Analfabetka, która potrafiła liczyć

Ocena: 5.1 (10 głosów)

Zwariowana i przezabawna opowieść. Jej bohaterką jest Nombeko Mayeki, która urodziła się wprawdzie w południowoafrykańskiej dzielnicy nędzy, sercu apartheidu, ale pod szczęśliwą gwiazdą. Dzięki temu po latach przyszło jej jeść kolację z królem i premierem Szwecji. Chociaż w momencie, w którym to się zdarzyło, chyba już nic nie było w stanie jej zdziwić…
Międzynarodowa polityka, skomplikowane zagadki matematyki i fizyki, los chińskich emigrantów, podrabianie starożytnych dzieł sztuki, fanatycy szwedzkiej monarchii, stały kontakt z bombą atomową oraz ludzie, którzy teoretycznie nie istnieją, bo nie figurują w żadnych urzędowych rejestrach, pomimo że można z nimi porozmawiać i ich dotknąć, to tylko niektóre z dziwnych rzeczy, do których przywykła Nombeko, i o których przeczytamy w tej książce. Jonas Jonasson daje lekcję historii najnowszej z przymrużeniem oka, przy okazji sprawiając, że wciągnięty w wir akcji czytelnik będzie się zaśmiewał do łez, przewracając jak najszybciej kolejne strony powieści.

Informacje dodatkowe o Analfabetka, która potrafiła liczyć:

Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2015-02-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-280-1510-4
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Analfabeten som kunde räkna
Język oryginału: szwedzki
Tłumaczenie: Bratumiła Pawłowska-Pettersson

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Analfabetka, która potrafiła liczyć

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Analfabetka, która potrafiła liczyć - opinie o książce

Avatar użytkownika - muszkasia
muszkasia
Przeczytane:2016-10-31, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek w 2016, Mam,
Analfabetka która potrafiła liczyć, to bardzo bogmatwana historia o inteligentnej choć bardzo prostej dziewczynie, która nie wiedziała co zrobić z bombą atomową. Prawdziwa komedia. Polecam tym, którzy poszukują książki z humorem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - anek7
anek7
Przeczytane:2015-04-20, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2015 roku, Mam,
Trzy lata temu czytelnicy w naszym pięknym kraju usłyszeli o niejakim Jonasie Jonassonie, a to za sprawą jego debiutanckiej powieści "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął". Książka niemal natychmiast została okrzyknięta bestsellerem (jedna z nielicznych, które rzeczywiście zasługują na to określenie) a autor zyskał sobie potężne grono wielbicieli, do którego zalicza się również moja skromna osoba. Możecie więc sobie wyobrazić moją uciechę, kiedy w zapowiedziach wydawniczych na ten rok zobaczyłam kolejną książkę tego szwedzkiego pisarza. I tak oto kilka tygodni temu dotarła do mnie "Analfabetka, która umiała liczyć" i zapewniła mi kilka godzin wspaniałej rozrywki. Tytułowa analfabetka nazywa się Nombeko Mayeki. Miała potężnego pecha bowiem urodziła się w latach sześćdziesiątych w RPA. Pech był tym większy, że dziewczynka była czarnoskóra. Ojciec był jakimś mitycznym bytem, który rozwiał się zaraz po tym jak obdarzył rodzicielkę Nombeko swoim brzemiennym w skutki zainteresowaniem, a matka zmarła kiedy dziewczynka miała dziesięć lat. Nombeko nigdy nie chodziła do szkoły, a od wczesnego dzieciństwa musiała ciężko pracować. Szybko okazało się, że dziewczynka ma niezwykły talent matematyczny, a kiedy jeszcze udało się jej nauczyć czytać stała się najlepiej wykształconą analfabetką w swojej dzielnicy. Panna Mayeki rozzuchwaliła się do tego stopnia, że postanowiła wybrać się do biblioteki w Pretorii, aby tam poświęcić się czytaniu i poznawaniu świata. Niestety już na samym początku podróży jej pech dał o sobie znać i wpadła pod samochód, a ponieważ udowodniono jej winę (szła chodnikiem, po którym pewien pijany w sztok biały inżynier urządził sobie rajd swoim oplem admirałem) musiała odpracować karę w pewnym bardzo tajnym i odosobnionym obiekcie wojskowym. Wypadek zniweczył plany dotarcia do biblioteki w Pretorii (do której Nombeko najprawdopodobniej nawet by nie wpuszczono) ale w dalszej perspektywie pozwolił młodej Murzynce wyrwać się z rodzinnego kraju i dotrzeć aż na północ Europy, spotkać wiele wpływowych osobistości współczesnego świata, wreszcie poznać kogoś, kto stał się dla niej niesłychanie ważny, a kto oficjalnie w ogóle nie istniał... Jeżeli ktoś czytał poprzednią książkę Jonassona to ma mniej więcej rozeznanie w temacie warsztatu pisarskiego tego autora jak również w jego oryginalnym poczuciu humoru. "Analfabetka" to kolejne dzieło, w którym autor przedstawia absurdalną (chociaż teoretycznie możliwą) historię zwykłych ludzi rzuconych w wir wydarzeń mających decydujący wpływ na losy świata. Nombeko, a my razem z nią, ogląda RPA z czasów apartheidu, uczestniczy w programie jądrowym, rzuca wyzwanie jednemu z najlepszych wywiadów świata, czyli izraelskiemu Mosadowi, wreszcie trafia do Szwecji, kraju szczycącego się tolerancją i poszanowaniem wolności obywatelskich, z których, niestety, nie może w pełni korzystać... Mocną stroną tej książki są kreacje bohaterów, zwłaszcza drugoplanowych. Jonasson stworzył ich czerpiąc z panujących stereotypów (przy okazji obśmiewając owe stereotypy) dodając każdej z postaci jakieś cechy szczególne. Mamy więc białych obywateli RPA uważających się za coś lepszego tylko i wyłącznie z powodu koloru własnej skóry, mamy chińska rodzinę wykorzystującą w wielce oryginalny sposób prawa popytu i podaży na rynku antyków, mamy wreszcie szwedzkich przeciwników monarchii i anarchistów (swoją drogą trudno być anarchistą w kraju, gdzie bez problemu można protestować przeciwko wszystkim i wszystkiemu). Bohaterowie "Analfabetki" to ludzie różnych profesji, biedni i bogaci, mądrzy i "mądrzy inaczej", sympatyczni i aroganccy. Co ważne, nawet ci, którzy mają do odegrania rolę czarnych charakterów mogą budzić, jeśli nie sympatię, to chociaż uśmiech. Ich uczynki nie są podyktowane złośliwością czy okrucieństwem, ale raczej ograniczeniem umysłowym, żeby nie powiedzieć, że najzwyklejszą głupotą... Serdecznie zachęcam do poznania historii Nambeko, szczególnie tych, którzy nie znają "Stulatka". Bo jeśli ktoś przeczytał i pokochał pierwszą powieść Jonassona, to jego zachęcać nie trzeba.
Link do opinii

Absurdalna - to najlepsze określenie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - madziq
madziq
Przeczytane:2020-03-29, Ocena: 3, Przeczytałam, 26 książek 2020,
Avatar użytkownika - ewaboruch
ewaboruch
Przeczytane:2019-06-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019, humor, obyczaj,
Avatar użytkownika - Styrana
Styrana
Przeczytane:2016-05-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Avatar użytkownika - greenlady
greenlady
Przeczytane:2016-01-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 12 książek 2016,
Inne książki autora
Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął
Jonas Jonasson0
Okładka ksiązki - Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął

  Ponad milion sprzedanych egzemplarzy w samej Skandynawii!Życiowa podróż szwedzkiego Forresta Gumpa po ostatnich stu latach losów...

Anders morderca i przyjaciele (oraz kilkoro wiernych nieprzyjaciół)
Jonas Jonasson0
Okładka ksiązki - Anders morderca i przyjaciele (oraz kilkoro wiernych nieprzyjaciół)

Johan Andersson zwany Andersem Mordercą niemal całe dorosłe życie przesiedział w więzieniu za rozboje. Kiedy w wieku pięćdziesięciu sześciu lat wychodzi...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy