddziale nie ma żadnych lekarzy, za to rządzą na nim weterani. To oni decydują, kto ma jeść, nawet jak nie chce, a kto kłamie, mówiąc swój życiorys. Szczerze mówiąc, jakoś wcale nie było mi ich żal, w końcu jeździli na te misje z własnej woli i za ciężkie pieniądze (niektórzy wielokrotnie), a przecież po pierwszej już wiedzieli, jak tam jest i czym to "grozi", że tak to nazwę.
Trochę żal, że autorka poświęciła im aż tyle swojej książki, bo mnie, na przykład, bardziej interesowała Julia, czy Karolinka, czy nawet sama pani Grażyna. Że nie wspomnę już o pani Stasi. Bardzo byłam ciekawa, co takiego się stało w życiu tej starszej kobiety, że aż tak się "opancerzyła". A cała banda weteranów łącznie z autorką znęcali się nad nią psychicznie.
"Pani nam urąga, nie szanuje nas pani", jak wrzeszczał jeden z weteranów do starszej kobiety. Gdy tymczasem, moim zdaniem to oni jej nie szanowali i jej urągali. Na szczęście dla niej, była tak opancerzona, że nie zauważała ani złych uczynków z ich strony, nie słyszała obraźliwych epitetów, ani dobrych (Jezusek).
Reasumując, jeśli w Polsce tak wyglądają oddziały dla tak zwanych "lękowych", to nie dziwota, że mają taką złą opinię i każdy "lękowy" sto razy się zastanowi, zanim się do swoich lęków przyzna lekarzowi. Ale zaopatrzenie gastronomiczne mają chyba niezłe, skoro kaszanka to towar deficytowy, a szynka jest be, bo jest jej nadmiar.
Jedna z nielicznych książek, które mnie rozczarowały. Spodziewałam się bardziej osobistej, intymnej opowieści a dostałam... No właśnie, takie poplątane z pomieszaniem. Muszę przyznać, że ciężko mi się ją czytało. Raz, że tematyka trudna, bo leczenie psychiatryczne w naszym kraju nadal jest tematem tabu. Dwa to to, że wszystko było jakieś takie chaotyczne. Nie polecam.
Kiedy mąż, oblatywacz samolotów, przechodzi na emeryturę, a drugie i ostatnie dziecko opuszcza rodzinne gniazdo, jej dotychczasowy, choć niełatwy...
"− Nie jedź − powiedział Wojtek, kiedy odprowadzał mnie na samolot do Manaus. − Wróć ze mną do domu. Wszystko rozpracujemy. Będziesz...
Przeczytane:2017-02-20, Ocena: 1, Przeczytałam, 12 książek 2017,