Ani żadnej rzeczy

Ocena: 4.78 (9 głosów)
Inne wydania:

"Dekalog"
Diabelski nos wyjątkowy ma dar węszenia dobrych powieści. Kolejny strzał w dziesiątkę - S.M Borowiecky -"Ani żadnej rzeczy", Grupa Medialna Szpalta, 2017. Mało słychać o tej książce, a to wielka strata dla tych, którzy w literaturze szukają emocji ,oryginalności i łamania tabu. Zoja to młoda kobieta, ma dobrą pracę, pieniądze i ambicje, Mieszka w Nowym Jorku . Przylatuje do Polski, gdy umiera jej babcia, której Zoja nawet nie znała. I tu wpada w wir wydarzeń, które sprawią, że w ciągu kilku dni runie cały znany jej świat. Znajdzie się w samym centrum międzynarodowego spisku. Czy Watykan skrywa dokumenty nazistowskich zbrodni? Jakie były okoliczności śmierci Jezusa? Sandra Borowiecky zabiera nas w podróż przez całą Europę, uczestniczymy w wydarzeniach rozgrywających się w zawrotnym tempie. Czy ich korzenie sięgają czasów drugiej wojny światowej? A może jeszcze dalej? Niesamowita, porywająca historia. Szybka akcja, powieść czyta się z zapartym tchem. Każda strona przynosi kolejne zaskakujące wątki. Główna bohaterka stopniowo zgłębia tajemnicę swego pochodzenia, a wiedza ta sprawia, że traci grunt pod nogami. Czy całe życie Zoi było kłamstwem? Gdzie kryje się prawda i kto w tej grze rozdaje karty? "Ani żadnej rzeczy " łączy w sobie kryminał, thriller, powieść historyczną i szpiegowską. Czyta się ją z wypiekami na twarzy. Niewielu autorów ma odwagę łamać tabu, obalać konwenanse. Borowiecky robi to po mistrzowsku. To bardzo odważna książka. Autorka nie boi się oskarżać takich instytucji jak kościół. A wszystko to perfekcyjnie wpisane w ramy powieści. Bardzo nie lubię porównywania autorów do innych, ale nasuwa mi się myśl, że Sandra Borowiecky to taki polski Dan Brown, z tym że on mógłby się uczyć od niej. Ta historia to świetny materiał na hollywoodzki film. I choć dopiero przymierzam się do przeczytania kontynuacji "Ani jednej rzeczy" , czyli "Która jego jest", już teraz mogę powiedzieć, że książka Borowiecky to poziom bardzo wysoki. Plusy : szybka, wartka akcja, lekkie pióro, choć tematy niełatwe, dobrze skonstruowana intryga, bohaterowie rzeczowi, nie nudni. Ciężko wskazać minusy, bo książka mnie zachwyciła po prostu. Ocena 4+. Polecam tym, którzy nie boją się myśleć. Ta opowieść Was wciągnie-Diabeł, jak najbardziej poleca

Informacje dodatkowe o Ani żadnej rzeczy:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2017-04-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 978-83-943061-5-1
Liczba stron: 318
Tytuł oryginału: Ani żadnej rzeczy
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Ani żadnej rzeczy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Ani żadnej rzeczy - opinie o książce

Zoja Pietrowna, mieszkająca w Nowym Jorku, zostaje nagle ściągnięta do Polski, by pochować swoją babkę, z którą zupełnie nie utrzymywała kontaktu. Kobieta straciła rodziców, gdy była małą dziewczynką i odtąd opiekę nad nią sprawował surowy i wymagający ojciec Bruno. Żyła w klasztorze z nadzieją, że babcia ją zabierze, co niestety nigdy nie nastąpiło. Od momentu gdy zjawia się na plebani i poznaje proboszcza, jej egzystencja wywraca się do góry nogami. Tu nie chodzi tylko o drobne rodzinne tajemnice, jej całe życie, wszystko w co wierzyła, okazuje się wielkim kłamstwem. Niestety nie ma czasu na żal i łzy, kobiecie grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Co gorsza, zagrożona jest cała ludzkość.

Już od dawna byłam bardzo zainteresowana tą kontrowersyjną powieścią. Nareszcie mogłam ją poznać, a wszystko dzięki akcji Book Tour, zorganizowanej przez Monikę, prowadzącą stronę.

Tajemnice skrywane przez Kościół i Watykan z pewnością są trudnym, szokującym tematem. Połączone ze sprawą nazizmu tworzą niesamowitą, porywającą historię, która przeraża i po prostu wbija w fotel.

Niezwykle ciężko mi opisać ogrom emocji, jakie wywołała we mnie książka. Od lat spotykam się z zagadnieniem obozów koncentracyjnych, ale za każdym razem wstrząsa to mną równie mocno.

Nie jestem w stanie pojąć, jak człowiek mógł być zdolny do takiego okrucieństwa. W tej pozycji opisane są głównie miejsca, gdzie więziono i torturowano dzieci, co niejednokrotnie doprowadzało mnie do płaczu podczas lektury. Myśli, że ta brutalna, niehumanitarna ideologia może być wyznawana również w czasach obecnych, przyprawiały mnie o szał i strach.

"Ani żadnej rzeczy" wzbudza wiele kontrowersji, głownie przez to, iż podważa śmierć Jezusa na krzyżu. Bardzo podobało mi się, że do fabuły zostały wplecione historie dotyczące czasów, gdy Chrystus jeszcze żył. Pojawia się tu również tajemnica Świętego Grala oraz postać Marii Magdaleny. Tak więc jak sami widzicie, nie ma miejsca na nudę. Spodziewajcie sie licznych refleksji i przemyśleń, co rzeczywiście jest prawdą, a co przed nami umiejętnie zafałszowano.

Wracając do głównej bohaterki, przygody, a raczej niebezpieczne sytuacje, które już na dobre zagościły w jej życiu, trzymają w niebezpiecznym napięciu do ostatniej strony. Tajemniczy, mroczny klimat zapewnia naprawdę świetną intrygę. Autorka doskonale nas zwodzi, sama pogubiłam się kto rzeczywiście pomaga Zoi, a kto chce ją wykorzystać.

"Uratowałem ci życie, a teraz ty uratuj moje. Zabierz to, czego ci trzeba i odejdź."

Ta niepewność to kolejna zaleta, dzięki której chłonie się każdą następną stronę. Muszę przyznać jednak, że tak mniej więcej w połowie byłam trochę przytłoczona nadmiarem informacji i tempo czytania bardzo się zwolniło, ale gdy stopniowo wszystko zaczęło się wyjaśniać, to już nie byłam w stanie przerwać lektury, nim nie dotarłam do końca.

Moim zdaniem najbardziej intryguje fakt, iż nie chodzi tu tylko o błahe tajemnice rodziny, ale o sekrety całej naszej historii. 

Czy na pewno wiemy jak wyglądał początek chrześcijaństwa?

Sama autorka podkreśla, że powieść jest fikcyjna, ale nie wzięła się z samej wyobraźni. S. M. Borowiecky posiada wiele informacji, które zbierała latami, to autentyczne dowody pokazujące, że takie sytuacje mają miejsce, nie są zmyślone. Ten szczegół chyba najbardziej szokuje i nie można pozostać wobec czegoś takiego obojętnym.

Tytuł doskonale obrazuje całość tej niewiarygodnej historii. To przecież ostatnie przykazanie, które dotyczy żądzy posiadania, jaka obezwładnia człowieka i popycha ku następnym grzechom.

" Wielu badaczy Starego Testamentu uważa, że Dziesięć Przykazań, jakie Bóg dał ludziom, to tak naprawdę tylko dwa ostatnie połączone w jedno, mówiące o pokusach, czyli "nie będziesz pragnął żony bliźniego swego, ani żadnej rzeczy, która jego jest". W nim wyraża się prawda o zagładzie, jaką niesie za sobą chciwość. Wszystkie pozostałe osiem przykazań, to jedynie wykaz czynów, do jakich ludzie są gotowi się posunąć, żeby zdobyć to, czego akurat pragną."

Zakończenie pozostawia w niedosycie i wręcz zmusza do sięgnięcia po kolejną część.

Jest to bez wątpienia trudna książka napisana lekkim, przystępnym językiem. Naprawdę warto ją poznać. Pozycja na pewno zostanie w pamięci na długo, nie tylko ze względu na tematykę, ale również na moc wrażeń, jaką wywołuje. "Ani żadnej rzeczy" porusza, zaskakuje i wzbudza masę silnych emocji oraz refleksji. To również przepiękna historia o poszukiwaniu własnych korzeni i odkrywaniu samego siebie.

Z przyjemnością i ogromną ciekawością sięgnę po następną część, a was zachęcam do lektury! Jeśli lubicie rożne teorie spiskowe i sekrety, z pewnością wam się spodoba!

Link do opinii

"Dekalog"
Diabelski nos wyjątkowy ma dar węszenia dobrych powieści. Kolejny strzał w dziesiątkę - S.M Borowiecky -"Ani żadnej rzeczy", Grupa Medialna Szpalta, 2017. Mało słychać o tej książce, a to wielka strata dla tych, którzy w literaturze szukają emocji ,oryginalności i łamania tabu. Zoja to młoda kobieta, ma dobrą pracę, pieniądze i ambicje, Mieszka w Nowym Jorku . Przylatuje do Polski, gdy umiera jej babcia, której Zoja nawet nie znała. I tu wpada w wir wydarzeń, które sprawią, że w ciągu kilku dni runie cały znany jej świat. Znajdzie się w samym centrum międzynarodowego spisku. Czy Watykan skrywa dokumenty nazistowskich zbrodni? Jakie były okoliczności śmierci Jezusa? Sandra Borowiecky zabiera nas w podróż przez całą Europę, uczestniczymy w wydarzeniach rozgrywających się w zawrotnym tempie. Czy ich korzenie sięgają czasów drugiej wojny światowej? A może jeszcze dalej? Niesamowita, porywająca historia. Szybka akcja, powieść czyta się z zapartym tchem. Każda strona przynosi kolejne zaskakujące wątki. Główna bohaterka stopniowo zgłębia tajemnicę swego pochodzenia, a wiedza ta sprawia, że traci grunt pod nogami. Czy całe życie Zoi było kłamstwem? Gdzie kryje się prawda i kto w tej grze rozdaje karty? "Ani żadnej rzeczy " łączy w sobie kryminał, thriller, powieść historyczną i szpiegowską. Czyta się ją z wypiekami na twarzy. Niewielu autorów ma odwagę łamać tabu, obalać konwenanse. Borowiecky robi to po mistrzowsku. To bardzo odważna książka. Autorka nie boi się oskarżać takich instytucji jak kościół. A wszystko to perfekcyjnie wpisane w ramy powieści. Bardzo nie lubię porównywania autorów do innych, ale nasuwa mi się myśl, że Sandra Borowiecky to taki polski Dan Brown, z tym że on mógłby się uczyć od niej. Ta historia to świetny materiał na hollywoodzki film. I choć dopiero przymierzam się do przeczytania kontynuacji "Ani jednej rzeczy" , czyli "Która jego jest", już teraz mogę powiedzieć, że książka Borowiecky to poziom bardzo wysoki. Plusy : szybka, wartka akcja, lekkie pióro, choć tematy niełatwe, dobrze skonstruowana intryga, bohaterowie rzeczowi, nie nudni. Ciężko wskazać minusy, bo książka mnie zachwyciła po prostu. Ocena 4+. Polecam tym, którzy nie boją się myśleć. Ta opowieść Was wciągnie-Diabeł, jak najbardziej poleca

Link do opinii
Do przeczytania książki pt. "Ani żadnej rzeczy" autorstwa S. M. Borowiecky zachęciło mnie wprowadzenie , z którego dowiedziałam się o wielu interesujących faktach z życia Kościoła. Warto jest w tym miejscu zwrócić uwagę na opisy obrazów, historie legend stanowią prawdziwość. Bohaterowie są dopasowani do każdego rozdziału i to mi się podoba w tej książce. Dostrzegłam wiele pozytywnych cech charakteru u Zoji. Mogłabym jej zadać pytanie , gdybym ją spotkała: Skąd czerpie siłę na to wszystko co ją w życiu spotyka ,że nie boi się jednym słowem podjąć ryzyka podczas poznania swojej przeszłości? Nie zabraknie w pierwszej części książki lekkiego humoru występującego w trakcie czytanych wątków kryminalnych oraz humorystycznych tekstów dialogowych. Przykład rozmowa dotycząca spóźnienia jednego z bohaterów na spotkanie- wątek w rozdziale warty przeczytania. Spodobało mi się ,że Pani Sandra Borowiecky zaskakuje swojego Czytelnika na każdej ze stron książki tworząc spójność, lekkość, zagadkowość,sprawiającą ,że chce się poznawać każdego z bohaterów na łamach tej książki. Elementem dodatkowym jest to, że nie można odciągnąć od czytania i nieraz można czytać rozdział po 2 razy, aby zrozumieć co autorka miała na myśli pisząc go dla nas odbiorców. Autorce Pani Sandrze Borowiecky dziękuje za egzemplarz książki , który sprawił mi przyjemność po bliższym zapoznaniu się z nim i bohaterami sprawiającymi, że pojawiał się u mnie uśmiech, a czasem powaga w zależności od sytuacji rozgrywających się w akcjach. Oprawka twarda, s.317, w tle umieszczona jest fotografia Watykanu, a na środku chodnika leży dłoń przecięta z medalionem i wylaną z niej krew, Wydawnictwo Szpatla, Warszawa 2017. Warto jest przeczytać tą książkę- kryminał napisany stylowo pod każdym względem. Z miłą chęcią zapraszam Cię Czytelniku do przeczytania części pierwszej książki autorstwa S. M. Borowiecky pt.„Ani żadnej rzeczy”.
Link do opinii
BOHATERKA Początkowo bardzo mnie irytowała, ja rozumiem, chciała poznać szczegóły swojej rodziny itd. Ale ona była jak narwana, nie martwiła się swoim życiem. Liczyło się odkrycie swoich korzeni. Walka o życie i rozwiązanie tajemnic jest priorytetem bohaterki. Chwilę później jakby dostała czymś w głowę i raptem zna szyfry, znaki itd. Oczywiście potem jest opisane, dlaczego to zna, ale miałam wrażenie, że to „normalny” człowiek, a zaraz staje się mózgiem całej operacji. Jam jest ta, co dzieje te widziała i spisała w imię Pańskie. POMYSŁ NA POWIEŚĆ: Gdybym miała porównać książkę do filmu to z przyjemnością jest to „Kod da Vinci” (Ekranizacja powieści Dana Browna). Książek jeszcze nie czytałam. Pomysł na fabułę był oryginalny. Jestem bardzo zaskoczona tym, co tutaj przeczytałam. Widać, że autorka nie napisała tej książki na kolanie przez trzy dni. Tutaj „czuć” czerpaną wiedzę, czas włożony w napisanie książki. Opis poszczególnych miejsc i artefaktów dobrze zobrazowane. Pełno tajemnic, zdrad, niedopowiedzeń, spisków i tajnych stowarzyszeń. Pełna przygód i jeszcze więcej zagadek. Z jednego "wypadku" przechodzi w drugi. Więc na nudę nie ma czasu. „CZY BABCIA MNIE STĄD ZABIERZE Po tym jak ojciec Bruno wyszedł z jej celi, masując obolałą głowę, podniosła z podłogi kartkę i ołówek, i dokończyła zadanie. Ból, jaki przyniosła odpowiedź, sprawił że przepłakała całą noc. Trzy. Tak, numery odpowiedziały- tak”. Na drodze bohaterki zawsze czai się „coś". Mam wrażenie, że autorka chciała wcisnąć tutaj dużo, ale w małej objętości. Czuję się przez to trochę zdezorientowana. Nie oszukujmy się, jeśli twierdzisz, że masz otwarty umysł to pozycja dla ciebie. Pamiętaj, ta książka jest fikcją… Co nie znaczy, że nie ma tutaj ziarenka prawdy!!! Dostajemy również „domieszkę” rozdziałów z udziałem Jezusa i Marii Magdaleny. Jaki był naprawdę początek chrześcijaństwa i kto ją zapoczątkował i szerzył? A może śmierć Jezusa wcale nie była prawdziwa? Co łączy Marię Magdalenę z Jezusem? Czy Bractwo Chryzmonu istnieje i kto stoi na czele? Jakim człowiekiem był sam Hitler i czy miał dzieci? Razem z bohaterką odkrywamy na nowo historię ludzkości. Łączymy fakty i nie dowierzamy. Stawiamy pytania, które tak naprawdę nie powinny paść. A gdyby to, co znamy, stało się kłamstwem… Co dalej? W co wierzyć? „O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Eloi, Eloi, lema sabachthani, to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mk 15,34; por. Mt 27,46). Oczywiście znajdą się przyjaciele, jak i wrogowie. Ale kto jest kim? Czy warto komukolwiek w takim wypadku wierzyć? [Wysłała jej Dekalog, zakreślając ostatnie przykazanie „Ani żadnej rzeczy, która jego jest”] Choć lektura może zdawać się trudna warto ją przeczytać. Książka zawiera wiele zagadnień i przypomina dogłębną lekcję historii. Dostajemy więcej pytań bez jakichkolwiek odpowiedzi, możemy snuć przepuszczenia. Wiarygodne zwroty akcji to jest coś co utrzyma czytelnika przy czytaniu tej książki. „Szkatuła… Chryzmon… Bractwo… Maria Magdalena… Zoja poczuła, że w tym wszystkim musi być ukryty sens. I, że jest już blisko” Zakończenie, które stawia więcej pytań. Z przyjemnością zabieram się za "Która jego jest" . Pani Sandra Borowiecky bardzo sprytnie połączyła wątki. Ludzie, którzy uwielbiają teorie spiskowe będą mieli co czytać. Książka jest na tyle wiarygodna, że ciężko jest stwierdzić co jest prawdą, a co domysłami. Szukasz teorii spiskowych, dużo przygód i tajemnic? Ta książka jest właśnie dla CIEBIE. Za możliwość przeczytania książki dziękuję AUTORCE I WYDAWNICTWU SZPALTA. „Prawda jest dziwniejsza od fikcji, a to dlatego, że fikcja musi być prawdopodobna. Prawda-nie”. Mark Twain
Link do opinii
Książka już na samym początku zaskakuje nas akcją i mocnym akcentem, mianowicie ukrzyżowaniem kobiety na dachu Bazyliki świętego Piotra w Rzymie. Podczas ratowania jej, jedynym, co padło z jej ust, to okrzyk "Heil Hitler" Główna bohaterka - dwudziestoośmioletnia Zoja Pietrowna - przyjeżdża z Nowego Jorku do Polski pochować swoją babcię, o której istnieniu nie miała pojęcia. Wychowana została w Klasztorze, gdyż jej rodzice zmarli, gdy była jeszcze małym dzieckiem. Przyjechała do księdza, który ma odprawić pochówek. Pragnie dowiedzieć się od niego jak najwięcej szczegółów z życia jej babci. Niestety, wieść o tym, że już jest na wsi, roznosi się lotem błyskawicy i dociera do tych, którym nie na rękę jest wizyta Zoi. Od tej pory zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Ktoś chce ją zabić, spychając z drogi. W tym samym czasie dochodzi do podpalenia plebani księdza. Oboje muszą walczyć o swoje życie. Zoja oraz ksiądz wpadają w sidła intryg w odkryciu prawdy. Przeszkadzają im w tym organizacje nazistowskie oraz ludzie z Watykanu. Zoja nie rozumie, co się dzieje, chce tylko poznać swoją przeszłość i zrozumieć, dlaczego zginęła jej babcia. Najgorsze jednak jest to, że im więcej niechlubnych prawd o swojej rodzinie odkrywa, tym bardziej jest zaniepokojona swoją sytuacją. Razem z bohaterką dowiadujemy się, że w Łodzi istniał Obóz dla sierot. Część z nich, zwłaszcza żydowskiego pochodzenia, poddawano makabrycznym eksperymentom medycznym. Gdy Zoja z księdzem odkrywa tajemnice tego domu, ci co depczą jej po pietach, podpalają go. Po drodze rozwiązywania rodzinnych zagadek Zoja napotka jeszcze fałszywych "przyjaciół" Czy uda jej się rozwiązać makabryczną tajemnicę rodzinną skrywaną przez Kościół? Wszystkie drogi prowadzą przecież do nazistów i ich eksperymentach na dzieciach. Kim tak naprawdę była jej babcia? I dlaczego jej matka pomagała nazistom?
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ewfor
Ewfor
Przeczytane:2017-03-29,
Ani żadnej rzeczy to połączenie powieści sensacyjnej z thrillerem. Zoja Pietrowna mieszkająca w Nowym Jorku, przyjeżdża do Polski aby pochować swoją babcię. Z początkową obojętnością stwierdza, że ani babci nie pamięta ani nie żywi wobec niej bliższych uczuć. W rodzinnej miejscowości babci, kontaktuje się z księdzem, który pomaga jej w odebraniu ciała staruszki ze szpitala i uczestniczy w ostatniej jej drodze. Niby normalność , a jednak wokół Zoji i księdza Piotra zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Wyraźnie komuś bardzo zależy na tym, aby kobieta nie wróciła do swojego domu cała. Tajemniczy ludzie zaczynają specyficzne podchody, bardzo tragiczne w skutkach. A do tego na jaw wychodzą zagadkowe fakty dotyczące pochodzenia Zoji. Natomiast na dachu Bazyliki św. Piotra zostaje ukrzyżowana kobieta, która cudem odratowana pierwsze słowa wypowiada ,,Heil Hitler". Kto jest przyjacielem a kto wrogiem? Czy ukrzyżowana kobieta ma coś wspólnego z Zoją i jej babką? Jakie powiązania mają naziści wykonujący kiedyś brutalne eksperymenty na dzieciach z Kościołem i Watykanem? Zabierając się za tę książkę, miałam wrażenie, że właśnie wkraczam w świat ,,Kodu Leonarda da Vinci" i Dana Browna. Od początku powieści, bowiem zaskakuje czytelnika umieszczona między kartami fabuły tajemnica dotycząca kościoła, którą trudno połączyć z czymkolwiek. Intryga goni intrygę, a wszystko miesza się między teraźniejszością, przeszłością dotyczącą II Wojny Światowej i nazistów i jeszcze dalszą genealogią z czasów Chrystusa. Dla osób głęboko wierzących ta książka może być bardzo szokująca, chociaż autorka stara się nie szkalować dobrego imienia Kościoła, a jedynie przedstawia pewne okoliczności mające miejsca wśród pracowników kościelnych i ich brudnej polityki. Ostra walka o życie, w połączeniu z zaskakującymi z każdym kolejnym rozdziałem informacjami, które dla głównej bohaterki są zarówno niezrozumiałe jak i szokujące to tylko część thrillera, trzymającego w napięciu prawie przez całą książkę. Ciekawe osobowości bohaterów, przedstawione tak, że do końca nie wiadomo, kto jest przyjacielem a kto wrogiem w połączeniu z interesującymi dialogami to z pewnością duże plusy tej lektury. Książka napisana została dwutorowo. Sensacyjny wątek dotyczący pewnej tajemnicy (można powiedzieć) kryminalnej, zostaje przeplatany wątkami historycznymi i dotyczącymi czasów wczesnego chrześcijaństwa i życia oraz faktów dotyczących ukrzyżowania Chrystusa. Ile jest w tym prawdy, a ile fantazji autorki, to z pewnością indywidualne podejście każdego czytelnika. W tej książce fikcja miesza się z faktami, ale nawet ta fikcja jest tak wiarygodnie przedstawiona, że momentami miałam trudności z oddzieleniem prawdy od wymysłu. Jedno jest pewne, od pierwszej strony nie można się oderwać od stron książki. I chociaż momentami akcja jest tak poprowadzona, że trudno uwierzyć, to i tak cały czas fabuła trzyma czytelnika mocno w napięciu. Moim zdaniem nie jest to książka lekka, łatwa i przyjemna, ale z pewnością nie tyle szokująca, co zaskakująca i wielu osobom pozostanie w pamięci. Jest to lektura szczególnie dla miłośników powieści Dana Browna i temu podobnych. Tajemnice, wstrząsające fakty, szokujące powiązania ludzi będących niby na dwóch różnych biegunach człowieczeństwa... od takiej fabuły trudno jest się oderwać. Minusem dla mnie było zakończenie, które niestety nie dało odpowiedzi na pewne wątki. Ale wiedząc o tym, że jest druga część, domyśliłam się, że reszty dowiem się z kolejnej książki -,,Która jego jest", którą zaczęłam czytać zaraz po skończeniu tej części. Polecam tę powieść czytelnikom o mocnych nerwach, czytelnikom ciekawych historii nazizmu i Kościoła, preferujących szybkie akcje i sensacyjne (i drastyczne) wątki. Ostrzegam, kiedy ktoś zacznie czytać, to nie będzie mógł się oderwać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2016-02-10,
"Zbieżność dziwnych przypadków, towarzyszących ukrzyżowaniu Jezusa, nie jest przypadkowa". Wszelkie niejasności odnoszące się do dość tajemniczej historii Kościoła wzbudzają wiele kontrowersji i zdrowe zainteresowanie ludzi na całym świecie. W dobie powszechnego dostępu do informacji, nie dziwi więc fakt, że chrześcijanie zadają coraz więcej pytań dotyczących niewyjaśnionych i spornych obszarów będących podstawą ich religii. A pytań tych mnoży się naprawdę sporo, o czym przekonuje książka, w której pomysłu na fabułę mógłby pozazdrościć sam Dan Brown. Sandra Borowiecky już w wielu 16 lat pracowała w Super Expressie, a następnie w Radiu Kolor, telewizjach: TVN, TTV, TVN Turbo i Superstacji. Przez dłuższy czas pisała dla takich mediów, jak "Mieszkańca", "Gazety Bankowej", "Uważam Rze" czy magazynu "Żyj Zdrowo i Aktywnie". Przez pięć lat prowadziła dziennikarskiego bloga, który przekształcił się w magazyn reporterski "Szpalta". Jest autorką scenariuszy sztuk teatralnych, a także powieści "Przypadek Agaty W." napisanej w wieku dwudziestu lat. Dwudziestoośmioletnia Zoja, mieszkanka Nowego Jorku, przyjeżdża do Polski, by pochować swoją nieznana krewną. Bohaterka bowiem wychowała się w klasztorze, a jej rodzice zmarli, gdy była dzieckiem. Przyjazd do Polski rozpoczyna lawinę zdarzeń, które odkrywają zakłamanie, w jakim Zoja żyła nieświadomie przez tyle lat. Niechlubna historia jej rodziny bowiem sięga daleko wstecz, do czasów II wojny światowej, a bohaterkę zaczyna otaczać tajna, wiekowa organizacja, która zrobi wszystko, by osiągnąć zamierzony cel. Sandra Borowiecky napisała książkę niemal idealną dla wszelakiej maści czytelników pochłaniających historie nawiązujące do nieodgadnionych tajemnic Watykanu, zakłamywania historii oraz spiskowych teorii, które niewątpliwie rozpalają wyobraźnię. Jak więc mogłabym nie wciągnąć się w fabułę tej powieści, która na nowo kreuje historię początków chrześcijaństwa na czele z Jezusem i Marią Magdaleną, ukazując zupełnie inny scenariusz ich relacji? Powieści, która podważa śmierć Jezusa, poprzez podanie kilku faktów przemawiających za tym, że człowiek ten jednak przeżył, a jego ukrzyżowanie było wyłącznie zręczną mistyfikacją. Powieści, w której tajemne Bractwo Chryzmonu intryguje swoją właściwością i działaniami. A to przecież jedna płaszczyzna tajemnic, jakie porusza autorka, bowiem Sandra Borowiecky łączy te elementy z czymś nam znacznie bliższym. Czy Hitler mógł przeżyć II wojnę światową i dożyć spokojnej starości gdzieś w Ameryce Południowej? Czy największy zbrodniarz w historii świata miał dzieci z Ewą Braun? I co łączy nazistów z początkami chrześcijaństwa oraz obecnym Państwem Watykańskim? Na te pytania autorka również stara się odpowiedzieć, serwując czytelnikom wartką akcję, która wciąga niczym rwąca rzeka. Wraz z Zoją przemierzamy bowiem Europę, poznając te karty historii, które według oficjalnej nauki, nie powinny w ogóle istnieć. To właśnie płaszczyzna historyczna pokazująca nieznane fakty bądź te, które znamy, ale w zupełnie innej odsłonie, intryguje i wyzwala mnóstwo pytań. A co gdyby to była rzeczywiście prawda? Gdyby okazało się, że jesteśmy oszukiwani w wielu kwestiach, które budują naszą tożsamość cywilizacyjną? Nie sposób przeczytać tej książki, nie zadając sobie takich właśnie pytań. "Ani żadnej rzeczy" to powieść, która przetłumaczona na inne języki z powodzeniem mogłaby stać się naszym polskim towarem eksportowym. Książka zawiera bowiem w sobie wszystkie elementy pozwalające mi zaszeregować ją do dobrego thrillera z niezwykłą intrygą i warstwą historyczną, pełną tajemnic dotykających Watykanu i początków chrześcijaństwa. Przeczytałam ją niezwykle szybko irytując się jednocześnie zabiegiem, jaki autorka kilkakrotnie zastosowała w postaci urwania akcji w najbardziej kluczowym momencie. Sandra Borowiecky niewątpliwie wie jak zagrać z czytelnikiem i jak utrzymać go w niepewności. Swoista retrospekcja w postaci cofania się w czasie do wydarzeń, w których uczestniczył Jezus to również interesujący zabieg. Otwarte zakończenie, zwiastujące drugą część pozostawiło mnie niestety z wielkim niedosytem. Takie zabiegi fabularne powinny być stanowczo zabronione! Uwielbiam zgłębiać różnorakie teorie spiskowe i tajemnice naszej historii. Sandra Borowiecky zaserwowała mi spory kawal takiej właśnie fabuły, dlatego śmiem twierdzić, iż miłośnikom takich właśnie klimatów, powieść powinna się spodobać. Wzmianka autorki dotycząca ogólnie dostępnych raportów FBI w temacie ucieczki Hitlera tylko zaostrzyła mój apetyt na więcej. "Ani żadnej rzeczy" to rewelacyjny kawał dobrej prozy, którą musicie koniecznie przeczytać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnieszka_rowka
agnieszka_rowka
Przeczytane:2019-02-13, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Przypadki Agaty W.
Sandra Borowiecky0
Okładka ksiązki - Przypadki Agaty W.

Oparta na faktach  historia dziewczyny, która odkryła, że w jej żyłach płynie Agape....

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy