Andzia

Ocena: 4 (1 głosów)

„Andzia” to opowieść o nieprzyzwoicie późnej miłości, o kochankach, którzy swoją determinacją narazili się powszechnemu brakowi akceptacji, bo to wszystko nie chciało się ludziom zmieścić w głowach. Późna miłość? Czemu nie! „Andzia” udowadnia, że na miłość nigdy nie jest za późno!

Była młodsza od Zosi, bezwstydnie piękna i zniewalająco pachniała słońcem. Drobinki nierozprowadzonego kremu spływały cienką strużką między piersi, opalizując i prosząc o dotyk. Piotr doskonale to widział i z trudem powstrzymywał dłonie. Dostrzegała to, dodając do zmysłowego zjawiska zachęcający uśmiech i powłóczystość spojrzenia. Dodatkowo jej lekkie odzienie ośmielało go i budziło świadomość, że to dla niego. Wanda go zapraszała… Tu na odludziu, wyspie szczęśliwej. Że jej się podoba, wiedział od zawsze, była w czekaniu wytrwała, mimo że nigdy nadziei na romans jej nie dawał. Bał się poruszyć, by jego gotowość nie była aż nadto widoczna. Zaszło już jednak zbyt daleko, by myśleć racjonalnie. Kiedy leżąc
obok, rozpinała skąpą sukienkę, był gotów. Silnie podniecona pragnieniem szepnęła: — Chcę cię… I wtedy gwałtownie się ocknął. To był zwrot, którym on po raz pierwszy zaprosił do zbliżenia Zofię… Pocałował Wandę w rozpalone czoło, wstał z koca i już pewny siebie, uwolniony od szaleństwa chwili powiedział:
— Nie powinienem, przepraszam. Jesteś wspaniała, ale ja nadal kocham Zofię… Nie mogę. Wybacz. Nie wiedział, że takiego upokorzenia nie daruje żadna kobieta, tym bardziej zakochana.
Fragment powieści „Andzia”.

Informacje dodatkowe o Andzia:

Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Data wydania: 2018-03-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-65816-08-5
Liczba stron: 136

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Andzia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Andzia - opinie o książce

„Andzia” to romans, dość nietypowy, bo rozgrywający się na wsi, na dodatek pomiędzy ludźmi w starszym wieku. Tym, czego z pewnością nie można odmówić tej książce jest oryginalność. Czy to wystarczy, aby pochłonąć czytelnika bez reszty? Jak dla mnie – nie.

Przyznam od razu, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego – myślałam, że będzie to historia pełna uprzedzeń, plotek, obmawiania – czyli tego, z czym romansująca na polskiej wsi starsza para z pewnością musi się spotykać. Spodziewałam się humorystycznych obrazów naszych zaściankowych strażników moralności, potępienia i gromów z jasnego nieba – bo kto to widział, w tym wieku wdawać się w jakieś romanse, zamiast szydełkować lub pracować w ogródku? A co dostałam? Romans, ale opowiedziany z punktu widzenia… zwierząt gospodarskich, a także lisa i jastrzębia! I przyznam, że gdyby nie ten zabieg, pewnie odłożyłabym tę książkę po pierwszych paru stronach, bo autorce jakoś nie udało się przekonać mnie do tej historii. Jako że jednak rzadko mam okazję popatrzeć na świat z perspektywy kury, czytałam dalej (wielkie poświecenie to nie było, bo powieść jest cieniutka). Właśnie w ten sposób poznajemy właściciela gospodarstwa – Piotra i historię jego miłości do Zofii – pisarki, która przyjeżdża na wieś po ciszę i natchnienie, a znajduje zamęt uczuciowy. Sam watek romansowy jest przedstawiony w sposób nudny, Zofia przyjeżdża i odjeżdża, zakochani kłócą się i godzą, w kółko to samo. Do tego dochodzą intrygi wiejskiej sklepikarki, nieporozumienia z dorosłymi dziećmi obojga – na tym tle problemy kur, podwórzowego psa, czy zaczajone na kury jastrzębia wydają się o wiele bardziej frapujące.

Oczywiście, pod postaciami zwierząt możemy rozpoznać rozmaite typy ludzkie - kury domowe, rozgdakane plotkary, puszące sie koguty, wyliniałego kundla itp. ale "Folwark zwierzęcy" to nie jest. 

Książka mi się niezbyt podobała, miejscami mnie nudziła – ale humorystyczny aspekt sprawił, że ją dokończyłam. Szkoda, że autorka tak dziwnie rozmyła tę opowieść, bo mogłoby to być coś na miarę „Sprawiedliwości owiec”, a wyszła dość przeciętna książka, tyle tylko, że z oryginalną narracją. Niemniej nie skreślajcie jej z góry, bo myślę, że warto po nią sięgnąć właśnie ze względu na poczucie humoru – jeśli podejdziecie do lektury lekko i na luzie, to ta opowieść ma swój urok. Chociaż rozczarowało mnie zakończenie – jakieś takie na siłę.

Myślę, że „Andzia” spodoba się osobom lubiącym powieści obyczajowe z wyraźnym wątkiem romansowym, a także fanom narracji prowadzonej z nieoczywistego punktu widzenia.

Podsumowując: „Andzia” to minipowieść o miłości, a także o polskiej wsi – miejscami nudnawa, miejscami zabawna, z bardzo oryginalnie poprowadzoną narracją. Czyta się bardzo szybko, więc nawet jeśli się Wam nie spodoba, nie zmarnujecie dużo czasu…

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy